Od Nowa cz.17

Od Nowa cz.17- Co się stało?-zapytałam podchodząc do niego.  
-Nic.  
-Jak nic. Widzę. Damian?  
-Po prostu nic. To coś związanego z moją pracą. Poradzą sobie.  
-Na pewno? Pamiętaj o tym ze miałeś być szczery.  
-Dobra. Filip wysłał Ci list. To wszystko.  
-K ktoś go przeczytał?  
-Tak. Wracajmy
-Kto? I co w nim było?  
-Później Ci powiem. To nie jest rozmowa na teraz. - powiedział i wróciliśmy do rodziców Damiana.  

Rozmowa z nimi trwała niecałe 3 godziny. Pytali się Damiana o wszystko. Tak samo Damian ich. Ja się prawie nic nie odzywałam, tylko czasami gdy Krystian się mnie pytał o różne rzeczy.  
-Jesteś z Krakowa ?-zapytał
-Tak. A Ty ?  
-Też.  
-Damian jest starszy od Ciebie prawda ? - do czego on zmierza?
-Tak. O 7 lat. Tak samo jak od Ciebie. No znaczy jeszcze o 6.  
-Fajnie że przyjechał. Odkąd pamiętam chciałem go poznać. Tak samo Daniela.  
-On też przyjedzie, niedługo mam nadzieję.- uśmiechnęłam się do niego.  
-Tez mam taką nadzieję. - złapał mnie za dłoń na co zmarszczyłam brwi. -Dzięki że tu z nim przyjechałaś. Jakby zrobił to sam to za pewne nie rozmawiałby teraz z rodzicami. Zazdroszczę mu takiej dziewczyny jak ty. - wmurowało mnie. Po prostu mnie wmurowało.  
-Widać że jesteśmy braćmi.- odezwał się Damian. Spojrzałam na niego.- Podobają nam się te same dziewczyny. Z Danielem też był ten problem.  
-Damian co ty...
-Nie mam mu tego za złe. Rozumiem.- przerwał mi. Spojrzałam na Krystiana który się lekko zmieszał. Boże! Dlaczego ja ? Oni to naprawdę nie dość ze z wyglądu podobni to i dziewczyny te same im się podobają. -My już pójdziemy spać. Jest już późno. Jutro możemy pójść w góry, wiecie poprawiać stosunki i tak dalej. - każdy się zaśmiał a ja wstałam. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy spać.  


Na drugi dzień, gdy wstałam rano. Nie dawało mi spokoju to co powiedział Damian. "Z Danielem tez był ten problem" ze niby co ? Że się podobałam Danielowi. Taaaa... Jasne. Tak samo jak Krystianowi... Naprawdę Damian powinien popracować nad swoją zazdrością. Tak w ogóle...to całkiem zapomniałam zapytać się o Ten List! Kurczę że mi to z głowy wypadło. Spojrzałam na Damiana który nad czymś myślał... Nawet nie zauważyłam że wstał. Podeszłam do łóżka i się położyłam obok Damiana.  
-Powiesz? - zapytałam. Spojrzał na mnie. Jezu dlaczego te oczy są tak wspaniale. Mogłabym patrzeć w te jego niebieskie oczy non stop przez kilka godzin. To normalne ?  
-O czym ?  
-Damian nie udawaj... O liście. - zmarszczył brwi. Lubiłam jak to robił. Wtedy był taki... Hmm? Pociągający jeszcze bardziej ?  
-Napisał Że o Tobie nie zapomniał. Ze wie ze jesteś ze mną, ale nadal Cię Kocha całym sercem. - przyglądał mi się żeby zobaczyć moją reakcję.  
-Cos jeszcze?
-Tak. Że chcę się z Tobą spotkać. Masz dać mu znać kiedy i gdzie.  
-Hmm. Na pierwsze to gówno mnie to obchodzi, ze mnie kocha. Ja Kocham Ciebie i nie zamierzam z Ciebie zrezygnować. A na drugie to nie mam ochoty się z nim spotykać. A teraz powiedz dlaczego wczoraj zrobiłeś się blady gdy rozmawiałeś przez telefon.  
-Nie wiem. Wkurzyłem się ale także się bałem. Bałem się że mogę Cię stracić, że on znowu Cię rozkocha a ty mu uwierzysz.  
-Myślisz ze jestem tak głupia i naiwna ? Nie ma opcji w ogóle! Prędzej bym się zabiła niż miałabym z nim być.  
-Po pierwsze nie pozwoliłbym na to a po drugie chcę Cię pocałować.  
-Zaczekaj- powstrzymałam go.- Musisz ni wyjaśnić jeszcze jedną rzecz. -uniósł brwi q geście nie zrozumienia - O co ci wczoraj chodziło? Że wam braciom podobają się te same dziewczyny.  
-Bo taka prawda. - przekręcił mnie na plecy i zaczął całować w szyję
-Powiedziałeś ze z Danielem tez był ten problem.
-Hmm- nie przerywał. Robiło mi się tak przyjemnie.  
-Damian odpowiedz.
-Tak. Danielowi tez się podobasz od dawna. Tyle. Mogę skończyć?  
-Mamy 15 minut. Niestety.  
-Kurwa.  
-Ale znając mnie dojdę bardzo szybko.... Wiec jeżeli ty też to zrobisz szybko to możemy działać. -zamyślił się chwilę.  
-Dobra. Spóźnimy się trochę. - powiedział i zaczął wędrówkę ustami po moim ciele. Miałam Szczęście że się nie ubrałam jeszcze. Usta Damiana dotarły do moich piersi, bawił się nimi przez dłuższy czas. Językiem bawił się moim sutkiem a zębami od czasu do czasu przygryzał, czym powodował że robiłam się coraz bardziej podniecona i mokra. Gdy skończył pieścić moje piersi zszedł pocałunkami na brzuch aż do wewnętrznej strony ud.  
-O Boże..-szepnęłam. Jego dłoń znalazła się na mojej kobiecości. Palcem przejechał po moim guziczku a ja jęknęłam, po chwili palec znalazł się w moim wnętrzu. Robił wszystko bardzo powoli i delikatnie, a mnie zalewały coraz to nowsze fale przyjemności. Wyjął palec i zastąpił go językiem, zacisnęłam palce na prześcieradle czując że jeszcze chwila a doznam spełnienia. Chciałam go już poczuć. No po prostu musiałam.  
-Damian..- powiedziałam chociaż bardziej przypominało to jęk. Nie przerywał, zacisnął palce na moich udach a język idealnie masował moją kobiecość. Fala orgazmu przeszła przez moje ciało tak naglę. Wygięłam ciało w łuk i jęknęłam.  
-Jesteś taka piękna Niki.- szepnął Damian opierając się na łokciach i patrząc mi w oczy.  
-Hmm.
-Masz błogi wyraz twarzy  
-Hmm. - zaśmiał się.  
-Otwórz oczy Skarbie. - otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam q piękne niebieskie Damiana. -Lubię też gdy jak w Ciebie wchodzę, wstrzymujesz oddech a gdy je wypuszczasz robisz to z jękiem. - nakierował się i wszedł we mnie. Wstrzymałam oddech czując się cholernie dobrze gdy mnie wypełnia. - O właśnie tak. Dzisiaj będzie powoli. Chcę się Tobą napawać - mówił ruszając się we mnie. - Nie będziemy robić tego jak zawsze. Zostaniemy w tej pozycji, będziemy się Kochać. Powoli.- mówił coraz ciężej oddychając. Ruszał się jakby leniwie, ale mi to nie przeszkadzało. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Co jakiś czas całował mnie w szyję a potem w usta żeby nasze języki spotkały się w erotycznym tańcu. Moje dłonie jeździły po jego ciele. Orgazm nadchodził bardzo szybko i czułam że jeszcze kilka pchnięć a dojdę. Damian chyba to wyczuł bo trochę, ale tylko trochę przyspieszył. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Damiana. Patrzył na mnie. W jego oczach było tyle miłości. Ja też tak cholernie go kochałam. Czasami aż wariowałam z tej miłości do niego. Nie wiedziałam że można kochać tak bardzo drugą osobę. Po moim policzku popłynęła łza. Łza szczęścia. Orgazm przeszył moje ciało. Damian w tym momencie złączył nasze usta w pocałunku. Czułam jak zalewa mnie w środku ciepła ciecz.

-Oh Skarbie - usłyszałam. Damian wytarł łzę- Nie płacz.
-Nie płacze. To łza szczęścia. Tak bardzo Cię Kocham.
-Ja Ciebie też Niki. Nawet nie wiesz jak bardzo.  
-Która godzina ? - zapytałam uśmiechając się.  
- 11
-O cholera !- wstałam szybko z łóżka i pobiegłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i odkręciłam głowę - Aa Kurwa mac! - tak szybko jak weszłam tak samo szybko z niego wyszłam. Woda była lodowata. Usłyszałam śmiech i zobaczyłam że Damian się ze mnie śmieje stojąc w drzwiach. - Spadaj! Jesteśmy spóźnieni! Rozumiesz !? Miało być 15 a wyszlo 40 z czego wychodzi ze powinniśmy być na dole 25 minut temu! Kurde- sprawdziłam wodę która, gdy była dobra weszłam pod prysznic. Umyłam się chyba w 5 minut, z czego byłam zdziwiona bo zazwyczaj prysznic zajmuje mi około 30 minut.  
Po prysznicu wytarłam się ręcznikiem i założyłam na siebie bieliznę i zwykłe legginsy, noo... Może nie takie zwykłe po tyłek miałam w nich naprawdę świetny. Założyłam też zwykłą białą bokserkę, adidasy i skórę. Spakowałam do torby pieniądze i telefon i czekałam na Damiana.  
-To będzie tortura. - powiedział wchodząc do pokoju mokry od prysznica.  
-Nie. Nie będzie tak źle.  
-Oj uwierz będzie.  
-Nie. Nie będzie. Musisz pracować nad relacjami z rodziną.  
-Nie chodziło mi o to. Chodziło mi o Ciebie.  
-Nie rozumiem. - założył dresy i szarą koszulkę. Na stopy adidasy. Wziął nerkę nike i wsadził do niej telefon i portfel. Zapiał ją na biodrach i spojrzał na mnie.  
-To jest proste.Będziesz szła ciągle w górę, a to oznacza że twój seksowny tyłeczek będzie przy tym świetnie wyglądał. Jest taki...- pokręcił głową.  
-Głupi jesteś. Będę chodziła w dresach.- zamyślił się.  
-Nie ma sensu. Już zawsze przed oczami będę miał to cudo.  
-Boże Damian jesteś... Nie mam słów - wziął bluzę do ręki a drugą złapał moją dłoń.  
-Czekaj aparat. - powiedziałam i wyciągnęłam z torby mojego kochanego Nikona D810. Schowałam go do torby.  
-Chyba lubisz fotografować.
-Uwielbiam. Chodźmy. - powiedziałam i wyszliśmy z pokoju.  

Nikt nie był zły że się spóźniliśmy. Zjedliśmy najpierw śniadanie a potem poszliśmy zwiedzać. Zauważyłam że Damian dużo rozmawiał z rodzicami. Robiłam im zdjęcia czego nie zauważyli. Szłam przodem i czułam że Damian na mnie co chwile patrzy. Nie przeszkadzało mi to. Mijaliśmy dużo dziewczyn które były ładne, ale Damian na żadną nie spojrzał.  
Byliśmy na Gubałówce a ja ciągle pstrykałam zdjęcia, ale nie tylko krajobrazom, zazwyczaj na celowniku był Damian. Czułam się tu świetnie, uwielbiam góry, mogłabym chodzić po nich codziennie.
Zaciągnęłam się świeżym powietrzem i przypomniałam sobie że jutro wracamy.  
-Co Ci się stało?- usłyszałam głos Pani Agnieszki. Odwróciłam głowę w jej stronę. Patrzyła wprost na blizny które były na nadgarstkach. Nie chciałam jej mówić co się stało, nie znałam jej zbyt dobrze. Tak naprawdę w ogóle jej nie znałam.  
-A to- pociągnęłam rękawy kurtki - Stare dzieje. Nic takiego.  
-Nikola mimo że pomagam prowadzić Hubertowi pensjonat, zajmuję się też czymś innym.  
-Tak ? Nie wiedziałam. Czym ?  
-Jestem lekarzem. Pracuję w szpitalu. Powiem Ci szczerze ze nawet jestem w tym dobra.  
-Jakim Konkretnie jest Pani lekarzem?
-Chirurgiem. Trochę trwało aż dostałam ten tytuł. Czekałam na niego prawie 10 lat. Chciałam być w 100% przygotowana.  
-A Damian wie ?  
-Nie. Chodzi mi o to że znam się i te ślady nie są takie stare. Możesz mi powiedzieć co się stało.  
-Nic takiego. Nie lubię o tym mówić. - skończyłam Tym temat.  

Więcej Pani Agnieszka nie poruszała ze mną tematu śladów na nadgarstkach. Po 16 wróciliśmy do pensjonatu. Zjedliśmy obiad i rozmawialiśmy. Zauważyłam że Damiana stosunki z rodziną się poprawiły. Praktycznie ciągle ze sobą rozmawiali. Szkoda że Daniel nie przyjechał, ale może następnym razem?  
Około 20 poszliśmy na górę, gdyż rano musieliśmy wstać. Damian musiał wracać do pracy a ja do swojego nudnego życia. Może wrócę na studia? Mogłabym iść na coś z fotografią.  
Umyci i zmęczeni, zasnęliśmy przytuleni do siebie.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2057 słów i 11046 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik kamila12535

    Kiedy kolejna część? ? Uwielbiam to opowiadanie :) :)

    7 lis 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Boskie <3 ohh

    22 paź 2015

  • Użytkownik Adziuhna

    Jej kochane opowiadanie czekam na więcej

    22 paź 2015

  • Użytkownik OlaUnicorn

    Pisz jak najszybciej nową! :kiss:

    21 paź 2015

  • Użytkownik Calusna

    Cudowne :* kuedy kolejna?

    21 paź 2015

  • Użytkownik Ania24

    Booskie:) pisz jak najszybciej nową część!

    21 paź 2015

  • Użytkownik hilllow

    uuuuuuuuuuummmmmmmmmmmm  :rotfl:

    21 paź 2015

  • Użytkownik Ona18

    Mmmm <3

    20 paź 2015