Od Nowa 2 cz.9

Od Nowa 2 cz.9Braliśmy prysznic po cudownym seksie. Nie odzywaliśmy się do siebie. Nie chciałam za bardzo nic mówić, czułam, że zaraz się rozpadnę. Co chwile czułam wielką gulę w gardle, za 10 minut jest kolacja i po niej czeka nas wszystkich rozstanie. Nie na zawsze. Oczywiście, że nie. Tylko... Dla nas. Naszej dwójki to jest egzamin. Uda nam się czy nie ? Zrobimy coś czego będziemy żałować? Poddamy się naszym słabościom?  
Wyszłam z łazienki nie mogąc dłużej wytrzymać. Ubrałam się szybko w nowa bieliznę i zwykle legginsy, conversy i luźną bluzkę przed pępek. Damian też wyszedł, ubrał się i spojrzał na mnie z takim smutkiem w oczach jakiego dawno nie widziałam.
-Idziemy ? Już czas. - powiedziałam.  
-Tak. - wzięłam swoją walizkę i torbę. Damian wziął swoje rzeczy i wyszliśmy z pokoju.  

- To jak stypa - odezwał się Olek gdy każdy jadł w milczeniu.  
-Nie mogę uwierzyć, że to tak to się wszystko skończyło. - powiedziała Magda.  
-Zaraz wracam- powiedziałam i wstałam od stołu. Podeszłam szybkim krokiem do baru. - Czysta pięćdziesiątka, dwa razy. - powiedziałam do znajomego barmana. Nalał mi a ja wypiłam najpierw jeden kieliszek potem drugi. Skrzywiłam się - Jeszcze raz to samo. - powiedziałam. Musze się znieczulić. Musze. A to mi trochę pomoże. Barman zrobił to co powiedziałam i powtórzyłam czynność. Zapłaciłam i pożegnałam się słowami  
-Może kiedyś się spotkamy w Krakowie. Cześć - uśmiechnął się a ja wróciłam do stołu.  
- Skończyło się jak się powinno skończyć. Lepiej teraz niż po ślubie.- powiedziałam. Przytaknęli. Poczułam Damiana dłoń która ściskała moją. Spojrzałam na niego, uśmiechał się do mnie.
-Dzięki wam się dowiedziałem i uwierzyłem. -powiedział Konrad.  
- Tak. Dzieki wam wiem, że mój mąż i córka... Szkoda gadać - dodała Kaśka. Szkoda ni jej było. Cholernie szkoda. Straciła córkę i męża. Dwie najważniejsze osoby w jej życiu.  
-Pomożemy Ci. Wszyscy. Możesz na nas liczyć. - powiedział Konrad a każdy przytaknął. - Czas się zbierać co? - wszyscy wstaliśmy od stołu. Wcześniej walizki zanieśliśmy do samochodów. Wyszliśmy z restauracji. Damian nie puszczał mojej dłoni.  

-Koniecznie musisz przylecieć gdy będę rodzić - powiedziała Magda.  
-Oczywiście, że przylecę.  
-No właśnie. Nie rozmawialiśmy, za dużo się ostatnio dzialo i nie bylo kiedy. Musimy to nadrobić. - dodał Olek- Do zobaczenia niedługo Nikola - przytuliliśmy się we trójkę. Następnie podchodzili Olivier, Filip., Daniel, Konrad i Kasia z Jagoda, na końcu Damian.  
-Masz na siebie uważać. - mówił trzymając moją twarz w dłoniach. Patrzył mi w oczy w których lada moment pojawią się łzy - Proszę Cię uważaj. Kocham Cię Nikola.  
-Ty uważaj. I obiecaj, że nie będziesz chodził na te walki juz. Proszę.  
-Obiecuję  
-Kocham Cię. Do zobaczenia niedługo- pocałowaliśmy się i odeszliśmy do swoich samochodów.  


- Ej nie płacz mi tu. Niedługo go zobaczysz. - powiedział Krystian po godzinie jazdy.  
-Wiem. Prześpię się okej ?  
-Martwię się o Ciebie.  
-Nie musisz. Dam radę.  
-Wątpię. Śpij już. - "wątpię" ja też. Ja też.  

- I to cała historia.- powiedziałam, gdy następnego dnia byłam już w swoim biurze i obrabiałam zdjęcia z Włoch. Alicja wchłaniała każde słowo jak gąbka. Teraz siedziała z otwartą buzią i patrzyła na mnie.  
-Ja pierdziele. Dobra, ale co dalej ? Co z Tą całą Amelia i Twoim...znaczy z twojego brata ojcem ? Co z Twoim bratem ? Co z Damianem ?  
-Z Amelia i Erykiem nie wiem i mnie to Malo obchodzi. Z Konradem i Kaśka się okażę, ale byli w okropnym stanie gdy się wczoraj żegnaliśmy. Damian... Jeszcze się nie odezwał.  
-Pokażesz mi tą swoja sławną rodzinę ? - zapytała. Kiwnęłam głową. Odpięłam laptopa od ładowarki i podeszłam z nim ba kanapę dla gości na której siedziala Ala.  
Zaczęłyśmy oglądać kolejni zdjęcia. Na pierwszy ogień poszła Kaska z Jagoda i Erykiem  
-To Eryk, ojciec Konrada - pokazałam na faceta którego teraz nienawidzę. - To Kasia i moja siostra Jagoda. Chociaż teraz to już chyba nie.
-śliczna. Możesz ja traktować jak siostrę, wiesz o tym ?  
-Wiem i będę. - przewinęłam zdjęcie na którym był Daniel i Konrad uśmiechnięci. To zdjęcie robiłam gdy dojechaliśmy na plażę. -Ten po prawej to mój brat a ten po lewej to Daniel. - Ala udała, że się wachluję. Zaśmiałam się- Masz męża głupolu.
-Wiem, ale Twoj brat jest... No wiesz. A Daniel... Daniel to... Też. - wybuchłam śmiechem. Alicja ! Cała Alicja! Przewinęłam następne zdjęcie gdzie byli Magda z Olkiem. Rozczulający widok. Magda siedziała na kocu a Olek rozmawiał do jej brzucha.  
-To jest Magda i Olek. Moi przyjaciele.  
-Kochają się i to widać. - przewinęłam zdjęcie i zobaczyłam twarz Amelii- To amelia - powiedziała Alicja. Spojrzałam na nią nie rozumiejąc skąd wiedziała
-Później Ci powiem. Przewiń. - zrobiłam to i moim oczom ukazał się Olivier z Krystianem  
-To Krystian po lewej - powiedziałam  
-Naprawde ? Nie zauważyłam - parsknęłam śmiechem  
- i Olivier, brat Olka.  
-Masz samych przystojnych kolegów.  
-Co niebezpieczne zawsze przystojne - powiedziałam.  
-Musze ich poznać.  
-Nie wątpię - zgromiła mnie wzrokiem na co znowu się zaśmiałam. - O matko a to Agata ! Skąd mam jej zdjęcie kurczę.  
-Ładna. Nawet bardzo.  
-Wiem.  
-Ty jesteś ładniejsza i masz długie nogi. - pokręciłam głową rozbawiona. Przewijałam zdjęcia. Dopiero na końcu miałam zdjęcia moje i Damiana na plaży. Musiała je zrobic Kasia.  
-To Damian. - powiedziałam. Swoja droga świetne zdjęcie. Ja akurat wchodziłam do wody a Damian krzyczał za mną rozkładając ręce. Przewinęłam Dalej, teraz byliśmy w wodzie. Staliśmy twarzą w twarz i się kłóciliśmy. To bylo wtedy gdy mi powiedział, że nie może być w związku. Przewinęłam dalej ciekawa co tam Kasia nawyczyniała. Zdjęcia po tym jak oddalam jej aparat, byliśmy tez wtedy w wodzie. Pierwszy raz. Trzymał swoje dłonie na moich policzkach i jestem pewna, że wtedy pytal czy mnie odzyskał. Następne zdjęcie jak wychodziliśmy z wody już pogodzeni i przytuleni. Kurczę, Kaśka jest niezła.  
-Zazdroszczę Ci mimo wszystko. Widac, że on Cię cholernie kocha Nikola. I ty jego też. Ile bym dała żeby Kamil patrzył na mnie tak samo jak Ten Przystojniak na Ciebie. Pasujecie do siebie tak bardzo, że żal patrzeć na was osobno. - uśmiechnęłam się na te słowa. Mój telefon służbowy zaczął dzwonić. Podeszłam do biurka i odebrałam  
-Dzień Dobry. Nikola Małachowska- gdy Rosemary, moja asystentka stwierdzi, że osoba dzwoniąca jest odpowiednia to mnie z nią łączy.  
-Cześć. Wiesz ile się namęczyłem, żeby zdobyć ten numer ? Nie dałaś mi swojego numeru Nikola. -zeszłam z biurka.  
-Damian. Właśnie się zastanawiałam dlaczego nie dzwonisz. - Alicja uśmiechnięta wyszła z biura a ja usiadłam na moim fotelu
-Tak myślałem. Jestem w domu od godziny. Wyobraź sobie, że najpierw musiałem poszukać nazwy Twojej firmy. Gdy już ją zdobyłem gdy jeszcze jechałem, okazało się ze macie zamknięte. Potem dzwoniłem drugi raz a sekretarka powiedziała po moich wielu tłumaczeniach, że jestem Twoim chłopakiem, że Panna Malachowska nie odbiera w tej chwili telefonów bo ma gościa. Nawet nie masz pojęcia jak się wkurzyłem. Dopiero teraz sekretarka zechciała mi podać numer jakby nie mogla mnie połączyć z Tobą! -zaśmiałam się
-Rosemary taka jest.  
-Mam być zazdrosny o Tego gościa który byl u Ciebie prawie 2 godziny ? - uśmiechnęłam się do siebie.  
-Nie. Rozmawiałam z Alicją. Pytała jak było we Włoszech i musiałam jej wszystko powiedzieć. Chciałby Cię poznać. I resztę też. Jak podróż do domu ?  
-Tez ją z chęcią poznam. Podróż... Jako tako. Jechałem samochodem z Danielem, Konradem i Olivierem. Musiałem rozmawiać z każdym z osobna bo Konrad jest wkurzony na nich. -westchnęłam.  
-Też bym była.  
-A Twoja z Krystianem ?  
- Czyżbym słyszała nutkę zazdrości w Twoim glosie ?  
-Tak. Jestem o niego cholernie zazdrosny.  
-Spokojna. Spałam całą drogę. A ty ? Spałeś?  
-Godzinę.  
-To idź spać. Jesteś na pewno zmęczony.  
-Pójdę, ale najpierw podaj mi swój numer. - zaśmiałam się i podałam mu mój numer - No, to teraz jestem spokojniejszy.  
-Sprawdzałam już. Mogę przylecieć do Krakowa za miesiąc czyli 2 sierpnia.  
-To za długo. Ja przylecę w za dwa tygodnie. Wcześniej nie dam rady, ale zarezerwuj sobie weekend ze mną. Przylecę 12.  
- W takim razie nie mogę się doczekać. Już tęsknię.  
-Uwierz, że ja też.  
-Musze kończyć. Praca wzywa.  
-Napisze do Ciebie później.  
-Mam nadzieje. W takim razie do później.  
-Do później. - rozłączyłam się. Chwilę popatrzyłam za duże okno i uśmiechałam się do siebie. Później wróciłam do swojej pracy.  

------
Następna w środę.
Pozdrawiam  
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1672 słów i 8987 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik ☆lusia☆

    BOMBA! Kurcze... masz talent ???? pięknie piszesz, jestem pod wrażeniem!  Twoje opowiadanie to jedno z moich ulubionych na tej stronie, a uwierz mało ich tutaj mam :) Pisz szybciutko kolejna część :))! Pozdrawiam.

    26 sty 2016

  • Użytkownik liczfan

    Świetne!

    26 sty 2016

  • Użytkownik claire

    Nawet nie wiesz jak ja ich kocham!!! <3 :D

    25 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    Miodzio <3

    25 sty 2016

  • Użytkownik mysza

    Nie wytrzymają tak długo bez siebie. Szkoda, myślałam że w końcu dasz im szansę.

    25 sty 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    Jejku niech on wróci

    25 sty 2016