Nie widziałam się z bratem od prawie 10 lat. Nareszcie udało nam się umówić, miał wpaść na weekend z dziewczyną, ale w związku z tym, że moje małe mieszkanko nie pomieści nas wszystkich wynajęli pokój w położonym niedaleko hotelu. Kamilowi bardzo zależało, żebyśmy się polubiły z Emilią, byłam mocno sceptyczna. Wszystkie jego poprzednie partnerki były okropne - zazdrosne, egocentryczne panienki, które traktowały go jak popychadło. Fakt poznawałam je tylko przez Skypa lub z opowieści znajomych, ale nie zmieniało to mojego podejścia do nowej dziewczyny. Dobra, nie takiej nowej, byli już razem dwa lata, ale niedawno rozstali się na krótki czas i zdążyłam już zacząć ją w myślach traktować jak arcywroga, a tu nagle ciach-pach zeszli się. Sama nie wiedziałam jak ugryźć temat, chciałam żeby brat był szczęśliwy, ale ona… Urgh… Znowu za dużo myślałam, to niezdrowe. Zobaczymy co będzie jak przyjadą, muszę być miła, a może ona odsłoni w tym czasie swoją prawdziwą twarz.
Sobotni poranek zapowiadał nadzwyczaj słoneczny dzień. Środek stycznia, nieprzeciętnie zimno i to ostre słońce wznoszące się jedynie odrobinę nad horyzont, aż mnie dreszcze przeszły. Szybkie spojrzenie na zegarek i sentencję zaraz koło niego “Whatever, i’m late anyway”. Uśmiechnęłam się pod nosem. Niby napisałam to będąc jeszcze w szkole średniej, ale pasowało idealnie. Zawsze byłam spóźniona, nie ważne jak bardzo się starałam, więc zamiast przejąć się w jakikolwiek sposób wskazaniami zegara poszłam pod prysznic, żeby spokojnie przygotować się do wyjścia. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się co kobiety robią w łazience tyle czasu to uchylę wam rąbka tajemnicy. Cały proces nie jest prosty, najlepiej zacząć od wybrania muzyki, która będzie pasować do twojego nastroju, albo do tego który chcesz osiągnąć samo to zajmuje dobre dwadzieścia minut. Potem trzeba się w to wczuć więc kilka ruchów w piżamie przed lustrem udając wokalistkę zespołu, który właśnie rozbrzmiewa w całej łazience. Co z tego, że znasz tylko połowę tekstu, a druga połowa przypomina bełkot, którego nawet najlepsi językoznawcy nie rozszyfrują, sam tekst nie jest najważniejszy tylko melodia i rytm, które w tym przypadku miały mi dać energię na cały dzień. Wyskoczyłam z piżamy i puściłam wodę pod prysznicem z piskiem uciekając przed pierwszymi lodowatymi kroplami. Ten kto wymyślił, że zimne prysznice są zdrowe powinien spłonąć, o ironio. Woda się grzała, a ja w tym czasie rozczesałam włosy, może nie były wyjątkowo długie, ledwie kilka centymetrów za ramiona, ale strasznie gęste i bardzo szybko się plątały. Zawsze miałam wrażenie, że kolor moich włosów jest nijaki. Niby to blond, ale taki kompletnie bez wyrazu bez głębi, najwłaściwszym określeniem byłoby - mysi, więc od paru lat farbowałam je na ogniście rude. Wyczesałam je na wszystkie strony podziwiając w lustrze jak się układają po czym weszłam pod prysznic. Czułam ciepłe strugi wody spływające po moim ciele, rozkosz dla zmysłów. Po skończonym prysznicu mogłam przejść do nawilżania całego ciała, nakładania maseczek i innych pierdół. Tak niewiele, a zajęło całe dwie godziny.
Podczas śniadania zadzwonił Kamil, że już niedługo dojeżdżają, żebym była gotowa, bo idziemy podbijać miasto. Kilka głębszych wdechów i pół godziny później witałam się z bratem i jego dziewczyną. Wyglądała najnormalniej na świecie. Nie była seksbombą, ani nie była brzydka, jedynie bardzo drobna. Czułam się przy niej jak olbrzym ze swoimi 180cm wzrostu. Dała się lubić, jej bezpretensjonalny sposób bycia sprawiał. że chciało się spędzać z nią czas. Emilka miała jakieś takie chochliki w oczach i z czasem okazała się być duszą towarzystwa, pełna energii i radości przeciągnęła nas przez pół miasta chcąc obejrzeć każdy jego fragment. Wieczorem przeszliśmy do “zwiedzania” barów i różnych knajpek, zaliczyliśmy karaoke, bilard, kręgle, w każdym miejscu łapiąc po drinku lub dwóch. Zmierzaliśmy powoli do domów, żeby zażyć chociaż odrobinę snu tej nocy, gdy Emilka zaproponowała, żebym wpadła do nich do hotelu, bo przywiozła ze sobą świetne wino i moglibyśmy jeszcze trochę porozmawiać w bardziej kameralnych warunkach. Będąc już na solidnym rauszu nie potrafiłam odmówić. Dawno się nie widziałam z bratem dopiero co poznałam ją, kto wie kiedy będzie następna okazja spędzić razem trochę czasu, poza tym jutro przecież i tak nie szłam do pracy. Ledwie weszliśmy do pokoju Emi zaczęła nalewać do kieliszków porto. Miała dziewczyna gust. Ciężkie, słodkie wino rozlewało się ciepłą falą po całym moim ciele, tematy leciały swobodnie, mój umysł zaczęła spowijać lekka mgła. Tematy nagle zaczęły się zmieniać, rozmawialiśmy o naszych doświadczeniach seksualnych, poprzednich partnerach, fantazjach. Oni wspomnieli o swojej otwartości w związku, ja o marzeniach, które się nigdy nie spełnią. Zapadła cisza, w której było słychać nawet brzęczenie żarówki wiszącej nad nami. - Jesteście tacy otwarci, a co byście powiedzieli na to..? - zapytałam pochylając się w kierunku Emi. Wzięłam jej twarz w dłonie i cały czas patrząc jej głęboko w oczy przybliżyłam usta do jej ust. Zamknęła oczy i przysunęła się tych kilka ostatnich milimetrów. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. To było jak grom z jasnego nieba, nigdy nie spodziewałam się, że w ten sposób poczuję się całując kobietę. Nasze języki szalały choć nie było w tym brutalności, która często pojawia się przy pocałunku z mężczyzną. Wszystko było takie miękkie, takie naturalne. Poczułam jej dłonie na swoich włosach, potem na szyi, nie potrafiłyśmy się od siebie odkleić, ale musiałam nabrać więcej powietrza, a w mojej głowie pojawił się plan. Odsunęłam się o kilka centymetrów, czułam jej oddech na policzku. Zerknęłam w bok na brata, ten tylko skinął głową.
Witajcie kochani, bardzo się cieszę, że ten fragment przypadł Wam do gustu, jednak z przyczyn osobistych muszę przełożyć następną część. Chwilowy pobyt w innym kraju utrudnia mi dostęp do brudnopisu. Nie mogę się doczekać, żeby znowu coś wrzucić. Jane
Wstęp bardzo ciekawy, mam nadzieję, że jego dalszy ciąg również taki będzie.
A co do samej kontynuacji, po przeczytaniu tego nie mogę się pozbyć z głowy pewnej myśli: "Brat wpadł odwiedzić siostrę. Ciekawe, czy jego penis będzie miał okazję odwiedzić jej pochwę?"
Odważna akcja rzutem na taśmę pod koniec odcinka.No zaczęło sie robic ciekawie-teraz od autorki zależy jakiego typu trójkąt wymyśli rodzeństwu+Emilce. Narazie ostrożne ,,tak".
10 komentarze
Vodka
No i co z tą następną częścią?
Jane
Witajcie kochani, bardzo się cieszę, że ten fragment przypadł Wam do gustu, jednak z przyczyn osobistych muszę przełożyć następną część. Chwilowy pobyt w innym kraju utrudnia mi dostęp do brudnopisu. Nie mogę się doczekać, żeby znowu coś wrzucić.
Jane
wram
Ciekawe klimaty poruszasz, czekam na dalszą część lub części
Vodka
Wstęp bardzo ciekawy, mam nadzieję, że jego dalszy ciąg również taki będzie.
A co do samej kontynuacji, po przeczytaniu tego nie mogę się pozbyć z głowy pewnej myśli: "Brat wpadł odwiedzić siostrę. Ciekawe, czy jego penis będzie miał okazję odwiedzić jej pochwę?"
kitu
@Vodka To zależy,czy jej pochwa będzie miała ochotę na te odwiedziny.A co na to jego przyjaciółka?
Vodka
@kitu A ma coś do powiedzenia? Mają otwarty związek.
Gazda
Pięknie napisane, końcówka bum.
Proszę dalej tak samo
izabela
Super, pięknie napisane jak tak zaczęłaś to jestem ciekawa dalszych części. Naprawdę pokłony na taki debiut chciała bym tak pięknie pisać.
Gaba
Więcej takich debiutów! I łapa i tak. Ale żeby nie było tak słodko,,,,, krótkie!!! I kiedy "ciąg dalszy nastąpi"?
Pozdrawiam 👍
kitu
@Gaba Nie jest takie krotkie-sa krotsze.A krotkie-bo to pewnie próbna częśc.
Gaba
@kitu no dooobraaa, niech Ci będzie. Ale i tak krótkie!
kitu
@Gaba Masz rację że krotkie.Ale i tak są krotsze.
Goscd
Super się czytało i zapowiada się ciekawie łapka w gore
kitu
Odważna akcja rzutem na taśmę pod koniec odcinka.No zaczęło sie robic ciekawie-teraz od autorki zależy jakiego typu trójkąt wymyśli rodzeństwu+Emilce. Narazie ostrożne ,,tak".
eksperymentujacy
Bardzo dobry debiut ! Pisz dalej