Przez następne dwa tygodnie Damian dzwonił do mnie minimum 2 razy dziennie poza tym pisał gdy miał czas. Dzisiaj jest 12 Lipca a on przyjeżdża do mnie na cały weekend. Nie mogę się Tego doczekać bo cholernie za nim tęsknię. Problem jest w Tym, że złapałam grypę. Czuje się okropnie. Jakby mnie przejechał pociąg. Damian ma być o 18 a ja wyglądam jak totalne gowno. Nawet Alicja patrzy na mnie ze współczuciem.
-Idź do lekarza.
-Po co ? To tak zwana trzydniówka. Na to nie ma lekarstwa.
-Załatwiłaś się. Zarażasz. Idź do domu chociaż. Prześpij się, za 6 godzin będzie Damian. - westchnęłam. Spojrzałam na jej twarz, ostatnio, po oglądaniu zdjęć z Włoch, gdy zobaczyla Amelię to powiedziała mi skąd ją zna. Okazało się, że to właśnie z nią miał dwa lata temu romans Kamil. Pamiętam to. Alicja mieszkała u mnie prawie 5 miesięcy. Byl prawie rozwód, ale Ala mu w końcu wybaczyła.
-Dobra. Może to dobry pomysł. - wstałam od biurka i wzięłam swoje rzeczy - Ide. Do Jutra. Widzimy się na obiedzie u was. - pocałowałam ja w policzek i wyszłyśmy z mojego biura. Wyjęłam telefon z torebki, ale był rozładowany. Przez to samopoczucie przestałam myśleć. Miałam go podłączyć w pracy pod ładowarkę. Trudno, zrobię to w domu.
-Pani Małachowska - usłyszałam Rosemary moją asystentkę.
-Tak?
-Przed sekundą dzwonił Mike z dołu. Idzie do Pani Pan Damian Richter. -spojrzałam na Alicję dużymi oczami
-Jesteś pewna ?
-Tak. Dokładnie zapisalam Pan Damian Richter.
-Ala ? Jak wyglądam ? - zapytałam, ale i tak wiem, że wyglądam okropnie.
- Szczerze... Okropnie.
-Dzięki. - usłyszałam charakterystyczne piknięcie gdy winda się zatrzymuje na piętrze. Wszystkie trzy spojrzałyśmy w tamtą stronę. Na korytarz wyszedł Damian i jego wzrok natychmiast napotkał mój. Patrzył na mnie i jestem pewna, że odetchnął. Bał się o mnie ? Ale dlaczego ? Rosemary wstała ze swojego miejsca. Czy kazda kobieta musi tak na niego reagować ? Cholera Pieprzony Richter! Wygląda obłędnie. Ma na sobie cały czarny garnitur i do tego czarną koszule. Wyglądał naprawdę oszałamiająco, nie to co ja. Wyglądam okropnie i moja biała sukienka obcisła przed kolano nie ratuje mojego wyglądu.
-Damian Co tu robisz ? Miałeś być o 18- powiedziałam.
-Miałem, ale wypadło mi spotkanie tutaj o 10. Spotkanie jak co jakiś czas. Damian Richter - wziął dłoń Alicji w swoją i pocałował. Widac bylo, że Ala jest zaskoczona, ale i zafascynowana jego osobą. Nie ona jedna, Rosemary stała i wgapiała w niego oczy jakby pierwszy raz w życiu zobaczyła mężczyznę.
-Alicja. Szefowa i przyjaciółka.- Damian to samo zrobił z Rosemary a potem spojrzał na mnie. Nie ! Nie ! Nie Tylko nie teraz. Boże musze oddychać, zaraz zwymiotuję. Tak zaraz zwymiotuje. Wyminęłam go szybko i pobiegłam do łazienki. O mały włos i bym nie zdążyła. Mam dość. Dość tego choróbska. Spuściłam wodę gdy skończyłam. Podeszłam do lustra i stwierdziłam, że wyglądam jeszcze gorzej. Opłukałam usta woda i wygrzebałam z torebki gumy do żucia. Odetchnęłam kilka razy i wyszłam z łazienki.
-Musisz pójść do lekarza - powiedział ostro Damian. Wrócił Pan i Władca. Alicja zachichotała.
-Nie pójdzie. Męczę ją o to od 4 godzin. Ja się cieszę, że udało mi się ją do domu zagonić.
-Dziękuję Alicja. Zabiorę ją. Widzimy się jutro- powiedział Damian - Do widzenia - podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń po czym weszliśmy do windy która się otworzyła. - Dlaczego Masz wyłączony telefon. Dzwoniłem z 20 razy.
-Zapomniałam podłączyć. Rozładował się. Przepraszam.
-W porządku. Chodź tu do mnie - przygarnął mnie do siebie i przytulił. -Tęskniłem.
-Ja też. - drzwi windy się otworzyły i wyszliśmy z niej. Wszystkie pary oczu zostały zwrócone ku nas. Nie dziwię się. Każdy myślał, że jestem z Krystianem. -Do widzenia Mike. Miłego weekendu
-Dziękuję. Pani również życzę miłego. - odpowiedział Mike. Wyszliśmy z firmy. Podeszłam do mojego samochodu i go otworzyłam.
-Ja poprowadzę. - wyjął kluczyki z mojej dłoni. Nie sprzeciwiałam się bo nie chciało mi się prowadzić. Wsiadłam na miejsce pasażera. Podałam mu mój adres i ruszyliśmy.
-Hej. Wstawaj. Już jesteśmy. - usłyszałam. Podniosłam powieki i się rozejrzałam. Byliśmy pod moim blokiem.
-Damian ja zaraz przyjdę. Pójdę tutaj do apteki po jakies witaminy. - powiedziałam i pokazałam na aptekę. Kiwnął głową a ja wyszłam.
-Dzień Dobry. Poproszę test ciążowy i cos na wymioty. - powiedziałam do pani. Podała mi test ciążowy który od razu schowałam do torebki. Podała mi tez cos na wymioty. Zapłaciłam i wyszłam. Damian czekał na mnie pod apteką. - Możemy iść.
Weszliśmy do mojego domu a ja od razu zniknęłam w łazience. Wyjęłam test z torebki i rozpakowałam. Odetchnęłam kilka razy i go zrobilam. 2 kreseczki jestem. Jedna nie jestem. A co jak jestem ? To za wcześnie. Nie mogę być, ale antykoncepcję usunęłam kilka miesięcy temu. Miałam miec nową, ale jak zwykle zapomniałam się zapisać do ginekologa. Kurwa. Z Damianem dwa razy się nie zabezpieczyłam.
-Niki w porządku. - usłyszałam Damiana za drzwiami.
- Tak już wychodzę. - spojrzałam na test i gdyby nie to, że Damian jest za drzwiami to zaczęłabym płakać. Pieprzone 2 kreski. Jestem w ciąży. W ciąży z Damianem. Kurwa zaraz zaraz ! Przeciez z Krystianem też się kochałam tylko, że się zabezpieczaliśmy, ale jak gumka pękła? Nie. Z Krystianem się kochałam 2 miesiące temu. Musze iść do lekarza. Zabije się zaraz. Schowałam test do szafki i wyszłam z łazienki.
- Jakie sprawy miałeś tutaj ? - zapytałam gdy przygotowywaliśmy obiad.
-Biznesowe. - powiedział tylko tyle.
- Miałeś nie ukrywać nic przede mną.
-Ty też. A zachowujesz się dziwnie.
-Wydaje Ci się.
-Nie. Znam Cię. Wiem kiedy coś ukrywasz.
-Nic nie ukrywam. Damian po prostu nie za dobrze się czuje to tyle. Więc? Co to za sprawy?
-Służbowe- nie wierze, że tak się zachowuje. Wstawiłam wodę
-Kawy ? Herbaty ? - zapytałam.
-Kawy. - zrobiłam jemu i sobie kawy. Usiadłam, już miałam się napić, ale zmarszczyłam brwi myśląc czy powinnam pic kawę. - Co jest ?
-Nie nic. - upiłam łyk i się skrzywiłam. Jasna cholera ! Czy z kawy tez będę musiała zrezygnować ?!
-Nikola.- spojrzałam na Damiana. Nie mogę ukrywać Tego, że jestem w ciąży. Nie moge. - Widziałem się z Agatą.
-Co? - zapytałam nie rozumiejąc go.
-Wczoraj się z nią widziałem i tydzień temu.
-Chcesz mi powiedzieć ze tydzień temu gdy do Ciebie dzwonilam a ty napisałeś, ze masz spotkanie i nie możesz rozmawiać, to miałeś je z nią ? I wczoraj gdy dzwoniłam a ty odebrałeś i powiedziałeś to samo, to tez byleś z nią? - byłam wkurzona. Okropnie wkurzona. Jak on mógł się z nią spotkać?
-Tak. Przepraszam, ale byłem pewien, że się wściekniesz.
-No chyba mam powód. - zostawiłam krojenie i próbę wypicia kawy i wyszłam z kuchni.
-Nic z nią nie zrobiłem. - szedł za mną do salonu
-Ooo no to Gratulację. Medal chcesz za to ? -złapał mnie za dłoń
-Zaczekaj. - zatrzymał mnie - Nic z nią nie zrobiłem. Nie zdradziłem Cię. Spotkałem się z nią tydzień temu bo nalegała, nie chciałem, żeby przychodziła do firmy wiec się z nią spotkałem. Wysłuchałem co ma do powiedzenia i tyle. Powiedziałem, dałem jej jasno do zrozumienia, że nic do niej nie czuje i ma się odwalić. Wczoraj przylazła do klubu, czego też się bałem. Niby przyszła się napic drinka. Pokłóciłem się z nią i wyprosiłem. To tyle. Nie bądź zła. Jestem z Tobą szczery. Ty bądź teraz ze mną szczera. Co się z Tobą dzisiaj dzieje? Proszę Cię powiedz mi.
-Ja... Ja chyba...
-Ty co?
-Jestem chyba chora. To dlatego.
-Pieprzysz głupoty. Ukrywasz coś. Mieliśmy być ze sobą szczerzy. - przytuliłam się do niego.
-Nie ukrywam. Naprawdę - Jezu jak ja za nim tęskniłam. Wciągnęłam jego cudowny zapach nieziemskich perfum.
-Dobrze. Połóż sie. Dokończę obiad. -
-Dokończę z Tobą - pocałowałam go w usta i wróciliśmy do kuchni.
-Damian. Ja wiem- powiedziałam gdy skończyliśmy jeść.
-Co wiesz? - spojrzał na mnie.
-O Mateuszu.
-Nie chcę o tym mówić.
-Dlaczego ? - był wkurzony. Widać, że go zdenerwowałam. Ale dlaczego tak reaguje ? Chce mu tylko pomóc.
-Daj spokój Nikola.
-Mogłabym Ci pomóc.- mogłabym jakoś ścigając Mateusza. Cholera mam idealny plan.
-Nie. - wiem, że nie pozwoli na to. To jest pewne. Musze zrobic to sama.
-Chce się z Tobą Kochać - powiedziałam. Jego oczy pociemniały. Wstał od stołu, wyciągnął dłoń która ujęłam po czym zaprowadził mnie do sypialni.
------
Następna część w sobotę. Pozdrawiam
Aria xx
10 komentarze
Olciiak
Piękne !!!! Tylko proszę Cię niech to będzie dziecko Damiana proszę!!!!!
amis
Super
Misiaa14
cudo
hania19638
uwielbiam to opowiadanie,jest cudowne
Tosia12283
Super
Malineczka2208
Cudo
mysza
Czasami zachowują się jak dzieci. Nie powinna ukrywać ciąży. Sama go okłamuje. Myślę, że właśnie ją zdradził.
☆lusia☆
Kocham to opowiadanie! Powiedzmy sobie szczerze, jest nieziemskie ????!
Ona18
Kocham!
kasia21
Zeby to nie bylo dziecko Krystiana ale znajac zycie pewnie Krystiana.
el
@kasia21 ja mysle że to 99% to dziecko Damiana bo z tym się zabezpieczała a tym ani razu tylko niech mu to powie teraz