Od Nowa 2 cz.10

Od Nowa 2 cz.10Przez następne dwa tygodnie Damian dzwonił do mnie minimum 2 razy dziennie poza tym pisał gdy miał czas. Dzisiaj jest 12 Lipca a on przyjeżdża do mnie na cały weekend. Nie mogę się Tego doczekać bo cholernie za nim tęsknię. Problem jest w Tym, że złapałam grypę. Czuje się okropnie. Jakby mnie przejechał pociąg. Damian ma być o 18 a ja wyglądam jak totalne gowno. Nawet Alicja patrzy na mnie ze współczuciem.  
-Idź do lekarza.  
-Po co ? To tak zwana trzydniówka. Na to nie ma lekarstwa.  
-Załatwiłaś się. Zarażasz. Idź do domu chociaż. Prześpij się, za 6 godzin będzie Damian. - westchnęłam. Spojrzałam na jej twarz, ostatnio, po oglądaniu zdjęć z Włoch, gdy zobaczyla Amelię to powiedziała mi skąd ją zna. Okazało się, że to właśnie z nią miał dwa lata temu romans Kamil. Pamiętam to. Alicja mieszkała u mnie prawie 5 miesięcy. Byl prawie rozwód, ale Ala mu w końcu wybaczyła.  
-Dobra. Może to dobry pomysł. - wstałam od biurka i wzięłam swoje rzeczy - Ide. Do Jutra. Widzimy się na obiedzie u was. - pocałowałam ja w policzek i wyszłyśmy z mojego biura. Wyjęłam telefon z torebki, ale był rozładowany. Przez to samopoczucie przestałam myśleć. Miałam go podłączyć w pracy pod ładowarkę. Trudno, zrobię to w domu.  
-Pani Małachowska - usłyszałam Rosemary moją asystentkę.  
-Tak?  
-Przed sekundą dzwonił Mike z dołu. Idzie do Pani Pan Damian Richter. -spojrzałam na Alicję dużymi oczami  
-Jesteś pewna ?  
-Tak. Dokładnie zapisalam Pan Damian Richter.  
-Ala ? Jak wyglądam ? - zapytałam, ale i tak wiem, że wyglądam okropnie.  
- Szczerze... Okropnie.  
-Dzięki. - usłyszałam charakterystyczne piknięcie gdy winda się zatrzymuje na piętrze. Wszystkie trzy spojrzałyśmy w tamtą stronę. Na korytarz wyszedł Damian i jego wzrok natychmiast napotkał mój. Patrzył na mnie i jestem pewna, że odetchnął. Bał się o mnie ? Ale dlaczego ? Rosemary wstała ze swojego miejsca. Czy kazda kobieta musi tak na niego reagować ? Cholera Pieprzony Richter! Wygląda obłędnie. Ma na sobie cały czarny garnitur i do tego czarną koszule. Wyglądał naprawdę oszałamiająco, nie to co ja. Wyglądam okropnie i moja biała sukienka obcisła przed kolano nie ratuje mojego wyglądu.
-Damian Co tu robisz ? Miałeś być o 18- powiedziałam.  
-Miałem, ale wypadło mi spotkanie tutaj o 10. Spotkanie jak co jakiś czas. Damian Richter - wziął dłoń Alicji w swoją i pocałował. Widac bylo, że Ala jest zaskoczona, ale i zafascynowana jego osobą. Nie ona jedna, Rosemary stała i wgapiała w niego oczy jakby pierwszy raz w życiu zobaczyła mężczyznę.  
-Alicja. Szefowa i przyjaciółka.- Damian to samo zrobił z Rosemary a potem spojrzał na mnie. Nie ! Nie ! Nie Tylko nie teraz. Boże musze oddychać, zaraz zwymiotuję. Tak zaraz zwymiotuje. Wyminęłam go szybko i pobiegłam do łazienki. O mały włos i bym nie zdążyła. Mam dość. Dość tego choróbska. Spuściłam wodę gdy skończyłam. Podeszłam do lustra i stwierdziłam, że wyglądam jeszcze gorzej. Opłukałam usta woda i wygrzebałam z torebki gumy do żucia. Odetchnęłam kilka razy i wyszłam z łazienki.  
-Musisz pójść do lekarza - powiedział ostro Damian. Wrócił Pan i Władca. Alicja zachichotała.  
-Nie pójdzie. Męczę ją o to od 4 godzin. Ja się cieszę, że udało mi się ją do domu zagonić.  
-Dziękuję Alicja. Zabiorę ją. Widzimy się jutro- powiedział Damian - Do widzenia - podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń po czym weszliśmy do windy która się otworzyła. - Dlaczego Masz wyłączony telefon. Dzwoniłem z 20 razy.  
-Zapomniałam podłączyć. Rozładował się. Przepraszam.  
-W porządku. Chodź tu do mnie - przygarnął mnie do siebie i przytulił. -Tęskniłem.  
-Ja też. - drzwi windy się otworzyły i wyszliśmy z niej. Wszystkie pary oczu zostały zwrócone ku nas. Nie dziwię się. Każdy myślał, że jestem z Krystianem. -Do widzenia Mike. Miłego weekendu  
-Dziękuję. Pani również życzę miłego. - odpowiedział Mike. Wyszliśmy z firmy. Podeszłam do mojego samochodu i go otworzyłam.  
-Ja poprowadzę. - wyjął kluczyki z mojej dłoni. Nie sprzeciwiałam się bo nie chciało mi się prowadzić. Wsiadłam na miejsce pasażera. Podałam mu mój adres i ruszyliśmy.  

-Hej. Wstawaj. Już jesteśmy. - usłyszałam. Podniosłam powieki i się rozejrzałam. Byliśmy pod moim blokiem.  
-Damian ja zaraz przyjdę. Pójdę tutaj do apteki po jakies witaminy. - powiedziałam i pokazałam na aptekę. Kiwnął głową a ja wyszłam.  

-Dzień Dobry. Poproszę test ciążowy i cos na wymioty. - powiedziałam do pani. Podała mi test ciążowy który od razu schowałam do torebki. Podała mi tez cos na wymioty. Zapłaciłam i wyszłam. Damian czekał na mnie pod apteką. - Możemy iść.  
Weszliśmy do mojego domu a ja od razu zniknęłam w łazience. Wyjęłam test z torebki i rozpakowałam. Odetchnęłam kilka razy i go zrobilam. 2 kreseczki jestem. Jedna nie jestem. A co jak jestem ? To za wcześnie. Nie mogę być, ale antykoncepcję usunęłam kilka miesięcy temu. Miałam miec nową, ale jak zwykle zapomniałam się zapisać do ginekologa. Kurwa. Z Damianem dwa razy się nie zabezpieczyłam.  
-Niki w porządku. - usłyszałam Damiana za drzwiami.  
- Tak już wychodzę. - spojrzałam na test i gdyby nie to, że Damian jest za drzwiami to zaczęłabym płakać. Pieprzone 2 kreski. Jestem w ciąży. W ciąży z Damianem. Kurwa zaraz zaraz ! Przeciez z Krystianem też się kochałam tylko, że się zabezpieczaliśmy, ale jak gumka pękła? Nie. Z Krystianem się kochałam 2 miesiące temu. Musze iść do lekarza. Zabije się zaraz. Schowałam test do szafki i wyszłam z łazienki.  

- Jakie sprawy miałeś tutaj ? - zapytałam gdy przygotowywaliśmy obiad.  
-Biznesowe. - powiedział tylko tyle.  
- Miałeś nie ukrywać nic przede mną.  
-Ty też. A zachowujesz się dziwnie.  
-Wydaje Ci się.  
-Nie. Znam Cię. Wiem kiedy coś ukrywasz.  
-Nic nie ukrywam. Damian po prostu nie za dobrze się czuje to tyle. Więc? Co to za sprawy?  
-Służbowe- nie wierze, że tak się zachowuje. Wstawiłam wodę
-Kawy ? Herbaty ? - zapytałam.  
-Kawy. - zrobiłam jemu i sobie kawy. Usiadłam, już miałam się napić, ale zmarszczyłam brwi myśląc czy powinnam pic kawę. - Co jest ?  
-Nie nic. - upiłam łyk i się skrzywiłam. Jasna cholera ! Czy z kawy tez będę musiała zrezygnować ?!
-Nikola.- spojrzałam na Damiana. Nie mogę ukrywać Tego, że jestem w ciąży. Nie moge. - Widziałem się z Agatą.  
-Co? - zapytałam nie rozumiejąc go.  
-Wczoraj się z nią widziałem i tydzień temu.  
-Chcesz mi powiedzieć ze tydzień temu gdy do Ciebie dzwonilam a ty napisałeś, ze masz spotkanie i nie możesz rozmawiać, to miałeś je z nią ? I wczoraj gdy dzwoniłam a ty odebrałeś i powiedziałeś to samo, to tez byleś z nią? - byłam wkurzona. Okropnie wkurzona. Jak on mógł się z nią spotkać?  
-Tak. Przepraszam, ale byłem pewien, że się wściekniesz.  
-No chyba mam powód. - zostawiłam krojenie i próbę wypicia kawy i wyszłam z kuchni.  
-Nic z nią nie zrobiłem. - szedł za mną do salonu
-Ooo no to Gratulację. Medal chcesz za to ? -złapał mnie za dłoń
-Zaczekaj. - zatrzymał mnie - Nic z nią nie zrobiłem. Nie zdradziłem Cię. Spotkałem się z nią tydzień temu bo nalegała, nie chciałem, żeby przychodziła do firmy wiec się z nią spotkałem. Wysłuchałem co ma do powiedzenia i tyle. Powiedziałem, dałem jej jasno do zrozumienia, że nic do niej nie czuje i ma się odwalić. Wczoraj przylazła do klubu, czego też się bałem. Niby przyszła się napic drinka. Pokłóciłem się z nią i wyprosiłem. To tyle. Nie bądź zła. Jestem z Tobą szczery. Ty bądź teraz ze mną szczera. Co się z Tobą dzisiaj dzieje? Proszę Cię powiedz mi.  
-Ja... Ja chyba...  
-Ty co?  
-Jestem chyba chora. To dlatego.  
-Pieprzysz głupoty. Ukrywasz coś. Mieliśmy być ze sobą szczerzy. - przytuliłam się do niego.  
-Nie ukrywam. Naprawdę - Jezu jak ja za nim tęskniłam. Wciągnęłam jego cudowny zapach nieziemskich perfum.  
-Dobrze. Połóż sie. Dokończę obiad. -
-Dokończę z Tobą - pocałowałam go w usta i wróciliśmy do kuchni.  

-Damian. Ja wiem- powiedziałam gdy skończyliśmy jeść.  
-Co wiesz? - spojrzał na mnie.  
-O Mateuszu.  
-Nie chcę o tym mówić.  
-Dlaczego ? - był wkurzony. Widać, że go zdenerwowałam. Ale dlaczego tak reaguje ? Chce mu tylko pomóc.  
-Daj spokój Nikola.  
-Mogłabym Ci pomóc.- mogłabym jakoś ścigając Mateusza. Cholera mam idealny plan.  
-Nie. - wiem, że nie pozwoli na to. To jest pewne. Musze zrobic to sama.  
-Chce się z Tobą Kochać - powiedziałam. Jego oczy pociemniały. Wstał od stołu, wyciągnął dłoń która ujęłam po czym zaprowadził mnie do sypialni.  


------
Następna część w sobotę. Pozdrawiam  
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1648 słów i 8847 znaków.

10 komentarze

 
  • Użytkownik Olciiak

    Piękne !!!! <3 Tylko proszę Cię niech to będzie dziecko Damiana proszę!!!!! <3

    1 lut 2016

  • Użytkownik amis

    Super

    30 sty 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    cudo :*

    27 sty 2016

  • Użytkownik hania19638

    uwielbiam to opowiadanie,jest cudowne

    27 sty 2016

  • Użytkownik mysza

    Czasami zachowują się jak dzieci. Nie powinna ukrywać ciąży. Sama go okłamuje. Myślę, że właśnie ją zdradził.

    27 sty 2016

  • Użytkownik ☆lusia☆

    Kocham to opowiadanie! Powiedzmy sobie  szczerze, jest nieziemskie ????!

    27 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    Kocham! <3

    27 sty 2016

  • Użytkownik kasia21

    Zeby to nie bylo dziecko Krystiana ale znajac zycie pewnie Krystiana.

    27 sty 2016

  • Użytkownik el

    @kasia21  ja mysle że to 99% to dziecko Damiana bo z tym się zabezpieczała a  tym ani razu :) tylko niech mu to powie teraz

    27 sty 2016