Od Nowa cz.13

Od Nowa cz.13Założyłam na siebie koszulkę i stringi po czym położyłam się w łóżku. Wzięłam telefon do reki i zobaczyłam że mam wiadomość. Otworzyłam ją.
"Przepraszam za dzisiaj . Nastraszyłem Cię, nie o to mi chodziło tak naprawdę. Możemy się spotkać w jakimś miejscu ? Może być nawet kawiarnia gdzie jest pełno ludzi żebyś się nie bała. Nic Ci nie zrobię. Mateusz" Odpisałam od razu.
" Nie. Nie pisz do mnie. Daj mi święty spokój. Już dość mi złego wyrządziłeś. " wyciszyłam telefon i włożyłam pod poduszkę.
Drzwi od pokoju się otworzyły a ja zamknęłam oczy udając że śpię. Damian położył się obok mnie.
-Jestes zła. Wiem... Ja naprawdę bardzo chcę się z Tobą kochać. Nawet nie wiesz jak bardzo , ale nie mogę Tutaj. Chce Cię słyszeć Tylko i wyłącznie Ja. A tak nie bedzie , słyszeć Cię bedzie Daniel , olek i Olivier. Nie chcę Tego. Zrozum mnie. - nie odpowiedziałam mu. -Nikola- powiedział twardym głosem
-Słyszałam. Przyjęłam do wiadomości. Moge iść już spać ?
-O Co Ci tak naprawdę chodzi ?!
-Nie krzycz. I o nic. Chcę pójść spać. Moge ? - nic nie odpowiedział. Zamknęłam oczy i powoli odpływałam.

Wstałam rano przed Damianem i innymi. Każdy spal. Nie dziwię się, Była 6 rano. Poszłam cicho do łazienki a później zeszłam na dół ubrana i gotowa do wyjścia. Zastanawiałam się długo nad tym czy sie nie spotkać z Mateuszem. W końcu gdy napisał smsa którego przeczytałam w nocy . Postanowiłam to zrobić. "Przepraszam za wszystko. Musze Ci powiedziec pare rzeczy na temat Damiana. "
Odpisałam mu od razu że się zgadzam i zeby był o 9 w Kawiarni. Tam jest zawsze dużo ludzi. Zgodził sie. Mam jeszcze dużo czasu , ale nie chcę żeby ktos za mną jechał a to nieuniknione by bylo.  
Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi i wsiadłam do samochodu po czym odjechałam.  

Siedziałam w samochodzie do godziny 9. Oczywiście Damian wydzwaniał do mnie, ale nie odebrałam. Pisał smsy ze mam Odebrać lub powiedziec cytuję"Gdzie ty kurwa jestes ?!" Odpisalam że niedługo wrócę.  
Zamówilam sobie kawę i usiadłam. Piłam gorącą i pyszna kawę gdy zobaczyłam przed sobą Mateusza , który wczoraj jeszcze chcial mi coś zrobić.  Dzisiaj pewnie jego plany sie nie zmieniły...  
-Wiec czego chcesz ? -zapytałam gdy podszedł ze swoja kawą. Usiadł obok mnie. Odsunęłam się mimowolnie co zauważył.  
-Najpierw chcę Cię przeprosić.  
-W dupie mam twoje przeprosiny.  
-Wiem. Wiec zacznijmy od Tego że Damian sprzedał Ci pewnie cudowną historyjkę na temat jego romansu z moja żona. Otóż tak nie było. Owszem sypiali ze sobą. Tylko jest jeden szczegół.  
-Nie wiem po co mi to mówisz.  
-Jej też mowil że ją Kocha, najlepsze jest to że zaszła z nim w ciążę.  
-Ma dziecko ?  
-Nie. Gdy się dowiedział , powiedział jej ze nie chce miec z nią nic wspólnego. Moja żona byla w rozsypce. Nie wiedziała co ma zrobić. Poszła do niego raz jeszcze by porozmawiać , ale on ją wyrzucił . Na końcu powiedział"Nigdy Cie nie Kochałem m wypierdalaj Ty i ten Bachor" moja żona się załamała i się zabiła. Oczywiście jak to bywa... Damian się zmienił , tylko że ja w to nie wierze. - rzeczy które mi opowiedział o Damianie , wstrząsnęły mną. Nie mogłam w to uwierzyć. Po prostu nie mogłam.  
-A co ja mam do Tego? Chciałeś żeby on cierpiał gdy mnie straci ? Bo wiesz że próbowałam się zabić?-pokazałam nadgarstki - Wiesz że zniszczyłeś mi życie ? Co? Chciałeś żebym skończyła jak Twoja żona? Jesteś o wiele gorszy od Damiana. - wzięłam swoją torebkę i wyszłam z kawiarni.  

No i czego sie dowiedziałam ? Że Damian doprowadził do samobójstwa żony Mateusza i jej dziecka ... Ich dziecka. Czy naprawdę on był takim potworem? Może Mateusz kłamał. Nie wiem , wiem Tylko Tyle że musze to wyjaśnić z Damianem.  
Weszłam do domu a Damian prawie natychmiast przyszedł do przedpokoju.  
-Gdzie byłaś? -spytał
-Musimy porozmawiać. - odpowiedziałam na tyle spokojnym tonem na jaki bylo mnie teraz stać.  Ruszyłam na górę a Damian za mną. -Opowiedz mi raz jeszcze o Twoim romansie z żoną tego faceta. - usiadłam na łóżku.  
-Przecież Ci powiedziałem.  
- Zapomniałeś dodać że mieliście mieć dziecko. I to że ona popełniła samobójstwo bo powiedziałeś że jej nigdy nie kochałeś i żeby wypierdalala z Tym Bachorem.  
-Nie chciałaś słuchać. Mówiłem że robiłem rzeczy , okropne rzeczy . Powiedziałaś że nie chcesz o Tym słuchać.  
-A ze mną? Jak bedzie ? Może kiedyś będziemy się Kochać. Ja zajdę w ciążę a potem co ? Powiesz że nigdy mnie nie kochałeś i będziesz kazał mi spadać razem z dzieckiem ?  
-Nie. I nie waz się więcej mówić takich rzeczy. Nigdy Ciebie nie zostawię rozumiesz?!
-A skąd mam to wiedzieć ?! Jej też tak mówiłeś.  
-Boże Nikola. Miałem 22 lata ! Nie 27 , tylko 22! Byłem gowniarzem który z niczym sie nie liczył! Do dzisiaj żałuję Tego że tak ją potraktowałem, rozumiesz ? Żałuję, nie cofnę czasu a bardzo bym chciał. Nie jestem już taki.  
-Mam taką nadzieję.  
-Zaczekaj.... A skąd Ty to wiesz ?  
-Spotkałam się z nim. - jeżeli wydawało mi się że widziałam już wkurzonego Damiana to tamto był Pikuś.  Teraz jego oczy przybrały niebezpieczny ciemny kolor. Dłonie zaciskał q pięści tak mocno , ze wydawało mi sie to bolesne. Jego klatka unosiła się ciężko , jakby próbował zapanować nad gniewem. Zamknął oczy i wysyczał przez zęby
-Spotkałaś się z Facetem który zlecił innemu zeby Cię skrzywdził?  
-Mogłeś mi od razu powiedzieć wszystko ! Całą prawdę .  
-Nie odwracaj kota ogonem. Próbuje Cię chronić , poprosiłem ludzi by Cię pilnowali . Przed kim ? Przed Tym facetem. A ty co ? Poszłaś się z nim spotkać.  
-Nie poszłabym gdyby nie to że spotkaliśmy się w kawiarni.  
-Jak zrozumiesz swój błąd to mi napisz . Cześć - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami. Wybiegłam za nim.  
-A ty swojego nie rozumiesz? Okłamujesz mnie od początku. Od samego kurwa początku! Co ty myślisz ze ja będę wierzyła w każde kłamstwo! Że jestem jakaś głupia?!
-Znowu się kłócicie? -odezwał się Olek wychodząc z Danielem z pokoju.  
-Chcesz miec spokój ? Będziesz go mieć. - powiedział - Od dzisiaj . Od teraz żaden nie pilnuje Nikoli. Niech robi co chcę. Odwołuje wszystkich. Ona i tak zawsze robi to co chcę.
-Wiesz co ?! Odwal się ode mnie ! I nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj!  
-Jesteś Tego pewna ?  
-Tak.  
-Dobra. Dzisiaj się wyprowadzam. Daniel dom bedzie gotowy za tydzień. Meble muszą przyjść. Pójdę się spakować. - powiedział i poszedł na górę.  Udałam się do salonu i usiadłam na kanapie.  
-Nikola co ty robisz ? Przecież nie chcesz żeby Się wyprowadził.- Olek usiadł obok mnie.  
-Chcę.
-Nie chcesz.  
-Przestań mi mówić czego chce a czego nie.
-Będziesz Tego żałować
-Wątpię.  
-Wiem ze teraz trudno Ci komukolwiek zaufać, ale na miłość boską Ty Go Kochasz.  
-Czasami to nie wystarcza. Najważniejsze w związku są trzy rzeczy , dla mnie najważniejsze.  
-Jakie.  
-Miłość, Szczerość i Zaufanie.
-A Ty zawsze byłaś szczera? Mówilas prawdę ?
-Kurwa ja nikogo nie zabiłam i to nie ja kazałam wypierdalac kobiecie która miała miec ze mną dziecko.  
-Skąd Ty to wszystko wiesz ?  
-Mateusz mi powiedział. Daj mi spokój Olek. Nie chcę o Tym rozmawiać dobra ?  
-Dzisiaj wrócimy do siebie - powiedzial i wyszedł z salonu.  

Siedziałam tak z pół godziny. Konrad przyszedł w Tym czasie i usiadł obok na kanapie.  
-Tylko Ty mi nie mów jaka jestem głupia i w ogóle.  
-Nie powiem. Ale też tak uważam. Wiesz że nie dam rady jeździć i Cię pilnować sam ? Wiesz że byłaś bezpieczna?  
- I tak każdy kiedyś umrze. Widocznie mój czas nadchodzi wielkimi krokami.  
-Od kilku miesięcy w ogóle nie da się z Tobą dogadać.  
-Ciekawe dlaczego.
-Pójdę już. Pomyśl nad Tym by znowu zacząć chodzić do psychologa.  
  
-Spakowałem się i już będę szedł. Konrad wyszedł , wiec Tobie daję kluczę.  
-Przepraszam.- nie spojrzałam na niego. Było mi wstyd. Nie wiem co się ze mną dzieje do cholery ! Przeciez ma racje że się wkurzył. Nie powinnam się spotkać z Tym facetem. A jakby mi coś zrobił, przecież kazał mnie zgwałcić i nagrać, zeby potem szantażować Tym Damiana. -Nie powinnam Tam iść. I nie powinnam tak mówić. To chyba jednak nie jest dobry czas dla mnie żeby z kimś być. Chyba do końca nie jest ze mną w porządku. Tak bardzo się boję kolejnego skrzywdzenia że tak naprawdę sama krzywdzę i siebie i innych. - Damian usiadł obok mnie.  
-Wyprowadzę się. I Daniel z Olivierem tak samo. Będzie tak  jak mnie nie było przez te miesiące. Tylko teraz Konrad bedzie tez w domu. Źle zaczęliśmy Niki , od konca . Będziemy się spotykać tak jak powinno być od początku. Jeśli oczywiście tego chcesz.  
-Chcę.  
-W porządku.  W takim razie jutro o 19 zabieram Cię na kolację. Przyjadę po Ciebie. - wstał. Zrobiłam to samo. Złapał moją twarz w dłonie i spojrzał mi w oczy po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.  -Do Zobaczenia Niki.  
-Do Zobaczenia

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1705 słów i 9298 znaków.

14 komentarze

 
  • Madziunia

    Kiedy kolejna Część ?  :rotfl:

    11 wrz 2015

  • Marlens

    :rotfl:

    10 wrz 2015

  • mello

    o której bedzie nastepna czesc ?

    10 wrz 2015

  • llk

    Dawajcie fb

    10 wrz 2015

  • Ona18

    No daj już kolejną :jem:

    10 wrz 2015

  • Shona

    Świetneee!

    9 wrz 2015

  • DemonicEagle

    jestem ciekaw jak to wszystko dalej będzie wyglądało, pisz bo super Ci to wychodzi :)

    8 wrz 2015

  • Calusna

    Świetnie już się nie mogę doczekać XD

    8 wrz 2015

  • Aria

    W czwartek następna. Pozdrawiam  

    Aria xx

    8 wrz 2015

  • szalona123

    <3

    8 wrz 2015

  • Domiii

    Cudownee  <3

    8 wrz 2015

  • Ona18

    Kocham <3

    8 wrz 2015

  • TakiKtosiek

    Uwielbiam to czytać <3

    8 wrz 2015

  • Kamilka889

    Omomo swietne kocham to opowiadanie kiedy nastepna ?

    8 wrz 2015