Od Nowa 2 cz.3

Od Nowa 2 cz.3Siedziałam w pokoju już z 10 minut gdy usłyszałam pukanie. Myślałam, że to Olek, ale jednak się pomyliłam.
-Mogę? - zapytał Damian. Wstalam.  
-Tak. Wejdź. Przepraszam za bałagan, ale pracuje. - powiedziałam.  
-W porządku. Nikola... Konrad mi właśnie powiedział. -spojrzałam na niego.  
-Co Ci niby takiego powiedział?  
-Że brałaś
-To nie wasza sprawa Damian. A poza tym to bylo i już nie bedzie.  
-Myślałem, że dziś Cię odzyskam. Gdy tylko Cię zobaczyłem chciałem Cię odzyskać, ale masz chłopaka.  
- a ty dziewczynę. Która nie jest zadowolona, że jestes u mnie w pokoju. - zaśmiał się n
-Wiesz gdzie to mam ? No właśnie. Gowno mnie ona obchodzi. -podszedł do mnie. Czułam te jego pieprzone perfumy, które są nieziemskie. - Zjawiasz się i znów przewracasz mój świat do góry nogami.
-Jesteś pijany Damian - szepnęłam.  
-Nie jestem. Może i jestem, ale pijany Tobą. Potrzebuję Cię Niki. Potrzebuję Cię przytulić. Tylko tyle Niki. Proszę...- ma dziewczynę. Co mam zrobić? Chce go przytulić. Widzę ze mnie potrzebuje. Nie czekając na moja odpowiedź, przyciąga mnie do siebie i mocno przytula. - Niki... Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakowało.  
-Mi Ciebie też Damian. - skierował się w stronę łóżka. Położyliśmy się na nim. Damian położył głowę na mojej piersi a opuszkami palców jeździł po moim policzku.  
-Nie jestem z Krystianem. To mój przyjaciel. Pomógł mi. Powiedziałam, że z nim jestem gdy Agata powiedziała, że jest z Tobą.  
-Wkurzyła mnie, ale nie zaprzeczyłem bo chciałem zobaczyć Twoją reakcję. Obserwowałem Cię cały czas. Czy wybaczyłaś mi te kłamstwa?  
-Tak. Wybaczyłam.- powiedziałam zgodnie z prawdą. Zrobilam to już 3 lata temu.
-Czy przeze mnie brałaś? Wiem, że przeze mnie. - podniosłam sie. Damian spojrzał na mnie  
-Nie przez Ciebie. Nie możesz tak myśleć. Nie umiałam sobie poradzić. Byłam sama, ciągle myślałam o Tobie. Potem poznałam Alicję i Krystiana. Pomogli mi.  
-A Krystian ? To tylko Twój przyjaciel ? Nie sądzę.  
- Masz racje. To mój przyjaciel, ale czasami pozwalaliśmy sobie na więcej. Bez zobowiązań.  
- Nie chce Tego słuchać. Nie chce o Tym myśleć.  
-Damian ty tez nie żyłeś w celibacie.  
-Masz racje. Wróć do mnie Niki.  
-A co potem? Ja mieszkam w Szwajcarii.  
-Poradzimy sobie. Proszę Cię.  
-Pocałuj mnie wreszcie - powiedziałam. Damian położył się na mnie, miedzy moimi nogami. Przybliżył twarz do mojej twarzy i złączył nasze usta w pocałunku. Jego dłoń ciągle głaskała mnie po policzku.  
-Tęskniłem. - wyszeptał.  
- Ja też. Chce się do ciebie przytulać całą noc. - położył się obok mnie i Przygarnął do siebie.  
-Nie wypuszczę Cię nigdy więcej. -
Chyba pierwszy raz od 4 lat zasnęłam tak spokojnie.  

Obudziłam się a za oknem było już jasno. Zastanawiałam się czy to mi się śniło. Na pewno mi się śniło. Rozejrzałam się po pokoju. Nie bylo Damiana. Śniło mi sie. Wstałam z łóżka i stwierdziłam, że musiałam zasnąć pracując. Wzięłam z Torby bieliznę i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i umyć zęby.  
Dlaczego to nie mogła być prawda? A może była? Nie. N jakby byla, to Damian byłby tutaj. Nie wiem. Może ten pieprzony głód daje o sobie znać? Nienawidzę tego uczucia. Wyleczyłam się z Tego. Mam chwile słabości w takich monetach jak wczorajszy moment. Gdy się wyłączyłam. Wyszłam z pod prysznica. Umylam zęby i założyłam białą bieliznę. A może by tak skusić się ostatni raz? Co ja mówię, to nie będzie ostatni raz. Jak już wezmę raz to potem znowu to powróci ta chęć wzięcia jeszcze raz i potem znowu i tak bez końca. Wkurzona wyszłam z łazienki klnąc na glos to gówno.  
-Pieprzone! Wziąć nie wziąć ! Kurwa. A żeby tak to zmiotło z powierzchni ziemi! Pieprzony głód. I po jaką cholerę ja zaczynałam!
- Mówiłaś, że sobie z Tym poradziłaś Nikola. - odwróciłam się w stronę drzwi wyjściowych. Damian stał z tacą na której było jedzenie i kawa. Czyli, że to jednak mi się nie śniło! Czyli, że tak jakby wróciliśmy do siebie! Teraz miałam inny problem, Damian wie, że dalej z tym walczę. Walczę, żeby nie brać. Wyjęłam z walizki czerwoną koszule w kratę i rozkloszowaną skórzaną spódnice. Założyłam to na siebie. Damian ciągle mi się przyglądał. -Nikola. - spojrzałam na niego gdy wsuwałam na stopy czarne conversy za kostkę.  
-Poradziłam. Przecież tak sobie gadam tylko.  
-Nie sądzę. Przyniosłem śniadanie. Chciałbym z Toba zjeść. - uśmiechnęłam się i usiadłam przy stoliku, przy ktorym stały dwa krzesełka.
-Co z Agata ? - zapytałam i spojrzałam na niego.  
- A co ma być ? - odpowiedział pytaniem na pytanie.  
- Jesteście razem...dalej.  
-Nie wiem. Niby ją tutaj zaprosiłem. Niby z nią jestem a nie chcę. - przesłyszałam się ? Tak ?  
-Jak mam to rozumieć ? Że nie zerwiesz ?  
-Zerwę i to zaraz. - powiedział, ale jakos bez przekonania. Zmienił się, jest inny. Chce mojego starego Damiana  
-Damian... Chyba sam nie wiesz czego chcesz. Chyba powinieneś już wyjść. Ja tez wychodzę. - wstałam od stolika i podeszłam do komody na której leżał mój aparat. Wzięłam go i ruszyłam do wyjścia.  
-Wiem czego chcę. Chcę tylko i wyłącznie Ciebie.  
-Chcesz mnie a nie chcesz zrywać z Agata.  
-A kto Ci powiedział, że nie chce? Oczywiście, że chce. I zrobię to zaraz. Wszyscy są na dole i ona pewnie też.  
-Nie. Porozmawiaj z nią teraz. Sam na sam.  
-Chodźmy. - powiedział i chwycił mnie za dłoń wyprowadzając z pokoju. Zamknęłam drzwi i poszliśmy do windy. Gdy do niej weszliśmy to w ostatniej chwili wszedł do windy Krystian.  
-Cześć skarbie. Jak się czujesz ? - zapytał i chyba widząc Damiana, zrozumiał że znowu coś nas łączy.  
-Dobrze.  
-Wcale nie - odezwał się Damian i zaskoczył mnie tym.  
-To znaczy ? - Damian opowiedział o porannej sytuacji ze szczegółami. - To prawda Nikola? - zapytał zmartwiony Krystian.  
-Oj dajcie spokój. Wszystko w porządku- wyszłam z windy i poszłam szybkim krokiem do restauracji. Siedzieli już tam wszyscy. Przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam obok Magdy i Olka wkurzona.  
-Byłem wczoraj Niki, ale nie otwierałaś. -powiedział Olek.  
-Usnęłam zaraz po tym jak weszłam do pokoju. Zajęłam się pracą i jakoś mnie sen zmorzył.  
-Magda ? Jestes na mnie o cos zła? - zapytałam zauważając, że się do mnie nie odzywa.  
-Tak. O to, że nie było Cię na moim ślubie! - otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia.  
-Musimy pogadać. Teraz- usłyszałam twardy głos Damiana który mówił do Agaty. Wstała i razem wyszli z restauracji.
-To może w ogóle odwołajmy ten ślub ! Może się rozstańmy skoro Cię nudzę do cholery !- wrzasnęła Amelia na Konrada.  
-Amelia ! Jagoda słuchała!  
-Jest Twoim bratem, ale jak Boga kocham to obiecuje, że jeszcze jedno słowo a mu przywalę- zwrócił się niby spokojny Daniel do Olka.  
-Jaki ślub ? - spojrzałam na Magdę - Co się tutaj dzieje ?  
-Mój ślub! Odbył się rok temu Nikola.  
-Twój brat mówi, że go nudzę.  
-A Olivier mówi, że... Nie chcesz tego słyszeć. - dokończył Daniel patrząc chwilę na Konrada  
-Przepraszam, że nie bylo mnie na ślubie. Naprawdę mi przykro. Chciałabym być na nim.  
-Wybaczam. Ale na chrzestną będziesz ?  
-Chrzestną?- zapytałam  
-W ciąży jestem. 4 miesiąc.  
-Gratulację - powiedziałam zaskoczona- Oczywiście, że będę.  
-Jeszcze zobaczymy ! Pieprzona świnia ! Jeszcze pożałujesz Richter ! - odwróciliśmy się wszyscy w stronę wejścia restauracji gdzie wrzeszczała Agata.
-Wariatka ! Nie wiem co ty sobie uroiłaś dziewczyno, ale nie przypominam sobie żebym Cię pytał o to czy będziemy razem. - Agata wzięła swoją torebkę z krzesła.
-Gdyby nie ja ! Dalej byś chlał i bzykał co popadnie po tym jak Cię zostawiła i Nikola i córka! - spojrzała na mnie a potem jakby zrozumiała, że przesadziła.
-Wypierdalaj stąd. Wypierdalaj i nie wracaj! - warknął Damian.
-Pożałujesz-
Co tu się kurwa dzieje ? Teraz wiem, że nie potrzebnie wyjeżdżałam. Czuje się winna wszystkiego co spotkało złego tych tutaj ludzi. Co się dzieje miedzy Amelią i Konradem ? Co się działo z Damianem ? Czego jeszcze się dowiem? Czego jeszcze nie wiem? Spojrzałam na Kaśkę i mojego Ojca. Oni. Tylko oni wydają się być szczęśliwi tak jak Magda i Olek, chociaż co ja wiem jak mnie nie było. Krystian dalej wszystko nagrywał a ja zaczęłam robić zdjęcia.  
-Nie rób teraz zdjęć.- odezwał się Daniel  
-Przykro mi. Musze. Podpisaliście umowę z moimi warunkami. Jestem w pracy.  
- Czy teraz możemy pogadać ? -zapytał Damian patrząc na mnie.  
-Nie bardzo. Jestem zajęta.  
-Jesteś zła.  
-A ty zły. - Damian usiadł na przeciwko mnie. Zaczęłam pić kawę, Krystian pokręcił głową. Już wiedziałam, że ma mi coś do powiedzenia i cos mu nie pasuję. Postanowiłam się tym nie przejmować. Zjadłam szybko śniadanie i wypilam kawę po czym zaczęłam znowu robić zdjęcia. Postanowiłam też dowiedzieć się co się tutaj dzieję.  
-Konrad musisz mi pomóc. Chodź. - powiedziałam do brata i wstałam.  
Wstał i wyszliśmy z restauracji. - a teraz mi mi powiedz co się stało? Dlaczego Amelia Cię nudzi ?  
-Nie nudzi. Kocham ją. Jest mi z nią cholernie dobrze. Nie rozumiem dlaczego ona tak mówi. Ma jakieś dziwne wahania nastroju. Powiedziałem tylko że już niedługo będziemy się codziennie razem nudzić, to nie bylo w złym słowa znaczeniu. A ona na mnie naskoczyła, co sama słyszałaś. - słuchałam Konrada i tylko jedno mi przyszło do głowy, ale nie chciałam mu tego mówić.  
-Może się denerwuję przed ślubem. Może dlatego tak się zachowuję. Porozmawiam z nią jak chcesz. -zobaczyłam jak Konrada twarz z przybitej zmienia się w pełną nadziei.  
-Zrób to proszę.  
-Przez 4 lata tyle się zmieniło. To tak jakbym was poznawała dopiero. Przeraża mnie to co odkryję Konrad. Widzę, że coś jest nie w porządku. Cos się działo przez ten czas z każdym z osobna. I, że Damian...on jest tez inny. - spojrzałam załzawionymi oczami na Konrada a później odwróciłam się w stronę szklanych drzwi od restauracji. Wiedziałam jak Damian znowu siedzi ze szklaneczką whisky.  
-Nie jest alkoholikiem. Nie martw się o to. Nie dopuściliśmy do Tego, ale do innych rzeczy tak. To jest wszystko popieprzone siora. On się zrobił popieprzony i jezeli ty go nie uratujesz to przepadnie. I nie mowie tu o alkoholu, bo to akurat jest mały problem. - zauważyłam, że Damian wstał i idzie w naszą stronę.  
-Nie mogę z nim teraz rozmawiać. Bedzie widział, że sobie z Tym wszystkim nie radzę. Zatrzymaj go, pójdę się ogarnąć. - powiedziałam i poszłam szybkim krokiem w stronę windy.  
--------
Następna część w środę.  
Pozdrawiam  
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2010 słów i 10854 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik pola2524

    Booooze kochany uwielbiam to :) Kocham Cię za to, ze kontynuujesz to opowiadanie daje mi naprawdę dużo radości podczas czytania jedna z najprzyjemniejszych rzeczy :) mam nadzieję ze weny nie stracisz i z całego serca Ci życzę.Wiele opowiadań na tej stronie mi się podobało.Ale to wyjatkowo na mnie wpylwa jest probe emocjj ,gdy czytam przezywam je.Świetnie potrafisz dotrzeć do czytelnika :) <3 <3 <3

    12 sty 2016

  • Użytkownik claire

    Nawet kurde nie wiesz jak ja kocham to opowiadanie!!   :kiss:

    11 sty 2016

  • Użytkownik Malineczka2208

    Ojejkuu przeżywam wszystko razem z nimi! Cudna część <3 No to teraz wyczekuje środy ;))

    10 sty 2016

  • Użytkownik Domiii

    Będą razem! Ja to czuje!  <3

    10 sty 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    Fenomenalne

    10 sty 2016