''Mroczny świat'' Rozdział 14

''Mroczny świat'' Rozdział 14Stałam przed swoim opuszczonym domem. Znowu jestem w Nowym Jorku. Wróciłam na stare śmieci. Ehh... Weszłam do domu. Dawno mnie tutaj nie było. Zostawiłam plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami przy drzwiach. Tylko tyle teraz miałam. Reszta została w Californi i i raczej już tego wszystkiego nie odzyskam. Cóż... życie. Przynajmniej mam kasę. Dostałam w ramach odszkodowania od tych frajerów z policji, a poza tym mam całkiem pokaźne konto w banku. Spadek po rodzicach i w ogóle... Jutro wybiorę się na jakieś zakupy, a teraz idę spać.

Rano obudziły mnie padające na moją twarz promienie słońca. Przewróciłam się na drugi bok. Nie mam zamiaru jeszcze wstawać. Już zasypiałam gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- No i kogo kurwa niesie?!- krzyknęłam i wygramoliłam się z łóżka. Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się detektyw Slade i dwóch policjantów. Na sam ich widok zrobiło mi się niedobrze- Czego?!- warknęłam.
- Spokojnie panno Miller. Chcę tylko porozmawiać...- oznajmił Slade patrząc na mnie pustym wzrokiem. Skrzywiłam się.
- Ygh... dobra- mruknęłam.
-... na komisariacie.- dodał. Miałam ochotę mu przywalić. Ostatnia nasza rozmowa w tamtym miejscu nie należała do najmilszych...- chodzi o złożenie zeznań.
- Aha. Spoko.- odparłam. Jeśli mam wkopać tego dupka Thomasa to pójdę nawet do piekła.- muszę się ubrać- dodałam jeszcze i zamknęłam tym pajacom drzwi przed samym nosem. Wyjęłam z plecaka czarbe rurki i koszulkę i szybko je na siebie włożyłam. Włosy zaczesałam w luźnego koka, a na stopy wsunęłam granatowe trampki. Wyszłam z domu i wpadłam wprost na Slade'a. Prychnęłam z odrazą i się od niego odsunęłam. Po jego minie widziałam, że go to zirytowało. Wsiadłam razem z nim i tymi dwoma policjantami do radiowozu i pojechaliśmy na komisariat.

- Po raz kolejny mówię panu, że nie wiem ilu dokładnie ich było!- krzyknęłam zdenerwowana. Po dwieście razy zadają mi to samo pytanie. Ja tu chyba zaraz zwariuję.
- Moim zdaniem kłamiesz. Powinnaś wiedzieć.- mruknął policjant który mnie przesłuchiwał i zanotował coś na jakiejś kartce. No i właśnie tym mnie wkurwił.
- A wiesz ty co?! - krzyknęłam - Tak mnie jebie twoje zdanie, że chyba zaraz dojdę!
- Trochę szacunku- powiedział, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Okazuję szacunek tym, którzy sobie na to zasłużyli. - warknęłam- A zresztą skoro ich pojmaliście, to sami powinniście wiedzieć ilu tych bydlaków było- dodałam już nieco uspokojona.  
- No tak... ale musimy się dowiedzieć, czy ty też to wiesz- mruknął. Nie no. Nie mogę. Zaraz mnie tu szlag trafi.
- I ja już powiedziałam, że nie wiem! Nie wiem, nie wiem, nie wiem! Dużo razy mam to jeszcze powtórzyć?!  
- Nie, tyle w zupełności wystarczy- powiedział nie patrząc mi w oczy.
- I super. A teraz nara.- syknęłam i skierowałam się do wyjścia. Nie wytrzymam ani minuty dłużej w tym wariatkowie. Wychodząc wpadłam na... Thomasa?! Co on tutaj robi do cholery jasnej?! - Co jest kurwa?! To ty nie siedzisz jeszcze w pierdlu?!- wykrzyknęłam jednocześnie wściekła i zdziwiona.
- Jak widać kotku- wymruczał mi wprostdo ucha. Odepchnęłam go z odrazą.- widzisz skarbie, mój tata jest kimś ważnym w tym świecie i raczej porwanie takiej niepozornej osóbki jak ty ujdzie mi na sucho.- mówił to, cały czas patrząc mi w oczy i tryumfalnie się uśmiechając.  
- Jeszcze zobaczymy- syknęłam i jak najszybciej stamtąd wybiegłam. Byłam wściekła, nie, wściekła to mało powiedziane. Wyszarpnęłam z kieszeni spodni papierosy i szybko jednego zapaliłam. Zaciągnęłam się dymem. Jeśli Thomasa nie dosięgnie zgodna z prawem kara to sama wymierzę sprawiedliwość. Ale jeśli już będę musiała to zrobić, to przysięgam: on nie wyjdzie z tego żywy...  

Dwa dni później znowu obudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałam zdenerwowana z łóżka, poczłapałam do drzwi i otworzyłam je z rozmachem. Prawie uderzyłam stojącego za nimi detektywa Slade'a. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że te drzi mogłyby wylądować na jego obrzydliwej mordzie. Ale już po chwili uśmiech znikł z moich ust.  
- Czego pan chce?- zapytałam.
- Mogę wejść?- powiedział, ale ja nadal stałam w drzwich uniemożliwiając mu dostanie się do środka.- mam ważne informacje...
- Jakie?
- Dotyczące śmierci twojego przyjaciela- dodał, a gdy dotarło do mnie co właśnie powiedział momentalnie wpuściłam go do domu. Poprowadziłam mężczyznę w stronę salonu. Usiadł na sofie, a ja usadowiłam się naprzeciwko niego w fotelu.  
- Więc słucham...- wyszeptałam. Nareszcie dowiem się jak zginął mój Cane. Ale... czy ja tego chcę? Nie wiem. Nie wiem czy chcę wiedzieć co oni mu zrobili. Ale teraz to czy ja tego chcę czy nie jest nieważne. Slade powie mi co się tam stało...
- Więc.... w rzece niedaleko miejsca w którym was więzili znaleźliśmy jego ciało... poćwiartowane- wydukał, a ja tylko krzyknęłam i zakryłam usta dłonią. Poczułam jak pod powiekami zbierają mi się łzy- twarz była tak zmasakrowana, że gdybyśmy nie wiedzieli że to on, to nie rozpoznalibyśmy go. Miał na piersi ranę po postrzale...
- Skąd wiedzieliście gdzie szukać?- wyszeptałam.
- Sprawcy nam powiedzieli...- oznajmił, a ja wybuchnęłam płaczem. Slade położył mi rękę na ramieniu- przykro mi
- Niech pan stąd wyjdzie! - wrzasnęłam przez łzy- Już!

Stałam na cmentarzu i patrzyłam ja do tego okropnego dołu spuszczają trumnę z ciałem Cane'a. Jakoś poskładali je do kupy. Płakałam. Tak bardzo płakałam. Jak ja sobie bez niego poradzę?! No kurwa jak?! Spojżałam ostatni raz na trumnę.
- Pomszczę cię Cane- wyszeptałam i już miałam odejść gdy zauważyłam że ojciec zmarłego chłopaka mi się przygląda. Patrzył na mnie oskarżycielskim wzrokiem... odwróciłam się na pięcie i odeszłam płacząc. To moja wina! To wszystko przeze mnie...

***********************************************
Okey ;3 cośtam naskrobałam :P piszcie jak wam się podoba miśki :*

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1146 słów i 6131 znaków.

21 komentarze

 
  • Użytkownik A

    Dodaj coś szybciutko proszę :) nie męcz nas już więcej

    10 sty 2014

  • Użytkownik Anka

    I co z naszą obiecaną częścią?

    9 sty 2014

  • Użytkownik :)

    Szkoda

    6 sty 2014

  • Użytkownik Ivy

    hahahah no nwm, nwm :P nie dam rady dodać dwóch części na raz :P

    5 sty 2014

  • Użytkownik nemfer

    Yyy… no nie wiem… możemy wybaczyć pod warunkiem że dodasz dwie części na raz :D

    5 sty 2014

  • Użytkownik Ivy

    Kurcze no nwm, jak na razie to przed czwartkiem nic nie dodam :/ przepraszam ;c

    5 sty 2014

  • Użytkownik K

    Kiedy następna?

    5 sty 2014

  • Użytkownik Bhj

    Mam nadzieję, że wena wróciła idasz nam coś na weeknd :)

    4 sty 2014

  • Użytkownik Anonim

    Daj dzisiaj kolejną. Proszę :)

    4 sty 2014

  • Użytkownik *

    Ten cały Thomas wcale nie jest taki zły :devil:

    3 sty 2014

  • Użytkownik Maddy

    Pisz, jak najszybciej :)

    3 sty 2014

  • Użytkownik ja

    jak zwykle boskie cudowne i tak dalej lubię twoje opowiadania pisz je jak najczesciej bo  nie wytrzymam z czekaniem a thomas ma juz prze**** :D

    3 sty 2014

  • Użytkownik Anonim

    Jest świetne, życzę weny :)

    3 sty 2014

  • Użytkownik ^^

    A ja wciąż wierze, że oni go gdzieś tam trzymają (ten cały Thomas) a to było ciało jakiegoś jego fagasa (mówili, że prawie go nie rozpoznali, do tego miał rane po postrzale - co za problem postrzelić jednego ze swoich do zatarcia śladów?!).  <3 :danss:

    3 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Wy się naprawdę niczego nie domyślacie.. I do pity you

    3 sty 2014

  • Użytkownik A

    Jestem tego samego zdania, nienawidzę smutnych zakończeń. Nawet się sobą nienacieszyli. Bardzo lubiłam postać Cane'a, dlatego tak trudno mi się z nim pożegnać

    3 sty 2014

  • Użytkownik nnn

    co jest z wami dziewczyny?! Kolejna zabiła miłosc życia głownej bohaterki! Wstydzcie się! OPowiadanie mi się podoba, ale czemu ty go do diabła zabiłas??? KOlejna smutna scena tak samo jak w szkolnej monotoni lubię twoje opowiadania ale jak bd pisac tkolejne zupełnie inne napisz ze szczęsliwym zakonczeniem proszę

    3 sty 2014

  • Użytkownik Fatim

    Niezłe:-)

    2 sty 2014

  • Użytkownik wściekła

    Powinna tego ch... żywcem obedrzeć ze skóry i posypać go solą

    2 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Jak cos mam strzelbę.. mogę użyczyć Iv.. tylko niech weźmie dobre loftki ^^

    2 sty 2014

  • Użytkownik Anonim

    Wciąż nie mogę się pogodzić z tym, że go uśmierciłaś ;(

    2 sty 2014