''Mroczny świat'' Rozdział 7

''Mroczny świat'' Rozdział 7Siedziałam sama na tym krześle, ręce miałam skute kajdankami. Nadgarstki bolały mnie niemiłosiernie. Nagle do pokoju wszedł policjant i bez słowa rozkuł mnie i szarpnął tak że wstałam z krzesła. Nogi miałam jak z waty. Funkcjonariusz zaprowadził mnie do jakiejś obskurnej celi i ją zamknął. Rozejżałam się wokoło.to było okropne. Nie chcę tutaj żyć. Usiadłam na ziemi i się rozpłakałam... Zabiję Thomasa. Zabiję go. Dorwę i zabiję...

*cztery dni później*
Nadal siedzę w areszcie. Jedzenie i traktowanie jest okropne. Schudłam dobre 5 kilo, albo i więcej... Thomas był u mnie kilka razy, ale nie chciałam z nim rozmawiać. Nienawidzę go. Nie chcę go znać. Jak on mógł mi to zrobić? Ygh... Wstałam twardej pryczy na której leżałam. Zabolał mnie brzuch. Bardzo. Skuliłam się i chwyciłam za brzuch. O Boże... Jaki potworny ból. Z moich oczu poleciały łzy. Prawie mdlałam z bólu. Poczułam jak coś ścieka mi po nogach. Spodnie były całe czerwone. Krew. Usiadłam na sedesie i zawyłam z bólu. Bolało mnie tak z 15 minut. Potem przestało. W zakrwawionych spodniach położyłam się na pryczy i powoli zasnęłam.  

Byłam na skraju świadomości. Słyszałam jakieś rozmowy.
- Podaliście jej tabletkę- spytał ktoś.
- Tak- odpowiedział ktoś inny - dziewczyna poroniła.
- dajcie jej jakieś czyste ciuchy- usłyszałam znowu. To czego właśnie się dowiedziałam zadziałało na mnie jak kubeł zimnej wody. Co oni zrobili?! Podali mi tabletki wczesnoporonne?! Poroniłam?! O nie. To nie może być prawda. Zerwałam się z łóżka i podbiegłam do krat. Zobaczyłam Thomasa i jakiegoś innego gościa. Mieli zdziwione miny.
- Co wy mi zrobiliście?! Co zrobiliście mojemu dziecku?!- wrzeszczałam. Uświadomiłam sobie że wcale nie chciałam stracić tego dziecka. Nie chciałam! Ale teraz już było za późno...
- Iv uspokój się. I tak nie chciałaś tego dziecka- powiedział ze spokojem Thomas.
- Gówno wiesz. Rozumiesz?! Ty pierdolony sukinsynu! Zapłacisz mi za to wszystko- nadal na niego wrzeszczałam. Nie mogłam się uspokoić. A on patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma i się nie odzywał.- jesteś pojebany! Rzygam tobą! Wiesz?! Rzygam tym całym światem! Mogliście mnie od razu zabić!- krzyczałam. Zielonooki tylko skinął na kogoś ręką. Po chwili pojawił się jakiś koleś ze strzykawką, wbił mi ją w rękę i wstrzyknął zawartość. Wszystko zaczęło mi się rozmazywać przed oczami- zabiję cię za to...- zdążyłam jeszcze wyszeptać i osunęłam się na podłogę...

*dwa dni później*
Siedziałam na pryczy i płakałam. To wszystko było chyba jakimś złym snem. To się nie mogło dziać napawdę. Nie mogło... Nagle do mojej celi wszedł policjant.
- Wychodź- powiedział tylko i pchnął mnie w kierunku drzwi. Byłam zdziwiona, ale wykonywałam jego polecenia. Szliśmy jakimś ciemnym korytarzem. Po chwili wyszliśmy przez ogromne drzwi na zewnątrz. - Spierdalaj i nie wracaj dziwko- warknął ten policjant i kolejny raz mnie popchnął. Byłam w szoku. Co się dzieje?! Usłyszałam za sobą trzask zamykanych drzwi. Poniosłam głowę i oniemiałam.
- Cane!- podbiegłam do chłopaka i niemalże na niego wskoczyłam. Objął mnie.
- Boże, Ivy tak się o ciebie bałem- wyszeptał w moje włosy.
- Też się bałam. Myślałam że już nigdy cię nie ujżę. Że wylonduję w więzienu- zaszlochałam.
- Już jest dobrze, oni już nic ci nie zrobią- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.- Chodźmy już stąd okej?- zapytał, a ja w odpowiedzi skinęłam głową.


********
Okey, znowu nie jest zbyt długie :P i sorry za to. No ale kolejny raz pisałam na niemieckim. Haha dostałam uwagę za ''zabawę telefonem na lekcji'' ale rozdział jest! Mam nadzieję że się wam spodoba. Bajo miśki.*

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 712 słów i 3868 znaków.

6 komentarzy

 
  • Arni

    O takiej klientce marzyłby każdy   KAŻDY adwokat. Już widzę te nagłówki gazet ^^, feministki same zlinczowałyby thosmasa, to samo obrońcy praw człowieka haha no ale ok. co do opowiadania  to jest ok. pisz dalej, bo krótkie części nie dają dobrych podstaw do oceny. PS WYLĄDUJE  :*

    16 gru 2013

  • Ala

    Dawaj szybko dalej

    16 gru 2013

  • nemfer

    Aaa… no tak bo Ty jeszcze w szkole gdzie nauczyciele nie dorośli do tego by pojąć że uwagi nic nie dadzą i w brew pozorom jeśli masz dużo uwag to znaczy że jesteś towarzyska… zajedwabiste opowiadanio :D jak nie możesz dłuższych pisać to zwiększ chociaż czcionke ;) pozdrawiam

    16 gru 2013

  • Misiaa

    Bardzo mi się podoba te opowiadanie. Czekam na dalsze części.

    16 gru 2013

  • Ivy

    No właśnie wieże krótkie i sorki za to ;/ następny dodam jutro. Obiecuję wam że będzie dłuższy :*

    16 gru 2013

  • Anonimek

    Pisz trochę dłuższe...kiedy wstawisz następną część? Proszę, dzisiaj :)

    16 gru 2013