"Mroczny świat" Rozdział 32

"Mroczny świat" Rozdział 32Usiadłam na ławce w parku i aż rozryczałam się z tej bezsilności. Co ja mam teraz zrobić? Co powiedzieć Sebie i Thomasowi? Ehh... Miałam w głowie totalny mętlik. Jedno jest pewne. Muszę z nimi pogadać. Westchnęłam, otarłam łzy i wstałam z ławki. Po pierwsze muszę iść tam, gdzie zamierzałam. Kupić kokainę. Bez niej już chyba nie dam rady. I wiem... znowu się uzależniłam.

Naćpana i wesoła wracałam do domu. Wszystko miałam gdzieś. Nagle przed moim domem zauważyłam radiowóz i policjantów stojących obok drzwi. Potwornie się przestraszyłam. Nie wiedziałam, czego chcą i nie miałam zamiaru tego sprawdzać. Szybko uciekłam w stronę z której przybyłam. Nie mogli mnie złapać, nie mogli mnie widzieć, nie mogli ze mną rozmawiać. Byłam naćpana i miałam przy sobie kokainę. O Boże... ale ja mam pecha.

- O, już jesteś- powiedziała babcia gdy tylko przekroczyłam próg.
- Hej babciu- uśmiechnęłam się i cmoknęłam jej pomarszczony policzek.
- Była policja.- powiedziała podejrzliwie, a ja zesztywniałam.- Szukali cię.
- Mnie?- wyszeptałam.
- Nie wiem o co chodziło, ale powiedzieli, że skoro cię nie zastali to masz się jutro o dwunastej zgłosić na komisariat.- oznajmiła. Zmarszczyłam brwi. Pewnie chodzi o tą sprawę z Dawidem. Na samo wspomnienie tamtych wydarzeń do oczu napłynęły mi łzy, ale nie, nie pozwolę im popłynąć. Będę silna, pójdę jutro na ten pieprzony komisariat i poślę Czarnowłosego do diabła.

- To wszystko?- powiedział wypranym z uczuć głosem policjant który słuchał moich zeznań.
- Tak- wyszeptałam powstrzymując łzy. Przeżycie tego wszystkiego nie było miłe i chciałam zapomnieć, a opowiadanie o tym sprawiało, że od nowa to wszystko przeżywałam.
- Zajmiemy się tą sprawą. Możesz być spokojna.- powiedział funkcjonariusz siląc się na szczery uśmiech.
- Dziękuję.- wyszeptałam. Po chwili wstałam z twardego krzesła na którym siedziałam, wzięłam kurtkę i mamrocząc pod nosem ciche ''do widzenia'' wyszłam. I wtedy poczułam ten już dobrze znany mi głód. Chciałam kokainy. Muszę ją dostać. Puściłam się biegiem w stronę domu. Moje stopy uderzały o asfalt, a ja myślałam tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Gdy już w nim byłam, jak szalona wpadłam do pokoju. Dopadłam do szafy i wyrzuciłam z niej wszystkie ciuchy. Wtedy na samym dwie ujrzałam to, czego tak bardzo pragnęłam. Kokaina.

- Hej- zza drzwi wyłoniła się słodka twarzyczka Oliwii.
- Czeeeeeeść- uśmiechnęłam się do niej.- Dlaczego jesteś cała różowa?- zapytałam. Nie wiem dlaczego, ale widziałam na różowo. Walić to.
- Co?- zapytała, marszcząc brwi w geście zdziwienia.- Brałaś coś?
- Nieeeee- zachichotałam. Już po chwili tarzałam się w porozrzucanych po pokoju ciuchach i śmiałam się jak wariatka.
- Brałaś coś.- tym razem nie zapytała, a stwierdziła Oliwia. Uklękła przede mną, położyła mi rękę na ramieniu i spojrzała w oczy.- Nie spodziewałam się tego po tobie.- wyszeptała.
- A buuuu!- zaśmiałam się jej prosto w twarz.
- Chodź, nie zostawię cię tak.- powiedziała i podniosła mnie z podłogi. A ja w tamtym momencie pomyślałam, że w końcu mam prawdziwą przyjaciółkę.

- Przeszło ci?- zapytała Olii. A ja pokiwałam twierdząco głową. Byłyśmy w parku i siedziałyśmy obok fontanny.- To dobrze.
- Mhm.- mruknęłam tylko.
- Dlaczego to robisz?
- Co?
- Dlaczego ćpasz?- sprecyzowała blondynka.
- To pozwala mi się oderwać od rzeczywistości, zapomnieć o problemach...- powiedziałam.
-... A przy okazji cię niszczy- dokończyła za mnie Oliwia. Wiem, że miała rację, ale przemilczałam jej uwagę. Nie lubię poruszać tego tematu.
- Chodźmy już..- wyszeptałam.

Od mojej rozmowy z Olii minęło kilka dni. Mimo, że dziewczyna prosiła mnie, żebym nie ćpała, ja nadal to robię. Nie potrafię się uwolnić. Kokaina chwyciła mnie w swoje szpony i już nie mogę się uwolnić. To silniejsze ode mnie. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę parku. Ostatnio coraz częściej tam bywam. Usiadłam na ławce i niemal od razu ujrzałam Thomasa. Stał nieopodal mnie i komuś się przyglądał. Nagle odwrócił głowę i nasze spojrzenia skrzyżowały się. Zielonooki podszedł do mnie i uśmiechnął się.
- Hej
- Cześć -odpowiedziałam.
- Ostatnio szybko uciekłaś i nie skończyliśmy rozmawiać- powiedział.
- Więc co chcesz wiedzieć?- zapytałam niepewnie.
- No... ja ci powiedziałem co czuję...- już wiedziałam o co mu chodzi. I tym razem wiedziałam co odpowiem.
- Nie kocham cię Thomas- powiedziałam i spojrzałam mu prosto w oczy, w których ujrzałam rozczarowanie.

*********************
Przepraszam że taki krótki, ale pisałam go wczoraj na matmie ;/ mam nadzieję że mimo to się spodoba

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 922 słów i 4880 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Malolata1

    Szkoda, że tak krótko, Ivy. <3

    21 lut 2014

  • Użytkownik Pysia21

    Supeeeeer. <3 ,,ostatnio szynko szybko uciekłaś '' rozwalilo mnie to :D

    21 lut 2014

  • Użytkownik ja

    Booooooooskooooo

    21 lut 2014

  • Użytkownik Maddy

    Jak zawsze świetne :D

    20 lut 2014

  • Użytkownik volvo960t6r

    Kolejna część opowiadania cudna

    20 lut 2014