''Mroczny świat'' Rozdział 24

''Mroczny świat'' Rozdział 24Szłam chodnikiem nadal nie dowierzając w to co usłyszałam. Oliwia uciekła z domu? Nie, to niemożliwe. Nawet nie miała ku temu powodów. Ygh... muszę się dowiedzieć o co tu chodzi. Wyciągnęłam z kieszeni spodnipaczkę papierosów i zapaliłam jednego. Z błogością zaciągnęłam się dymem i powróciłam do rozmyślań. Dlaczego Oli to zrobiła? Ktoś ją do tego zmusił? Czy co gorsza... porwano ją? Potrząsnęłam głową chcąc wyrzucić z niej te okropne myśli. Na pewno wszystko się niedługo wyjaśni.  
- Palenie szkodzi zdrowiu kotku- usłyszałam za sobą i gwałtwonie się odwróciłam. Wpadłam prosto w ramiona Dawida.
- Nie wymądrzaj się okej?- wymamrotałam. W jego obecności traciłam rezon i odwagą i miałam miękkie nogi. Co się ze mną dzieje do cholery?! Muszę się opanować! Wdech, wydech, wdech, wydech...
- Stęskniłem się za tobą mała - wymruczał wprost w moje usta i mnie pocałował. Czy wspominałam już jak zajebiście on całuje? Poczułam się jak w niebie. Zarzuciłam mu ręce na szyję i całkowicie zatraciłam się w pocałunku. Tylko na momen oderwałam się od niego
- Też tęskniłam- wyszeptałam i powróciłam do przerwanej czynności...

Nie wiem jak to się stało, ale wylądowaliśmy na tylnych siedzeniach jego samochodu. Cały czas się całowaliśmy, a ja jakby traciłam rozum. Liczył się tylko on. Nagle chłopak zaczął dobierać się do moich spodni i wtedy zalała mnie fala wspomnień. Ich trzech. Ja jedna. Ciemna uliczka. Ból. Krzyk. Przerażenie.
- NIE!- krzyknęłam i wyrwałam się z objęć Dawida. Wyskoczyłam z samochodu jak oparzona, usiadłam na ziemi i rozryczałam się jak mała dziewczynka. Tyle czasu... Tyle czasu minęło od tamtego strasznego wydarzenia, a ja nadal nie mogę zapomnieć. Nadal gdy dotyka mnie jakiś facet mam przed oczami tamtych trzech oblechów... Czy ja się kiedykolwiek uwolnię od tych wspomnień?
- Ej kotek... Co jest?- zapytał Dawid obejmując mnie ramieniem.
- Nie chcę o tym rozmawiać- wydukałam przez łzy. Chłopak posadził mnie sobie na kolanach i przytulił. Od razu poczułam się bezpieczniej.
- Mam coś co ci pomoże kochanie- powiedział i wyjął z kieszeni kurtki mały woreczek z białym proszkiem. Kokaina.
- Nie. Nie chcę.- wyszeptałam bez przekonania. Wiedziałam, że w tym momencie ten biały proszek by mi pomógł. Czarnowłosy jeszcze raz zamachał mi nim przed oczami. Byłam jak w transie. Podniosłam rękę i wyszarpnęłam woreczek z jego dłoni.- Chuj z tym. Potrzebuję tego.
- Oj tak kotku. Potrzebujesz.- powiedział Dawid całując mnie i wkładając mi rękę pod bluzkę...

Wróciłam do domu w zajebiście świetnym humorze. Wciągnęłam dwie działki kokainy i od razu lepiej się poczułam. Byłam lekka i zdolna do wszystkiego. Zrzuciłam ze stóp trampki i krzyknęłam na cały dom:
- Babciu wróciłam!- po czym cała w skowronkach poleciałam do swojej części domu. Gdy byłam w pokoju otworzyłam okno, przeżuciłam nogi na drugą stronę i machając nimi zaczęłam śpiewać na całe gardło ''forever young''. I chuj z tym, że jest późno. Pierdolić to, że sąsiedzi chcą spać. Jestem wiecznie młoda i niech wszyscy to wiedzą! Nagle usłyszałam jakiś szelest. Spojrzałam w dół i ujżałam Dawida.
- No to jak będzie księżniczko? Mogę wejść?- zapytał.
- Och naturalnie mój książę- odkrzyknęłam i zaczęłam śmiać się jak wariatka. Błękitnooki natomiast wspiął sią na drzewo rosnące okok okna i już po chwili staliśmy obok siebie w moim pokoju.  
- Mam nadzieję że mogę zostać na noc?- zapytał Czarnowłosy, a ja niewiele w tej chwili myślałam więc się zgodziłam. Chwilę później całowałam się z nim szaleńczo, a nasze ubrania kolejno lądowały na podłodze. Potem chciałam zatrzymać rozwój wydarzeń, ale było za późno. Pozwoliłam Dawidowi na to, na co nie pozwoliłam nawet Caneowi...

Rano obudziłam się w świetnym humorze. Niestety Dawida już nie było obok mnie. Gdy przypomniałam sobie wydarzenia z tej nocy poczułam coś dziwnego. Jakąś mieszaninę strachu, radości i niepewności. Po chwili był już tylko strach i złość na samą siebie. Co ja zrobiłam?! Zachowałam się jak jakaś dziwka! Przecież ja go ledwo znam! To wszystko przez tą jebaną kokainę. O Boże, o Boże, o Boże... Już nigdy nie wezmę tego świństwa. Obiecuję.

Nie poszłam dzisiaj do szkoły. Jeden dzień wolnego mi nie zaszkodzi. Dawid dzwonił do mnie kilka razy, ale nie odbieram. Na smsy też nie odpisuję. Seba także próbował się ze mną skontaktować, ale mam to gdzieś. Wszystkich mam gdzieś bo okropnie się czuję. Zachowałam się jak tania dziwka. Siedząc tak na łóżku i myśląc nad tym wszystkim w końcu się rozryczałam. Boże, jaka ja jestem głupia! Jaka ze mnie idiotka! Pod wpływem impulsu pobiegłam do łazienki i w małej szufladce na kosmetyki odnalazłam żyletkę. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale tego potrzebuję. Ból ukoi moje nerwy. Zrobiłam pierwsze cięcie...

************************************
No i jest. Może nudnawe ale w następnym rozdziale postaram się aby coś się działo! A tak wgl to mam teraz ferie więc postaram się częściej dodawać kolejne części. Bajo miśki :*

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 996 słów i 5312 znaków.

6 komentarzy

 
  • Pysia21

    O Matko !!  Dziewczyno ale masz talent do pisania ;) Uwielbiam twoje opowiadanie <3 Pisz dalej :********

    7 lut 2014

  • Arni

    W końcu ma trochę normalnych życiowych, odpowiednich dla swojego wieku, problemów i to wydaje mi się jeszcze ciekawsze, bo pokazuje jaka ta młoda panna jest :) Wg mnie świetnie, pora odpocząć od Cane, który, nie powiem co,  zielonookiego, który ma problemy z samym sobą. Niech wreszcie Iv ma trochę od życia!

    7 lut 2014

  • Zagubiona

    Wiesz co, od pewnego czasu opowiadanie już przestało mnie kręcić tak, jak to było na początku. Rozpoczynasz kolejny wątek, ten w Polsce, ale zapominasz o jej starym życiu....ale to tylko moje zdanie

    6 lut 2014

  • Maddy

    Świetne, świetne, świetne :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :) I jeszcze taka prośba, pisz jak najdłużej to opowiadanie, bo ono i stylk twojego pisania są świetne ;) Czekam na kolejną część :)

    6 lut 2014

  • ja

    Next super

    6 lut 2014

  • m.k. c :

    Nie jest nudnawe! Jest świetne. :)

    6 lut 2014