"Mroczny świat" Rozdział 27

"Mroczny świat" Rozdział 27- Ile?- zapytał chłopak.
- Piętnaście gram- wymamrotałam. Podał mi towar, a ja dałam mu pieniądze. Schowałam mały, niepozorny woreczek z białym proszkiem do wewnętrznej kieszeni ramoneski, odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Znowu to zaczynam. Miałam już nigdy do tego nie wracać, ale gdy znowu tego spróbowałam tamtego wieczora z Dawidem- zatęskniłam. Rozejrzałam się wokoło. Miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Zaczęłam biec.

Wciągnęłam kokainę i od razu poczułam ogarniający mnie błogi stan. Jestem super-bohaterką! O tak! Wyrzuciłam ręce w powietrze i zanosząc się śmiechem zaczęłam się kręcić wokół własnej osi. Upadłam zmęczona na łóżko. O tak! Kocham ten stan. Podeszłam do lusterka i w nie spojrzałam. Moje źrenice były nienaturalnie rozszerzone. Walić to. Kokaina moją przyjaciółką! Ale to już ostatni raz. Tym razem naprawdę. Więcej nie ćpam.  

Wstałam rano totalnie zdezorientowana. Leżałam naga na łóżku, a moje ciuchy walały się obok mnie.
- Niezła faza była...- mruknęłam sama do siebie. Założyłam pierwszą lepszą koszulkę i poszłam do łazienki. Jako, że dzisiaj sobota i nie muszę iść do szkoły w której nawiasem mówiąc rzadko bywałam, postanowiłam pobiegać. Wzięłam prysznic, założyłam bokserkę i dresy, a włosy spięłam w kucyk. Na stopy wsunęłam swoje air maxy i wyszłam z domu zabierając ze sobą MP3. Dawniej uwielbiałam biegać, a teraz... teraz jakoś nie było okazji. Muszę od nowa zacząć co rano biegać. Uwielbiam słuchać rytmu wybijanego przez moje stopy. Wepchnęłam słuchawki w uszy i śmiejąc się sama z siebie pobiegłam w stronę parku. Dlaczego ja ze swojego życia robię taki syf? To śmieszne. W słuchawkach słyszałam utwór zespoły Aerosmith- "Cryin". Mimowolnie pomyślałam o Canie. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i zatopiłam się w myślach. Chociaż minęło już w miarę dużo czasu nadal nie mogłam go zapomnieć. Jego ciepłych, miękkich ust... dużych, brązowych oczu i blond włosów. Jego zapachu, który rozpoznałabym wszędzie. Tak chciałabym móc się do niego przytulić. Nadal go kocham. Wiem to. Wściekła na siebie, że nie mogę oderwać się od przeszłości poderwałam się gwałtownie z ławki i zaczęłam biec szybko przed siebie. Jak najdalej tego wszystkiego. Jak najdalej wspomnień. Jak najdalej życia....

Gdy wróciłam do domu byłam cała zgrzana i spocona, ale dziwnie szczęśliwa. Pobiegłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Woda spływała po moim ciele, a ja znowu zaczęłam rozmyślać. Czy moje życie jest takie jak tego chcę? Nie. Ale co zrobić by to zmienić? Nie jest łatwo oderwać się od przeszłości. Zresztą... czy to w ogóle jest możliwe? Moja przeszłość jest częścią mnie. Nie mogę jej wymazać z pamięci. Ona po prostu tam jest. Wspomnienia tkwią w mojej podświadomości i mnie drażnią. Uśmiechnęłam się pod nosem. Może przyjdzie Will Smith i wymaże mi pamięć? Taki tam głupi pomysł... za dużo filmów się naoglądałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi, a jako że babci nie było w domu bo poszła na ploteczki do jakiejś sąsiadki szybko wyszłam spod prysznica. Okręciłam wokół ciała jeden ręcznik, a w drugi zawinęłam mokre włosy tworząc na głowie coś przypominające turban. Boso wyszłam z łazienki i pobiegłam otworzyć drzwi.

Gdy je otworzyłam, miałam ochotę od nowa je zatrzasnąć i byłabym to zrobiła, ale nieproszony gość zablokował je stopą.
- Czego chcesz?- warknęłam w stronę Dawida.
- Ślicznie wyglądasz w tym ręczniku- powiedział, a jego ręce znalazły się na moich biodrach. Jego usta wpiły się w moje i zaczął mnie zachłannie całować. próbowałam się opierać, ale nie wyszło. Boże jak ten idiota na mnie działa... Zaczęłam ściągać jego koszulkę.- Może pójdziemy do ciebie?- wydyszał, a ja w tamtym momencie nie byłam zdolna mu odpowiedzieć więc tylko skinęłam głową. Gdy byliśmy już w moim pokoju chłopak zamknął drzwi na klucz i mnie o nie oparł. Mój ręcznik opadł w dół. Dawid obrzucił moje ciało spojrzeniem pełnym zachwytu i po chwili znowu całowaliśmy się jak szaleni...

Gdy już po wszystkim leżeliśmy na moim łóżku wtuliłam się w jego tors i myślałam o tym co właśnie zrobiłam.  
- Mam coś dla ciebie- wyszeptał Dawid i zamachał mi przed oczami woreczkiem z kokainą.
- Nie powinnam...- powiedziałam pożerając niepozorny woreczek wzrokiem.
- Przestań, nic ci nie będzie- powiedział i namiętnie mnie pocałował.
- No okej- szepnęłam.

Byliśmy naćpani i szczęśliwi. Znowu zaczęliśmy się całować, ale przerwał nam dzwonek do drzwi. Szybko włożyłam na siebie koszulkę Dawida i majtki i zbiegłam po schodach. Gdy je otworzyłam oniemiałam. Ujrzałam Sebę z bukietem stokrotek.
- Przyszedłem...- zaczął, ale przerwał. jego wzrok zatrzymał się na czymś co było za mną. Odwróciłam się i ujrzałam półnagiego Dawida.
- Co jest?- zapytał błękitnooki z niewinną miną. Odwróciłam się do Sebastiana. Miał nieprzenikniony wyraz twarzy. Tylko jego oczy jakby ciskały błyskawice.
- Ja ci to wszystko wytłumaczę...- powiedziałam.
- Nic nie musisz mi tłumaczyć! Ja przyszedłem cię przeprosić za mój ostatni wybuch i co?! Zastaję cię z tym idiotą?! Zachowujesz się jak dziwka!- krzyknął, rzucił mi kwiatkami które trzymał w ręce w twarz i wybiegł. Rozpłakałam się. Poczułam jak ręce Dawida obejmuję mnie od tyłu. Chłopak przytulił mnie mocno i szepnął:
- Nie płacz przez niego. Nie warto kochanie
- Dawid wyjdź. Chcę zostać sama.- wyjąkałam. Zdziwiony puścił mnie.
- Wyjdź.
- Ale...
- Wynocha! Już!- krzyknęłam i jeszcze bardziej się rozbeczałam.
- Okej, jak chcesz.- wymamrotał. Zarzucił na goły tors swoją skórzaną kurtkę, na stopy wsunął buty i wyszedł. Ja natomiast poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko płacząc. I po raz kolejny zadałam sobie to męczące mnie od dawna pytanie: co ja robię ze swoim życiem?!

Od tamtych wydarzeń minęło kilka dni. Doszłam do wniosku, że mam gdzieś Sebastiana i jego fochy. To moje życie i będę robić co chcę. Spotykam się z Dawidem. Zresztą to chyba nawet nie jest spotykanie się. Nasz "związek" opiera się głównie na seksie. To dziwne. Sama się nad tym zastanawiam i mam ochotę mu wygarnąć, ale gdy już się zjawia to nigdy nie wiem jak mu to powiedzieć. On tak na mnie działa... Przy tym chłopaku zapominam nawet o Canie. I nie chodzi tylko o to, że dostarcza mi kokainę. No tak... miałam nie ćpać, ale to silniejsze ode mnie. Zresztą... od takiej odrobiny się nie uzależnię. Prawda? Ehh... nie chcę o tym myśleć. Umówiłam się z Dawidem. Mam dzisiaj do niego pójść. Powiedział, że na ten wieczór przygotuje coś specjalnego... Moje ciało przeszyły dreszcze. Ubrałam czarną, koronkową sukienkę, czarne szpilki, rozpuściłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Zadowolona spojrzałam w lustro. Jak mnie ujrzy to mu kopara opadnie. No i właśnie o to chodzi. Zabrałam ze stołu torebkę i wyszłam z domu.  

Gdy byłam już na miejscu zapukałam do drzwi mieszkania Czarnowłosego.  
- Witaj Sam...- wymruczał i namiętnie mnie pocałował- Czekaliśmy na ciebie...
- Czekaliście?- zapytałam przekraczając próg jego domu. Chłopak zamknął drzwi na klucz i schował go sobie do kieszeni. Zdziwiło mnie to, ale o nic nie pytałam. Poszłam za nim do salonu i ujrzałam jeszcze dwóch innych, przypakowanych kolesi.
- Zabawimy się chłopaki- powiedział Dawid, a mnie ogarnęło przerażenie. Chciałam uciekać, ale mnie złapał- Zostań kotku... dużo za ciebie zapłacili.- wymruczał mi wprost do ucha. A mnie sparaliżował strach.

****************************************************************************************
No i jest :** Miłego czytania miśki. I mam prośbę: lookajcie na mój profil i opis :** za jakieś pół godzinki na twitterze pojawią się moje wyobrażenia bohaterów opowiadania (będą też na stronce na fejsie)

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1520 słów i 8166 znaków.

9 komentarzy

 
  • Maddy

    Świetne !! Pisz dalej :D :D :D

    14 lut 2014

  • ja

    Nue tylko nie thomas blagam....sebastian...albo nie wiem ale nie ON  blagam

    13 lut 2014

  • nemfer

    Seks, drags end **** disco-polo :D

    13 lut 2014

  • Pysia21

    Nie no znowu? Oni nie moga tego zrobic :(

    13 lut 2014

  • m.k. c :

    Super opowiadanie! Czekam na kolejną część. :)

    13 lut 2014

  • Misiaa

    Właśnie niech jej ktoś pomoże. Może być nawet ten Tomas ale niech jej pomoże

    13 lut 2014

  • Liluś

    Niech jej ktoś pomoże. Niech jej Tomas pomoże ! Nie mogą tego zrobic

    13 lut 2014

  • ja

    Jejuuuu...w takim momencie??? Pisz szybciutko...czekam

    12 lut 2014

  • Arni

    heheh nie chce wiedziec jak ona wyglada po "wciąganiu koki"

    12 lut 2014