Czy na tych zdjęciach jest moja matka?! Co do cholery?! Skąd ta kobieta ma zdjęcia mojej mamy? I to jeszcze te z czasów gdy moja rodzicielka była dzieckiem! Patrzyłam osłupiała na fotografie rozrzucone niedbale na stoliku. W rękach pani Jadzi zauważyłam jeszcze jedno zdjęcie. Moja matka... ojciec i... ja!? Mogłam mieć wtedy jakieś cztery latka. Podobne zdjęcie nosiłam w portfelu. Ale skąd ma je ta staruszka?!
- Skąd... skąd ma pani te zdjęcia?- zapytałam szeptem.
- Co?- zdziwiła się- To zdjęcia mojej córki. Boże... ja od tylu lat jej nie widziałam. Nawet nie wiem co się z nią dzieje wiesz?- powiedziała. A ja buforowałam po kilkadziesiąt razy to czego się właśnie dowiedziałam. Córka?! To pani Jadzia jest moją... babcią? Ale... mama mówiła mi że babcia nie żyje. Że umarła na białaczkę. Kłamała? Zrobiło mi się słabo, przed oczami ujżałam ciemne plamy i zemdlałam.
Zamrugałam delikatnie powiekami i otworzyłam oczy. Leżałam na sofie w salonie. Obok mnie siedziała pani Jadzia i patrzyła na mnie zatroskana.
- Dziecko nic ci nie jest?- zapytała jednocześnie kładąc mi na głowę chłodny kompres.
- Nie... nie. - zaprzeczyłam.- wie pani... chyba musimy porozmawiać- oznajmiłam jej przypominając sobie to czego się dowiedziałam. Moja mama to jej córka... pani Jadzia to moja babcia. Boże, jaki ten świat jest mały. Nigdy bym nie pomyślała że dokonam takiego odkrycia.
- O czym?- popatrzyła na mnie podejżliwie. No tak... te jej niebieskie oczy. Mama miała identyczne. Lepiej się jej przyjżałam. Były bardzo podobne. Jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć?!
- Bo wie pani... Ta kobieta na zdjęciach... Pani córka... To moja matka- wyjąkałam nie patrząc na nią.
- Co?! To niemożliwe!!- krzyknęła kobieta gwałtownie zrywając się z sofy- myślisz że się na to nabiorę?! Pewnie jesteś jedną z tych co to nabierają starszych ludzi na to że są z rodziny! O nie! Ode mnie pieniędzy nie wyłudzisz!- była wzburzona.
- Niech mi pani uwierzy. Też jestem zdziwiona, ale to prawda.- mówiąc to sięgnęłam po torbę i wyciągnęłam z niej portfel. Odnalazłam rodzinne zdjęcie i pokazałam je staruszce. Była zszokowana.
- Vivianne?- wyszeptała.- Dziecko to ty?
- Tak... babciu. To ja.- powiedziałam i ją przytuliłam.
Tego dnia siedziałyśmy w nocy do późna. Opowiedziałam pani Jadzi wszystko co wydarzyło się odkąd moja matka wyjechała do Nowego Jorku. Wyznałam dlaczego zmieniłam imię i w ogóle. Była wstrząśnięta. Nie dziwię jej się. Moja historia jest tak brutalna i nieprawdopodobna że niektórym może wydawać się zmyślona. Babcia opowiedziała mi też co nieco o mamie. Nie miała od niej wiadomości bo przed wyjazdem mojej rodzicielki się pokłóciły. Poszło o tatę. Babcia nigdy go nie akceptowała i nie potrafiła zrozumieć za co mama go kocha. Potem żałowała tego wszystkiego, ale było za późno. Córka nie chciała mieć z nią nic do czynienia.
- Jesteś do niego bardzo podobna- powiedziała w pewnym momencie babcia.- chociarz masz też coś z mojej córki.
- Czemu mówisz o tacie On? Był dobrym człowiekiem, troszczył się o mnie i mamę. Nie rozumiem dlaczego go nie akceptowałaś- wyszeptałam z wyrzutem.
- Sama nie wiem. Po prostu działał mi na nerwy- westchnęła i podniosła się z sofy.- pora iść spać. Dobranoc
- Cieszę się że cię odnalazłam babciu- powiedziałam jeszcze gdy już odchodziła.
- Też się z tego cieszę. Kocham cię dziecko- uśmiechnęła się.
Wstałam rano niezwykle radosna. Czułam się tak lekko jak nigdy wcześniej. Mam babcię! Nie jestem sama! Mam kogoś z rodziny! Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Spojżałam na zegarek. Wskazywał godzinę siódmą. Zwykle o tej porze była już u mnie Oliwia i siała mi w szafie spustoszenie. Co się z nią dzieje? Nie widziałam jej od wczoraj. Może jest chora? Hmmm... pójdę do niej po szkole. Ubrałam się, wzięłam jabłko, zarzuciłam plecak na ramiona i wyszłam. Boże ale ja się dzisiaj wspaniale czuję. Mój dobry humor ulotnił się niestety zaraz po wejściu do szkoły. Obok mojej szafki stał Seba i gdy tylko mnie zobaczył podbiegł w moją stronę. Ominęłam go szerokim łukiem i chciałam odejść, ale mnie złapał.
- Sam, pogadajmy- powiedział patrząc na mnie błagalnie.
- Nie mamy o czym gadać.- warknęłam. Ten pajac zaczyna działać mi na nerwy.
- Proszę cię. Nie zachowuj się jak jakaś księżniczka. Pogadajmy. Chciałem cię przeprosić. Naprawdę głupio mi za to co wtedy zrobiłem. Wypiłem trochę za dużo i dałem się ponieść emocjom- tłumaczył się. Cały czas miał skruszoną minę, ale mnie to nie ruszało.
- Skończyłeś?- zapytałam obojętnie.
- Nie bądź taka. Nie traktuj mnie tak. Błagam... wybacz mi.
- Odwal się Sebastian. Nie mam zamiaru z tobą gadać. Nie jestem jedną z tych panienek które lecą na wygląd i kasę. Nie jestem pierwszą lepszą. Zapamiętaj to sobie- wycedziłam przez zaciśnięte zęby i odeszłam. Bon voyage dobry humorze. Witaj szara, nudna, wkurwiająca rzeczywistość.
- Zatem znając tą zależność wiemy że x równa się...- bla bla bla. Kiedy ta głupia baba przestanie pierdolić?! Matma. Moja ostatnia lekcja. Dłuży się w nieskończoność. Na plecach czuję palący wzrok Sebastiana. Nie wybaczę mu tak łatwo. Nie chodzi o to że jestem księżniczkowata i w ogóle. Po prostu do tej pory całował mnie tylko Cane... Moje usta... Ja cała należałam do niego. I nagle pojawia się jakiś pajac i całuje mnie. Robi to, co mógł robić tylko Cane. Niewybaczalne. Spojżałam na zegarek. Jeszcze dziesięć minut. Cholera. Niech ten dzwonek zadzwoni wcześniej. Błagam nooo.
No w końcu. Upragniona wolność. Wychodzę ze szkoły i od razu zauważam stojącego nieopodal czarnelo Land Rovera. Na ten widok dostaję ślinotoku. Kocham to auto. Nagle widzę kto z niego wysiada i od razy rzednie mi mina. To tamten kolo który kiedyś prawie we mnie wjechał. Opiera się o maskę samochodu i patrzy wprost na mnie. Nie wiem dlaczego, ale w mojej głowie zapala się ostrzegawcza czerwona lampka. UCIEKAJ. I robię to. Uciekam jak najdalej się da. Wiem też, że facet wsiada do samochodu i jedzie za mną...
******************************************
Okey, no i jest kolejny rozdział miał być dłuższy, ale jeden wieśniak mnie męczy żebym jej rozdział przeczytała czym odbiera mi wenę. Dzięki ćwoku! (I tak cię koffam ) Mam nadzieję że rozdział wam się podoba. Postaram się jeszcze dzisiaj dodać 23 i potem znowu tygodniowa przerwa Buziaczki
P. S. Lajkujcie na fejsie moją stronkę z opowiadaniem!
--------> http://facebook.pl/mroczny.swiat
39 komentarzy
Nooki
Hm.. Wiesz tak myśle o Canie bo nigdy w prost nie napisałaś że on nie żyje. A może Tomas właśnie to chciał jej powiedzieć że on żyje.
Zagubiona
Dawaj tą 23
ja
Boze dziewczyno serca nie masz.....ja tyle czekam na dalsze czesci sa boskie ale za rzadko dodajesz a Ja....chce jeszcze
Zagubiona
Hej. Kiedy wyjśni się sprawa z Tomasem?
Maddy
Świetne Nie przestawaj jeszcze pisać. To opowiadanie może się jeszcze toczyć bo jest niezwykle ciekawe Czekam na kolejny rozdział *
;
Pisz szybko następną część ;*
Amy
no to o niego mi chodziło ^^
Ivy
A przystojniejszy od pana instktora jest tylko pan sexy asystent instruktora ;3
Amy
pan instruktor jest przystojny ^^ potwierdzam haha lol
Ivy
chamskoooooo ;c idę się pociąć mydłem w płynie xDDD
Arni
Ty i coś wygrać? nawet mając karetę Asów w pokerze dałabyś rade tylko przegrać więc...
Ivy
To znaczy ż wygrałam? Ołł yeah! Wygrałam Lumpie
Arni
Dobra koniec spamu )
Ivy
Nie strzelałam :P:P
Arni
No i znowu nie trafiłaś...
Ivy
No i na co ty jeszcze czekasz? Zapier*alaj ją wymacać. Bo raczej żywej dziewczyny nigdy nie zmacasz. Zostaje ci tylko deska surfingowa **
Arni
Nom niewątpliwie ma większe wypukłości niż Ty..
Ivy
Jak chcesz możesz sobie nawet deskę surfingową pomacać xDD o gustach się nie dyskutuje
Arni
Deskę?
Ivy
To siebie pomacaj...
Arni
A z przodu?
Ivy
Jakbym była pełnoletnie to też mógłbyś łapać TYLKO za słowa zbokuu
Arni
Wiesz jesteś niepełnoletnia więc TYLKO za słowa mogę Cię łapać...
Ivy
Cichooo :P to się wytnie. I nie łap mnie za słowa ;c nienawidzę cię ;c xDD
Arni
"Ivy - 7 minut(y) temu
Odezwał się ten mądry sam jesteś niewiele mądrzejszy, a zważywszy na wiek mój a twój no to wiesz... xDDD" <--- Ty tłumaczysz wiekiem i już Ci tak zostanie xDDDDDDDD
Ivy
Tak, tak ćwoku. Głupotę trzeba czymś tłumaczyć xDD
Arni
Ivy, Ivy.. zwyczajnie dostosowuję się do poziomu intelektualnego rozmówczyni... żebyś nie czuła się samotna i w ogóle ********** uwielbiam Cię lumpiaro
Ivy
Odezwał się ten mądry sam jesteś niewiele mądrzejszy, a zważywszy na wiek mój a twój no to wiesz... xDDD
Arni
Jak zawsze
Ivy
Wiesz na to odpowiem ci na privie bo mam dość głupią odp ;>
Arni
Daleko Ci do kobiety jeszcze.. co najmniej kilka lat *****************
Ivy
chyba na dzień kobiet pajacuuuu xDDD
Arni
Spoko założę fb na dzień dziecka i wtedy zlajkuję *
Ivy
To sobie specjalnie dla mnie załóż fejsa dziadku. Tak dla wnuczki :P z okazji tego że niedawno był dzień dziadka **
Arni
Nie złość się dziecko, ale nie zlajkuje Ci strony... nie mam fb.. zwyczajnie do niczego mi nie jest potrzebny
Ivy
No i co wkleisz cieciu? Ja się w żadnym instruktorze nie zabujałam! Ten kolo co z nim przyjeżdża jest ładny i tyle! To nie znaczy że się zakochałam! Dziadeeeeeek ale ty potrafisz człowieka wku*wić...
Arni
A mam wkleić część prywatnej wiadomości? Jako dowód? xD muhahah ****** poprawiaj te orty!!!!
Ivy
Arni de*iluuuuuu xDD o co ci chodzi? Jaki instruktor? Coś ty sobie uroił? XDDD
Arni
Ivy...zaskocz mnie czymś ^^ Ogólnie jak zawsze trzymasz poziom, ale to ściemnianie o wieśniaku... Przyznaj się że chodzi o tego instruktora czy kogoś tam...