Oczami Artura:
- Powiedzmy, że przystanę na waszą propozycję - powiedział po dłuższej dyskusji, popijając drina, który był powiedzmy sobie szczerze - za naszą kasę !
- W takim razie widzimy się jutro o tej samej porze? - uniosłem brwi
Kong podał nam dłoń bez słowa - jakże to chujowe !
--------------------------
- Hej a ty dokąd? - Przemek rozłożył ręce widząc jak odchodzę w kierunku przeciwnym do naszego samochodu.
- Mam coś do załatwienia
- Jasne - pokiwał głową wiedząc o co chodzi
Jasne było, że moje nogi zaprowadzą mnie prosto do Agnieszki!
Od jutra czekało mnie bardzo dużo roboty, więc dzisiejszy wieczór zamierzałem spędzić wyłącznie z nią.
---------------------------
- Cześć kochanie - przechyliłem się w jej stronę, kiedy tylko otworzyła drzwi
- Daj spokój - cofnęła się o krok w tył, tak aby uniknąć mojego pocałunku
- Hej, co jest? - zmarszczyłem brwi
- Nie wiem, w sumie to chyba nie wiem, ohh nie ważne wejdź - wskazała
Nie pewnie zrobiłem parę kroków w przód i odruchowo zacząłem się rozglądać
- Jesteś sama?
- Nie - pokiwała głową, krzyżując ręce na piersi - Mama jest w domu ale farbuje włosy sąsiadce
Zaśmiałem się
- Co cię tak śmieszy?
- Nic nic - starałem się uspokoić
- No powiedz mi - zaczynała się irytować
- Chciałaś o czymś porozmawiać - powiedziałem poważnie, przypominając sobie naszą dzisiejszą rozmowę telefoniczną
- Ah tak - nerwowo potarła ramiona
- Więc? - uniosłem brew, a ona przygryzła wargę
- To trochę niezręczne
- Przecież możesz mi powiedzieć o wszystkim - wstałem aby ją objąć, ale szybko mnie odepchnęła
- Okej powiem wprost, jest mi wstyd za to co wczoraj robiliśmy po pijaku
Kolejny raz się zaśmiałem, mając przed oczyma tą zabawnie wyglądającą, nawaloną osóbkę...
- Przestań ! To nie jest śmieszne!
- Przepraszam, nie mogę się opanować. Ale właściwie to czego jest ci wstyd?
- No wiesz
Cały czas starała się uniknąć mojego wzroku.
- Nie wiem - uśmiechnąłem się
Agnieszka podeszła do okna, odwracając się tyłem do mnie.
- Seksu - wyszeptała cichutko
- Seksu? - zdziwiłem się
- Tak
- Ale dlaczego? - postanowiłem brnąć dalej w temacie
- Jak to dlaczego? - w końcu się odwróciła - Dopiero co wróciłeś a ja już wskoczyłam ci do łóżka! - wyrzuciła ręcę w powietrze
- Właściwie to ja tobie - zaśmiałem się
- Artur !
- No co ? - podszedłem do niej rozbawiony
- Oj Aguś - przejechałem otwartą dłonią po jej policzku, na co się wzdrygnęła - Przecież nic takiego się nie stało
- Jak to się nie stało? Może dla ciebie !
- Jak mówię, że nie stało to nie stało
Zmarszczyła brwi
- Oj nie patrz tak na mnie. Naprawdę nic wczoraj nie robiliśmy - objąłem rękoma jej kształtne biodra
- Nic? - była bardzo zdziwiona
- Nic - wzruszyłem ramionami - Chociaż bardzo chcieliśmy - zaśmiałem się
- Jak to? Opowiedz mi o tym, ja nic nie pamiętam - zawstydziła się
Miałem coś powiedzieć na temat jej wczorajszego stanu, ale ugryzłem się w język.
Chyba dostała wystarczającą nauczkę..
- Przyszliśmy do twojego domu, weszliśmy na górę no iiii - zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno mówić jej o wszystkim
- Artur, mów , proszę
- Zaczęłaś mnie rozbierać i błagać abym cię zerżnął - uśmiechnąłem się łobuzersko
- Co? ! - schowała twarz w rękach
- To było nawet seksowne
- Jak ja mogłam ...
- Nic złego nie zrobiłaś
- A ty? Co ty zrobiłeś?
- Otuliłem i wyszedłem
- Tak po prostu? - uniosła brwi
- A co miałem zrobić?
- No wiesz - przygryzła wargę - kiedy kobieta chce to zrobić to mężczyzna korzysta
- A wiesz, że wczoraj mówiłaś dokładnie to samo? Widzisz najwyraźniej nie znasz wszystkich mężczyzn
- Najwyraźniej - pokiwała głową - Dziękuję
- Daj spokój i mnie przytul - rozkazałem
Nie musiałem długo czekać, aż ciepłe ciało mojej dziewczyny, otuliło moje...
----------------------
- Wiesz co ? - popatrzyłem na nią, znudzoną, przeskakującą z kanału na kanał
- Co? - zmarszczyła brwi
- Chodź - poleciłem ,wstając z kanapy
- Dokąd?
- Nie pytaj, tylko chodź - popatrzyłem na nią - Wychodzimy - dodałem, widząc jak ogarnia ją irytacja
- Artur ! - tupnęła
Zaśmiałem się
- Zachowujesz się jak mała dziewczynka
- Bo może właśnie jestem taką małą dziewczynką - skrzyżowała ręce na piersi, udając obrażoną
- Oh czyżby pani się dąsała? - podszedłem do niej wolnym krokiem
- Może
- Doprawdy? - uniosłem brwi, jednocześnie wyciągając ręce
Byłem gotowy do łaskotek !
- O nie nie ! - wyciągnęła ręce przed siebie - Już lepiej chodźmy
Pokiwałem głową
- Grzeczna dziewczynka - oblizałem usta, widząc jak kołysze biodrami
Ruszyliśmy w stronę korytarza i zaczęliśmy ubierać buty.
- Mogę tak iść? - zasugerowała abym obejrzał ją od stóp do głowy
- Hmm - podrapałem się po brodzie, lustrując ją - Myślę, że jest całkiem okej
- Całkiem okej? - zmarszczyła brwi - Czyli nie jest ładnie !
- Co? - zaśmiałem się - Przecież powiedziałem, że jest okej
- No właśnie...okej...to znaczy tyle co bleeeee - wywaliła na mnie jęzor
Nie pozostałem jej dłużny!
Już chwilę później Agnieszka stała tam, próbując mnie od siebie odepchnąć.
Wtopiłem swoje usta w jej, a nasze języki splotły się w szalonym tańcu...
- Rany Artur... - wysapała, kiedy pozwoliłem jej odzipnąć
- Wiem Maleńka, wiem
Uśmiechając się nacisnęła na klamkę drzwi i wyszła.
Widząc jej seksowny chód, po prostu nie mogłem się opanować !
Kiedy się tego nie spodziewała, uniosłem jej spódniczkę, uwalniając tym samym cudowny widok na jej kształtną pupę...
- Artur !
- Skarbie wiesz co?
- Co?
- Uważam, że wyglądasz zajebiście !
-----------------
Oczami Agnieszki:
- Dokąd jedziemy? - zmarszczyłam brwi, obserwując widoki za oknem
Nie odezwał się.
A jedyne co zrobił to głębokie zaciągnięcie się papierosem...
- Artur? - przechyliłam głowę
- He? - odwrócił się w moją stronę
- Pytałam dokąd jedziemy
Pokręcił głową.
- Niedługo dojedziemy
- Nie pytałam kiedy, tylko dokąd
Nerwy brały nade mną wodzę, a ręka odruchowo zaczęła uderzać o bok skórzanego siedzenia.
- Nie nauczysz się prawda?
- Czego?
- Zeby nie pytać
- Co w tym dziwnego, że chce wiedzieć dokąd jadę?
- To, że i tak ci nie powiem - zaśmiał się
- Tak ci do śmiechu? Mi jakoś nie - wywróciłam oczami
Samochód zatrzymał się z piskiem opon.
- Co robisz? - zaczęłam się nerwowo rozglądać
Artur zarzucił swoją rękę wzdłuż mojego zagłówka.
- Słuchaj Aga... Wszystko co teraz robię, robię dla ciebie tak?
- Nie !
- Jak to nie, nie rozumiem
- Robisz to bo masz swój jakiś pierdolony system !
Zaśmiał się.
Tekst, który miał go otrząsnąć - rozbawił go !
To chore !
- Co cię znowu śmieszy?
- Zaklęłaś złotko
Ponownie ruszył.
- I to tyle? - zmarszczyłam brwi, wyrzucając ręce w powietrze
- Tyle?
- Tyle z naszej kłótni?
- A chcesz się kłócić? - wyrzucił peta za okno
- No nie ale...
- No właśnie - uśmiechnął się, kładąc mi dłoń na kolanie
-----------------------
- Zabrałeś mnie do wesołego miasteczka?! - wykrzyknęłam, nie wierząc w to co widzę
- Coś nie tak? Nie podoba ci się?
- Nie nie jest cudownie, ale... ale nie spodziewałam się tego po tobie !
Złapał mnie za rękę.
- Dość już tych smutków, trzeba się trochę zabawić nie sądzisz?
- Z całą pewnością TAK ! - aż podskoczyłam z radości
Podeszliśmy do bramy.
Wesołe miasteczko wyglądało po prostu pięknie !
Może to dlatego, że na zewnątrz było już ciemno i kolorowe światła aż biły po oczach !
- 2 bilety prosimy
Mężczyzna około 30lat spojrzał na nas jak na głupich.
- Proszę - podał nam 2 druczki
- Dziękujemy - wyrwałam mu je z ręki i ruszyliśmy dalej
- O co mogło mu chodzić?
- Nie mam pojęcia, chodź - mocniej ścisnął moją dłoń
Aż zaparło mi dech w piersi, kiedy zobaczyłam te wszystkie atrakcje !
Jeszcze nigdy nie byłam w takim miejscu z chłopakiem i szczerze mówiąc mimo wszystko nie wiedziałam jak się zachować...
Chcieć iść na karuzele - a nie pomyśli, że jestem dziecinna?
Chcieć iść na diabelski młyn - a jeśli będę się bała i weźmie mnie z mięczaka?
- To gdzie idziemy najpierw? - Artur wyrwał mnie z namysłu
- Hm, może ty wybierzesz?
- Zgoda - pokiwał głową
Czekając na jego decyzję, zaczęłam dokładniej przyglądać się migającym budynkom, maszynom i chodzącym na szczudłach klaunom ...
- A więc mam coś idealnego dla nas ! - powiedział nagle
- Co takiego?
- Samochodziki !
Wybuchnęłam śmiechem.
- Nie chcesz?
- Jasne, że chce !
I o co było się martwić?
Chyba idealnie do siebie pasujemy...
Artur poszedł po żetony i już po chwili czekaliśmy w kolejce do aut- zbijaków.
Od dzieciństwa na tym nie jeździłam!
To naprawdę fajne !
- Będę najlepszą wyścigówą !
- Haha nie masz szans - uśmiechnął się - Przyczepie się do twojego tyłeczka i się mnie nie pozbędziesz
Aż się zaczerwieniłam, rozumiejąc dwuznaczność jego słów.
- O tak, to lubię - uśmiechnął się łobuzersko, dostrzegając moje rumieńce
Chłopak pilnujący czasu wskazał jeżdżącym, że została im niecała minuta.
- Zaraz my Artur - po szarpnęłam jego rękę - Artur? - zmarszczyłam brwi, widząc jak się zawiesił
Jego wzrok zatrzymał się na pewnej kobiecie...
Była w średnim wieku, ładna, skromnie ubrana. Dopiero po chwili dostrzegłam, że trzyma za rękę małego chłopca .
- Artur? - powtórzyłam
Jego pięści mocno się zacisnęły, a twarz zrobiła się otępiała i obca...
- Artur kto to jest?
Kobieta zdawała się również w niego wpatrywać, mimo iż stała dość daleko.
- Kto to jest ? - spytałam raz jeszcze
- To moja matka... - wysyczał.
3 komentarze
Dametka
Halo halo ! Czy ktoś tutaj czeka na nowy RZ?
aequiv
@Dametka jasne 😏
fanka00000
@Dametka ZAWSZE ❤
Zuza11
Oł jeaaa!!! Mega mi się podoba Boże, jak ja za tym tęskniłam
fanka00000
W końcu !!! Bardzo ciekawe ❤❤❤ czekam na kolejną ❤😍