Life with Gangster - Nowy początek - RZ.6

Life with Gangster - Nowy początek - RZ.6Oczami Artura:

Nie powiem, słowa Agi powiększyły zasób moich spodni!
Jednak bez względu na to, jak bardzo tego chciałem, nie mogłem jej tak wykorzystać - ona była pijana !  

- Skarbie - powiedziałem najdelikatniej jak to możliwe, zabierając jej ręce - Bardzo bym tego chciał, ale nie dziś, nie w ten sposób  
Agnieszka zdawała się być wyraźnie niezadowolona...
- Przestań - na jej twarzy pojawił się grymas - Nie możesz po prostu tego zrobić, jak każdy facet?  
- Jak każdy facet? - powtórzyłem
- No tak, przecież każdy by skorzystał! - machnęła ręką  
Zaśmiałem się
- No co?
- Nic - pokręciłem głową - Ja muszę być dżentelmenem  
- Nie pieprz  
Aż podskoczyłem kiedy złapała za mój sprzęt, który nie oszukujmy się - wcale nie pomagał!
- Ahh - zajęczała zadowolona - Wiedziałam, że też tego chcesz
Wziąłem głęboki oddech, starając się opanować.
- Odwróć się na brzuch - poleciłem
- Ale po co? - zmarszczyła brwi
- Po prostu to zrób  
Posłusznie się przekręciła.  
Zdziwiłem się, że jej pupa jest już na wierzchu !  
Był to jednocześnie podniecający i komiczny widok.
- Mmm - mocno ścisnąłem jeden z pośladków  
- Mmm
- Wiesz co? - pochyliłem się nad jej uchem - Jestem tak cholernie napalony i gdybym mógł to pieprzyłbym się z tobą tutaj do rana, tak szybko aż twoja pupka byłaby cała czerwona  

Widziałem, że się rumieni.
- Ale nie mogę tego zrobić, zbyt mocno cię kocham i szanuję  

Zanim zdążyła przemyśleć swoją odpowiedź, wymierzyłem jednego, ale siarczystego klapsa w jej zgrabny pośladek, otuliłem kołdrą i wyszedłem.

------------------

- Uhhh - wydałem z siebie głośny odgłos ulgi, kiedy chłodne powietrze owiało moją rozgrzaną twarz...Myślałem, że nie dam rady - ona tak bardzo na mnie działa !

Teraz kiedy moje życie miłosne jest już unormowane, czas zająć się interesami i zderzeniem z przeszłością...

Wyjąłem telefon z kieszeni moich jeansów, wybrałem numer i zadzwoniłem.
- Halo Kong? Musimy pogadać  


Oczami Agnieszki:

Obudziło mnie głośne walenie w drzwi pokoju.
- Aga, my wyjeżdżamy  
- Okej - tyle zdołałam z siebie wydusić, zanim dopadł mnie mocny ból głowy  

- Co jest? - złapałam się za czoło  
Spojrzałam na zegarek  
- Już 12?! - odrzuciłam skrawek kołdry na bok i... szok! Jestem naga!  
Powoli wstając, zaczęłam rozmyślać o tym co działo się wczorajszego wieczoru.
Niestety słabo go pamiętałam, ale jednego byłam pewna - spędziłam go z Arturem.
A to oznacza, że...
- Jasna cholera! - przeklęłam sama do siebie  
Rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie nie było mojego telefonu, więc chcąc, nie chcąc, byłam zmuszona wstać.
Aż się zaśmiałam kiedy zobaczyłam, że rzecz, której tak usilnie szukałam leżała pode mną!
Wybrałam numer Artura i kliknęłam zieloną słuchawkę.

- Halo? - w końcu odebrał, wywróciłam oczami
- Em, cześć
- Cześć  
- Chciałabym porozmawiać  
- Jasne, słucham
- Ale nie tak.
Chwila ciszy
- Mógłbyś do mnie wpaść?  
- Nie ma problemu
- Teraz?
- Teraz nie mogę, może popołudniu?
- Okej  
- To do zobaczenia  
Rozłączył się.
Chyba był baaardzo zajęty...

Oczami Artura:

Stanąłem w rozkroku, chowając ręce w kieszeniach.  
Przemek stanął kilka kroków za mną.  
- Witam was chłopaki - powiedział z lekka szyderczo
- Siema Kong - podałem mu rękę
- Ou - uniósł brwi - Od kiedy ty taki uprzejmy?
- Od kiedy ostatni raz dostałeś ode mnie w pysk  
- Artur - Przemek spojrzał na mnie wymownym wzrokiem
Uniosłem ręce  
- Okej Kong. Jesteśmy tu w interesach i na tym się skupmy
- Mów  - skinął głową
- Powiem krótko, zamierzam odzyskać swój interes  
Zaśmiał się
- A co ja mam do tego?
- Proszę cię, nie rozśmieszaj mnie ! Przecież wiem, że od dawna chciałeś położyć na tym swoje łapy
- Nawet jeśli, to teraz gówno ci do tego  
Kiedy już miałem mu przywalić, Przemek złapał mnie za ramię.
- Proponujemy ci spółkę Kong - zabrał głos
- Wy mi ? - był rozbawiony
- Tkwisz w tym tylko dlatego, że ci pozwoliliśmy. Pracujesz z naszymi ludźmi, na naszych warunkach i dobrze o tym wiesz
- Słuchajcie no, nie było was, zjebaliście sprawę i gdyby nie ja to już dawno ci wasi ludzie poszliby na ulice żebrać albo... albo za kratki - uśmiechnął się
Zacisnąłem pięści.
- Dlatego proponujemy ci spółkę  
- Dokładnie. Przecież w każdej chwili moglibyśmy tak po prostu wejść i zabrać co należy do nas, ale nikt tu nie jest świnią Kong
- No chyba, że ty - zaśmiałem się.

Dametka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i kryminalne, użyła 907 słów i 4537 znaków. Tagi: #miłość #seks #interesy #gangster

5 komentarzy

 
  • fanka00000

    kiedy kolejna ?🙄 😴

    23 mar 2019

  • Dametka

    @fanka00000  Teraz <3  

    24 mar 2019

  • Zuza11

    Kiedy przewidujesz następną część? <3

    11 mar 2019

  • fanka00000

    @KontoUsunięte11 Miała być wczoraj

    11 mar 2019

  • Zuza11

    @fanka00000 wiem właśnie  :rolleyes: no, ale trzeba czekać dalej  ;)  <3

    11 mar 2019

  • Dametka

    @KontoUsunięte11  Niedziela...ale no cóż - dzisiejsza :D <3 Zapraszam do czytania

    24 mar 2019

  • Zuza11

    Cudo  <3  nic dodać nic ująć  :yahoo: megaa akcja z tą Agą i Arturem, no i mega fajne zachowanie Arturka  :rotfl:  <3

    6 mar 2019

  • Dametka

    @KontoUsunięte11 <3

    7 mar 2019

  • fanka00000

    W końcu ❤ już się nie mogłam doczekać i codziennie sprawdzałam czy jest już kolejna część . Szkoda , że krótkie , czekam na kolejną . Jesteś w stanie powiedzieć kiedy będzie ? // 😍😍😘😘😍😍

    5 mar 2019

  • Dametka

    @fanka00000  Zajrzyj w niedzielę <3

    6 mar 2019

  • PLMatrix

    Szkoda ze taki krótki ten rodzial,ale duży Plusik dla ciebie Dametka ze wróciłaś 😘😘

    5 mar 2019

  • Dametka

    @PLMatrix <3

    5 mar 2019