Oczami Agnieszki:
- Dokąd jedziemy? - przymrużyłam oczy, gdyż słońce biło w nie swoimi promieniami
- Zobaczysz - jego głos był tak cichy, że prawie go nie słyszałam
- Powiedz
- Nie
- Palant! - skrzyżowałam ręce na piersi
Zaśmiał się pod nosem.
- Kto? - spojrzał na mnie, wyraźnie rozbawiony
- No ty - wskazałam na niego, a na mojej twarzy malowała się złość
Chłopak zaśmiał się ponownie.
- Co jest takie śmieszne? - zmarszczyłam brwi
- Twoje zachowanie i słownictwo - pokręcił głową, chichocząc
- Moje? - uniosłam brwi - To ty zachowujesz się jak rozpieszczony
bachor - skrzyżowałam ręce na piersi
Zaśmiał się
- Rozpieszczony bachor? Serio Aguś? - wytrzeszczył oczy, a na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech - Nie nie nie pokręcił głową - Jeszcze mnie nie pieściłaś, żebym mógł być rozpieszczony.
- Prze-przestań - otrząsnęłam się
- Ktoś tu się rumieniiii - zachichotał
- Kto? odwróciłam lusterko tak, że teraz widziałam w nim całą swoją twarz .
Teraz poczułam, że czerwienieje jeszcze bardziej - ze wstydu .
Szybkim ruchem odwróciłam lusterko z powrotem w jego stronę i odwróciłam głowę w stronę okna
- Nie martw się.. Nikt nie widzi - szepnął mi na ucho
Roześmiałam sie
- Ty widzisz !
- Ja mogę - zaszczerzył się w moją stronę
--------------------------------------------------------
- Jesteśmy - zaparkował
Spojrzałam za okno
- Po co tu przyjechaliśmy? - chciałam na niego spojrzeć, ecz dostrzegłam tylko pusty fotel
- Kogoś szukasz? - schylił się i zajrzał przez moje drzwi
Znów zobaczyłam ten nieziemski uśmiech i chociaż tak bardzo go nienawidziłam to nie mogłam się mu oprzeć.
- Tak - zachichotałam - Ciebie
- Wysiadaj - machnął ręką
Wysiadłam i jeszcze raz spytałam
- Po co tu przyjechaliśmy?
- Żeby kupić ci nową komórkę skarbie - puścił mi oczko, otwierając przede mną drzwi do sklepu
- Jak to? - zmarszczyłam brwi ,zszokowana
- Właśnie tak - miałam wrażenie, że chce klepnąć mnie w tyłek, tak dla pośpieszenia, jednak się powstrzymał
To miło, bo musiałabym go spoliczkować.
Tylko czy potrafiłabym to zrobić?
-----------------------------
- Dlaczego to zrobiłeś? - powiedziałam oglądając dokładnie moje nowe łącze
- Już ci mówiłem
- To powtórz jeszcze raz - delikatnie się uśmiechnęłam
- Żle się z tym czułem, że zniszczyłem ci tamtą
To dziwne jak szybko zmienia się jego humor i nastawienie do mnie.
Głośno wypuściłam powietrze, by za chwilę móc znów je wciągnąć..
- Po za tym - dodał kiedy jego samochód znajdował się już pod moim domem - Musisz mieć telefon, by móc dać mi swój numer - usmiechnął się łobuzersko, patrząc mi w oczy
Zarumieniłam się po raz drugi tego dnia.
- Mój numer? - spytałam niepewnie, uśmiechając się zapewne jak idiotka (od ucha do ucha)
- Tak twój - zaśmiał się pod nosem
Przygryzłam wargę, usmiechając się
Wysiadłam z samochodu
- Więc.. Podasz mi?
Motylki przeleciały przez mój żołądek .
Próbowałam doprowadzić się do porządku jednak bezskutecznie.
- A co bedę z tego miała? - przechyliłam głowę, robiąc maślane oczka
- A co chcesz? - ten jego łobuzerski uśmieszek ..ahhh!
- A co dasz? - kontynuowałam , oboje cały czas się śmialiśmy
- Pomyślimy - powiedział, nagle poważniejąc
W tym czasie poczułam, że strasznie burczy mi w brzuchu
- Okej okej (podałam mu numer)
Kurcze dlaczego ja to zrobiłam?!
- Dzięki kotku ..zadzwonię - puścił mi oczko
Pomachałam mu i gdy już odeszłam kilka kroków w stronę domu, usłyszałam jak każe mi się zatrzymać
- Aga?
- Tak? - odwróciłam się na pięcie
- Artur
- Co? - zmarszczyłam brwi
- Jestem Artur
W tym samym czasie przypomniało mi się jak kiedyś usiłowałam wyciągnąć z niego tą informację.
Szeroko się usmiechnęłam
- Miło mi poznać
Kurczę!! Czyżbym kolejny raz tego dnia, zarumieniła się??
Ale co ja poradzę, że on jest taki seksowny, a zarazem słodki?!!
- Leć już do domu, rodzice pewnie się martwią .
- Lecę
- Do zobaczenia - uśmiechnął się, naciskając guzik zamykający okno samochodu - Zadzwonię - krzyknał kiedy byłam już za furtką .
Odwracając się zobaczyłam jak wycofuje i za chwilę odjedzie.
Jednak tak się nie stało..
Przez ułamek sekundy dwa ciemne samochody zajechały mu drogę.
Z jednego samochodu wyszło 5 facetów, ubranych w skórzane kurtki, z drugiego wyszło tylko dwóch
- Znów się widzimy Mailer - usłyszałam szyderczy głos jednego z nich, kiedy podbiegłam trochę bliżej
2 komentarze
milutka854
Super i wciągające opowiadanie masz talent czekam na dalsze losy bohaterów :-) :-)
Dametka
@milutka854 Bardzo mi miło Dalsze rozdziały już wkrótce!
Lula
Oooo ale sie dzieje 😍
Dametka
@Lula 😍