Oczami Agnieszki :
- Dziękuję Mamo, obiad był pyszny - wstałam od stołu i włożyłam talerz do zlewu
- Zostaw, ja umyję - powiedziała widząc, że zabieram się do szorowania brudnego od mojego posiłku naczynia
- Dzia - podchodząc do niej, pocałowałam ją w policzek - jeżeli będziecie czegoś potrzebowali, to jestem na górze - podniosłam palec wskazujący w stronę sufitu
- Dobrze dobrze - mama zabrała swój talerz i talerz taty, następnie podchodząc do zlewu puściła wodę i zaczęła zmywanie
Usmiechnęłam się do siebie, odwróciłam i wchodząc na pierwszy schodek usłyszałam głos taty
- Tylko do książek - w jego głosie słychać było, że żartuje
Doskonale wiedział, że i tak początkowo zajmę się czymś innym, jednak nigdy nie robił mi z tego powodu wyrzutów.
Przecież miałam dobre oceny i uczyłam się systematycznie, by jak to mówią " Wyjść Na Ludzi ".
- Wiem,wiem - zaśmiałam się, wskakując na kolejne stopnie.
Otworzyłam drzwi do pokoju Bartka. Siedział przy komputerze razem z kolegą z klasy.
- Cześć chłopcy - pomachałam im wchodząc do pokoju.
- O cześć Aga- powiedział Kamil
Jest w tym samym wieku co Bartek.
Ma brązowe oczy i ciemno brązowe włosy. Jest dość wysoki i dobrze zbudowany.
Kiedyś nawet mi się podobał, ale to były stare czasy.
Teraz wiem, że to byłoby głupstwo umawiać się z facetem młodszym od siebie.
Zostaliśmy przyjaciółmi, chociaż wiem, że Kamilowi nie do końca to pasuje...
Zawsze kiedy się gdzieś widzimy jego wzrok wierci we mnie dziurę, a w jego oczach widać błysk.
Usiadłam na łóżku brata, będącego tuż za nimi.
- Co ciekawego? - spytałam
Chłopacy spojrzeli na siebie z dziwnym, tajemniczym uśmieszkiem, po czym odezwał się Bartek
- Nic
- Serio? Aż tak dużo ? - zaśmiałam się
- No niestety, nie mamy takiego wspaniałego, fascynującego życia jak ty - popatrzył na mnie z powagą
Czy to zazdrość w jego oczach ?
- O co wam chodzi? - zmarszczyłam brwi
Zaśmiali się.
- Umawiasz się z niezłym kolesiem
Patrzyłam na nich jak na totalnych debili. Spoglądając raz na jednego, raz na drugiego
- Nie rozumiem, o czym wy mówicie?
- Ten dom ma okna siostrzyczko - wskazał na zasłonięte niebieską roletą okno w pokoju
W tym momencie zrozumiałam o co im chodzi.
Zaśmiałam się pod nosem.
- Chodzi o tego chłopaka pod naszą bramą dziś popołudniu?
- Dokładnie - Bartek klasnął w ręce
- Ha ! - zaszydziłam z nich - No faktycznie, był tutaj ii co w związku z tym? - uniosłam brwi
- To, że to jakiś nieciekawy typ, napewno rodzice byli by baardzo szczęśliwi wiedząc, że ich córka umawia się z kimś takim - uśmiechnął się szyderczo -no aale -zawahał się, ale po chwili ciągnął dalej - zawsze możemy się dogadać - uśmiechnął się szeroko
- hmm - udałam zamyśloną - Tylko, że ja się z nim nie umawiam - również się uśmiechnęłam
- Jak to? - Kamil popatrzył na mnie ze zdziwieniem
- Tak to - kiwnęłam głową w bok - Idąc do domu, telefon wypadł mi z kieszeni, a on był tego świadkiem i najzwyczajniej w świecie podjechał mi go oddać
- Naprawdę? To dość banalne - powiedział Bartuś
- Może i tak, ale tak właśnie było - skłamałam
- No dobra
Mój braciszek miał swój charakterek i był zacięty, w sumie tak samo jak i ja.
Ma jednak swój minus, a dla mnie to wielki plus, mianowicie jest dosyć łatwowierny, można mu wkręcić jakąś bzdete i tym samym uniknąć problemów.
Tak jak zrobiłam to dzisiaj.
- Ok skoro wszystko się wyjaśniło, to idę do siebie - wstałam z łóżka, podchodząc do drzwi - Pa - uśmiechnęłam się
- Pa - odwzajemnili uśmiech
- Przyjdę się pożegnać - Kamil uwodzicielsko poruszył brwiami, powodując u mnie raczej śmiech, niż jakiekolwiek podniecenie
- Głupek ! - zamknęłam drzwi
Weszłam do swojego fioletowego, małego pokoiku.
-Ahh - odetchnęłam, siadając na obrotowym krześle.
Podjechałam nim do biurka - Czas wziąść się za naukę - westchnęłam sama do siebie, wyciągając ksiązki z szafki.
----------------------------------------
Drrr.. Moja komórka zawibrowała. Kto to może być?
Otworzyłam klapke, na ekraniku wyświetlił się nieznany numer.
Zmarszczyłam brwi.
.............
- Halo?
- Cześć Aga, to ja Ola dzwonię z komórki taty, niestety zablokowali mi konto - zachichotała
- Boże ty wariatko, przestraszyłaś mnie! - ciężko odetchnęłam
Szczerze mówiąc po wydarzeniach z dzisiejszego dnia bałam się,że ten facet jakimś cudem zdobył mój numer i to on teraz do mnie dzwoni.
- Co? Niby dlaczego? - w jej głosie było słychać zdziwienie i nutke irytacji
- Ehh nieważne
- Zmiana tematu co? - Ola zawsze wiedziała co siedzi w mojej głowie, chociażbym nie wiem jak próbowała to ukryć
- Tak i prosze cię, zrób to - przygryzłam wnętrze policzka
- ok ok - odetchnęłam z ulgą - dzwonię żeby zapytać czy nie wyskoczyłabyś ze mną na miasto?
- Dzisiaj?
- Nie, jutro - powiedziała z sarkazmem - no jasne, że dzisiaj !
- W sumie to nie mam żadnych planów, więc ok
- Świetnie
- O której? Gdzie?
- Za godzinke? Nasza ulubiona pizzeria "Gruby Arnold" ?
- Pewnie - uśmiechnęłam się do siebie
- Cieszę się, że się dogadałyśmy. Do zobaczenia
- Papa
Rozłączyła się.
Spakowałam wszystkie ksiązki i zeszyty do torebki. Teraz muszę się uszykować .
Dodaj komentarz