Wczasy we trójkę cz. XII
- Jednak się rozebrałeś i to bez pomocy – Marta leżała na plecach a ja siedziałem na niej okrakiem ocierając się twardym i mokrym penisem o jej futerko. W świetle ...
- Jednak się rozebrałeś i to bez pomocy – Marta leżała na plecach a ja siedziałem na niej okrakiem ocierając się twardym i mokrym penisem o jej futerko. W świetle ...
Wieczorem zwyczajowo rozpaliłem grilla. Nie bardzo miałem ochotę na jedzenie, po całym dniu huśtawki nastrojów. Najpierw sex z Martą, potem wejście Gośki, ogromny stres ...
Na godzinę siedemnastą miałam wyznaczoną kolację. Jak się okazało stolik dzieliłam z dwoma panami i jedną panią. Pani była dość wiekowa i do tego kompletnie głucha ...
Miałam rację i wygrałam zakład z Szymkiem. Tak jak przewidziałam Weronika upatrzyła sobie mojego Szymka na partnera, z którym zdradzi męża. Zadzwoniła do mnie dwa ...
W mojej pracy nastąpiły zmiany. Musiałem zastąpić kolegę, co wiązało się z licznymi wyjazdami w delegację. Wiedziałem, że przez najbliższe dwa tygodnie nie będę ...
Pożegnałem Jurka jak tylko wyszła do szatni. Chciałem być w domu przed nią. Chciałem zobaczyć co powie, jak będzie się zachowywać. Nie usłyszałem więc rozmowy ...
Siedziałem nieobecny, wpatrzony w pusty ekran po zakończeniu filmu. W mojej głowie kłębiły się całe stada myśli. Dlaczego ona nie zareagowała bardziej stanowczo? Nie ...
Ilustracje wygenerowane za pomocą AI. Wszelkie podobieństwo ilustracji, imion, nazwisk, osób i zdarzeń w opowiadaniu do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie ...
Długi weekend czerwcowy po maturze postanowiłyśmy spędzić w górach. To znaczy postanowiłam ja z Olą i panią Beatą. Początkowo miała się wybrać jeszcze moja mama, ale ...
Rozdział II 1 dzień niewoli Łzy spłynęły jej po policzkach, co się do kurwy stało krzyczała w środku, Nic nie pamiętam. Ponownie szarpnęła rękami aby się uwolnić ...
Wstęp Kim jest Kinga. Szkoła pomaturalna im. Kazimierza Wielkiego była placówką położoną niedaleko miejscowości Czarne. Miejsce mało zamieszkane raczej odludne nic ...
Patrząc obojętnie przed siebie Dorota jechała na trening. Szare chmury i lekko siąpiący deszcz nie nastrajały optymistycznie. - Kolejny nijaki dzień – pomyślała ...