THE BIG SWAP cz. 23

THE BIG SWAP cz. 23+ JUSTYNA  

     Patrzyłam na Bartka i nie mogłam uwierzyć, jak mężczyzna mający 33lata może robić sobie dobrze patrząc na kochającą się parę. Mój Łukasz będąc na jego miejscu już by był przy Alinie i Davidzie, próbując zabawić się razem z nimi. No ale to mój mąż, a nie szwagier. Patrzyłam na niego i na to jak moja obecność zepsuła to co zaczął. Obserwował mnie lecz ku mojemu zaskoczeniu nie próbował się zakryć tylko puścił swojego kutasa przestając go masturbować. Nie wiedział chłopina co robić dalej więc odezwałam się dodając mu otuchy:

- Nie lepiej byłoby dołączyć do nich? - zapytałam
- No co ty Justyna. Nie chciałem przeszkadzać - odpowiedział
- Gra ich skojarzyła - próbowałam przerwać napiętą atmosferę jaka między nami się wytworzyła
- Nie wiem.
- A gdzie twoja Madzia? - zapytałam  
- W łazience - odpowiedział jednocześnie spojrzał w kierunku gdzie była
- Sama? - od razu wyczułam że coś jest nie tak
- Z Romkiem - głos mu zadrżał
- Farciarz z niego  
- Żebyś wiedziała, poszczęściło mu się. - widać było jak rozważa co chce mi powiedzieć. Dopiero teraz spojrzał na mnie jakby dostrzegając jak jestem ubrana
- Tobie chyba też sprzyja szczęście dzisiaj- odpowiedziałam, obserwując go uważnie.  
     
     Stał jakby nie wiedząc co ma robić dalej, tylko jego kutas zdradzał że jest podniecony. Drgał w górę i dół jakby wbrew woli właściciela. Sama czułam się dziwnie w jego towarzystwie. Zabawa z Romkiem tylko mnie rozpaliła, mimo osiągniętego orgazmu miałam już ochotę na seks. A szwagier był niczego sobie, nie było sensu czekać na kogoś innego gdy dookoła nas reszta uczestników bawiła się na całego. Bartek nie był ideałem ale tez nie był dziadem. Taki przeciętny normalny facet, lecz teraz stojąc nago tuż przede mną widać było jak bardzo pobudza go mój strój. Ciekawe czy moja siostrzyczka też ma takie fikuśne kompleciki bielizny, zastanawiałam się patrząc w jego zielone oczy. Czując jak moja cipka znów robi się wilgotna postanowiłam podroczyć się z szwagrem. Oblizałam delikatnie usta i wolno obróciłam się tyłem do niego tak by mógł zobaczyć moje majteczki z tyłu, kiedy zwróciłam się twarzą do niego od razu spostrzegłam jak bardzo mu się to podobało.

- I jak szwagier, Romek dobry strój wybrał dla mnie - zapytałam
- Lepszego chyba nie mógł wybrać - odpowiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku
- Czyli podobam ci się?  
- Jesteś fantastyczna.  
- Starczy już tego gadania.

     Podeszłam do niego, złapałam za dłonie i poprowadziłam na sofę. Bezwiednie opadł na nią a ja usiadłam na nim okrakiem i ustami poszukałam jego ust. Nie opierał się wręcz przeciwnie ostro naparł językiem w moich ustach. Uniosłam się trochę do góry, podsuwając mu przed samą twarz swoje nabrzmiałe, wyraziste sutki. Bartek wpił się w nie, materiał stanika przeszkadzał mu wiec zębami przygryzał je zachłannie. Przyciskałam jego głowę do piersi czując jak jego mokry kutas znajduje się dokładnie pomiędzy moimi pośladkami. Cholernie mnie to podnieciło, gładziłam jego włosy gdy on dalej kąsał moje piersi jakby bał się posunąć dalej. Wreszcie jego dłonie przesunęły się po moich pośladkach, i zawędrowały po moich plecach do zapięcia stanika. Sprawnie uporały się z nim jednocześnie pozbywając się go. Usta Bartka błądziły teraz po moim biuście jakby poszukiwały czegoś. Całowały brodawki, i okolice dookoła nich. Mój oddech stawał się coraz płytszy i szybszy, pragnęłam go mimo że był mężem siostry. Bezwstydnie złapał w dłonie moje nie duże piersi ściskając je, a ja rozchyliłam usta i zwilżyłam je językiem tak by to zauważył. Czułam jak moje sutki tężeją, jego pocałunki wylądowały na mojej szyi. Coraz mocnej jego dłonie ugniatały piersi, nie było na co dłużej czekać.
     Uniosłam się nad nim przyciskając jego twarz do piersi, jego członek ocierał się teraz dokładnie o moje wargi sromowe. I stało się. Siedzę na nim, pierwsze wejście wywołuje na twarzy każdego mężczyzny niesamowite wyraz. Teraz to ja dyktuję tempo, głębokość i sposób poruszania. Mogę się oddać całkowicie przyjemności nadziewania się i ściskania mięśniami jego sprzętu. Widząc reakcję Bartka moja rozkosz się tylko potęguje, unoszę się nad nim. Moje ruchy są nieznaczne, płytkie, ograniczają się do pochłaniania i głaskania jego żołędzia. W górę i dół. Ściskam go kiedy ma się wysunąć, kilka delikatnych ruchów tak by uśpić jego czujność, a pózniej gwałtowne nadzianie się na niego do końca.
Słyszę wtedy jego westchnienie, głębokie gardłowe spełnienie. Łapie mnie obiema dłońmi za biodra, mocno i zaczyna podrzucać w górę i dół. Ale to ja kontroluję jego doznania, on tylko mi pomaga. Zamyka oczy, ale ja dalej obserwuje go chcąc wyczuć kiedy będzie zbliżał się do końca. Jestem z nim, ale moje myśli błądzą wciąż ku Romkowi. Dlaczego on tak działa na mnie, myślę. Kocham się z Bartkiem ale myślę że to Romek nadziewa mnie na swojego kutasa. Otwieram oczy budząc się z moich rozmyślań i widzę wzrok Bartka. Moje soki puściły już tak, że słychać miłe mlaskanie na styku naszych ciał. Szwagier ma już chyba dość tych moich podskoków, widzę obłęd w jego oczach, ale to nie koniec jego uciech. Niech zapamięta mnie na zawsze, pora zmienić sposób rżnięcia.  
     Przetoczyłam nas na sofie, teraz Bartek leży a ja jestem tuż nad nim. Całujemy się, ale to nie koniec widowiska dla niego. Unoszę się na nogach i w kucki zaczynam nadziewać się na jego kutasa. Widzę jak oczy szwagra rozwierają się coraz bardziej, ręce podkłada sobie pod głowę, żeby śledzić co będę robić z jego kutasem. Bacznie śledzi jak moja wydepilowana cipka pochłania jego kutasa w swoje wnętrze. Uwielbiam taki rodzaj rżnięcia, góra, dół. Góra, dół. Mój tyłeczek opada i podnosi się, piersi chociaż małe podskakują w rytmie mojego galopu. Kręcę pupą ósemkę w jedną, a później w drugą stronę, przykucam ściskając wewnątrz kutasa Bartka. To jego koniec, czuje jak drga jak jego kutas pompuje w moje wnętrze spermę,  w kolejnych strzałach które następują jeden za drugim,  opadam na kolana trzymając go łydkami by nie opuścił mojego wnętrza. Opadam na niego, całuję namiętnie, pazernie i słodko w wyschnięte usta. Dyszę głośno, nasze nosy dotykają się, namiętny pocałunek trwa, zaglądam w jego oczy, uśmiechnięte w pełni szczęścia. Jego język buszuje w moich ustach. Po kilku sekundach odrywam się, unoszę za pomocą mięśni brzucha do pionu. Siadam znów na nim prezentując swoje ciało, dłońmi masuję jego ciało i brzuch.

- Ale ty Justyna potrafisz się kochać - mówi Bartek
- Naprawdę- droczę się z nim
- Patrzenie na ciebie to prawdziwa przyjemność - dodaje
- Staram się - odpowiadam

Żeby rozładować trochę sytuację z przesłodkim uśmiechem, powolutku podnoszę biodra. Centymetr po centymetrze kutas Bartka opuszcza moje wnętrze, a on sam patrzy co robię. Moje ciało przesuwa się po jego ciele, wędruje w górę. W końcu jestem nad jego twarzą, widzę w jego oczach przerażenie. Przygryzł wargę w oczekiwaniu, widząc moją nabrzmiałą cipkę nad swoją głową. Uda były umazane w jego spermie, a ja wolno na klęczkach osunęłam cipkę by mógł ją sięgnąć.

- Liż mnie!!! - wysapałam chcąc dojść do spełnienia którego nie zaznałam

Bartek zaczął powoli, pewnie borykał się ze smakiem spermy zmieszanej z moimi sokami. Ale ja czułam jak moja cipka wypuszcza coraz więcej soków, jak moje nabrzmiałe wargi sromowe pragną jego dotyku.  Szwagier mimo początkowych oporów lizał zapamiętale, co przyniosło piorunujący efekt. Moje ciało zaczęło drżeć coraz mocniej. A moja cipka była przyciśnięta do jego ust najmocniej jak mogłam, nie dając mu dojść do oddechu.

- AAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaa - orgazm trwał i trwał. Krzyczałam jakbym nie zaznała tego uczucia bardzo długo.  

Opadłam bezwiednie na sofę, tuż nad głową Bartka. Długo milczeliśmy leżąc obok siebie i łapiąc powietrze. Każdy szczęśliwy i zaspokojony przeżywał to co zaszło przed chwilą.

cdn...

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1559 słów i 8336 znaków, zaktualizował 11 sie 2022.

Dodaj komentarz