Tytuł oryginału: „Enki's Puzzle”
Autor oryginału: RawlyRawls
Autor oryginalnych grafik zamieszczonych w opowiadaniu: TenderMinDD
Utwór ten jest fikcją literacką. Wszelkie nazwy postaci, miejsc i zdarzeń są wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do autentycznych osób żywych lub zmarłych, firm, miejsc lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. Wszystkie postacie w tym utworze mają ukończone 18 lat. Miłej zabawy!
Gdy pozostało szesnaście dni do końca pętli, Nick celowo złamał kostkę. Gdy jego siostra piła mleko matki, on ponownie skoczył z drzewa. Dzień przebiegał bardzo podobnie do poprzedniego. W gwałtownym przypływie matczynej ochrony i współczucia Kate oddała mu swoją cipkę. Ale podobnie jak dzień wcześniej nie udało mu się zadowolić boga Enki. Ponownie krzyczał zdenerwowany niepowodzeniem w poduszkę, gdy jego matka uciekła z sypialni.
Następny dzień był niemal idealną kopią poprzedniego. Kolejnego dnia skoczył z drzewa, ale nie złamał kostki i nie udało mu się dobrać do cipki swojej matki. Następnego dnia złamał kostkę, ale znowu mu się nie powiodło. Nick wpadł w rutynę, gdy ciśnienie narastało. Dni mijały, a on nie wiedział, co ma robić.
Z fioletową, spuchniętą kostką Nick odpoczywał w ramionach siostry w jej mieszkaniu. Zostało już tylko osiem dni. W tym konkretnym dniu jego matka zeskoczyła z niego i doprowadziła go do orgazmu przy pomocy swych ust. Znów poniósł porażkę, ale przynajmniej Kate nie była tego dnia na niego wściekła.
– Jest beznadziejnie. Jak tak dalej pójdzie, mama o nas zapomni. – Głos Nicka przerwał ciszę w pomieszczeniu.
Wpatrywał się w migoczące światło świecy.
– Chciałbyś usłyszeć, jak mówię Chrisowi, że z nami koniec i żeby się wypchał?
Alyson objęła go nieco mocniej, przeczesując palcami jego włosy. Oboje byli nadzy. Sperma sączyła się z jej cipki na sofę. Ale nie obchodziło ją to. To nie był ostatni dzień w pętli.
– Nie, nie musisz.
Nick powoli pokręcił głową.
– Naprawdę jesteś zdenerwowany. Byłam pewna, że chciałbyś to usłyszeć.
Alison westchnęła.
– To najlepsze wyjście. I tak już to zrobiłam. Zadzwoniłam do niego po tym jak spotkałam się z mamą i jak wróciłam dzisiaj po południu załatwiłam swoje. Powiedziałam mu, że ślub jest odwołany i że źle mnie traktował.
– Zrobiłaś to?
Nick obrócił się w jej ramionach, żeby spojrzeć w oczy siostry.
– Czy... dzwoniłaś do niego codziennie?
Alyson powoli skinęła głową, przygryzając dolną wargę.
– Zgadza się.
– A co się stanie, jeśli uda nam się rozwiązać zagadkę? To znaczy wiesz, prawie… no wiesz… z mamą. Prawie się udało.
– Dokładnie. Co się stanie?
Położyła palec wskazujący na jego czole i postukała powoli.
– Zastanów się chwilę, głupku.
– Więc... chcesz to definitywnie zakończyć z Chrisem? To dzieje się naprawdę?
Ta wiadomość naprawdę ucieszyła Nicka. Jego siostra pragnęła urodzić jego dziecko i nie będzie już narzeczonego, z którym miałby problemy. Im więcej o tym myślał, tym lepiej się czuł.
– Mam go dość. Wspaniale się czuję gdy codziennie mówię mu, że jest dupkiem.
Alyson rozluźniła uścisk na bracie, gdy ten wiercił się, by znaleźć się twarzą w twarz z nią, a jego ciężki kutas szturchał ją w brzuch.
– Skąd taka zmiana?
Całował jej nagą pierś, kierując się w dół do sutka.
– Miałam objawienie, kiedy do niego zadzwoniliśmy… za pierwszym razem. Ooohhhhhhhhhh… znowu jesteś głodny...
Ujęła jego głowę, czując ciężar jego kutasa na swoim udzie. Poruszyła lekko biodrami, próbując skierować go w stronę swojej cipki.
– Mmmppppphhhhhhh...
Nick ssał mleko swojej siostry i delikatnie wsunął w nią swojego kutasa. Jej cipka była ciepła i ciasna, zupełnie jak cipka ich matki. Obie te kobiety były do siebie tak podobne pod wieloma względami. Pchnął biodra do przodu i wsunął w nią jeszcze większą część swojego kutasa.
– Chris stanąłby... między nami... i teraz wiem... ugh... widzę... ugh... ugh... że nie jestem w... ugggghhhhhhh... niego ślepo zapatrzona. On... nie traktował mnie zbyt dobrze.
Położyła ręce na plecach Nicka i rozłożyła szerzej nogi, gdy jego rytm przyspieszył.
Nick puścił jej sutek i położył ręce na jej ramionach, przyciskając ją do sofy.
– Może... zrobię sobie... rok przerwy... i zamieszkam tutaj. Chciałabyś... tego?
– Może…
Powieki Alyson zatrzepotały.
– Może... mógłbyś złożyć podanie... na mój Uniwerek... i zamieszkalibyśmy razem... gdy ty będziesz starał się o... licencjat, a ja... ugh... ugh... ugh... będę pracowała nad... swoim doktoratem.
– Może uda nam się przekonać... mamę, żeby z nami zamieszkała.
Nick się roześmiał.
– Poświęcę się... dla ciebie i i naszym dzieciom... gdy zrobię sobie przerwę od nauki. Nie będziesz musiała... mieć zbyt dużo... wolnego od nauki.
Alyson czuła się zbyt dobrze, żeby odwzajemnić jego śmiech. Pozwoliła, by przepłynęła przez nią przyjemność.
– Będziesz... najlepszym tatą... na świecie.
Wypchnęła biodra do przodu i doznała orgazmu.
Przestali mówić i rzucali się na sofie, słysząc jedynie dźwięki swoich pomruków, jęków i uderzań skóry o skórę. Kiedy Nick osiągnął swój ogromny orgazm, Alyson przytuliła go mocno do piersi, zaciskając zęby i czując narastającą przyjemność z własnej ekstazy. Przez chwilę dyszeli w swoich ramionach.
– Czy powinniśmy iść do łóżka?
Alyson przesunęła palcami po jego plecach, czując, jak drobne, twarde mięśnie napinają się, gdy nieznacznie zmieniał pozycję.
– Chcę tylko pozostać w tobie, dopóki dzień się nie zresetuje.
Nick pogłaskał ją po szyi.
– Jak rozwiążemy zagadkę? Zostało tylko osiem dni.
Starała się nie myśleć o porażce.
– Zostało tylko osiem. – Nick westchnął. – Nie wiem. Chyba spróbujemy tego samego. Może brakuje jednego drobnego szczegółu.
Nick przeanalizował w myślach cały dzień.
– Mama mnie budzi. Uprawiamy dużo seksu z rana. To ją nakręca na popołudnie. Wychodzę. Ty pojawiasz się i… robisz z nią, co chcesz. Tata wraca do domu. Zabierasz tatę na lunch i film. Przychodzę ze złamaną kostką. Więcej seksu z mamą. A potem... nie wiem?
– Może potrzebujesz mnie, żebym tam był, kiedy ty i mama to robicie?
Alyson poczuła się głupio, sugerując to.
– To byłoby wspaniałe. Ale nie ma prawa zadziałać.
Nick był zmęczony, jego kostka pulsowała z bólu, ale nie chciał schodzić ze swojej siostry.
– Może zostanę po porannym seksie i oboje jednocześnie będziemy ssać jej mleko?
– To nie zadziała. Mama i ja rozmawiamy wtedy o Chrisie i tacie. Ona zawsze o tym wspomina, więc myślę, że to nie zadziała. Nie wydarzy się to, gdybyś przy tym był. Ale moglibyśmy spróbować, kolejnego dnia.
Nick pomrukiem wyraził swoją zgodę. Wydawało mu się to brzmieć wspaniale.
– Więc co moglibyśmy zrobić inaczej?
– Mógłbyś ją jeszcze bardziej komplementować.
– Już dość często to robię. Jeszcze więcej, a pomyśli, że chcę ją w jakiś sposób wykorzystać. Policzki Nicka zarumieniły się ze wstydu. – Kim się staję.
– Może musisz prawić, żeby pierwsza doszła?
Alyson wzdrygnęła się, próbując wyobrazić sobie ekstazę swojej matki, podczas gdy jej cipka eksplodowała niczym gejzer.
– Robiłem to. Odczytywałem znaki jakie dawała. Stałem się w tym naprawdę dobry. Szczerze mówiąc, nie wiem, co jeszcze mógłbym zrobić.
– Wymyślisz coś. Razem coś wymyślimy.
Zacisnęła cipkę wokół jego kutasa w dziwnie uspokajającym geście i mruknęła, gdy poczuła, jak w odpowiedzi napina swojego penisa. Zrobiła to jeszcze raz i kontynuowali tą zabawę dłuższy czas.
– Nie wiem. Szkoda, że nie mamy więcej czasu.
Nick mocniej przytulił Alyson, wiedząc, że reset wkrótce ich rozdzieli. Jego wewnętrzny zegar wyczuwał, że ten moment nadchodzi.
– Może powinniśmy spróbować jej to wyjaśnić. Wiemy, co będzie robić. Pamiętasz, jak ci to po raz pierwszy wyjaśniłem? Cóż, nie pamiętasz tego, ponieważ ten dzień się zresetował, ale pamiętasz jeden z razy, kiedy wyjaśniałem ci to. Moglibyśmy...
Świat pogrążył się w czerni. Nick powoli otworzył oczy. Leżał w łóżku, a jego matka robiła to samo, zaczynając swój rytuał, przygotowując się do seksu analnego.
– Czas wstawać, Nicky.
Kate umieściła butelkę z lubrykantem obok jego telefonu na szafce nocnej. Nie mogła nie zauważyć, że ma nieprzeczytane wiadomości od swojej siostry. Przypomniała sobie, że przecież im ufa i zignorowała telefon. Usiadła na brzegu łóżka, ściągnęła kołdrę i pocałowała go w odsłonięty policzek. Jak większość nastolatków spał w najbardziej niezręcznej pozycji, z twarzą do połowy skrytą w poduszce.
– Zaraz powiesz: „Chciałabym nadal tak sypiać.”. Nick usiadł na łóżku.
– No cóż, dzień dobry, słońce.
Uśmiechnęła się do niego.
– Skąd wiedziałeś, co chciałam powiedzieć? Swoją drogą, masz rację.
– Gdybym ci nie przeszkodził, powiedziałbyś mi: „Obecnie jeśli nie umieszczę poduszki między kolanami i nie będę spała na boku, nie będę w stanie chodzić następnego dnia.”.
Kate roześmiała się.
– Brzmi zupełnie jak moje słowa. W każdym razie Twój ojciec udał się na golfa. Więc jeśli mamy być...
– ...w tym wszystkim rozsądni, powinniśmy rozsądnie wykorzystać ten czas... – Nick dokończył zdanie swojej matki.
– Co się dzieje, Nicky? – Kate zmarszczyła brwi. – Czy to jakiś żart?
Nick zebrał się na odwagę i próbował wyjaśnić o co chodzi z bogiem Enki, zagadką i jego powtarzającymi się dniami. Obserwował, jak jej wyraz twarzy stopniowo staje się nerwowy.
Kiedy skończył, chwyciła lubrykant z jego szafki nocnej.
– Nie podobają mi się twoje żarty, Nick. Zaplanowałam na dzisiejszy poranek coś specjalnego, ale może przydałoby ci się wiadro zimnej wody na otrzeźwienie. Pomyśl o tym, jak się czują inni, zanim zaczniesz się z nich nabijać.
Pospiesznie ruszyła w stronę drzwi.
– Ja nie żartuję. Poczekaj… Mamo.
Nick opadł z powrotem na poduszkę, gdy drzwi się zatrzasnęły. Spojrzał na okno. Napisana na nim liczba siedem szybko zanikała.
– A teraz dzisiejszy dzień jest do cholery spisany na straty.
Wstał, umył zęby i próbował porozmawiać z matką, ale ona nie była tym zainteresowana. Wyraz oczu jego matki mówił mu, że dzisiejszy dzień był spaloną próbą. Będzie miał jeszcze sześć dni na przemyślenie tej kwestii. Wyszedł z domu i udał się do mieszkania swojej siostry.
***
– Czas wstawać, Nicky.
Kate umieściła butelkę z lubrykantem obok jego telefonu na szafce nocnej. Nie mogła nie zauważyć, że ma nieprzeczytane wiadomości od swojej siostry. Przypomniała sobie, że przecież im ufa i zignorowała telefon. Usiadła na brzegu łóżka, ściągnęła kołdrę i pocałowała go w odsłonięty policzek. Jak większość nastolatków spał w najbardziej niezręcznej pozycji, z twarzą do połowy skrytą w poduszce.
– Chciałabym nadal tak sypiać
– Nie czuję się za dobrze, mamo.
Nick powoli rozciągnął się i usiadł. Zamrugał widząc jej olśniewającą urodę.
– O nie.
Kate usiadła na skraju jego łóżka i przyłożyła dłoń do jego czoła.
– Nie masz gorączki. Twój ojciec udał się na golfa. Przyszłam tutaj, sądząc, że jeśli mamy być w tym wszystkim rozsądni, powinniśmy rozsądnie wykorzystać ten czas.
Skinęła głową na butelkę lubrykantu.
– Ale jeśli nie czujesz się na siłach, może moglibyśmy zrobić coś skromniejszego. Zawsze możemy spędzić trochę czasu na naszym wyjątkowym spędzaniu czasu razem w inny sposób.
Pocałowała go w policzek.
– Jasne. O ile tego nie zapomnisz. – W głosie Nicka pojawiła się nuta goryczy.
– Och, nie zapomniałbym czegoś takiego.
Na jej czole utworzyła się znajoma pionowa zmarszczka, a jej oczy były pełne zmartwienia.
– Wygląda na to, że potrzebujesz odpoczynku. Zrobię ci coś smacznego na śniadanie. Kiedy poczujesz się na siłach, zejdź na dół.
Kate ponownie go pocałowała, chwyciła lubrykant i wyszła z pokoju.
Nick nie zawracał sobie głowy spoglądaniem na znikającą cyfrę sześć na szybie. Odwrócił się, schował głowę w poduszkę i zrobił coś nie do pomyślenia. Pogrążył się znowu we śnie.
***
– Co ty, kurwa, robisz?
Alyson potrząsnęła bratem, by go obudzić.
– Co?
Nick obrócił się na plecy i zamrugał, podziwiając urodę swojej siostry.
– Zapytałam…
Zmarszczyła na niego bardzo głęboką brwi i skrzyżowała ramiona na piersi.
– Co…ty kurwa… robisz? Nie możesz spać. Nie teraz. Zostało nam tylko sześć dni.
Wyraz twarzy jego siostry nieco otrzeźwił Nicka. Usiadł.
– Nie wiem, co robić.
Wzruszył ramionami.
– No cóż, powinnam teraz spędzać czas sam na sam z mamą, a ty powinieneś skręcić sobie kostkę i tak dalej. Więc…?
Alyson tupnęła stopą.
– Więc?
Nick ziewnął i przeciągnął się.
– Więc się ubieraj się. To twój wielki dzień. Idź skręć kostkę.
Gniew Alyson minął, gdy na jego twarzy pojawił się wyraz bezsilności.
– Przykro mi, Nicky. Jeśli potrzebujesz dnia odpoczynku, możesz zrobić sobie przerwę. Nie ma problemu. Mamy jeszcze czas.
Usiadła na skraju jego łóżka i głaskała go po włosach.
– Wczoraj też miałem przerwę. Pamiętasz?
Nick zamrugał, aby powstrzymać łzy.
– Nie uda nam się tego zrobić. Ona o nas zapomni. Zapomnimy o sobie. Zabiłbym się, ale po co? Po prostu kolejnego dnia zacząłbym od nowa.
– Ciii... nawet tak nie mów.
Niewiele myśląc, Alyson wyłuskała lewą pierś z sukienki oraz stanika i wepchnęła sutek do ust brata.
– Proszę bardzo. Napij się. Za minutę poczujesz się lepiej. – powiedziała cichym, kojącym głosem, nadal głaszcząc go po włosach.
– Wymyślimy coś, Nicky. Obiecuję. A jak pójdziesz na studia zamieszkamy razem, tak jak planowaliśmy. Mama będzie cię cały czas odwiedzać. Pomyśl, jakie to będzie wspaniałe, dobrze? Pomyślimy o tym i przestań się zamartwiać.
– Mmmmmppppphhhhhhh...
Nick nie chciał robić sobie nadziei, ale ciepło mleka Alyson promieniowało z jego brzucha na zewnątrz. Napięcie w jego ramionach zelżało. Sięgnął ręką i delikatnie masował jej pierś, relaksując się.
– Już – zagruchała Alyson. – Czy czujesz się już lepiej? Miałam nadzieję...
Drzwi się otworzyły i Alyson odwróciła głowę, spodziewając się katastrofy w postaci nakrycia ich przez matkę gdy trzymała pierś między wargami Nicka. Jej oczy otworzyły się szeroko z przerażenia, gdy zobaczyła, że to była jeszcze większa katastrofa. W drzwiach stał jej ojciec z twarzą czerwoną z wściekłości. Stracili poczucie czasu. Był już w domu.
– Co… do cholery… tu się dzieje? – Fred ryknął.
Wpadł do pokoju, lewą ręką chwycił Alyson za włosy i pociągnął ją na podłogę. Sięgnął do Nicka prawą ręką.
– Tato… tato… mogę to wyjaśnić.
Nick wyskoczył z łóżka, zanim ojciec zdążył go złapać. Miał na sobie tylko bokserki, a jego miękki kutas podskakiwał, gdy unikał Freda. Teraz w pełni rozbudzony i pełen adrenaliny, Nick oswobodził włosy Alyson z uścisku ojca. Siostra szybko pomknęła za brata, z piersiami wciąż na wierzchu, zwisającymi pod jej klatką piersiową.
– Wiedziałem… że coś jest z tobą jest nie tak.
Fred przygarbił się i przyjął pozycję jak jakiś neandertalczyk i ruszył w stronę syna.
– Zawsze wiedziałem… wy dwoje… jesteście jacyś chorzy.
– Przestań… tato.
Nick cofał się dookoła swojego pokoju, trzymając siostrę bezpiecznie za sobą. Wstała i chwyciła go za nagie ramię. Nick nie był pewien, czy kryła się za nim jak za tarczą, czy próbowała powstrzymać go przed zaatakowaniem ich ojca. Pomyślał o ostatniej podobnej sytuacji. Uszkodził sobie rękę, a matka tuliła nieprzytomnego ojca.
– Nie zamierzam cię uderzyć, tato. Po prostu wyjdź, dobrze?
– Pieprzony zboczeniec!
Fred zamachnął się na syna pięścią.
Nick uchylił się.
– Uciekaj, Alyson! Wynoś się stąd!
Ale ręka jego siostry nie opuszczała jego ramienia. Nadal cofali się, zataczając krąg po pokoju, a Fred podążał za nimi.
***
Kate poczuła jak zamarza jej krew w żyłach, gdy usłyszała krzyk i przekleństwa męża. Pędem ruszyła w kierunku hałasu, pokonując po dwa stopnie na raz. Kiedy dotarła do pokoju Nicka, wydała z siebie, czysty, zwierzęcy krzyk. Jej mąż przygwoździł jej syna do podłogi i okładał go pięściami. Jej córka bezskutecznie próbowała odciągnąć Freda. Włączył się jej zwierzęcy instynkt i Kate również rzuciła się na męża, szarpiąc go, usiłując ściągnąć go z syna.
– Przestań…! Fred…! przestań!
– Złaź ze mnie... suko.
Fred uderzył żonę w twarz. Jej wrzask ostudził nieco jego wściekłość. Puścił żonę i usiadł z powrotem na piętach.
Kate rzuciła się do syna.
– Co ty mu zrobiłeś?
Spojrzała na męża z wrzącą nienawiścią, a potem przytuliła głowę Nicka. Jej syn miał kilka skaleczeń na twarzy i tworzące się rozległe, czerwone siniaki.
– Mamo?
Nick zamrugał, patrząc na matkę. Pokój zdawał się wirować wokół niego.
– Nie uderzyłem go… tym razem. Ale nie mogłem pozwolić mu… skrzywdzić Alyson.
– Ćśś... już w porządku.
Kate wstała i powoli pomogła Nickowi się podnieść.
– Pomóż mi go poprowadzić, Alyson.
– Przykro mi, Katie.
Fred nie zrobił nic, żeby im pomóc.
– Ale nie widziałaś, co robili. Prosili się o to.
– Zamknij się, Fred. – Kate syknęła.
Objęła Nicka ramieniem i pomogła mu skierować się do drzwi.
– Co robimy, mamo?
Alyson chwyciła pod wolne ramię Nicka.
– Nie wracaj tu, dziwko.
Fred wskazał palcem na swoją córkę.
Alyson chciała coś mu powiedzieć, ale zamiast tego wybuchła płaczem. Tego dnia mniej więcej o tej porze miała spędzić czas spożywając smaczny, choć nudny lunch ze swoim ojcem. Przypomniała sobie, że po zresetowaniu wszystko wróci do normy. Mieliby przed sobą jeszcze pięć okazji, aby spisać się lepiej. Dzisiejszy dzień z pewnością był z pewnością najgorszy z możliwych.
– Powiedziałam: zamknij się, Fred. – Głos Kate drżał z wściekłości.
Spojrzała na córkę.
– Zabieramy Nicky’ego do szpitala.
– Nie... nie… – Nick walczył w uścisku mamy. – Tylko nie szpital. Nie możemy marnować dzisiejszego dnia.
– Ten dzień już jest zmarnowany.
Alyson, wciąż płacząc, obejrzała się na ojca, gdy wychodzili z pokoju i prowadzili Nicka na dół.
– Po prostu zabierzmy cię w bezpieczne miejsce.
– Ale nie do szpitala – mruknął Nick.
– Myślę, że nic mu nie będzie, mamo. Zabierzmy go do mnie.
Alyson otarła łzy, gdy wsiadali do minivana.
– Nie chce jechać do szpitala.
Nie dodała, że to nie ma znaczenia, bo ten dzień i tak był skazany na porażkę. Nick chciał po prostu z nimi być i nie było w tym nic złego.
– Spójrz na mnie. Spójrz na mnie, Nick.
Kate owinęła jego w większości nagie ciało kocem, który trzymała w samochodzie i posadziła go na miejscu pasażera.
– Ile palców pokazuję? – Uniosła osiem palców.
– Acht, meine Frau.
Nick uśmiechnął się. Jego zęby były różowe od krwi.
– Odrobina cydru i poczuję się znacznie lepiej.
– Dobra.
Kate uśmiechnęła się z ulgą. Już z nim lepiej.
– Doprowadzimy cię do porządku u twojej siostry. Proszę zapiąć pasy, proszę pana.
Zamknęła drzwi, powiedziała Alyson, żeby pojechała własnym samochodem i wróciła się po torebkę. Była szczęśliwa, że nie spotkała Freda, kiedy wychodziła. Sądziła, że nie byłaby w stanie znieść jego widoku po tym co zrobił.
***
– Nic mi nie jest, mamo.
Nick uważnie obserwował matkę, gdy prowadziła. Jej twarz wyrażała niepokój.
– Być może z tobą, ale nie ze mną.
Kate szybko na niego spojrzała i ponownie skupiła wzrok na drodze.
– Nie wiem, co wstąpiło w twojego ojca.
– Zawsze taki był.
Nick czekał, aż odpowie, ale jechali w milczeniu.
– W każdym razie nic mi nie jest.
– Czy boli cię jak oddychasz? Może boli cię głowa?
Dopytywała poszukując objawów jakiegoś urazu wewnętrznego.
– Wydaje ci się, że masz coś złamanego?
– Nie… po prostu mnie pobił. – Nick wzruszył ramionami.
Usta Kate zacisnęły się tworząc cienką linię. Oprócz opatrzenia Nicka, nie miała pojęcia, co ma z tym zrobić.
***
– Wejdź pod prysznic. Umyję cię.
Kate delikatnie ściągnęła bokserki Nicka, żeby nie urazić jakichś siniaków na jego nogach.
Alyson stała, opierając się plecami o ścianę, uważnie obserwując matkę i brata. Jej łazienka była już zaparowana.
– Wszystko w porządku. Mam osiemnaście lat i doskonale potrafię się umyć.
Nick czuł, że wszystko go boli. Kiedy wszedł pod wodę, skrzywił się, uświadamiając sobie obecność przeróżnych skaleczeń i otarć na swoim ciele.
– Naprawdę, mamo. Nic mi nie jest.
– Cieszę się, że tak myślisz. Ale nadal jestem twoją mamą.
Kate podwinęła rękawy sukienki do łokci, nałożyła mydło na dłonie i delikatnie namydliła jego ciało. Była szczęśliwa, że nie próbował protestować. Kiedy zbliżyła się do jego penisa, spojrzała przez ramię na Alyson. Pobieżnie go namydliła i obróciła jego biodra, by opłukać go pod wodą. Wiedziała, że wypadałoby wymyć go też pod napletkiem, ale na razie zostawiła tą część jego ciała w spokoju. Bardzo ostrożnie oczyściła okolice jego ran, zakręciła prysznic i podała mu ręcznik. Następne dziesięć minut spędziła skrupulatnie smarując jego rany maściami i przyklejając plastry tam, gdzie było to konieczne. Ilekroć się krzywił, wycofywała się na chwilę, a potem wracała do pracy.
– Będzie potrzebował ubrań.
Kate spojrzała na córkę.
– Mam parę rzeczy Chrisa.
Alison wzruszyła ramionami.
– Nie ma mowy.
Nick potrząsnął głową i skrzywił się. Zabolał go mięsień karku.
– Jak chcesz mogę ci użyczyć paru moich ubrań.
Alyson uniosła brwi, rzucając wyzwanie uporowi brata.
– Tak, jasne. Lepsze to niż ciuchy Chrisa.
Nick stał z ręcznikiem owiniętym wokół pasa, czując niesamowitą wdzięczność, że jest w towarzystwie dwóch kobiet, które go kochają.
Alyson uśmiechnęła się po raz pierwszy, odkąd jej ojciec wszedł do pokoju Nicka.
– Pójdę coś znaleźć.
Otworzyła drzwi i wyszła z łazienki.
– Nick?
Kate z zainteresowaniem przyglądała na przód okrywającego go ręcznika.
– Tak, mamo?
– Dlaczego właśnie teraz ci staje?
Wskazała na rosnący namiot.
– Och, przepraszam. Nic na to nie poradzę.
Nick opuścił wzrok, nieco zawstydzony. Dzień był skazany na porażkę, więc nic co miało się wydarzyć, tak naprawdę nie miało znaczenia.
– Właśnie pomyślałem o tym, jakie mam szczęście, że się mną opiekujesz.
– Jesteś twardy nawet po tym wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło?
Kate przyglądała się ze zdumieniem.
– Jesteś jak terminator. Wyglądasz, jakbyś przeszedł przez maszynkę do mielenia mięsa, ale jeśli on tak reaguje, to myślę, że wszystko będzie w porządku.
Pochyliła się blisko niego i szepnęła:
– Chciałbyś, abym się tobą zaopiekowała nieco później, gdy twojej siostry nie będzie w pobliżu? To mogłoby odciągnąć twoje myśli od tego, co się dzisiaj stało.
Nick przyglądał się swojej uroczej matce, zdumiewając się, biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znalazł. Ciąg skręcania sobie kostki doskonale przygotował go na tę chwilę.
– Chciałbym tego. Nic nie uzdrowiłoby mnie szybciej niż trochę czasu spędzonego z moją cydrową Frau.
– To dobrze – powiedziała z niemieckim akcentem.
– Masz jakieś szorty i koszulkę. To najlepsze, co mogłam znaleźć.
Alyson wróciła do łazienki, rzuciła ubrania mamie i zauważyła erekcję Nicka. Szybko odwróciła wzrok, udając, że tego nie zauważyła.
– Czy mogę umieścić twojego brata w twojej sypialni? – Kate starała się wypowiadać swobodnie. – Myślę, że przypilnuję go, zanim nie zaśnie.
– Tak, jasne. Mam parę rzeczy do załatwienia.
Posłała Nickowi uśmiech pełen nadziei i ruszyła korytarzem w stronę kuchni.
– Ok, spróbujmy to na ciebie założyć.
Kate pomogła Nickowi założyć ubranie Alyson. T-shirt wszedł na Nicka bez problemu. Szorty były jednak absurdalnie krótkie i nie były w stanie zakryć jego masywnej erekcji.
– No cóż, wyglądasz nieźle.
Poklepała jego klatkę piersiową.
– Chodź, położysz się w łóżku siostry.
Zanim zdążył się sprzeciwić, chwyciła go za rękę i zaprowadziła do sypialni Alyson, zamykając za nimi drzwi. Słyszała, jak Alyson opróżnia zmywarkę w kuchni i wiedziała, że mieszkanie nie zapewni im zbyt wiele prywatności.
– Och, to dopiero są cienkie ściany.
– Chyba.
Nick położył się na łóżku, gdy jego matka uniosła kołdrę.
– Będziemy musieli zachowywać się cicho.
– Może twoja siostra za niedługo na chwilę wyjdzie i…
Kate uniosła ręce dłońmi do góry.
– Sama to zaproponowałaś, mamo. Pomogłoby mi to poczuć się znacznie lepiej. Może nawet później będę w stanie się zdrzemnąć.
Kate przygryzła wargę i wpatrując się w jego pokrytą opatrunkami twarz. Jej mąż naprawdę mocno go poobijał. Jej serce wariowało z wściekłości na Freda i zaciekłej matczynej chęci chronienia Nicka. Sprawdziła, czy drzwi są zamknięte i położyła palec na ustach.
– Ok, ale musisz obiecać, że będziesz cicho.
– Dzięki, mamo. Obiecuję.
Nick był zdumiony, że dzień, który uważał za spisany na straty, w jakiś dziwny sposób zmierzął ku dobremu. Ściągnął śmieszne shorty aż do kostek.
– Zamierzam zachować ubranie na sobie w razie, jakby twoja siostra zapukała. Kate wczołgała się na łóżko i położyła się na boku, opierając łokieć na jego biodrze. Chwyciła jego penisa, wykonała kilka ruchów ręką i umieściła swoje usta na szerokiej główce jego penisa. W końcu miała okazję dokładnie wyczyścić go pod napletkiem. Poruszała głową, z każdym kolejnym ruchem pochłaniając ustami coraz większą część kutasa syna. Jego ciche jęki podniecały ją. Naprawdę starał się pomóc mu najlepiej, jak umiała. Pomagała też samej sobie. W jej głowie nie było teraz miejsca na rozmyślanie o niecnych czynach Freda. Cały świat zawęził się do Kate i jej syna. Ujęła jedno z jego przejrzałych jąder i zaczęła je pieścićć.
– Aaaahhhhhhh… mamo… to jest świetne.
Wplótł palce w jej włosy. Usłyszał głos swojej siostry z salonu przez cienkie drzwi sypialni. Rozróżniał każde słowo.
– Cześć, Chris. Nie… nie…to ty mnie... słuchaj… nie… masz mnie wysłuchać.
Alyson liczyła, że cienkie ściany nie będą przeszkodą. Miała nadzieję, że matka i brat będą ją doskonale słyszeć.
Kate zwolniła, a potem zatrzymała się. Kiedy syn poruszył jej głową, próbowała powiedzieć mu, żeby zaczekał.
– Hhhhmmmmmmppphhh...
Ale nie oderwała od niego ust. Słyszała, jak Alyson rozmawia z Chrisem i nie brzmiało to najlepiej. Powoli kontynuowała obciąganie kutasa syna, jednocześnie podsłuchując córkę.
– Nigdy mnie nie słuchasz. Traktujesz mnie, jakbym była twoim pracownikiem. Nie postrzegasz mnie jako osoby… ani jak… kobiety! – Alyson krzyczała.
Prowadziła tę rozmowę wiele razy. Wrzeszczenie na Chrisa było równie dobre jak terapia. Szkoda, że od dziś zostało jej tylko pięć dni na krzyczenie na niego.
– Nie rozumiesz, co mówię? Pozwól, że wyrażę się jasno. To koniec, Chris. Nie będzie żadnego ślubu. Koniec z ocenianiem prac. Nie jestem gliną, którą możesz uformować... o tak? Pieprz się , Chris!
Oczy Kate rozszerzyły się, gdy kontynuowała zaspokajanie Nicka. W jej głowie kłębiły się sprzeczne emocje. Poczuła, jak Nick drży pod nią. Miał zamiar się spuścić właśnie wtedy gdy jego siostra zrywała zaręczyny. Ta myśl uderzyła w nią jak ogień. Szybciej poruszała głową, krótszymi ruchami. Wiedziała, że w ustach musi mieć jedynie głowę jego penisa gdy będzie dochodził, bo inaczej nie będzie w stanie wszystkiego przełknąć.
– Powinnam była to dostrzec dawno temu. – Alyson zbliżała się do końca. – Och… myślisz, że jestem pizdą? Jesteś zarozumiałym… krótkowzrocznym… dupkiem, Chris. Nie chcę cię nigdy więcej widzieć.
Rozłączyła się i rzuciła telefonem przez mieszkanie. Nie miało to większego znaczenia, po resecie jej telefon będzie wyglądał jak nowy.
– Zaraz dojdę... mamo… zaraz… ahhhhhhhhhhhh...
Nick napiął biodra i eksplodował. Właśnie skończył wysłuchiwać zrywa ze swoim narzeczonym i teraz jedynym dźwiękiem jakie słyszał, było to jak jego matka przełykała potoki spermy. Czy dzień może być jednocześnie tak boski i zarazem tak diabelsko spieprzony? Z pewnością tak to wyglądało.
Dodaj komentarz