Łamigłówka boga Enki (XXVII)

Łamigłówka boga Enki (XXVII)Tytuł oryginału: „Enki's Puzzle”
Autor oryginału: RawlyRawls
Autor oryginalnych grafik zamieszczonych w opowiadaniu: TenderMinDD

Utwór ten jest fikcją literacką. Wszelkie nazwy postaci, miejsc i zdarzeń są wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do autentycznych osób żywych lub zmarłych, firm, miejsc lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. Wszystkie postacie w tym utworze mają ukończone 18 lat. Miłej zabawy!


     Fred radośnie pogwizdując, wszedł do domu i postawił kije golfowe przy drzwiach. Wyczuł aromat czegoś smacznego.
     – Gotowałaś, Katie?
     – To nie ja, kochanie. – zawołała Kate z jadalni.
Miała zrelaksowany, leniwy uśmiech na twarzy, kiedy jej mąż wszedł do pomieszczenia. Jej brzuch był wypełniony makaronu penne z pancettą, które przygotował Nick. Za to jej tyłek był pełen jego nasienia. Fred naprawdę był głupi, zostawiając ją samą z takim mężczyzną.
     – Nick zrobił nam lunch.
Upiła wina z lampki i poruszyła tyłkiem na krześle. Wcale nie bolało. Jej ciało w pełni dostosowało się do rozmiarów jej syna.
     – Nie zaczekałaś na mnie?
Fred spojrzał na puste naczynie przed żoną.
     – Przepraszam, rano zrobiłam się głodna. Sam wiesz jak mam dużo obowiązków.
Uśmiechnęła się uprzejmie. Kwaśny wyraz twarzy jej męża nie był w stanie zepsuć jej tego dnia.
     – Ale na kuchence jeszcze dużo zostało.
     – Gdzie jest Nick?
Fred rozejrzał się podejrzliwie po kuchni, jakby ktoś się w niej ukrywał, gotowy nagle wyskoczyć aby zrobić mu dowcip. Nawet gdy Nicka nie było w pobliżu Fred czuł, jakby jego żona i syn opowiadali sobie jakiś żart, który tylko oni rozumieją. Jego ramiona napięły się na samą tę myśl.
     – Wyruszył autobusem do miasta. Chciał odwiedzić Alyson. Nie sądzę, żeby wrócił do domu zbyt prędko.
Kate znów zaczerpnęła wina, rozkoszując się tym, jak jej ciało cudownie wibruje.
     Pożądanie pojawiło się w oczach Freda.
     – W takim razie. Może przymierzysz tę nową bieliznę, którą razem kupiliśmy?
     – Jesteś taki dziki, Fred. – Kate roześmiała się. – Zrobiliśmy to już więcej niż raz w tym tygodniu.
Podniosła butelkę wina i nalała mu lampkę.
     – Wycieńczyłeś mnie ostatnim razem. Potrzebuję trochę czasu, żeby dojść do siebie. Może zjemy miło lunch, a potem pomożesz mi w ogrodzie?
     Twarz Freda spochmurniała z powodu odrzucenia. Przewrócił szkło ze świeżo nalanym winem. Rozlane wino rozlało się wachlarzem i kapało ze stołu na podłogę.
     – Może powinnaś mniej żreć i pić. Idę wziąć prysznic.
Pospiesznie wyszedł z pokoju.
     – Widzę, że ktoś jest nie w humorze.
Kate wstała, wzięła papierowe ręczniki i posprzątała bałagan na stole. Mimo napadu złości męża na jej twarzy cały czas gościł uśmiech. Życie było zbyt piękne, by przejmować się humorami Freda. W duchu zbeształa się za używanie wulgaryzmów. Pod  tym względem Nick wywierał na nią zły wpływ.

***

     – O Boże. Czuję się tak dziwnie przy tobie.
Alyson wzięła do ręki magazyn „New Yorker” i wachlowała się nim, mimo że w mieszkaniu było chłodno.
     – Nie mogę przestać myśleć o tobie… i mamie… i o tym, co wczoraj zrobiliśmy. Mam jakąś obsesję, Nicky.
     Nick uniósł brew.
     – Ciebie też miło widzieć, Alyson.
Usiadł na kanapie.
     – Przepraszam. Ale zaraz zwariuję.
Alyson miała na sobie sukienkę z głębokim dekoltem, którą kupiła, zanim urosły jej piersi. Kiedy przygotowywała się na przybycie brata, założenie jej wydawało się jej dobrym pomysłem, ale teraz czuła się śmiesznie. Weszła do swojego pokoju, wzięła sweter i założyła go. Wróciła do pokoju i usiadła na drugim końcu kanapy.
     – Nie mam pojęcia czy jesteś moim chłopakiem na boku, moim bratem, czy kimś innym?
     – Jestem Nick. Ten sam Nick co zawsze.
Jego twarz zrobiła się poważna.
     – Jesteś w błędzie. – Alyson zachichotała nerwowo.
     – Chyba masz rację. Zmieniłem się. – Wzruszył ramionami. – Zanim przejdziemy do mamy i pozostałych rzeczy, czy Enki cię odwiedził?
     – Nie widziałam go od naszej ostatniej rozmowy. – Alyson zmarszczyła brwi. – To znaczy, że ciebie odwiedził. Czego chciał?
     Nick opowiedział siostrze o wizycie i groźbie. Kiedy skończył, siedzieli w milczeniu.
     – Więc... zamierzasz mnie zapłodnić?
Posłała mu delikatny uśmiech, a jej żołądek skręcał się z nerwów. Jej umysł był kłębkiem chaotycznych myśli i emocji.
     Nick się roześmiał.
     – Bardzo śmieszne.
Jego śmiech umilkł, gdy ujrzał jej poważny wyraz twarzy.
     – Nie, Alyson. Oczywiście, że nie. To się nigdy nie wydarzy.
     – Racja… nigdy… – Skinęła głową i starała się nie myśleć o tym, jak by to było nosić jego dziecko w swoim łonie. Zadrżała.
     – Plan jest taki, żeby odwieść Enki od tego. Już dostał to, czego chciał. Masz rację. Jestem innym człowiekiem. – Nick gestykulował, przemawiając. – Następnym razem, gdy się pojawi, przekonam go, żeby nas zostawił w spokoju.
     – Dobrze.
Alyson zadała mu jeszcze kilka dociekliwych pytań, ale jej brat naprawdę wydawał się wiedzieć, co ma robić. Przekonała ją szczerość i pewność Nicka. W końcu nastąpiła przerwa w rozmowie. Spojrzała mu w oczy.
     – Chris i ja szukamy miejsca gdzie odbędzie się nasze wesele w następny weekend.
     – Dobrze to słyszeć. – Nick wziął głęboki oddech. Rozmowa na ten temat była dla niego niczym pole minowe. – Jestem pewien, że znajdziesz jakieś urocze miejsce.
     – Nienawidzisz go, prawda?
Oczy Alyson rozbłysły, gdy przyjrzała się jego zaciśniętej szczęce i pionowej linii tworzącej się na jego czole.
     – Ja... nie... nienawidzę go. – Czy to było kłamstwo? Może nie do końca. Może zwyczajnie nienawidził Chrisa. – Po prostu chcę żebyś była szczęśliwa.
     – Jesteś taki słodki. – Alyson przysunęła się bliżej niego. – Gdybyś była moją siostrą, poprosiłabym cię, żebyś został moją druhną. Ale... chyba... gdybyś była moją siostrą, nie miałabyś tego. Położyła mu rękę na kroczu. – Jesteś taki twardy przeze mnie?
     – Tak. – Nick powoli skinął głową.
     Alyson ścisnęła jego erekcję.
     – Mówiąc o rzeczach, które Chris i ja robimy razem… uprawialiśmy seks analny po raz pierwszy.
     – Obrzydliwe, Alyson. Dlaczego miałbym chcieć to wiedzieć?
Nick zacisnął usta, ale nie powstrzymał jej przed pocieraniem go przez spodnie.
     – Bo zrobiłam to dla ciebie, Nicky – wyszeptała. – Obiecaliśmy mamie, że będziemy się zabezpieczać. I to właśnie robimy, żeby się zabezpieczyć. Więc… pomyślałam… że powinnam zacząć się przygotowywać.
     – Wykorzystałeś Chrisa, żeby się na mnie przygotować?
Nick zdecydował, że jest to temat, na który jest w stanie rozmawiać.
     – To niesamowite. Naprawdę. Jak poszło?
     – Czułam się jak podczas pierwszego razu. Na początku bolało, ale potem… nie wiem… nadal bolało, ale… hm… podobało mi się? – Wzruszyła ramionami. – Myślę, że Chris był zbyt podekscytowany. Był trochę szorstki, nawet kiedy poprosiłem go, żeby się uspokoił.
     – Igrasz ze mną, Alyson. – Nick wykorzystał resztkę silnej woli, by nie powiedzieć czegoś niestosownego o narzeczonym swojej siostry.
     – Nie możesz być zazdrosny, Nick. Pewnego dnia wyjdę za niego za mąż, a ty masz dziewczynę i mamę.
     – Nie jestem zazdrosny, jestem zły, że cię nie słucha.
Twarz Nicka poczerwieniała, gdy pomyślał o tym, że prośby jego siostry nie zostały wysłuchane.
     – Och, ok. Cóż, nie sądzę, żeby kiedykolwiek wcześniej to robił. Więc zrozumiałe, że był podekscytowany. Musisz dać mu trochę luzu, Nicky. Będziecie musieli nauczyć się dogadywać.
Zmarszczyła brwi i spojrzała na swoją dłoń, wciąż ściskającą przyrodzenie brata. Nie tak miała wyglądać ta rozmowa.
     – Ja... ee... byłem... hm... nieważne. – Uznał, że czas zmienić temat. – Nie zaproponowałaś mi nic do jedzenia ani picia.
     – Chcesz zrobić napad na moją kuchnię? Nie mam teraz zbyt wiele w lodówce. Jesteś głodny czy spragniony?
Chciała wstać, żeby mu coś przynieść, ale pociągnął ją z powrotem na kanapę.
     – Chce oby tych rzeczy.
Wskazał nosem na jej piersi okryte swetrem.
     Alyson zachichotała.
     – Nastolatki są zawsze takie spragnione. Zauważyłeś, jaką sukienkę dla ciebie założyłam? To znaczy, zanim założyłam sweter.
     – Trudno nie zauważyć tych dwóch niesamowitych skarbów, szczególnie gdy tak je eksponujesz. Jesteś wspaniała, Alyson.
Nick podniósł rąbek jej swetra chcąc zdjąć go z niej przez głowę. Uniosła ręce, by pozwolić mu ją zdjąć.
     – Hej... co ty...?
Wybuchła śmiechem, kiedy zrobił motorówkę zanurzając twarz w jej dekolcie. Jej brat wydawał z siebie najbardziej absurdalne dźwięki.
     – Okej... okej... lubisz je... Rozumiem. To łaskocze... okej... wystarczy.
Kiedy się cofnął, szybko opuściła sukienkę i rozpięła stanik.
     – Te małe niebieskie żyłki są urocze. Sprawiają, że wydajesz się taka bezbronna.
Przesunął opuszkami palców wzdłuż wijących się żył pod jej alabastrową skórą, zatrzymując się na grubym, ciemnym sutku.
     – Są bezbronne. Więc bądź delikatny, Nicky.
Chwyciła tył jego głowy i przyciągnęła jego usta do swojej piersi.
     – Jak zawsze.
Nick pochwycił w usta jej sutek i zaczął ssać słodki napój, który tak chętnie mu oferowała.
     – Naprawdę zamierzasz spróbować zmienić zdanie Enki? Nie rozwiążemy ostatniej zagadki?
Alyson odgarnęła włosy z czoła, uśmiechając się do jego spokojnej twarzy. Zaszli tak daleko, odkąd przekonał ją, że pętle są prawdziwe.
     – Mmmmmhhhhhhmmmmmmmm... – Nick skinął głową, nie przestając ssać.
     – Masz rację… – Głos Alyson zabrzmiał miękko, sennie. – Ale Enki jak dotąd miał rację… może powinniśmy po prostu… nie wiem…
     – Nnnnnmmmmmmmmmm... – Nick potrząsnął głową z jej piersią w ustach.
Chwycił jej drugą pierś i delikatnie ścisnął. Puścił jej piersi i usiadł.
     – Jest milion powodów, dla których nie możemy.
     – To była tylko taka myśl. – Spróbowała się uśmiechnąć, upominając samą siebie za to, że dała się ponieść emocjom.
Nick miał rację. Enki ujrzy rozsądek.
     – Mam trochę olejku „Kama Sutra” w pogotowiu. Chcesz zobaczyć, czy potrafię zrobić to, co potrafi mama?
     Dziesięć minut później w swoim łóżku Alyson przykucnęła nad swoim bratem. Zadrżała i przygryzła dolną wargę. Jej czoło zmarszczyło się z bólu i determinacji. Pot perlił się po całym jej ciele.
     – Jest za duży… Nicky… czy to wszystko? – Spojrzała na niego z desperacją.
     – Trudno mi go zobaczyć. Nie jestem pewien, czy jest chociaż w połowie.
Na twarzy Nicka malowała się troska. Jego siostra nie reagowała tak jak jego matka.
     – Chcesz kontynuować?
     – Nie... nie... ja nie.
Alyson podniosła się, wysuwając penisa brata ze swojego tyłka. Opadła na łóżko obok niego na brzuch i położyła ręce na pośladkach.
     – Jezus... to boli...
     – Mogę ci jakoś pomóc?
Nick wyskoczył z łóżka.
     – Przynieś mi… lodu… z zamrażarki. Ooohhhhhhh… Boże… Wydaje mi się, że mnie rozerwałeś.
Alyson jęknęła i schowała twarz w pościeli.
     Nick spieszył się, by jak najszybciej pomóc siostrze, jego kutas wciąż twardy i kołysał się, gdy wbiegł do kuchni i biegł z powrotem.
     – Rozumiem.
Podał jej lód i przyglądał się, jak jego siostra wciska go między pośladki.
     – Nic ci nie będzie? To znaczy... mam wezwać karetkę czy coś?
     – Nie sądzę, żebyś mnie skrzywdził.
Alyson zaśmiała się gorzko w materac.
     – Przepraszam za to, że jestem takim mięczakiem. Może to nie dla mnie. Myślę, że jestem raczej typem dziewczyny, która imprezuje z przodu.
Westchnęła i przekręciła się na bok. Okład z lodu pomagał.
     – Jesteś naprawdę uroczy, prawda?
     – Kocham cię bez względu na wszystko, Alyson.
Nick uśmiechnął się i pocałował ją w czoło.
     – Wiem o tym. – Odwzajemniła uśmiech. – Powiesz mamie, co się stało?
     – Nie chcę lekceważyć przykrości jaka cię spotkała, ale to dość mocno uderza w jedną z fantazji mamy. – Nick uniósł brew na widok szoku na twarzy Alyson. – Uwielbia, kiedy Maggie nie jest w stanie mnie zaspokoić. Mówi rzeczy w stylu: „Jeśli twoja dziewczyna nie może tego zrobić, to ja się tobą zajmę” albo „Chyba nie mam wyboru, jeśli twoja dziewczyna nie potrafi wszystkiego z siebie dać”.
Rodzeństwo roześmiało się razem.
     – Kiedy powiem jej, że próbowaliśmy seksu analnego, ale ty nie dałaś rady, mogę zgadywać, że oszaleje.
     – Czy ona mówi o mnie podczas seksu?
Alyson wyjęła okład z lodu i ostrożnie usiadła ze skrzyżowanymi nogami.
     – Hm… raz czy dwa… może. – Uśmiech Nicka wyrażał zakłopotanie.
     – Och… człowieku… to są jakieś szalone rzeczy. Nasza niewinna matka robi i mówi… –  Potrząsnęła głową. – Zrobiłem się naprawdę wilgotna, Nick. Myślisz, że mógłbyś zrobić mi minetkę?
     – Przynajmniej tyle mogę zrobić po… hm… dyskomforcie, który spowodowałem.
     – Jesteś takim dżentelmenem.
Alyson rozłożyła nogi i ostrożnie odchyliła się do tyłu.
     – Ohhhhhhhhhh... tak dobrze... tak... delikatnie... delikatnie... taaakkkkkkkk...
Od czasu jej pierwszego orgazmu w ogóle nie zwracała już uwagi na ból swojego tyłka.
     Nick przyjął niezręcznego lodzika od Alyson po tym, jak skończył doprowadzać ją do orgazmu. Potrzebował ulgi, a jej pewnie przydała się odrobina praktyki, ponieważ w przyszłości miał już nie zbliżać się do jej cipki ani tyłka. Co więcej, upór i determinacja wypisane na jej twarzy, gdy poruszała ustami na czubku jego penisa i pompowała go dłońmi, były ujmujące. Nie mogła tego wszystkiego przełknąć, więc doszedł na nią. To też był uroczy widok.
     Po wszystkim wzięli prysznic i sprawdzili telefony. Alyson miała kilka SMS-ów od Chrisa z prośbą o przyjście i ocenienie jego prac za niego. Nick nadal nie miał żadnych wieści od Maggie. Wysyłał jej SMS-y przez cały dzień. Ale w wiadomościach znalazł tylko GIF Baby Yoda od swojej mamy. Mały zielony koleś popijał drinka. Nie miał pojęcia, co oznacza jej wiadomość. Potrząsnął głową. Sposób, w jaki wysyłała SMS-y, był często dla niego niezrozumiały.
     – Zaproponowałbym ci podwiezienie do domu, ale Chris chce abym do niego wpadła i pomogła mu oceniać prace. – Alyson uniosła ramiona w geście bezradności.
     – Nie ma sprawy. Zobaczę, czy Maggie może mnie podrzucić. Jeśli nie, pojadę autobusem.
Pożegnali się i Nick poszedł w kierunku przystanku autobusowego. Zaryzykował telefon do Maggie, ale nie odbierała. Napisał do niej ponownie, ale nie uzyskał odpowiedzi. Szedł dalej ww wznoszącym się kurzu. Wokół niego zapaliły się latarnie uliczne. Samochód obok niego zwolnił i zatrzymał się przy krawężniku. Spojrzał i zobaczył, że Alyson uśmiecha się i macha do niego.
     – Chris może sam ocenić swoje prace. Może zjem dziś kolację z rodziną. Chcesz podwózki?
Serce Alyson zabiło szybciej gdy ujrzała twarz brata.
     – Dla mnie brzmi świetnie! Dzięki, Alyson.
Nick wskoczył do samochodu. Podczas jazdy rozmawiali o tym, jakie podejście powinni zastosować, aby zmienić zdanie Enki.

***

     Dotarli do domu przed kolacją, a ich rodziców nie było, więc Nick i Alyson poszli na górę.
     Nick zatrzymał się w korytarzu i wyciągnął rękę, by zatrzymać siostrę.
     – Posłuchaj…
Z jego pokoju dobiegał śmiech, który brzmiał to tak, jakby gałęzie drzew kołysały się na silnym wietrze.
     – Enki tu jest.
     – Teraz?
Twarz Alyson pobladła. Wyciągnęła rękę i mocno ścisnęła dłoń Nicka.
     – W porządku... wszystko będzie dobrze, jeśli jesteśmy razem. Pomogę ci go przekonać. Lepiej mieć to już za sobą.
Cichy, surrealistyczny śmiech przyprawiał ją o gęsią skórkę. Modliła się, żeby to było ich ostatnie spotkanie z sumeryjskim bogiem.
     – Prawidłowo.
Nick ścisnął dłoń siostry, czerpiąc z niej siłę.
     – Wyjaśnię, że jestem lepszą osobą i jak szczęśliwy jestem z tobą i mamą.
     – I jak my jesteśmy szczęśliwe z tobą. – Głos Alyson był ledwo słyszalny.
     – To też. – Nick wziął kilka głębokich oddechów. – Enki już odniósł sukces. Nie musimy robić nic związanego ze „zgniłymi owocami” ani robić czegoś, czego wszyscy będziemy żałować. On to po prostu dostrzeże.
Zastanawiał go śmiech wydobywający się zza drewnianych drzwi do jego pokoju. Co też bóg uznawał za tak zabawnego?
     – Gotowy?
Alyson poczuła mrowienie w kręgosłupie.
     – Gotowy.
Nick wprowadził siostrę do swojego pokoju.
     – Dużo myślałem o ostatniej zagadce, Enki i ja… – Jego głos ucichł.
Masywna, drzewiasta postać Enki opierała się o ścianę w pobliżu łóżka Nicka. Nick przyglądał mu się tylko przez ułamek sekundy, aż zdał sobie sprawę, że jego łóżko jest zajęte. Maggie leżała naga i wiła się na kocu, oczy jej wywróciły się do tyłu. Gdy śmiech Enki ucichł, Nick usłyszał jęki i skomlenia swojej dziewczyny.
     – Co… do cholery… jej zrobiłeś?
Puścił rękę siostry i rzucił się na pomoc Maggie, ale Enki od niechcenia powalił go na podłogę machnięciem krzaczastej dłoni pokrytej liśćmi.
     – Nick!
Alyson padła na podłogę i opiekuńczo objęła brata. Jego warga krwawiła, a oczy były pełne nienawiści.
     – Nie sądziłeś, że Wspaniały Enki może dowiedzieć się twoich planach?
Enki pogroził im sękatym palcem, ignorując wijącą się kobietę obok niego.
     – Znam prawdę. Że zdecydowałeś się nie rozwiązywać zagadki. To jest niedopuszczalne. Nie przekonają mnie argumenty nędznych śmiertelników. Byłeś głupi chcąc zrezygnować z ostatniej zagadki i teraz za to zapłacisz.
     – Co jej zrobiłeś?
Alyson wzdrygnęła się na widok bełkoczącej dziewczyny.
     – To samo zrobię waszej matce i wszystkim, którzy znają ciebie i Nicolasa.
Enki z satysfakcją potarł porosty tworzące jego brodę.
     – Oczyściłem jej umysł potokiem mojej świadomości. Nie pamięta już Dobsonów i nigdy więcej nie zwróci na nikogo z was uwagi. A już najmniej na ciebie, Nicolasie.
Enki całkowicie skupił swoją uwagę na Nicku.
     – Krzywdzisz ją.
Nick próbował wstać, ale siostra go powstrzymywała. Szarpał się, ale przestał, gdy zobaczył płonące oczy Enki.
     – Dokładnie... tak jak... tata.
Nick został już wcześniej uderzony. W ustach czuł gorzki smak.
     – Nie krzywdzę jej. Oczyszczam ją jedynie z tego czym ją zbrukałeś. Kiedy przywrócę ją do życia, nie będzie pamiętać mnie, ciebie ani nic z tego.
Enki gestem ręki omiótł pokój .
     – Och... mój... uuuugggghhhhhhhhh... – Maggie wpadła w ekstazę. Wypchnęła biodra do góry, a jej piersi opadły szaleńczo na klatkę piersiową, lśniącą od potu.
     – Więc... my... hm... rozwiążemy zagadkę, albo to samo przytrafi się mamie?
Alyson jeszcze mocniej przytuliła brata.
     – Całkowicie o nas zapomini? To niemożliwe.
     – Jeszcze nie skończyłem. – Enki pochylił się ku nim. – Dziś powtórzy się osiemnaście razy. Jeśli nie rozwiążecie ostatniej zagadki do północy podczas ostatniej powtórki, Kate Dobson całkowicie zapomni o swoich dzieciach. Nie będziecie też pamiętać siebie nawzajem. Będziecie obcy dla wszyscy swoich przyjaciół i rodziny . Jeśli rozwiążecie zagadkę, łamigłówka zamknie się i powróci do pierwotnego stanu. Koniec z kłótniami. Koniec z oszustwami. Wypełnijcie swoje przeznaczenie lub stańcie się nikim.
     Nick wiedział, że sumeryjski bóg kończy swoją przemowę.
     – Nie rób tego. Maggie nie jest niczemu winna. Ona nie jest tego częścią. Nie…
     Gdy Nick chciał mrugnąć, momentalnie zasnął zaczynając śnić o stracie i zrujnowaniu wszystkiego czego dotychczas osiągnął. Ze snu wyrwał go słodki, znajomy głos.
     – Czas wstawać, Nicky.
Umieściła butelkę z lubrykantem obok jego telefonu na szafce nocnej. Nie mogła nie zauważyć, że ma nieprzeczytane wiadomości od swojej siostry. Przypomniała sobie, że przecież im ufa i zignorowała telefon. Usiadła na brzegu łóżka, ściągnęła kołdrę i pocałowała go w odsłonięty policzek. Jak większość nastolatków spał w najbardziej niezręcznej pozycji, z twarzą do połowy skrytą w poduszce.
     – Chciałabym nadal tak sypiać.
     Nick podniósł się gwałtownie. Rozejrzał się nerwowo po pokoju. Maggie, Enki i jego siostra zniknęli. Ale przywitała go uśmiechnięta twarz jego mamy. Była tak samo odziana, co poprzedniego poranka. Na szybie okna dostrzegł skondensowaną parę wodną z napisaną liczbą osiemnaście, jakby ktoś właśnie dmuchnął w zimną szybę i napisał na niej cyfry. Informacja na szybie szybko zniknęła z jego pola widzenia.
     – Wszystko w porządku, Nicky? Miałeś koszmar?
Kate przekrzywiła głowę i zmarszczyła czoło w wyrazie troski. Położyła mu rękę na ramieniu.
     – Może uda mi się sprawić, że o nim zapomnisz. Twój ojciec pojechał grać teraz w golfa. Jeśli więc mamy podejść do tego mądrze, powinniśmy mądrze wykorzystywać ten czas.
     – Przykro mi, mamo. Nie mogę. Nie teraz.
Wyskoczył z łóżka i szybko się ubrał, zmagając się z porannym wzwodem.
     – Muszę iść.
     – Coś jest nie tak?
Kate przyglądała mu się szeroko otwartymi oczami. Nie tego się spodziewała. Bynajmniej.
     – Nie mogę teraz o tym rozmawiać.
Nick chwycił swój telefon.
     – Muszę iść.
Wybiegł ze swojego pokoju, zbiegł po schodach i w pośpiechu założył buty. Z telefonem w dłoni otworzył drzwi i wybiegł na ulicę, kierując się w stronę domu Maggie. Biegnąc, próbował dodzwonić się do siostry.
     – Odbierz… odbierz… odbierz.
Połączenie zostało przełączone na pocztę głosową. Modlił się, żeby tylko spała. Nie był pewien, czy utknęła z nim w pętli, czy też nie. Napisał SMS-a do Maggie, co nie było takie łatwe podczas biegu. Gdy nie otrzymał odpowiedzi, próbował się do niej dodzwonić, ale włączyła się poczta głosowa. Dziesięć minut później spocony, z trudem łapiąc oddech, zapukał do drzwi wejściowych domu Maggie.
     Po minucie otworzyła mama Maggie.
     – Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
     – Dzień dobry... jestem Nick... chłopak Maggie... czy Maggie jest w domu? – Nick dyszał zmęczony porannym biegiem.
     Wyraz zmieszania i niesmaku skrzywił usta kobiety.
     – Maggie, kochanie, chłopak chce się z tobą spotkać.
Kiedy Maggie przybyła, jej mama wróciła do przedpokoju i stała, przyglądając się uważnie.
     – Tak? – Maggie zamrugała, patrząc na Nicka ze zdziwieniem.
     – Maggie! – Nick musiał się powstrzymać, żeby jej nie przytulić. – Pamiętasz mnie?
     Maggie spojrzała na niego w zamyśleniu.
     – Hm… nie. Czy to jakiś żart czy coś w tym stylu?
Spojrzała na ulicę za Nickiem i omiotła okoliczne krzaki.
     – Jestem twoim chłopakiem. Enki coś ci zrobił. Ale może mogę... – Słowa wydobywające się z Nicka zostały nagle przerwane.
     – Chwila... – Maggie cofnęła się. – Mamo? Nie znam tego chłopaka.
     – Maggie... ja… – Nick bełkotał.
     – Odejdź natychmiast, młody człowieku. – Mama Maggie podeszła do drzwi. – To nie jest śmieszne. Jeśli tutaj wrócisz, zadzwonię na policję.
Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.
     – Cholera.
Nick oszołomiony wrócił na ulicę. Zadzwonił jego telefon, a on szybko odebrał.
     – Alyson? Czy ty...? Och, dzięki Bogu. Przyjdź i spotkaj się ze mną... Będę w parku przy Fern and Elm.
     Chwilę później podjechał samochód Alyson. Zaparkowała, wysiadła i poszła do miejsca, gdzie na ławce czekał na nią jej brat.
     – Sądząc po wyrazie twojej twarzy, wnioskuję, że rozmawiałeś z Maggie?
     Nick skinął głową, obserwując kobietę rzucającą piłkę swojemu psu.
     – I Enki zrobił jej pranie mózgu czy coś takiego?
Alyson usiadła obok niego i pogłaskała go po plecach.
     Nick ponownie skinął głową. Łzy zebrały mu się w oczach.
     – Bardzo mi przykro, Nicky. Wiem, że łączyła was szczególna więź.
Przerwała, żeby dać mu czas na powiedzenie czegoś. Kiedy milczał, kontynuowała.
     – I oczywiście nadal jest niedziela. Zatem znowu jesteśmy w pętli. – Pocałowała go w policzek. – Możemy to zrobić. Nie mam nic przeciwko”.
     – Co zrobić?
     Alyson wzięła głęboki wdech i powoli go wypuściła.
     – Możesz ze mną „zasiać żniwo”. Po prostu powiem Chrisowi, że to jego. Będę mieć przez to pewne problemy na uczelni, ale... – Czekała. Wciąż nic nie odpowiedział. – No cóż, musimy, prawda? Nie wiem jednak, jak przekonamy mamę.
Przez chwilę milcząc obserwowali kobietę i jej psa.
     – Cieszę się, że jesteś tu ze mną.
Jego palce jego dłoni rozpostarły się i splotły się z jej.
     – Nie wiem, czy dam radę. To znaczy nawet gdybyśmy przekonali mamę. Nie mam pojęcia…
     Alyson położyła wolną rękę na jego szczęce i powoli odwróciła jego twarz w swoją stronę.
     – Spójrz na mnie. Spójrz na mnie, Nicky.
Jej spojrzenie spotkało się z jego.
     – Chcę tego. Jesteś najmilszym, najbardziej troskliwym… najgorętszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Przeniosła dłoń z jego twarzy na brzuch i potarła go.
Kiedy uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia... myślę, że… wtedy tego chciałam. Postawiłam się w takiej sytuacji… być może… celowo.
     – Nie ma mowy. – W słowach Nicka brakowało przekonania.
     – Założę się, że mama czuje to samo. Albo przynajmniej coś podobnego. Pewnie dlatego Enki to robi. Jesteśmy dwiema kobietami, które znają cię najlepiej i kochają cię najbardziej. Mamy szansę ułożyć z tobą nowe życie .
Skinęła głową na namiot formujący się w jego spodniach.
     – Widzisz... podoba ci się ten pomysł. Cała nasza trójka siedzi w tym razem. Kiedy rozmawiałam z mamą... wczoraj... mam na myśli sobotę...
Alyson próbowała sobie przypomnieć, jak nazywali dni w pętlach. Mogło to być mylące.
     – Kiedy rozmawiałyśmy w moim pokoju, martwiła się o mnie. Ale szczególnie martwiła się o twoją przyszłość. Ale jeśli wie, że tata pomoże wychować dziecko, może…
     – Nie chcę, żeby tata wychowywał moje dzieci.
Nick odnalazł przekonanie, którego mu brakowało.
     – Ok, jasne. Znajdziemy jakieś rozwiązanie.
Alyson wstała i pociągnęła go za sobą na nogi.
     – Wróćmy do mnie i dzisiaj możemy się zabawić. Możemy zakończyć moją część układanki i skupić się na mamie przez pozostałe siedemnaście dni. Odwróciła się i poprowadziła go do samochodu.
     – Nie sądzę, żeby to zadziałało w taki sposób.
Nick powoli oswajał się z tą myślą. Alison miała rację. Jego siostra i matka znały go i kochały najbardziej. Krew mocniej zaczęła pulsować mu w żyłach na myśl o stworzeniu z nimi nowego życia. Jego siostra zawsze mówiła do niego w przekonujący sposób.
     – Powiedzmy, że… jestem na pokładzie. Musiałbym to zrobić z tobą i mamą tego samego dnia. W przeciwnym razie dzień zapętli się i zresetuje.
     Alyson usiadła na miejscu kierowcy i uruchomiła samochód. Nigdy wcześniej nie była bardziej wilgotna. Mieli zamiar spróbować, spłodzić potomstwo. Gdy wyjeżdżała z parkingu, uspokoiła oddech, próbując kontrolować tętno.
     – Masz rację. Poćwiczmy dzisiaj. To pomoże nam oderwać się od wszystkiego. Potem możemy zrobić burzę mózgów na temat jak namówić na to mamę.
     – Naprawdę tego chcesz?
Spojrzał na nią z zachwytem. To była jego wspaniała starsza siostra. Wraz z nią mógłby zaryzykować.
     – Tak, Nicky. – Poważnie skinęła głową.
     – A co z Chrisem? Mieliście szukać miejsce na wesele i takie tam.
     – Chis będzie musiał się mną z tobą podzielić. – Skrzywiła się nieznacznie na tą myśl – To, czego nie wie, nie będzie spędzać mu snu z powiek.
     – Prawidłowo.
Nick nie miał zamiaru tego powiedzieć, ale nie chciał aby Chris wychowywał jego dzieci dziecka. Nick wzdrygnął się na myśl o własnym ojcu lub Chrisie wychowujących jego niewinne dzieci. A potem uderzyło go jak grom z jasnego nieba. „Owoce zatrutego drzewa gniją. Cnotliwe drzewo rodzi ambrozję. Wytnij chwasty i siej plony godne Enki”. Chris i Fred byli toksycznymi ludźmi. „zatrute drzewa”. Były to chwasty, które należało usunąć z otoczenia kobiet, które Nick kochał. Będzie musiał nie tylko zapłodnić matkę i siostrę, ale będzie musiał także pomóc im uwolnić się od swoich partnerów. Nick wzdrygnął się. Enki postawił przed nim zadanie niemalże niewykonalne. A miał tylko osiemnaście dni, żeby coś na to poradzić.

Dodaj komentarz