Łamigłówka boga Enki (VII)

Łamigłówka boga Enki (VII)Tytuł oryginału: „Enki's Puzzle”
Autor oryginału: RawlyRawls
Autor oryginalnych grafik zamieszczonych w opowiadaniu: TenderMinDD

Utwór ten jest fikcją literacką. Wszelkie nazwy postaci, miejsc i zdarzeń są wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do autentycznych osób żywych lub zmarłych, firm, miejsc lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. Wszystkie postacie w tym utworze mają ukończone 18 lat. Miłej zabawy!


     – Co tam się dzieje?
Fred wystawił głowę zza drzwi swojej sypialni i spojrzał w głąb korytarza. Wyglądało na to, że jego dzieci o czymś żywo dyskutowały.
     – Wiecie, która jest godzina?
     – Przepraszam, tato. Wiem, że jest wcześnie.
Alyson ponownie spojrzała na swoje nabrzmiałe piersi i odwróciła się plecami do ojca. Wyciągnęła rękę, chwyciła Nicka za ramię i jego również odwróciła, tak aby jego komicznie duża erekcja była poza zasięgiem wzroku ich ojca.



     – Właśnie budziłam brata, bo…
Obejrzała się przez ramię na ojca.
     – Ponieważ mam dziś poranny trening w nogę przed lekcjami.
Nick cofnął się do swojego pokoju, żeby zniknąć z pola widzenia ojca.
     – Dzięki za pobudkę, Alyson.
     – Tak, nie ma za co.
Alyson pomachała tacie, nie odwracając się.
     – Chyba udam się do miasta.
Wróciła powoli do swojego pokoju, tak aby jej piersi za bardzo nie podskakiwały. Jedyne, co podtrzymywało jej piersi, to rozciągnięta góra od piżamy, a ta dość kiepsko radziła sobie z tym zadaniem.
     – Do zobaczenia przy śniadaniu.

***

     – Miło w dzień powszedni zjeść śniadanie w towarzystwie całej rodziny. Zupełnie jak za starych dobrych czasów.
Kate przyniosła swoim dzieciom naleśniki. Mimo ładnej pogody oboje byli dość ciepło ubrani. Alyson miała na sobie za dużą bluzę z kapturem. Nick założył na siebie ciężką, flanelową koszulę, która praktycznie na nim wisiała. Teraz, kiedy Kate się nad tym zastanowiła, przypomniała sobie, że to koszula Freda. Było to dość dziwne. Kate wróciła do kuchni, aby po chwili przynieść więcej ciepłych naleśników. Postawiła je przed mężem.
     – Jak za dawnych czasów... – mruknął Fred, gapiąc się w swój telefon.
     – Dziękuję mamo.
Alyson pomyślała, że naprawdę było jak za dawnych czasów, kiedy jej mama ledwo utrzymywała kontakt wzrokowy z Nickiem. Ale tym razem nie chodziło o to, że Nick był rozkapryszonym palantem. Chodziło o to, że próbował przebić się przez jej punkt G. Jęknęła do siebie i próbowała myśleć o czymś innym. Wszystko stało się jakieś dziwne. Ile razy będzie musiała przeżywać takie śniadanie, podczas gdy Nick wpadnie na to w jaki sposób udobruchać boga Enki? Przynajmniej nie będzie tego pamiętała.
     Jedli w milczeniu. Fred wyszedł pierwszy. Wtedy Kate wstała i oznajmiła, że idzie się zdrzemnąć. Sprzątnęła kilka talerzy ze stołu i wyszła. Brat i siostra siedzieli sami przy kuchennym stole.
     – Dlaczego ona ucina sobie drzemkę o siódmej trzydzieści? – szepnęła Alyson do swojego osiemnastoletniego brata.
     – Mówiłem ci wczoraj. A może to był jakiś inny wczorajszy dzień, kiedy mówiłem o tym innej wersji ciebie. W każdym razie w poniedziałki spała dość sporo. Spędzała też mnóstwo czasu w łazience. Myślałem, że próbuje mnie unikać, więc nie drążyłem.
Nick był wdzięczny dużej bluzie swojej siostry. Pokusa, by spojrzeć na jej piersi, zniknęła, kiedy były ukryte. Gdyby tylko mógł wyraźniej zobaczyć ich zarys, po prostu wiedział, że dostanie kolejnego wzwodu i nie wiedziałby, jak ukryć swojego sztywnego.



Wsuwanie go w dół nogawki spodni było śmieszne i bolesne, a wciskanie go pod pasek wydawało się dziwne.
     Pomiędzy przebudzeniem, a śniadaniem Nick trzykrotnie spuścił się, próbując stłumić swoje libido. To był ten sam penis, którego zawsze miał, nawet z tym niewielkim zakrzywieniem w lewą stronę, ale był dużo, dużo większy. Nowy penis nie zmienił nadmiernie produktywnych jaj, które nabył w pierwszy poniedziałek.
     – Znowu gapisz się na moją klatkę piersiową.
Alyson zanurzyła palce w szklance i spryskała twarz Nicka wodą.
     – Przestań.
     – Przepraszam.
Nadal miał problemy ze skupieniem wzroku. Sama świadomość, że te piersi gdzieś tam są, to było dla niego za wiele. Wił się na krześle, gdy jego penis znów nabrzmiewał krwią.
     – To wszystko jest naprawdę dziwne.
Alyson wstała i zaniosła talerz do zlewu.
     – Wybieram się do siebie. Porozmawiam z Chrisem. O Boże. Czy będę musiała mu powiedzieć, co się stało?
Potarła czoło.
     – Co? Nie, on mnie zabije.
Nick prawie wstał w panice, ale nie wiedział, co zrobić ze swoją erekcją, więc schował ją pod stołem.
     – Masz rację. Co ja sobie pomyślałam?
Alyson pomyślała o tym niesamowitym orgazmie, gdy jej brat trafił dokładnie w jej punkt G. Będzie musiała poprosić narzeczonego, żeby zaspokoił w taki sam sposób. Może to zniwelowałoby jej wyrzuty sumienia.
     – Nie zamierzasz mi pomóc? Mam na myśli to, że muszę ponownie poznać tłumaczenie zagadki. Będzie kolejna zagadka. Utknąłem w pętli, dopóki nie przejdę wszystkich sześciu ścian kostki. Prawda?
     – Nie mogę ci dzisiaj pomóc.
Alyson powoli potrząsnęła głową, znalazła swoją torbę i przewiesiła ją przez ramię.
     – Wyciągam Chrisa z pracy i będziemy mieć zaimprowizowany dzień wolny. Sprawię, że to będzie jego najlepszy dzień w życiu. Możesz poprosić jutrzejszą Alyson o pomoc. Może będziesz miał z nią więcej szczęścia.
Alyson posłała bratu słaby uśmiech i skierowała się do frontowych drzwi.

***

     Nick chciał wagarować i spędzić dzień w swoim pokoju z pornografią i swoim nowym kutasem. Ale kiedy jego mama przebudziła się z drzemki, zapukała do jego drzwi. Puścił penisa i schował go pod koszulą. W ogóle nie rozmawiali o jego nieudolnej palcówce z poprzedniego dnia. Nadal nie patrzyła mu w oczy, ale kazała mu iść do szkoły.
     Nie zdążył na pierwszą lekcję. Nick trzymał głowę cały czas spuszczoną, unikał Jess i spędzał większość czasu na zastanawianiu się, co Enki mógł dla niego przygotować. Nie uważał na lekcjach ani nie spędzał czasu z przyjaciółmi. Nie miało dla niego znaczenia, że niczego się nie nauczył, ponieważ następnego dnia będzie musiał wysłuchać dokładnie tych samych lekcji, a jego przyjaciele i tak niczego nie będą pamiętać. Nick był całkowicie przekonany, że nie uciekł z pętli.
     Po powrocie do domu Nick udał się do swojego pokoju. Odmówił zjedzenia kolacji, kiedy jego tata przyszedł do jego pokoju. Na szczęście w tym czasie jedynie grał w gry. Położył się spać, zastanawiając się, jak minął dzień jego siostry z Chrisem.

***

Bum, bum, bum!
     Nick otworzył oczy i stoczył stoczył się z łóżka oszołomiony swoim ciężkim, twardym penisem. Na dworze właśnie wschodziło słońce. Wszystko się zgadzało. Wtorek zaczynał się od trzech uderzeń. Znowu był w pętli.
     – Nick, otwórz. – głos Alyson dochodził zza drzwi.
     Tak, to zdecydowanie był wtorek. W przeciwnym razie byłaby w mieście po spędzeniu czegoś, co miało być romantycznym dniem z obrzydliwym Chrisem. Nick westchnął. Będzie musiał ponownie zobaczyć się z Chrisem, żeby pomógł w przetłumaczeniu następnej zagadki. Nick wstał z łóżka.
     – Poczekaj, za chwilę otworzę.
Znalazł workowate spodnie od dresu i starą bluzę. Włożył je, gdy jego siostra ponownie zapukała do drzwi.
     – Chwilę... – burknął.
Podszedł do drzwi, gotowy zobaczyć te olbrzymie piersi napinające piżamę jego siostry. Wsunął penisa pod pasek i otworzył drzwi.
     – Wpuść mnie, zanim tata wyjdzie.
Alyson przepchnęła się obok niego i zamknęła za sobą drzwi.
     – Czekaj, co?
Nick spojrzał na nią ze zdziwioną miną. Miała już na sobie za dużą bluzę i dżinsy. To nie tak powinno wyglądać. Jaki dziś był dzień? Był taki pewny. Czy jakimś sposobem udało mu się dojść do środy? Czy to już koniec? Poczuł się niepewnie na nogach i usiadł na podłodze. Spojrzał na Alyson. Jej brązowe oczy były dzikie i świadome.
     – Co się dzieje, Alyson?
     – Dzisiaj jest wtorek. Dwa razy sprawdziłam na telefonie przed przyjściem tutaj.
     – Dobrze, dobrze. – Nick skinął głową.
A więc był wtorek.
     – Powinienem wyjaśnić. Nie zrobiłem nic z mamą w poniedziałek po tym, jak… zrobiliśmy… hm… – przerwał. – a Enki pozwolił mi przejść do wtorku. Teraz znowu jestem w pętli, więc będziemy musieli…
     – Jezu Chryste, Nick. Wiem. To ja.
     Alyson zaborczo położyła dłoń na piersi, poczuła się niezręcznie z powodu jej nowych piersi i przesunęła dłoń wyżej na dekolt.



     – To ja. Wczorajsza Alyson. Znaczy mam na myśli, Alyson z poprzedniego wtorku.
Widziała po twarzy brata, że nic z tego nie rozumie. Ale to było do przewidzenia, było jeszcze bardzo wcześnie.
     – Wiem, co ci się stało. Wiem, co Enki nam zrobił.
Wskazała na jego krocze.
     – Ptak zaraz uderzy w twoje okno.
     BANG!
     Chmura piór unosiła się za oknem jego sypialni.
     – Co?
Nick spojrzał na okno, potem na siostrę, a potem z powrotem na okno.
     – Co?
     – Jestem z tobą w pętli, głupku.
Alyson usiadła na podłodze naprzeciwko swojego brata.
     – Utknęliśmy w niej razem.
     – O cholera.
     – O cholera. – Alison zgodziła się z nim.
     – Jeśli to pamiętasz, jak minął wczorajszy dzień?
Nick nie spuszczał z niej oczu.
     – Okropnie. Wiedziałam, że nie mogę powiedzieć Chrisowi wszystkiego, ale tak naprawdę nie mogłam ukrywać przed nim cały czas swojej deformacji.
Pomachała dłońmi przed dobrze zakamuflowanymi piersiami.
     – One są zdeformowane? – Oczy Nicka rozszerzyły się.
Nie wziął tego pod uwagę.
     – Nie, są takie same jak poprzednio. Tylko większe.
Alyson westchnęła i rozciągnęła plecy.
     – Dużo większe.
     – Ach...
Nick próbował w duchu skarcić swojego kutasa za reakcję na tę wiadomość. W końcu była jego siostrą.
     – W każdym razie pokazałam mu, a on się wściekł. Powiedział, że coś sobie zrobiłam. Wyjaśniłam wszystko o łamigłówce Enki.
Dostrzegła zmartwienie w oczach Nicka.
     – Pomijając te część o tobie i mamie. Tylko o tym, że coś robi, a on pomyślał, że zwariowałam. Pokłóciliśmy się i skończyło się na tym, że spałam w domu Carrie.
     – Przykro mi, że się pokłóciliście, Alyson.
Nickowi wcale nie było przykro. Chris był dupkiem i miał nadzieję, że ona to dostrzeże.
     – Zamierzasz dziś ze mną posiedzieć? Może moglibyśmy po prostu spędzić trochę czasu razem, zanim zaczniemy rozwiązywać następną zagadkę?
     – Nie! – Alyson potrząsnęła głową i uśmiechnęła się. – Chris nie będzie pamiętał kłótni, prawda? Wciąż jestem mu winna naprawdę wspaniały dzień po tym, co stało się w poniedziałek.
Wstała i rozejrzała się po pokoju.
     – Powiem mu aby przetłumaczył zagadkę i zadzwonię. Myślę, że jutro rano będziemy mogli porozmawiać o tym osobiście, skoro się tu obudzę.
     – Nie dzwoń do jutra...
Nick zmarszczył brwi, patrząc na siostrę. Nie zamierzał jej mówić, jak ma spędzać czas, mimo tego, że tego chciał.
     – Następnego dzisiaj.
     – Tak, będziemy musieli uzgodnić terminologię, jeśli mamy przejść przez to razem.
Allison skierowała się do drzwi.
     – Nie zostaję na naleśniki. Mam wiele do zrobienia, aby dzień Chrisa był wspaniały. Po tym, co wydarzyło się ostatniego dnia, myślę, że wiem, jak to zrobić. Do zobaczenia.
     – Do zobaczenia.
Nick przyglądał się, jak jego grubo ubrana siostra wychodzi z pokoju. Cóż, przynajmniej zamierzała kazać temu kretynowi przetłumaczyć zagadkę.

***

     Do wtorkowego popołudnia Kate doszła trzy razy. To mniej niż w poniedziałek. Ale tryskała tylko raz. Może to, co zawładnęło jej umysłem i cipką, powoli traciło na swej sile. Opracowywała teorię na temat tego, co się z nią działo. Jej szalone, namiętne pocałunki i… inne rzeczy…, które robiła z Nickiem wywołały kryzys wieku średniego. To musiało być to. Między nią, a Fredem nie dochodziło już do takiego kontaktu fizycznego, jak za dawnych czasów. Teraz poznała przystojnego faceta, który dawał jej wszystko, czego zawsze pragnęła od mężczyzny, a fakt, że to był jej syn, musiał doprowadzić ją do jakiegoś załamania psychicznego.
     Kate umyła ręce w umywalce i spojrzała na swoje odbicie. Wyglądała na nieco wymęczoną, ale można było tego się spodziewać po ostatnich kilku dniach.



Może Nick przypadkowo zranił ją palcem, dlatego wtorek był lepszy niż poniedziałek. Jej ciało i umysł potrzebowały wstrząsu, by uświadomić sobie, jak szalone to wszystko było, a on jej to zapewnił. Sądziła, że wyszło na dobre, iż była na tyle głupia, że pozwoliła dobrać mu się do swoich majtek. Teraz to już koniec. Przy odrobinie szczęścia musiałaby się masturbować tylko jeszcze raz albo dwa razy tego dnia.

***

     – ...Chris mówi, że to wszystko. Przeczytam ci to jeszcze raz. „Twoja strzała mogła chybić celu… Ale Enki nagradza odważny ruch… teraz zmów modlitwę i wypij… by być bliżej tych, których miłość.”
Alyson przyłożyła telefon do ucha i zmusiła się do uśmiechu do Chrisa, który niecierpliwił się czekając na obiecany piknik.
     – Wystarczy?
Skinęła głową i rozłączyła się. Nie podobało jej się to jak brzmiała ostatnia zagadka. Wyglądało na to, że sumeryjski bóg zwracał się bezpośrednio do Nicka, zamiast zadawać niejasne, uogólnione podpowiedzi. Może teraz zwracał się do niej. Chłód wypełnił jej pierś, gdy zastanowiła się, co to mogłoby oznaczać. Wolała o tym teraz nie myśleć.
     – Gotowy do wyjścia?
     – Cały czas jestem gotowy.
Chris podniósł kosz. Jego narzeczona dziwnie się zachowywała. Dlaczego dzwoniła do brata w sprawie starego artefaktu? I dlaczego miała na sobie tą grubą bluzę w słoneczny dzień?
     – Dlaczego twój przygłupi, brat, interesuje się tą repliką?
     – Jest po prostu zainteresowany moją pracą.
Alyson pocałowała Chrisa w policzek, uważając, by nie dotknąć piersiami w jego ramię.
     – I nie jest przygłupi. Zapomnij o tym. Miłego dnia.

***

     Nick, Kate i Fred jedli kolację, kiedy Alyson wpadła do domu z płaczem. Próbowała przebiec obok nich, prosto do swojego pokoju, ale Kate błyskawicznie wstała i powstrzymała ją, chwytając ją w ramiona.
     – Co się stało, kochanie?
Kate poprowadziła córkę do stołu i posadziła ją na krześle. Nalała Alyson kieliszek wina i usiadła obok niej, poklepując ją po udzie.



     – To problemy z chłopakiem. – Fred odchylił się na krześle i strzelił knykciami. – Znam to spojrzenie. Co ci zrobił?
     – On nic... nie zrobił... tylko się.. pokłóciliśmy – odpowiedziała między szlochami.
     Fred ciągle jej powtarzał, iż Chris nigdy nie traktował dobrze jego córki i że powinien się wreszcie ogarnąć albo dać jej spokój.
     Nick słuchał. Co nietypowe, zgadzał się z większością tego, co mówił jego ojciec. Mógł przyznać mu rację, ale postanowił milczeć. Widział, że to w niczym nie pomoże. Po kolacji wraz ze starszą siostrą poszedł na górę do jej pokoju, a ona miała okazję by mu się wygadać. Siedział i słuchał, od czasu do czasu przytakując.
     Alyson odprężyła się, a jej łzy w końcu wyschły. Posłała Nickowi smutny uśmiech.
     – Więc, jak to robisz? Jak sobie radzisz z powtarzaniem w kółko tych samych niepowodzeń? Popełniłam z Chrisem prawie takie same błędy co wczoraj. Prawdopodobnie powtórzę je też jutro.
Nadal była zdeterminowana, by zapewnić swojemu narzeczonemu idealny dzień.
     – A on nawet o tym nie będzie wiedział.
Siedziała ze skrzyżowanymi nogami na łóżku, a jej duży biust sprawiał, że bolały ją plecy. Rozciągnęła się.
     – To jest do bani.
Nick leżał na plecach na jej łóżku, patrząc na świecące w ciemności gwiazdy na suficie.
     – Myślałem o popełnieniu samobójstwa, kiedy utknąłem na naprawdę długo w sobocie. Ale potem… um… zacząłem czuć, że… hm…
Zamierzał powiedzieć, że lubił spędzać czas z mamą, ale wiedział, jak bardzo Alyson to wszystko obrzydzało.
     – W każdym razie, teraz mamy siebie. Przejdziemy przez to.
Położył dłoń na jej kolanie i tam ją pozostawił.
     – Dzięki, Nicky.
Alyson położyła swoją dłoń na jego.
     – Więc jak myślisz, co oznacza ta zagadka?
     – Po kilku pierwszych zagadkach zaczynam rozumieć wzorce.
Nick spojrzał na siostrę i przewrócił oczami.
     – Zanim to wszystko się wydarzyło, pomyślałabym, że ma to coś wspólnego z piciem z mamą czy coś w tym stylu.
     Alyson uniosła brwi.
     – Tak wiem, sprawdziłem co dokładnie może oznaczać słowo „piecie”, kiedy byłaś z Chrisem.
Nick skinął głową.
     – Ale teraz, kiedy przeszedłem przez kilka z tych zagadek, wiem, że powinniśmy po prostu dowiedzieć się, co za perwersję miał na myśli Enki.
     – Racja.
Alison westchnęła. Zrobiło jej się tak przykro z powodu brata. Zamierzał zrobić kolejny krok z mamą. Jeśli czuła się tak winna po tym, jak pomogła mu znaleźć swój punkt G, nie mogła sobie wyobrazić, jak on i jej mama muszą się czuć. Mocniej ścisnęła jego dłoń.
     – Cóż, ma to coś wspólnego z modlitwą i piciem.
     – Wiesz, co to musi być.
     – Przepraszam, ale ten artefakt nie może chcieć, żeby połknęła twoje…
Nie mogła się zmusić, by to powiedzieć. Spojrzała na jego spodnie i zobaczyła zarys jego miękkiego, grubego przyrodzenia. Dlaczego Enki robił to ich rodzinie?
     – Powiedziałaś, że był bogiem nasienia, prawda?
     – Jezu, Nick. Nie ma mowy, żeby nasza matka ci obciągnęła i… no wiesz.
Allison potrząsnęła głową.
     – To znaczy nigdy by tego nie zrobiła, a zwłaszcza z tym olbrzymem, którego dał ci Enki. Jedno spojrzenie na to coś i każda kobieta uciekłaby gdzie pieprz rośnie.
Dostrzegła rezygnację na jego twarzy.
     – Przepraszam, Nick. Rozwiążemy to.
Zdjęła swoją dłoń z jego i podeszła do swojej szafy.
     – Potrzebuję trochę snu. Spróbuję jutro wynagrodzić Chrisowi wszystko.
     Nick powoli wstał z łóżka i skierował się do drzwi.
     – Masz na myśli następne dzisiaj?
Posłał blady uśmiech. Nie próbował jej przekonać, że Chris to strata czasu.
     – Tak, właśnie to.
Spojrzała na Nicka jak wychodzi.

***

     Seria wtorków minęła spokojnie. Nick chodził do szkoły za namową matki, ale udało mu się unikać Jess. Większość czasu spędzał ze swoimi przyjaciółmi, ale ich rozmowy stały się powtarzalne, więc przestał ich uważnie słuchać. Spędził jeden dzień skupiając się na swoich lekcjach, a potem doszedł do wniosku, że to wystarczy. Prawdziwym obiektem jego zainteresowania była Kate.
     We wtorek Kate Dobson była znacznie bardziej oziębła w stosunku do syna. Nickowi trudno było nawiązać z nią kontakt wzrokowy, nie mówiąc już o namówieniu jej kolejną sesję całowania. Nie uciekała na drzemki i do łazienki tak często jak w poniedziałek, ale i tak większość czasu była nieobecna.



Przez większość wieczorów szykowała kolację i była miła przy stole dla Nicka i jego ojca. Kate zawsze wspierała Alyson, kiedy jej córka wracała do domu zalana łzami, co zdarzało się przez większość czasu. Jeżeli dobrze zrozumieli zagadkę, Nick i jego siostra mogliby nigdy nie wydostać się z wtorkowej pętli. W ciągu tego dnia obciągnięcie przez jego matkę wydawało się zadaniem nie do wykonania. Równie dobrze Enki mógł poprosić go, by ich minivanem rozpędził się od zera do setki w trzy sekundy, lub poleciał nim w przestrzeń kosmiczną.
     W końcu Alyson przestała próbować sprawić by wtorek był dla jej narzeczonego idealny. Potem przestała jeździć do pracy. Po jakimś czasie przestała wstawać z łóżka. Dni mijały w kółko.
     Nick nadal musiał chodzić do szkoły, więc przed wyjściem odwiedzał siostrę w łóżku. Był pewien, że kiedy wróci, ona nadal tam będzie. Wiedział przez co przechodziła. Przeżywał to samo w sobotniej pętli. Powtarzająca się seria niepowodzeń ciążyła jej na duszy.

***

     – Jak się dzisiaj czujesz?
Nick siedział po południu na łóżku swojej siostry.



Spędzał coraz więcej czasu z Alyson, by zapewnić jej towarzystwo. Oznaczało to mniej czasu na rozgryzienie matki, ale sądził, że było warto.
     – Jak cholera. A ty?
Alyson miała na sobie spodnie od dresu i swój znak rozpoznawczy, obszerną bluzę z kapturem.
     – Sprawiłem, że mama zaśmiała się dzisiaj z kilku moich dowcipów. Ale sparaliżowało ją i wybiegła z pokoju, kiedy dotknąłem jej ramienia.
Nick wzruszył ramionami.
     – Przepraszam, nie mogę tego rozgryźć. Utknęłaś tu przeze mnie.
     – Wiem.
Alison skinęła głową.
     – Ale może też być tak. Że ty utknąłeś tu przeze mnie. Powinnam ci pomóc.
Usiadła i nagle wyglądała na bardziej skupioną.
     – Bez urazy, Nicky, ale nigdy nie przekonasz jej, żeby zrobiła to sama. To nie jest zwykłe całowanie czy bzykanie się na sucho, a ty jesteś kilka kroków do tyłu po wczorajszej klęsce.
     – Więc jak zamierzasz mi pomóc? Znowu wyciągniesz tatę z domu?
     – Hmm... tak. Jasne. Ale mogłabym też z nią porozmawiać. Nie wiem, szepnąć kilka dobrych słów o tobie.
Alyson potarła brodę. Pomysł aby pomóc Nickowi nieco ją ożywił. Spojrzała na brata, potem na miękkie wybrzuszenie w jego spodniach, a potem znowu w oczy.
     – Możesz poćwiczyć na mnie swoje kwestie. Powiem ci, jak ci idzie. W ten sposób nie będziesz musiał czekać cały dzień po każdym niepowodzeniu. Możemy ćwiczyć codziennie.
     – Ok, super.
Entuzjazm siostry dodawał mu optymizmu.
     – Kiedy chcesz zacząć?
     – Nie będzie lepszego czasu niż teraz.
Wstała z łóżka i stanęła na środku pokoju. Musiała się skupić, żeby wejść w rolę .
     – Cześć, kochanie. Jak ci minął dzień w szkole?
     – Dobrze, mamo. Nauczyłem się kilku fajnych rzeczy na biologii. Czy wiesz, że istnieje meduza, która jest nieśmiertelna? Starzeje się, potem znów jest młoda, a potem starzeje się i robi to na okrągło.
     – Naprawdę?
Alyson wiedziała, że jej mama będzie znudzona takimi rzeczami.
     – To fascynujące.
Odwróciła się i udawała, że jest zajęta zmywaniem naczyń.
     – Jak się czujesz?
Nick zwalczył impuls, by mówić dalej i przełączył się w tryb słuchania. Pozwolił swojej siostrze mówić jak ich matka, zadając od czasu do czasu dodatkowe pytania. Widział, jak odpręża się i zaczyna się uśmiechać. Opowiedział kilka żartów w odpowiednich momentach, a ona się roześmiała. Po pewnym czasie wyszła z roli i zaczęła opowiadać mu o tym, jak samotna się czuła. Jakie to było straszne, że jej narzeczony nie mógł zaakceptować tego, co stało się z jej ciałem ani uwierzyć w jej historię oraz jak trudno było jej zaczynać każdy dzień od nowa, starając się go uszczęśliwić. Nick słuchał. Kiedy mówiła, wstał i położył dłoń na jej ramieniu.
     – Za każdym razem, gdy Chris widzi mnie w tej głupiej bluzie, myśli, że jestem jakimś dziwakiem. Kiedyś uważał, że jestem piękna, mądra i zabawna.
Dotyk dłoni brata na jej ramieniu nico ją uspokoił. Uniosła lewą dłoń, aby pokazać Nickowi pierścionek zaręczynowy.
     – Czy to koniec? To znaczy, czy Chris nadal będzie mnie chciał po tym, co się ze mną stało?
Spojrzała na duże wybrzuszenie pod bluzą.
     – Jestem dziwadłem. Ten przygłupi bóg zmienił mnie w cyrkowego cudaka.
     – Nie jesteś dziwadłem, Alyson.
Nick tyle razy ćwiczył słuchanie i uspokajanie matki, że zadziałał na autopilocie. Położył obie ręce na jej ramionach.
     – Jesteś inteligentna, zabawna i nieziemsko piękna, tak jak zawsze. Mężczyźni oddaliby życie, by poślubić kobietę taką jak ty. Chris to w końcu zrozumie.
Uśmiechnął się i zbliżył swoją twarz do jej. Oczywiście Nick miał nadzieję, że Chris niczego nie zrozumie. Jego siostra zasługiwała na kogoś lepszego. Ale wiedział, co chciała usłyszeć.
     – Naprawdę?
Po jej policzku spłynęła łza. Nie czuła już smutku, jedynie nadzieja i wdzięczność wypełniły serce Alyson.
     – Jestem tego pewien na sto procent.
Nick pochylił się i pocałował ją w usta. To była dla niego najbardziej naturalna rzecz do zrobienia. Wszystkie te soboty, niedziele i poniedziałki zmieniły jego instynkt samozachowawczy.
     – Mmmpppfhhh... – Alyson rozpłynęła się w pocałunku.



Zapomniała, że mężczyzna, który ją całował, był jej młodszym bratem i zamiast tego pławiła się w  rozkosznej energii pocałunku. Pocałunek miał taką samą pozytywną moc jak ich rozmowa. To była gałąź tego samego drzewa. Pozwoliła mu nawet zbadać swój język, zanim go odepchnęła i przerwała pocałunek.
     – Wow… Nick… to było… um… niesamowite. Jak to się stało, że poszło ci tak… łatwo?
     – Po prostu czułem, że tak trzeba.
Wzruszył ramionami. Było już po wszystkim, ale niczego nie żałował.
     – Stało się.
Kiwnęła głową, przygryzła dolną wargę i zrobiła maślane oczy. W porównaniu z Chrisem był wiotki jak gałązka, ale jej brat był na swój sposób przystojny i uroczy. Kiedy stał się taki czarujący?
     – Tak myślę… um… jeśli ten dzień się powtórzy, to będzie tak, jakby nigdy się nie wydarzył. Nikt poza nami nic nie będzie wiedział, prawda?
     – Tak przypuszczam. – Nick skinął głową.
     – Więc jedyny dzień, który się liczy, to dzień, w którym rozwiążesz zagadkę. – Zastanowiła się jeszcze chwilę – Kiedy uznasz, że jesteś gotowy, z samego rana będziesz musiał otworzyć okno, żeby ten biedny ptak nie zginął.
     – Pomyślałem o tym przed tobą. – Uśmiech Nicka poszerzył się. – Od wielu dni otwieram okno z samego rana. Ta mała sikora zwykle zostaje w moim pokoju przez cały dzień. Jest trochę jak domowy pupil.
     – Nigdy jej nie widziałam.
Wpatrywała się w niego ze zdumieniem. Kim był ten mężczyzna i co zrobił z jej rozkapryszonym bratem?
     – Hmm... skoro czujesz się nie najlepiej, to najczęściej odwiedzam cię w twoim pokoju. – Ponownie wzruszył ramionami. – Powinnaś kiedyś do niego przyjść. Jest naprawdę słodki. W normalnych warunkach starałbym się go wygonić na zewnątrz, ale pomyślałem, że jakie to ma znaczenie, skoro następnego dnia po prostu wleci przez moje okno. Jest naprawdę fajny, kiedy... – Przerwały mu usta siostry na jego.
Pocałowała go z większą pasją, niż on ją pocałował. Jej ramiona oplotły go, a jej masywne piersi wbiły się w jego klatkę piersiową. Nie był pewien, gdzie ma położyć ręce. W końcu wciąż była jego siostrą, więc jej tyłek był niewskazany. W końcu zdecydował się na jej plecy, które, jak stwierdził, były niemalże tak samo podniecające jak jej pośladki. Czuł rozkoszną krzywiznę pod swoimi dłońmi. Chris był naprawdę kretynem.
     – Mmmmmpppphhh...
Alyson czuła, jak ogromny kutas wbija się w jej brzuch. Przerwała pocałunek.
     – Naprawdę myślisz, że jestem ładna?
     – Jesteś typem kobiety, o którą królestwa toczyły wojny w zamierzchłych czasach.
Czuł jej oddech na swojej twarzy, który był świeży, ciepły i pełen życia.



     – Brzmi głupio, ale to bardzo słodkie. Chodź tutaj.
Pociągnęła go w stronę ich łóżka.
     – Po prostu pobądźmy blisko przez chwilę, dobrze?
     – Dobra.
Pozwolił jej pociągnąć siebie za sobą do łóżka. Wtulili się w siebie i wrócili do całowania.



Trudno było określić, ile czasu minęło. W końcu dłoń Nicka powędrowała do jej piersi i mocno zaczęła ugniatać, przeciwstawiając się jej masywnemu rozmiarowi. Całowanie się z Alyson było inne niż z jego matką. Z tej dwójki Alyson wydawała się tą, która posiadała większe doświadczenie. Zdał sobie sprawę, że uwielbia intymne chwile z obiema kobietami. Jess nie była w stanie dorównać żadnej z nich.
     Nick całował Alyson w szyję, kiedy do pokoju wparował ich ojciec.
     – Twoja matka poda kolację na stole w… – Jego szczęka opadła, gdy zobaczył, co robią jego dzieci. – Co… do…? Kurwa!
     Alyson i Nick oderwali się od siebie i spojrzeli na stojącego w drzwiach Freda z pobladłymi ze strachu twarzami. W głębi duszy oboje wiedzieli, że to nie ma większego znaczenia. Ale to nie powstrzymało narastającej paniki.
     – Tato… ja… ja… – wyjąkała Alyson.
     – W porządku, tato. Po prostu… – Nick nie zdążył dokończyć, gdy ojciec chwycił go za kołnierz i wyciągnął z pokoju.
     – Masz szlaban na całe życie. Na całe pieprzone życie.
Wlókł syna korytarzem i wepchnął go do jego pokoju.
     – Nigdy więcej jej nie dotkniesz. Jeśli to zrobisz, zabiję cię. Rozumiesz?
Fred zatrzasnął drzwi.
     Nick wziął głęboki oddech. Podniósł się na łokciach na środku podłogi. Bolało go biodro, na którym wylądował. Rozejrzał się po pokoju i zauważył sikorkę.
     – Hej, świergotku. Nie poszło za dobrze, co?
Ptak odśpiewał mu swoją dwutonową piosenkę, a potem wyfrunął przez otwarte okno. Nick podniósł się i padł na łóżko. Minutę później usłyszał walenie w korytarzu. Najwyraźniej jego wkurzony ojciec robił coś po drugiej stronie drzwi. Cóż, to nie była najgorsza rzecz, jaka mu się przytrafiła. Może jutro on i Alyson będą się z tego śmiać. Gdy walenie trwało nadal, pomyślał o tym, co działo się z jego siostrą i uśmiechnął się. Może Enki maczał w tym palce. Może. Zamknął oczy i rozmyślał o swojej matce oraz siostrze, aż jego sny na jawie zamieniły się w głęboki sen.

C10H12N2O

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i fantasy, użyła 5396 słów i 30787 znaków. Tagi: #incest #mama #syn #brat #siostra

3 komentarze

 
  • Pitol97

    Super się zaczyna rozkręcać. Czekam z ciekawościæ na następne rozdziały.

    27 kwi 2023

  • TomoiMery

    dawaj częściej kolejne części 😈

    26 kwi 2023

  • Slavik1975

    Jeszcze proszę.

    26 kwi 2023