Odgarnął więc je za jej ramię. – Jesteś piękna, Alyson. Starał się odczytywać sygnały. Nie miała wyrazu twarzy, który mówił mu, by ją pocałował. Ekspresja wymalowana na jej twarzy była teraz mniej rozmarzona, ale za to bardziej dzika. Czy chciała, aby ją pieprzył? – Skoro zrobiłeś to już w środku, nie stoi nic przeciw temu, abyś zrobił to ponownie. Alyson uniosła biodra i ustawiła przyrodzenie brata przy swojej cipce. Była tak wilgotna od ich wspólnych płynów, że wślizgnął się w nią bez większego problemu. Bez żadnego bólu. – Nie zaszkodzi? Mówiłaś wcześniej, że to bezpieczne. Nie chciał zapłodnić swojej siostry. Na jego czole pojawiła się zmarszczka. – Powiedziałam, że jest tak bezpiecznie, jak tylko możliwe. Alyson roześmiała się. Naprawdę powinna była bardziej przejmować się… tym… wszystkim. Ale czuła się zbyt oszołomiona, by się tym przejmować. Niesamowity seks był bardziej uzależniający niż narkotyk. – Nie martw się, Nicky. Falowała na nim, sprawiając, że pocierali o siebie swoimi miednicami. – Jest tak bezpieczny, jak tylko możliwe. Jest całkiem bezpiecznie. Znasz mnie. Nie podjąłbym żadnego… uh… uh… nieodpowiedzialnego ryzyka. – Taa… racja… Nick pozwolił, by jego niepokój minął. Wszystko było w porządku. Pochylił się, przywarł ustami do jej sutka i zaczął ssać. – Ooohhhhhh... Nicky... Alyson otoczyła rękoma jego ramiona i przycisnęła go mocno do piersi. Zastanawiała się, co się z nimi stanie. Z pewnością nie mogła dalej bzykać swojego brata gdy wyjdzie za Chrisa. Pomyślała o całym czasie spędzonym w pętlach, który marnowali nie uprawiając seksu. Dlaczego wcześniej nie widziała, co może ją spotkać, gdy pójdzie na całość ze swoim bratem? Nie rozumiała swojej przeszłości i nie potrafiła zaplanować swojej przyszłości, ale mogła poddać się chwili. – Och… cholera… Nicky… jesteś tak głęboko. Postanowiła całkowicie się jej poddać. Stracili poczucie czasu. Nick wielokrotnie dochodził we wnętrzu Alyson i nawet wtedy się nie zatrzymywali. Światło za oknem przygasło. Nick znajdował się za Alyson z dłońmi na jej biodrach. – Jesteś taka... ciasna... Alyson. – Już nie... ugh... już... myślę, że nie... jestem zbyt... ciasna. Alyson musiała go nauczyć trzymania ją za włosy. To była jedyna rzecz między tym, co z nią robił, a tym jak wyobrażała sobie perfekcję. – Czasami... Nicky... uh... uh... uh... kobieta... chce, żebyś złapał... i pociągnął ją za włosy. – Chcesz, żebym...? – Tak... tak... chcę. Oczy Alyson wywróciły się do tyłu, kiedy zebrał jej włosy w garść i mocno je chwycił, stabilizując jej głowę. – Nie… za szorstko… tak… tak… oooohhhhhhhhhhhh. Wbiła w niego swój tyłek i znów doszła.
Kiedy jego siostra przestała krzyczeć, Nickowi wydawało się, że usłyszał coś niepokojącego. Użył całej swojej siły woli, by powstrzymać ruch bioder, aby ich zderzająca się skóra i jej wilgotna cipka nie zagłuszyły dźwięków. – Cholera… brama garażowa. Rodzice są… w domu. Wysunął się z niej i jego siostra opadła na podłogę. – Och… Nicky… chyba… uszkodziłeś mi… mózg.
Spojrzała na niego i uśmiechnęła się. – Rodzice… cholera. Nick pozbierał swoje ubrania, chwycił układankę i odwrócił się, żeby wyjść. Zatrzymał się, gdy zauważył, że jego siostra nie wstaje. Nie mógł zostawić jej nagiej na podłodze. Chwycił jej kołdrę jedną ręką i narzucił ją na nią. – Muszę iść. – Dobrze. – Alyson skinęła głową, ale się nie poruszyła. – Jezu. Nick zastanawiał się, czy naprawdę w jakiś sposób mógł uszkodzić jej mózg. Groźba bycia przyłapanym przez ich przez ojca powinna wystarczyć, by Alyson zaczęła panikować. – Ubierz się... jak już będziesz... w stanie. Szybko opuścił pokój. Usłyszał, jak na dole zamykają się drzwi. Wpadł do łazienki i odkręcił prysznic. Upuścił ubranie i spróbował zamknąć układankę. Okazało się, że udało się ją zamknąć, ale nie chciała się zatrzasnąć. Cienkie linie pulsującego światła prześwitywały przez szczelinę między jej ścianami. Położył ją na zlewie i westchnął. Jego kutas wciąż był twardy i nie mógł spuścić się kolejny raz we wnętrzu Alyson. Może następnym razem. Wszedł pod prysznic, pod ciepłą wodę. Zaczął walić konia jak oszalały. – Bierzesz prysznic, Nicky? – Zza drzwi dobiegł głos Kate. – Tak... skończę... za chwilę. Przestał pompować. – Okej, kolacja będzie wkrótce gotowa. Zejdź na dół, kiedy skończysz robić... cokolwiek tam robisz. – powiedziała Kate. – Jasne, mamo. Nick czekał i nasłuchiwał. Po kilku sekundach doszedł do wniosku, że za drzwiami już nikogo nie ma. Wrócił do walenia konia, wyobrażając sobie, że jego mama dołączyła do niego pod prysznicem i że chce, żeby ją również ciągnął za włosy. Doszedł, fantazjując o jej okrągłym tyłku falującym przy każdym uderzeniu jego bioder.
***
– Po co wybraliście się na zakupy? Nick skierował pytanie do mamy, starając się nie patrzeć na uśmiechniętą twarz ojca. Ugryzł brukselkę i ją przeżuwał. Jego siostra, nieco ochłonęła już po popołudniowym zbliżeniu i położyła rękę na jego udzie pod stołem. – Och… hm… Policzki Kate poczerwieniały. – Poszliśmy kupić parę ubrań. – Świetnie, możesz mi pokazać, co kupiłaś po kolacji? – Głos Alyson był rozmarzony. Fred się roześmiał. – To nie są ubrania, które można pokazywać swoim dzieciom. Prawda, Katie? Uniósł lampkę z winem spoglądając na żonę.
– Hm... racja. Kate niepewnie stuknęła swoim lampką o jego szkło i spojrzała na swój talerz. – Przepraszam, Alyson. – Och, w porządku, mamo. Alyson spojrzała na brata i zmarszczyła brwi. – I tak muszę wracać do domu po kolacji. Chris i ja wybieramy się na siłownię. – Idziesz na siłownię? To… – Nick wziął głęboki oddech. Czy to sprawka boga Enki, jakiegoś innego boga, kogoś kto chciał go testować? – ...to fajnie, że razem ćwiczycie. Chciał wspomnieć coś o kontrolowaniu jej przez Chrisa. Ale uznał, że nic dobrego by z tego nie wynikło. – Wiecie co? Po kolacji napiszę SMS-a do Maggie Chalmers. Może nawet do niej zadzwonię. Zapytam, czy będzie chciała spędzić ze mną trochę czasu po szkole, w przyszłym tygodniu. – Och, świetnie to słyszeć. Kate wpadła do głowy zupełnie nieuzasadniona myśl, że może Nick nie powinien umawiać się na randki. Ale przypomniała sobie, że to byłoby zupełnie normalna i zdrowa rzecz dla jej nastoletniego syna, poza tym pewnie na tę dwójkę czeka mnóstwo świetnej zabawy. Która matka nie chciałaby, żeby jej syn spotykał się z Maggie? – Tak, świetnie, Nick. Alyson zastanawiała się nad swoją hipokryzją i jej nagłym przypływem zazdrości. Jak mogła być zazdrosna o Nicka, kiedy uciekała z powrotem do narzeczonego? – Świetnie, Nick. Całkiem niezła z niej dupa. – Fred zaśmiał się. – Tylko nie spieprz tego. Kate uderzyła męża w ramię. – Nie wyrażaj się w taki sposób o nastolatkach.
Z trudem przełknęła ślinę, myśląc o tym, jak daleko posunęła się z osiemnastoletnim chłopcem, niż nazywanie go atrakcyjnym w wulgarny sposób. – Nickowi nic nie grozi, Fred. Widziałam ich wczoraj razem na meczu. Maggie wyglądała na zauroczoną. Komentarz spotkał się z niezręczną ciszą. Przez resztę kolacji rozmowa była zdominowana przez Freda. Po obiedzie całą rodzina szybko rozeszła się w różne strony. Zamiast pomagać mamie w zmywaniu naczyń, Nick poszedł na górę, żeby napisać do Maggie. Resztę nocy spędził w swoim pokoju. Okazało się, że Maggie była dowcipna i zabawna, a następnego dnia po szkole miała ochotę spędzić z nim swój wolny czas.
***
Nick starał się odczytywać znaki następnego ranka, jedząc śniadanie. Doszedł do wniosku, że jego mama albo była na niego zła, albo czuła się niezręcznie. Kiedy jego tata był jeszcze na górze, Nick postanowił dowiedzieć się, jaka była właściwa odpowiedź. – Jesteś na mnie zła, mamo? – Boże, nie. Kate odwróciła się od umywalki i spojrzała na niego. Był taki przystojny i pełen życia. Nienawidziła siebie za to, że chciała zatrzymać go tylko dla siebie. – Nie możemy szczerze o tym rozmawiać, kiedy twój ojciec jest w domu. – powiedziała półszeptem. Słyszała prysznic na górze. – Po prostu źle się czuję z tym, że dopuściłam do tego, że zobaczyłeś co robiłam z twoim ojcem. I… – Zmusiła się do uśmiechu. – To wszystko. Nie mogę się doczekać twojej dzisiejszej randki z Maggie. – To nie randka. Po prostu spędzimy razem trochę czasu po szkole. – Powinieneś ją przyprowadzić do naszego domu. Z przyjemnością się lepiej ją poznam. Szczęka Kate zacisnęła się mocno. Opłukała miskę i włożyła ją do zmywarki. Nick widział napięcie w jej ramionach. Nie chciała powiedzieć mu wszystkiego. Nie wiedział, co robić. – W sumie racja, moglibyśmy posiedzieć tutaj i odrobić lekcje w moim pokoju czy coś. Wstał i zaniósł swój talerz do zlewu. Jego mama wciąż była pochylona, ustawiając zmywarkę. Nie było już słychać prysznica na górze, ale mieli jeszcze mnóstwo czasu, zanim Fred zejdzie na śniadanie. – Czy potrzebujesz czegoś ode mnie, mamo? – Nie, ja… och… – Wzdrygnęła się, kiedy dał jej delikatnego klapsa w tyłek. Wstała i odwróciła się w jego stronę. – Słuchaj, Nicky. Mamy między sobą teraz bardzo skomplikowaną relację, z którą jakoś musimy sobie poradzić. Całkowicie rozumiem, jeśli chcesz się wycofać. Nadal możemy razem gotować, chodzić na spacery i rozmawiać o różnych rzeczach, ale bez… robienia innych rzeczy. Może gdybyśmy to uprościli …mmmmpppphhhhhhhhh... Kate rozpływała się w ramionach syna, kiedy ją całował, ich języki się splatały. Sądząc po sposobie, w jaki odwzajemniła pocałunek, Nick prawidłowo rozpoznał znaki. Opuścił rękę na jej pośladek i ścisnął go mocno.
Przywarła do niego. Nie było wątpliwości, że czuła, jak jego twardy kutas wbija się w nią. Całowali się przez kilka minut, po czym cofnął się. Lepiej nie kusić losu. – Och... mój... Kate położyła dłoń na sercu. Czuła, jak jej cipka i majtki stają się wilgotne. Rzuciła szybkie spojrzenie na schody, próbując się opanować. – Ja… hm… tak… cóż… nie powinniśmy tego robić… prawda? – Wszystko w porządku, mamo. Tata nie zejdzie na dół przez jakiś czas. Nick wziął głęboki oddech. Uśmiechali się do siebie jak idioci. – Chcę tylko, żebyś wiedziała, jak się czuję. Słyszałem, że sprawy są dla ciebie dość skomplikowane. To dotyczy również mnie. Ale nie zamieniłbym naszej bliskości na nic innego. – Dziękuję, Nicky. Ciśnienie krwi Kate opadło. Napięcie opuściło jej ramiona. Zwilżyła palce swoją śliną i starła szminkę z ust Nicka. – Nie możesz pójść do szkoły ze szminką swojej mamy na ustach. – zachichotała. – Zobaczymy się po południu. Nick znów delikatnie klepnął ją w tyłek i ruszył po swój plecak. – Pa, mamo. – Pa, kochanie. Kate przyglądała się, jak syn wychodzi do szkoły. Nie mogła się doczekać, aż Fred wyjdzie z domu. Odczuwała desperacką potrzebę aby zacząć się masturbować.
***
– Masz łady dom, Nick. Maggie szła za nim przez główny korytarz, zatrzymując się przed kilkoma rodzinnymi zdjęciami. – Twoja mama też wygląda naprawdę uroczo. – Hm... dzięki. – Ta kwestia była dla niego niekomfortowa. – Z resztą powinna gdzieś tutaj być. Nick czuł zapach wypieków. Wszedł do kuchni. – Mamo? – Jestem tutaj, Nicky. – głos Kate dobiegł z salonu. Znaleźli ją jak na kanapie czytała książkę.
Kiedy weszli, Kate zdjęła okulary i uśmiechnęła się. – Cześć, Maggie. Miło cię zobaczyć. – Witam, pani Dobson. Maggie stała wyprostowana z olśniewającym uśmiechem na twarzy. – Coś cudownie pachnie. – Piekę ciasteczka na wypadek, gdybyście zrobili się głodni. Kate widziała, że wprawia syna w zakłopotanie. – Może zajmiecie się swoimi sprawami, a ja postawię je na kuchennym stole, kiedy będą już gotowe. – Dzięki, mamo. Nick docenił to, że miała na tyle rozsądku, by nie przynosić ciasteczek do jego pokoju. – Brzmi świetnie, dziękujemy. Maggie skinęła głową i poszła za Nickiem na górę.
***
W domu było za cicho. Kate starała się czymś zająć, ale czekanie ją dobijało. Chwilę przeglądała telefon i walczyła z chęcią wniesienia talerza z ciasteczkami do pokoju Nicka. Wyszła na spacer. Kiedy wróciła, drzwi Nicka wciąż były zamknięte. Czy rzeczywiście zajmowali się nauką? Czy jednak się całowali? Jak coś tak potencjalnie ważnego dla Nicka mogło dziać się tak blisko niej, a ona nie miała bladego pojęcia, co się dzieje? Około piątej zaczęła przygotowywać kolację. Włączyła muzykę i starała się nie myśleć o tym, co się dzieje na górze. Gdy Kate siekała czosnek, w kuchni pojawili się Nick z Maggie. Oboje mieli szerokie uśmiechy na twarzach i zarumienione policzki. – O jesteście. Kate podniosła wzrok znad deski do krojenia i spróbowała swojego najserdeczniejszego matczynego uśmiechu. – Dobrze się bawiliście podczas wspólnej nauki? – Tak, było świetnie. Nick przeprowadził Maggie przez kuchnię. – Do widzenia, pani Dobson. Maggie pomachała Kate na pożegnanie. – Miło było panią znowu widzieć. – Chcesz ciastko na drogę? Kate skinęła głową na stojący na blacie talerz z ciastkami owsianymi, z kawałkami czekolady. – Pewnie. Dziękuję. Zawsze miła Maggie złapała ciastko, ponownie pomachała i pozwoliła, by Nick odprowadził ją do drzwi. Nick wrócił do kuchni chwilę później. – Okej, miałaś rację. Stanął za mamą i położył ręce na jej biodrach. – W czym? Kate kontynuowała siekanie czosnku, mimo że był wystarczająco drobno pokrojony. – Kiedy mówiłaś, że powinienem spotkać się z Maggie. Jest świetna. Miałaś rację. – Szturchasz mnie swoim przyrodzeniem, Nicky. Kate próbowała skoncentrować się na przygotowywaniu jedzenia, ale czuła, jak jego twardy penis wciska się w jej pośladek. – Czy ona cię pobudziła i sobie poszła? – No cóż, to było coś w rodzaju naszego pierwszego spotkania, mamo. Tylko się całowaliśmy. Podniósł rękę i pociągnął ją za włosy. – Ała… kochanie. Nie rób tego. Odłożyła nóż i odwróciła się, kiedy puścił jej włosy. – Mam coś zrobić z problemem, który masz w spodniach? Uśmiechnęła się i uklękła przed Nickiem. – Mógłbym iść do swojego pokoju i sam się tym zająć. Nick był trochę zdezorientowany ciągnięciem za włosy, ale postanowił później zapytać siostrę o to, co zrobił źle. W każdym razie jego matka nie wydawała się mieć mu tego za złe. – Czy odrobiliście pracę domową? Kate ściągnęła mu spodnie wraz z bielizną. Jej oczy rozszerzyły się, gdy zobaczyła, jaki był twardy.
Wyglądał na jeszcze większego niż zwykle. – Mam oczywiście na myśli prawdziwą pracę domową. – Szczerze nie. – No cóż... będziemy musieli... szybko się... uwinąć... żebyś mógł odrobić... lekcje... a ja... będę mogła... spokojnie przygotować kolację. – powiedziała między liźnięciami jego nabrzmiałej żołędzi. Pieszcząc go dłońmi, podniosła wzrok i spojrzała mu w oczy. – Przypuszczam, że jeśli twoja dziewczyna nie jest wstanie cię doprowadzić do końca, to ja będę musiała się tym zająć. – Ona nie jest moją... oooohhhhhhhh... dziewczyną... mamo. Nick był zdezorientowany. – Mmmmmmppppphhhhhh... Wepchnęła go sobie do gardła z wprawą, którą uznawała za niemożliwą, zanim zaczęła robić nieprzyzwoite rzeczy z synem. Jej nozdrza rozszerzyły się. Jego ziemisty, męski zapach mieszał się z cierpkimi nutami świeżo posiekanego czosnku. Jego jęki ponaglały ją. Po kilku minutach oderwała się od niego i spojrzała mu w oczy. Przytuliła się twarzą do długiego penisa syna, tak że przylegał do jej prawego policzka, skroni i sięgał ponad jej czoło. – O rany… Nicky… jest dłuższy niż moja twarz. Nick nie wiedział, co na to odpowiedzieć. – Tak… mamo. – Wracając do tego, o czym mówiłeś w sobotę. – mówiąc to, pompowała go lewą ręką. – O utopieniu mnie… w swoim nasieniu. Może mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat? A także… o tym, jak twoja urocza dziewczyna zostawiła cię napalonego i niezaspokojonego. Sam wiesz… a ja muszę się tobą zająć? Prosiła go o wiele, ale Nick był entuzjastycznie nastawiony, jeżeli w grę wchodziło spełnianie jej fantazji. Był tak niepodobny do Freda i jego nieudolnego odgrywania ról. Nick natychmiast zrozumiał. – Maggie… nie sprawiła, że doszedłem, mamo. Czuję, że zaraz… eksploduję. Jęknął, gdy wzięła go z powrotem do ust pieszcząc go głębokimi, powolnymi pociągnięciami. – Potrzebuję, żebyś… dokończyła to za nią… bo ona się ze mną tylko całowała. Mam tak wiele… ugh…sparmy... dla ciebie. Zamierzam topić cię w niej… każdego… jednego... dnia. – Mmmppppphhhhhh... Majtki Kate, były przemoczone. Doprowadzał ją do szaleństwa. Czy kiedykolwiek była tak zdesperowana, by doprowadzić mężczyznę do wytrysku? – Zaraz się… spuszczę… mamo… aaaahhhhhhhhhhhh... To wszystko było prawdą. Czas spędzony z Maggie nakręcił go. Przyglądał się, jak czoło jego mamy marszczy się, a oczy mocno się zaciskają, gdy przełyka obfitą ilość jego spermy. Kiedy skończył, odsunął się. Widział, jak jej różowy język czule liże jego główkę penisa po raz ostatni.
– Wow… dzięki, mamo. Wiesz, jak się mną zająć… kiedy moja dziewczyna… nie do końca. – Ona nie jest twoją dziewczyną, kochanie. Jeszcze nie. Kate wstała, uśmiechnęła się i poprawiła sukienkę. Jej brzuch wydawał się taki pełny. – I nasza mała gra się skończyła, dobrze? Mrugnęła do niego. – Nie rób takiej rozczarowanej miny. Kate podciągnęła jego bieliznę i ostrożnie schowała jego półtwarde przyrodzenie. Podciągnęła jego spodnie, zapięła guzik i zasunęła zamek błyskawiczny. – Później pobawimy się w inne gierki – szepnęła, całując go w policzek i czochrając mu włosy. – Teraz muszę zrobić kolację, a ty musisz odrobić lekcje. – Tak, racja, mamo. Nick potrząsnął głową. Klepnął ją w tyłek, po czym wyszedł z kuchni. Zrozumiał, swoje błędy. Starał się stosować w praktyce wszystko czego się dowiedział na temat kobiet. Ale jego matka i siostra były zupełnie inne. Z perspektywy czasu wydawało się to rażąco oczywiste.
***
Wieczór mijał, a Alyson nie odpowiedziała na żadną wiadomość od brata. Z drugiej strony Maggie chętnie SMS-owała z z Nickiem. Jego matka była w stosunku do niego oziębiła, kiedy Fred był w domu. Nick miał przed sobą tyle problemów. Każdy wybór, który przed sobą napotykał, wydawał się się mroczną, pełną niebezpieczeństw aleją, z której nie mógł już zawrócić. Znalazł kilka informacji na temat cykli menstruacyjnych u kobiet i czuł się mniej optymistycznie nastawiony do zapewnień swojej siostry o bezpieczeństwie. Kiedy kładł się do łóżka przy zgaszonym świetle, Nick mógł dostrzec sylwetkę sikorki wpatrującej się w niego przez szybę zamkniętego okna. Wstał i otworzył okno. – Przepraszam. Nie wiedziałem, że tam jesteś. Ptak zaćwierkał dwa szybkie tony, spojrzał na niego z wyrzutem i wleciał do pokoju, lądując na komodzie. Stanął się obok układanki. – Mam w głowie pełen natłok myśli. Nie jestem w stanie pamiętać o wszystkim. Nick wszedł z powrotem do łóżka i spojrzał na sikorkę. – Ale obiecuję pamiętać o oknie. Przepraszam. Sikorka skinęła głową na znak aprobaty. – Dobranoc. Nick dostrzegł słabo pulsujący snop czerwonego światła, wydobywający się ze szczelin kostki. – Jesteś tu, by przypomnieć mi o ostatniej zagadce, prawda? Ptak skinął głową. – Jutro. Jutro coś z tym zrobię. Obiecuję. Nick przekręcił się na poduszce i po kilku minutach zasnął.
***
Następnego dnia w szkole Nick napotkał milion pytań dotyczących spotkania z Maggie. Ku konsternacji swych przyjaciół, część pytań zignorował, a na niektóre udzielał zdawkowych odpowiedzi. Powiedział im, że sądzi, iż jeszcze się z nią spotka. Okazało się to być prawdą. Maggie dogoniła go, gdy zmierzał do autobusu po zakończonych zajęciach. Maggie zwolniła i opuściła szybę. – Potrzebujesz podwózki? – Cześć, Maggie. Jadę odwiedzić siostrę. Nick wzruszył ramionami. – Pytałam czy potrzebujesz podwózki? Jej uśmiech był szeroki i serdeczny. – Poważnie? Zajmujemy się czymś na uniwersytecie. Pewnie uznasz to za nudne. – Nic nie jest nudne, jeśli ma się odpowiednie towarzystwo. Maggie naprawdę była zauroczona przez Nicka Dobsona. Zawsze dążyła do tego, na co miała właśnie ochotę, a otoczenie nie wydawało się zbyt chętne, by się jej przeciwstawiać. – Wchodzę w to. Porozmawiali po drodze, zaparkowali i razem poszli do biura Alyson. Kiedy jej tam nie znaleźli, Nick westchnął i ruszył do biura Chrisa. Rzeczywiście, znalazł swoją siostrę czytającą jakieś papiery, podczas gdy jej narzeczony robił coś na telefonie. Nick zapukał do na wpół otwartych drzwi. – O, hej, Nick. Alyson podniosła wzrok znad papierów, zerkając szybko na Chrisa ze zmartwioną miną. Chris nie odrywał wzroku od swojego telefonu. Zwróciła wzrok z powrotem na brata. – Co tutaj robisz? – Nie odczytałaś moich SMS-ów? Nick bez przekonania pomachał do Chrisa. Jego gest został odwzajemniony z jeszcze mniejszym entuzjazmem. – Przepraszam, nie. – skłamała Alyson. Nastąpiła chwila ciszy. – To jest moja przyjaciółka, Maggie. – Nick przedstawił ją formalnie. – Miło cię poznać, Maggie. Alyson wstała i podeszła do drzwi. – Zamierzam spędzić trochę czasu z Nickiem i Maggie. Spojrzała na narzeczonego. – Później wrócę. – Rano mam zajęcia. Muszę mieć te prace ocenione do wieczora. – Chris zmarszczył brwi. – Wrócę, obiecuję. Wiedziała, że Nick przyszedł w sprawie układanki, ale nie wspomniała mu o tym. – W porządku. – Chris przewrócił oczami. Alyson wyprowadziła ich z pomieszczenia i skierowała z powrotem do swojego biura. – Czasami pomagam mu w ocenianiu prac. Ma tak wiele zajęć. – Och, tak. Wyobrażam sobie. – Maggie starała się być uprzeja. Pochyliła się blisko Nicka i szepnęła mu do ucha: – Ten koleś to prawdziwy dupek, prawda? Nick uśmiechnął się i skinął głową. Im lepiej poznawał Maggie, tym był bardziej przekonany, że wszyscy mogą mieć co do niej rację. – Przepraszam, że nie odpowiedziałam na twoje SMS-y, Nicky. Alyson otworzyła swoje biuro i wpuściła ich do środka. Ostrożnie przyjrzała się Maggie. Maggie w odpowiedzi serdecznie się do niej uśmiechnęła. Alyson nie była do końca pewna, jak wiele może powiedzieć przy tej młodej kobiecie. – Chcesz teraz przetłumaczyć… hm… zagadkę? – Ale bez udziału Chrisa. Nick wyciągnął łamigłówkę z plecaka i podał ją Alyson. – Tak, wiem. To będzie trudne, ale mam tu parę książek, które nam to ułatwią. Alyson otworzyła układankę i spojrzała na świecący kamień znajdujący się wewnątrz. – No to bierzmy się do pracy. Obie kobiety nie potrzebowały dużo czasu, by się do siebie zbliżyć. Maggie wydawała się mieć smykałkę do tłumaczenia, często naprowadzając Alyson we właściwym kierunku. Śmiały się razem z podekscytowania, gdy rozszyfrowywali coraz większą część zagadki. Nick siedział i przyglądał się, jak pracują przez kilka godzin. Nie był dla nich aż tak pomocny, ale cieszył się, że dziewczyny dogadują się ze sobą. Kiedy skończyli, był już późny wieczór, było na pewno po kolacji. – Zrobiliśmy to! Maggie była dziwnie podniecona. Rozwiązywanie zagadki było świetną zabawą. – Więc o co chodzi z tym świecącym kamieniem? – Nie jesteśmy pewni. – Alyson wzruszyła ramionami. – To chyba zagadka na inny dzień. – Więc co tam jest napisane? Nick chciał usłyszeć, co Enki dla nich przygotował. Alyson spojrzała w notatki. – Owoc zatrutego drzewa gnije. Cnotliwe drzewo rodzi ambrozję. Wytnij chwasty i zasiej żniwo godne Enki. Spojrzała na Nicka, żeby ocenić jego reakcję. – Mogłyśmy się pomylić tłumacząc jakieś słowo albo dwa, ale sądzę, że w większości brzmi prawidłowo. – Nie mam pojęcia, co to może znaczyć. Nick podrapał się po głowie. – Cóż, to zagadka, głuptasie. – Maggie się roześmiała. – Możemy o tym porozmawiać w drodze do domu. Spojrzała na swój telefon. – Powinnam już wracać do domu. Moja mama mnie zabije, jeśli wrócę za późno. – Moje też. Nick podniósł układankę i schował ją do plecaka. – Przechowam to, dobrze? Nie ufał swojej siostrze, że zachowa to z dala od Chrisa. – Tak, jasne. Alison skinęła głową. Nie ufała Chrisowi na tyle by być pewna, że nie znajdzie układanki i nie zabierze jej z powrotem, jeśli zostawi ją w swoim biurze lub mieszkaniu. – Naprawdę miło było cię poznać, Maggie. Wstała i przytuliła Maggie.
– Aww... ciebie też miło było poznać. – Maggie mocno przytuliła Alyson i cofnęła się. – świetnie się bawiłam. Powinnyśmy to kiedyś powtórzyć. – Tak, na pewno. Alyson nie wspomniała jej o tym, że to ostatnia zagadka w długiej męce, której kulminacją było niedawne spuszczenie się jej brata w jej niezabezpieczoną cipkę. Wydawało się, że lepiej przemilczeć pewne rzeczy. Nick i Maggie pożegnali się z Alyson i zostawili ją by mogła dokończyć ocenianie prac Chrisa. Wrócili na parking, prowadząc luźne rozmowy o szkole. W samochodzie Maggie chwyciła Nicka za ramiona i pocałowała go intensywnie. Całowali się tak długo, że szyby samochodu zaparowały. Nie myśląc o tym, Maggie zacięła pocierać jego penisa przez spodnie. Jego rozmiar sprawił, że po jej plecach przebiegł dreszcz. Był tak duży, jak podejrzewała. Oderwanie się od niego i uruchomienie samochodu wymagało sporej ilości silnej woli. Opuściła szyby. – Okej... okej... cóż... twoja siostra wydaje się całkiem miła. – Tak, jesteśmy naprawdę blisko. Serce Nicka załomotało w piersi. Próbował poprawić swoją erekcję, aby było mu nieco wygodniej w spodniach. Jego mama będzie musiała mu pomóc, kiedy wróci do domu. Modlił się, by jego tata był na meczu z kumplami czy coś. – Naprawdę cię lubię, Nick. Cieszę się, że... spędzamy razem czas. – Uśmiechnęła się do niego. – Ja też, Maggie. Nick usadowił się na swoim miejscu, kiedy wyjeżdżali z parkingu. W drodze powrotnej rozmawiali o sobie. Odwiozła go do domu i pocałowała na pożegnanie. Kiedy Nick zmierzał do drzwi domu, zdał sobie sprawę, że w ogóle nie rozmawiali o zagadce. Ale nie było w tym nic złego. Jak mogła mu pomóc, skoro nie mógł jej powiedzieć o sześciu pozostałych zagadkach i wszystkim innym, co do tej pory się wydarzyło? Nick otworzył drzwi. – Jestem w domu! Nie usłyszał odpowiedzi, więc ruszył szukać swej mamy.
3 komentarze
Jakub
dzięki za kolejne tłumaczenie..
andy144
Świetne im dalej tym lepiej 👍
Palmer
"chyba… uszkodziłeś mi… mózg." To chyba najlepsze, co można usłyszeć od kobiety Bez urazy