Łamigłówka boga Enki (II)

Łamigłówka boga Enki (II)Tytuł oryginału: „Enki's Puzzle”
Autor oryginału: RawlyRawls  

Utwór ten jest fikcją literacką. Wszelkie nazwy postaci, miejsc i zdarzeń są wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do autentycznych osób żywych lub zmarłych, firm, miejsc lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. Wszystkie postacie w tym utworze mają ukończone 18 lat. Miłej zabawy!




     – Na litość boską, Nicky.
Kate odepchnęła syna od siebie.
     – Eww... Ty... pocałowałeś mnie z językiem.
Uderzyła go w twarz.
     – Za daleko się posunąłeś.
Przyglądała się, jak jej syn odwraca się i biegnie na górę.
     – Masz szczęście, że ojca nie ma w domu. – zawołała za nim.
Jej mąż wyszedł z kolegami oglądać mecz. Kate potrząsnęła głową. Co miała zrobić ze swoim problematycznym osiemnastoletnim synem?  

***

     BANG!
     Nick wzdrygnął się na łóżku. Coś mocno uderzyło w okno. Wiedział dokładnie, co znajdzie, jeśli wyjrzy przez okno. Ujrzy tą sama martwą sikorkę. Nick wstał z łóżka, ubrał się w stój do gry w piłkę nożną i zszedł na dół. Każdego powtarzającego się dnia jego mama współczuła mu, kiedy wracał do domu po przegranym meczu. Natomiast jego tata byłby wkurzony, gdy rezygnował z meczu, a gdy był wkurzony, nie wychodził wieczorem z przyjaciółmi. Tak więc przez większość czasu Nick grał w piłkę nożną.
     – Dzień dobry, mamo.
Nick wiedział, że jego matka będzie zmywać naczynia w kuchennym zlewie. Jej biodra kołysały się w zielonej sukience, gdy nuciła pod nosem.
     – Dzień dobry, Nicky. Właśnie miałam przyjść cię obudzić. Nie chciałam, żebyś przegapił swój wielki mecz.
Kate odwróciła się i posłała swojemu osiemnastoletniemu synowi ciepły uśmiech. Jej brązowe włosy były spięte w kucyk i wyglądała promiennie bez makijażu.
     –  W piekarniku masz ciepłe gofry
     – Zrozumiałem. – Wyjął gofra z piekarnika i poszedł na mecz.
     Dwanaście godzin później jego pijana matka odpychała go.
     – Co ty robisz, Nicky? Nie możesz w taki sposób całować swojej matki. Powinieneś zobaczyć się z Jess, jeśli jesteś pobudzony.
     – Zerwaliśmy. Tak jakby.
Nick obserwował ją uważnie. Jej twarz złagodniała gdy usłyszała tą wiadomość. To było interesujące. Może powinien był jej to cały czas powtarzać. Stali w korytarzu przed jego pokojem. Widział po ciężkich powiekach i chwiejnym ciele matki, że jest pijana.
     – Cóż, wiem, że jesteś tylko nastolatkiem i do tego zdezorientowanym. Więc po prostu zapomnijmy o całej sprawie.
     – Mamo, wyglądasz dziś tak pięknie.
Nick był trochę zaskoczony, gdy zdał sobie sprawę, że to całkowita prawda. Z twarzą w kształcie serca, zaróżowionymi policzkami i rozczochranymi włosami wyglądała wspaniale na swój niewinny sposób.
     – Komplementy, komplementy. Dzisiaj cały jesteś jednym wielkim komplementem, Nicky. – Kate trochę bełkotała. – ...a teraz idź do łóżka. Jeśli ci się poszczęści, nie powiem twojemu ojcu o tym, co zrobiłeś.
     – Ale mamo…
Spojrzał na jej pełne, rozchylone usta, poplamione czerwonym winem. Pochylił się i ponownie ją pocałował, zachwycony naciskiem jej piersi na jego klatkę piersiową. Odprężyła się na chwilę, ale potem pchnęła go z powrotem na ścianę korytarza.
     – Dobry Boże. Co w ciebie wstąpiło?
Ruszyła korytarzem, chwiejnym krokiem.
     – Teraz to już muszę powiedzieć twojemu ojcu – wymamrotała. – Twój ojciec…
Zatrzasnęła drzwi sypialni i zniknęła.

***

     Następnego dnia Nick po raz kolejny wytłumaczył swojej siostrze, co się dzieje i próbował uzyskać od niej pomoc. Znała ich mamę jak nikt inny.
     – Cóż, wygląda na to, że wszystko robisz dobrze.
Alyson zastanawiała wpatrzona w swój postrzępiony plakat z Hermioną Granger. Czasami dziwnie się czuła przebywając w swoim starym pokoju, ale przeważnie czuła się w nim komfortowo. Co Gryfon zrobiłby na jej miejscu? Prawdopodobnie nie pomogłaby swojemu bratu uwieść własnej mamy. Na szczęście Alyson nie była Gryfonem.
     – Jest jeszcze wcześnie. Mama ma jogę w sobotę rano. Może zaproponuj, że poćwiczysz z nią trochę, kiedy wróci z zajęć. Potem pokręć się wokół niej. Pomagaj jej. Komplementuj ją. Powiedziałeś jej o zerwaniu z Jessicą?
     – Tak... – Nick skrzywił się – ...nawet pomogło.
     – Dobra, powiedz jej wcześniej i jakoś wyciągnij tatę z domu. Upij ją.
Alyson przemyślała wszystko. Naprawdę miała nadzieję, że pocałunek zakończy wszystkie problemy Nicka. Ale wiedziała, że nie tak potoczyła się historia Enki. Będzie musiała dowiedzieć się, kto stworzył replikę układanki, którą była w jej posiadaniu.
     – Dobra.
Nick nie chciał jej mówić, że już sugerowała te wszystkie rzeczy w poprzednich dniach, a on wciąż tu tkwił.
     – I przegrywałeś mecz?
Przyglądała się jak kiwa głową.
     – Cóż, mecz zaczyna się za pół godziny. Idź i to zrób. Będzie jej cię żal.
Położyła się z powrotem na łóżku i przemyślała wszystko. Zastanawiała się, czy jej życie potoczy się dalej bez względu na to, co stanie się z Nickiem, czy może utknie w tym samym dniu, nawet o tym nie wiedząc. Ta myśl ją sparaliżowała.
     – Och i widziałam, jak mama się rumieni i wierci podczas seksownych scen w filmach. Może namówię ją, żeby coś z tobą dziś wieczorem obejrzała. Powiem, że pomoże to ci się odprężyć. Powinieneś obejrzeć „Głód”.
     – Co to jest?
     – To film o wampirach sprzed twoich narodzin. Jest całkiem podniecający. To powinno zadziałać. – Alyson rzeczowo skinęła głową. – A teraz biegnij. Nie przegap swojego meczu. Zadzwonię do Chrisa i poproszę go, żeby sprawdził dla mnie kilka rzeczy.
Z roztargnieniem obracała pierścionek zaręczynowy na palcu.
     – Zawsze jesteś pomocna.
Nick wstał i skierował się do drzwi.
     – Mama zrobiła dziś gofry, są naprawdę pyszne. Weź jednego, zanim tata wróci z golfa i zje wszystkie.
     – Skąd wiesz… ach, racja.
Alyson wciąż była zdumiona.
     – Życz mi szczęścia.
     – Powodzenia.
Kiedy wychodził, próbowała się do niego uśmiechnąć. Pomyślała, że jeśli mu się uda, jutro będzie to wszystko pamiętała. Naprawdę miała nadzieję, że mu się uda.

***

     – Wygrałeś mecz, kochanie?
Kate wciąż miała na sobie strój do jogi i była nieco spocona po zajęciach.
     – Przegraliśmy. Ale udało mi się strzelić trzy gole.
Nick powiedział prawdę. Kiedy grasz w tę samą grę w kółko, nawet przeciętny gracz może stać się całkiem niezły. Doszło do tego, że mógł wygrać mecz, gdyby tylko chciał. Ale przegrana była tym, czego potrzebował.
     – Cóż, jestem z ciebie dumna.
Uśmiechnęła się do niego. Wydawał się jej inny. Bardziej szczery i troskliwy. To była miła zmiana.
     – Idziesz dzisiaj do Jess?
     Nick znieruchomiał na chwilę ze zdziwienia. Nigdy wcześniej go o to nie pytała. To była poważna zmiana, dobry znak? Może wreszcie nadszedł ten dzień.
     – Nie. Zerwaliśmy, mamo.
     – Och, kochanie. Przykro mi. Chcesz o tym porozmawiać?
     – Nie teraz.
Spróbował zamrugać kilka razy aby wycisnąć z oczu kilka łez.
     – Ale może moglibyśmy dziś spędzić trochę czasu razem?
To mogło pomóc.
     – Och, oczywiście, Nicky.
Kate czuła się zachwycona. Znowu polegał na niej, jeśli chodzi o wsparcie emocjonalne. Tak bardzo za tym tęskniła.
     – Co chcesz robić?
     – Cóż, ciągle mówiłaś, że pokażesz mi jogę. Już masz na sobie strój. Chcesz poćwiczyć w salonie? – Uniósł brwi z nadzieją.
     – Miałam zamiar wziąć prysznic, ale mogę to dla ciebie odłożyć.
Skinęła na niego aby szedł z nią do salonu.
     – Uwierz, to poprawi ci humor. Joga zawsze sprawia, że czuję się lepiej.
     Kate i Nick porozsuwali meble na boki i zabrali się do ćwiczeń. Pokazała mu jak wykonywać kilka podstawowych ruchów. Pochwaliła go za elastyczność i wytrzymałość. Nick za to komplementował ją prawie we wszystkim. Cieszył się, że miał na sobie workowate szorty, ale mimo to martwił się, że jego erekcji nie da się ukryć. Próbował coś z tym zrobić, ale jego penis nie ustępował. Szczególnie nie pomagało, gdy Kate poruszała się w sposób, który podkreślał krzywiznę jej bioder i pośladków w obcisłych spodniach. Na szczęście zdawała się tego nie zauważać, a Nick zdecydował się to jakoś przetrwać.



     Później tego samego dnia pomagał jej w ogrodzie. Zwierzył się mamie, jak Jess złamała mu serce, kiedy pielili grządki ogórka. Oczywiście Jess tak naprawdę nie złamała mu serca. Ale kłamał w szlachetnym celu, by wreszcie wyrwać się z pętli tego okropnego dnia. Kate udzieliła mu matczynej rady i przypomniała mu, że w morzu jest wiele rybek.
     Wieczorem Nick pomagał przy przyrządzaniu kolacji. Zauważył, że mama nieustannie się do niego uśmiecha oraz poklepuje po plecach podczas pracy. Zastanawiał się, dlaczego nie robił tego przez cały czas. Przyszła mu do głowy myśl, że nie potrzebował układanki jakiegoś sumeryjskiego boga, aby zmusić go do spędzenia dnia ze swoją słodką mamą. Siekając cebulę skrzywił się lekko na myśl, że jeśli pójdzie dobrze, to wszystko skończy się pocałunkiem. Gdyby zadziałało, zapamiętałaby to. Oboje będą pamiętać ten pocałunek do końca swoich dni. Myślenie o tym przyprawiało go o dreszcze, ale nie mógł powtarzać tego samego dnia w nieskończoność.
     – Co się stało, kochanie?
Kate wytarła ręce ścierką do naczyń i potarła plecy syna. Poczuła twarde mięśnie pod jego swetrem. Piłka nożna może nie uczyniła go dużym jak jego ojciec, ale zyskał nieco na sprawności fizycznej, którą Kate zaczęła doceniać.
     – Och, to tylko cebula.
Jego oczy łzawiły.
     – Poczekaj chwilę, pokażę ci sztuczkę.
Kate wzięła od niego nóż, włożyła go pod wodę w zlewie i zwróciła bez wycierania.
     – Chemia w cebuli, która sprawiają, że płaczesz, reaguje z wodą. Jeśli twój nóż jest mokry, zareagują na tę wodę, a nie na wodę z twoich oczu.
Z uśmiechem przyglądała się jak jej syn kroi cebulę. To była rzecz, którą chciała się z nim podzielić od lat.
     – Wow, super, mamo. – Nick zamrugał oczami. – To działa. Czują się lepiej. – Spojrzał na nią z uśmiechem. – Ale ja nie płakałem.
     – Oczywiście, że nie, jesteś wielkim, silnym mężczyzną.
Poklepała przód jego swetra. Klatka piersiowa, podobnie jak jego plecy, nie była duża, ale bardzo twarda i silna. Przyglądała się, jak pracuje w zamyśleniu.
     – Co powiesz na lampkę wina? Nie zamierzałam pić, ale wydaje się, że to odpowiednia okazja. Nucąc piosenkę, podeszła do spiżarni.
     – Naprawdę, mamo? Mam dopiero osiemnaście lat.
Nick patrzył szeroko otwartymi oczami na jej krągły tyłek, poruszający się w rytm piosenki, którą nuciła. To był pierwszy raz, kiedy otworzyła butelkę bez jego inicjatywy. Do tego nigdy wcześniej mu czegoś takiego nie zaoferowała.
     – Bzdura, jesteś wystarczająco dorosły, żeby wypić lampeczkę.
Pochyliła się, jej odziany w sukienkę tyłek wystawał ze spiżarni i spojrzała na wybór.
     – Niech zobaczę. Co powiesz na dobrego Caberneta Franka?
Wyprostowała się i przyniosła butelkę do kuchni.
     – Jasne, mamo.
     – Wspaniale. – Uśmiech Kate rozpromienił się jeszcze bardziej. – Cóż za wspaniały dzień.



     Podczas kolacji rozmowa była ożywiona. Jak zwykle, Nick przypomniał ojcu, że tego wieczoru Grizzly rozgrywają mecz barażowy. Zasugerował, aby Fred spotkał się ze swoimi kolegami aby obejrzeć mecz.
     – Nie dzisiaj. Może obejrzę z nimi w następny mecz. Dobrze się dziś dogadujemy. Myślę, że zostanę z wami ten wieczór. Fred uśmiechnął się do syna.
     – Naprawdę? – Nick był wstrząśnięty.
To się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Westchnął. Było już tak blisko, a wyglądało na to, że będzie musiał zaczynać od nowa. To nie miało prawa się udać kiedy jego ojciec będzie w domu.
     – Jesteś pewien?
Próbował wymyślić, jak go odciągnąć od tego pomysłu. Nick zerknął na siostrę i wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
     – Hej, tato. Może wyjdziemy na drinka i obejrzymy mecz u Finnigana? – Alyson uśmiechnęła się promiennie.
     – Moglibyśmy po prostu obejrzeć go tutaj. – powiedział Fred.
     – Wyjdźmy gdzieś. Spędźmy trochę czasu razem jak ojciec z córką. Nie wracam do domu na weekend zbyt często, a Chris i tak jest zajęty. Alyson wiedziała, że się jej nie oprze.
     – Dobra, to brzmi nieźle. Mecz wkrótce się zacznie, idę po kurtkę.
Fred wstał, pocałował Kate w policzek i odszedł w stronę holu.
     – Ja też ruszam.
Wstając, Alyson mrugnęła do Nicka.
     Kate zauważyła mrugnięcie, ale nie przejęła się tym zbytnio. Wzięła kolejny łyk wina. Cokolwiek kombinowały jej dzieci, była szczęśliwa, że się dogadują. Było tak miło i przyjemnie, kiedy wszyscy się rozumieli. Tak naprawdę nie będzie tęskniła zbytnio za Alyson i Fredem. Przynajmniej będzie miała okazję kontynuować swój wspaniały dzień z Nickiem.

***

     – Nie oglądałaś tego filmu zaraz po premierze?
Nickowi naprawdę podobała się rekomendacja Alyson. Głód był seksowny, mroczny i jednocześnie zabawny.
     – Myślisz, że ile mam lat?
Kate postawiła pustą lampkę na stoliku do kawy i oparła się o oparcie kanapy, zsuwając się w dół, aż jej głowa spoczęła na miękkim oparciu.
     – Nie wiem, z najmniej siedemdziesiąt.
Nick uśmiechnął się do niej, ramieniem odbił poduszkę, którą rzuciła w niego z udawanym oburzeniem. Następnie oparł głowę o jej ramię. Wyglądało na to, że jej to nie przeszkadzało, więc wtulił się w nią mocniej i przesunął głowę nieco niżej. Z tej perspektywy mógł spojrzeć w dół na jej zieloną sukienkę i rozkoszować się widokiem boku jej piersi. To było jeszcze bardziej hipnotyzujące niż Bowie, Sarandon i Deneuve na dużym ekranie w piwnicy. Jedyne światło pochodziło z telewizora, a on przyglądał się, jak światło miga i zmienia się na zielonej sukience jego matki. Kiedy wzięła głęboki oddech i westchnęła, jej pierś zbliżyła się w do jego twarzy, a następnie oddaliła.
     – Och. Och, mój.
Kate przyłożyła dłoń do piersi. Nie spodziewała się, że Sarandon i Deneuve będą się całować i rozbierać. Jej twarz zrobiła się gorąca, dłonie lepkie i zaczęła pocierać o siebie udami.
     – Czy one zamierzają…? O rany... one… zamierzają…
To była odważna lesbijska scena. Czuła, jak jej syn zdejmuje głowę z jej ramienia. Była pewna, że poczuł się nieswojo, oglądając takie rzeczy z matką. Następnie ujrzała jego młodą, przystojną twarz. Jego usta spotkały się z jej wargami. Kate zesztywniała, a potem się rozluźniła. W jej głowie kłębiły się sprzeczne myśli i emocje. Pozwoliła sobie w to brnąć, jej umysł odpływał od wypitego wina i dreszczyku emocji tej chwili. Odwzajemniła pocałunek.
     W ciemnej piwnicy leciał film. Ale ani mama, ani syn nie zwracali na niego uwagi. Całowali się jak para nastolatków. Co było w połowie prawdą. Kiedy spięła się podczas pierwszego pocałunku, Nick był pewien, że cały dzień poszedł na marne. Ale zamiast go odepchnąć lub spoliczkować, stała się bierna, przez co on sam stał się bardziej odważny, co i jej wkrótce się udzieliło. Dowiedział się tak wielu rzeczy na temat swojej matki przez te powtarzające się dni. Wiedział się, że lubił jej towarzystwo, że fajnie było być w jej pobliżu. Że była ładna. Natomiast teraz dowiedział się o tym, że dobrze całowała.
     – Mmmpppphhhmmm...
Kate czuła, jak ręce Nicka przesuwają się po jej sukience w kierunku piersi. Nie chciała przerywać pocałunku, ale nie mogła pozwolić, by hormony całkowicie przejęły nad nim kontrolę. Sięgnęła po jego ręce i trzymała je w swoich. Przez kilka sekund była lekko zakłopotana swoimi spoconymi dłońmi, ale po chwili znowu zatraciła się w pocałunku. Czas zdawał się płynąć powoli. Nie całowała się z nikim w ten sposób, odkąd zaczęła spotykać się z Fredem. Język Nicka był tak uroczo figlarny.



     Film się skończył, a wygaszacz ekranu telewizora w końcu się włączył. W końcu Nick poczuł, jak jego matka się odsuwa i pozwolił, by pocałunek został przerwany.
     – Uhm, film się skończył.
Jej ręce powędrowały do jego rozczochranych włosów i poprowadziła jego głowę w dół, by znów spoczęła w zgięciu jej ramienia. Kate westchnęła.
     – Nie jestem pewna, co się dzieje – jej głos był delikatnym szeptem, niewiele głośniejszym od wydychanego powietrza.
Myśli kłębiły jej się w głowie, niektóre z nich były dość niepokojące. Jej ramiona napięły się ze zdenerwowania.
     – Dziękuję za najlepszy dzień w życiu, mamo.
Nick zamknął oczy. Jeśli się jutro rano i znów zobaczy tą martwą, biedną sikorkę, przynajmniej będzie wiedział jak osiągnąć ten idealny moment.
     – Och, nie ma za co, kochanie.
Ramiona Kate rozluźniły się, myśląc o tym, jak nagle stali się sobie bliscy. Leżała z głową na poduszce i dłonią masowała plecy Nicka. Była pijana i trochę ich poniosło. Jutro po prostu o tym zapomną. Po jego oddechu poznała, że Nick zasypia.
     – Dobranoc, kochanie. – szepnęła.
     Odpowiedziało jej chrapanie. Po kilku minutach ostrożnie wysunęła się spod niego, zostawiła go na kanapie przykrytego kocem oraz z poduszką pod głową i chwiejnym krokiem poszła na górę.
     – Cześć, Kate.
Fred podniósł wzrok znad kuchennego stołu i pozdrowił ją piwem.
     – Alyson i ja świetnie się bawiliśmy w barze, a kiedy wróciliśmy do domu, postanowiliśmy napić się piwa. Co robiliście z Nickiem? Urządziliście sobie wieczór filmowy?
     – Co?
Kate zamrugała, a potem spojrzała głupio na córkę. Siedzieli tutaj cały czas, kiedy ona całowała się z synem? Przeraziła się myśląc o tym co właśnie zrobiła i jak niewiele brakowało, aby zostali nakryci.
     Alyson z początku zrobiła zdziwioną minę, ale po chwili na jej ustach pojawił się delikatny uśmieszek.
     Fred czekał, aż jego żona powie coś innego niż „co”. Kiedy tego nie zrobiła, wstał i podszedł do niej.
     – Więc, Alyson, świetnie się dziś z tobą bawiłem. Ale wygląda na to, że twoja matka trochę za dużo wypiła. Zabiorę ją lepiej do łóżka.
     – Jasne, dobranoc.
Alyson pociągnęła łyk piwa, gdy jej rodzice szli na górę. Zastanawiała się czy Nick to zrobił? Widząc wyraz twarzy jej mamy sądziła, że tak. Może wreszcie udało mu się rozwiązać zagadkę Enki.

***

     BANG!     
     Nick obudził się gwałtownie. Ale… to uderzenie było inne. Było za głośne. Rozejrzał się zdezorientowany. Znajdował się na podłodze. Dźwiękiem, który go obudził, było uderzenie jego własnego ciała o ziemię. Musiał zsunąć się z kanapy przez sen. W piwnicy, w której się znajdował panował mrok, jedynymi źródłami światła była nocna lampka i blask cyfrowego zegara. Była 6:17 nad ranem.
     – Tak! – krzyknął, wstając i unosząc pięść ku górze.
Udało mu się. Pokonał boga Enki w jego własnej grze.
     – Pieprz się, Enki, ty stary boski zboczeńcu!
Nick skierował środkowy palec w stronę sufitu, a następnie skierował się w stronę schodów. W końcu mógł zająć się resztą swojego życia. Czuł się tak dobrze, że pomyślał, iż mógłby spróbować swoich sił w robieniu naleśników dla całej rodziny.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Charlie099

    Co raz bardziej interesujące. A ilustracje niech się pojawiają.

    3 kwi 2023

  • Użytkownik TomoiMery

    coraz ciekawiej 👍 nie daj za długo czekać na dalszy odcinek

    2 kwi 2023

  • Użytkownik C10H12N2O

    Prócz oddania głosu, by opowiadanie wyszło z poczekalni oraz zostawienia łapki w górę, proszę o opinię, czy dodawać do tekstu ilustracje, czy większej różnicy to nie sprawia w odbiorze.

    2 kwi 2023

  • Użytkownik Martinez

    @C10H12N2O ilustracje są dobre, jestem za tym abyś je dodawała. A opowiadanie, jak każde Twoje jest bardzo interesujące i wciagajace

    2 kwi 2023