Łamigłówka boga Enki (IX)

Łamigłówka boga Enki (IX)Tytuł oryginału: „Enki's Puzzle”
Autor oryginału: RawlyRawls
Autor oryginalnych grafik zamieszczonych w opowiadaniu: TenderMinDD

Utwór ten jest fikcją literacką. Wszelkie nazwy postaci, miejsc i zdarzeń są wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do autentycznych osób żywych lub zmarłych, firm, miejsc lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. Wszystkie postacie w tym utworze mają ukończone 18 lat. Miłej zabawy!


Bum, bum, bum!
     Nicka obudziło walenie do drzwi. Wstał z łóżka i chwiejnym krokiem przeszedł przez pokój. Próbował sobie przypomnieć, co wydarzyło się ostatnim razem. Kiedy otworzył drzwi i zobaczył swoją siostrę stojącą w za dużym T-shircie, przypomniał sobie.
     – Dokonaliśmy tego! – Alyson starała się mówić cicho, kiedy skoczyła w ramiona brata.
Pocałowała go w policzek, zaskoczona, że jest w stanie utrzymać ją w ramionach. Był szczupły, ale silny. Odsunęła się i postawiła stopy z powrotem na ziemi.
     – Dokonaliśmy.
Nick nie zadał sobie trudu, by ukryć erekcję napinającą się pod jego dresowymi spodniami.
     – Co słychać u ptaszynki? Czy wszystko w porządku?
Alyson delikatnie zamknęła za sobą drzwi i rozejrzała się po pokoju brata. Było jeszcze na tyle wcześnie, że niebo za otwartym oknem było szaroniebieskie. Chłodne powietrze, które wiało, wywołało gęsią skórkę na jej nagich ramionach.
     – Chcesz wiedzieć coś o ptaszku?
Uśmiech Nicka poszerzył się.
     – To znaczy… on jest czymś w rodzaju naszej zapętlonej maskotki, prawda?
Allison wzruszyła ramionami.
     – Wyleciał gdzieś zeszłej nocy. – Nick zamilkł i nasłuchiwał.
Wśród porannego śpiewu ptaków słyszał znajomy dwutonowy śpiew sikorki.
     – To pewnie on. Tak czy inaczej, zostawię mu otwarte okno.
     – Więc dziś jest środa. To szaleństwo, prawda?
Alyson usiadła na obrotowym fotelu przy biurku Nicka. Czuła się trochę niezręcznie, niepewna tego jak wyglądają ich relacje. Ostatni wtorek zakończyli wspólną masturbacją.
     – Jak poradzimy sobie ze środą? Jeszcze dwie zagadki i koniec na dobre.
     – Tak, to szalone.
Wzrok Nicka padł na koszulkę Alyson. Podziwiał to w jaki sposób rozciągał się na niej napis.
     – Pomyślałem, że sprawdzę jak mama się dzisiaj czuje. Rozumiesz?
     – Pomyślałam, że pojedziemy razem do miasta. Zagadka wciąż jest w moim biurze. Powinniśmy ją zobaczyć i poprosić Chrisa o przetłumaczenie. – Alyson zmarszczyła brwi.
     – Możemy to zrobić następnego dnia. Naprawdę chcę spędzić trochę czasu z mamą.
Nick wyczuwał napięcie w pokoju. Odwrócił od niej wzrok, ale jego spojrzenie zostało przyciągnięte do jej piersi, tak jak żelazo przyciągane jest do magnesu.
     – Pewnie chcesz zobaczyć się z Chrisem na własną rękę. Może nie będzie dzisiaj takim dupkiem.
     Alyson puściła ten komentarz o dupku mimo uszu. Wiedziała, co Nick myślał o jej narzeczonym.
     – Chcesz... hmm… znowu robić różne rzeczy z mamą… nawet nie wiedząc, czego chce zagadka? To znaczy… naprawdę tego chcesz.
     – Co jeśli tak?
     – Ja… hmm… ja…
Alyson potarła udami o siebie. Przyznawał, że ma ochotę na ich mamę. Po wczorajszym dniu wierzyła, że pewnie uda mu się to bez większego wysiłku. Pomogła stworzyć potwora i nie była do końca pewna, jak się z tym czuje.
     – Hej, Alyson. Czy ty... jesteś mokra?
     – Co? Nie bądź obrzydliwy.
Domyśliła się, że mówił o jej cipce. Ale skąd mógł o tym wiedzieć?
     – Nie no. Spójrz tylko.
Wskazał na jej klatkę piersiową, gdzie wyraźnie odznaczały się dwie mokre plamy w miejscu sutków.
     – O Jezu!



Oczy Alyson zrobiły się wielkie, a jej policzki zbladły. Odsunęła materiał od piersi i zajrzała pod kołnierzyk.
     – Co się dzieje?
Nie poznawała już swojego ciała. Wstała jak poparzona, wciąż z przerażeniem zaglądając pod koszulę.
     – To mleko. Cieknie ze mnie mleko. O Boże...
Odwróciła się i wybiegła z pokoju brata.
     Nick siedział w swoim pokoju. Opadł z powrotem na łóżko i wyciągnął kutasa. Jego nabrzmiałe jądra desperacko potrzebowały pierwszego opróżnienia tego dnia. Potem miał zamiar sprawdzić, co u siostry. Nie miał pojęcia, co się z nią dzieje, ale domyślał się, że ma to coś wspólnego z Enki. W tym momencie wszystko, co niezwykłe, można było przypisać sumeryjskiemu bogu, a jego siostra wytwarzająca mleko nieposiadająca dziecka wydawała się cholernie niezwykła. Ale także... cholernie... podniecająca. Masturbował się energicznie obiema rękami.

***

     Kiedy godzinę później Nick odnalazł swoją siostrę w jej pokoju, była cała zalana łzami. Usiadł na podłodze, nie wiedząc, co powiedzieć. Wtedy przypomniał sobie, że nie musi nic mówić. Kobiety lubiły, kiedy ich słuchał.
     – Jak się czujesz?
     Miała na sobie za dużą bluzę z kapturem i ułożyła się na łóżku w pozycji embrionalnej.
     – Czuję się jak dziwoląg, Nicky. Jak na jebanym karnawale. Co dalej? Czy jutro wyrosną mi rogi?
     Lepiej było nie podsuwać Enki żadnych pomysłów. Nick tylko pokręcił głową.
     – Nie jesteś dziwolągiem. To naturalna rzecz, tylko pora się nie zgadza. To wszystko.
Starał się nie przewracać oczami, słysząc własne idiotyczne słowa.
     – Czy są niewygodne?
     – Moje plecy nadal mnie bolą od wczoraj, ale nie, nie bolą mnie piersi ani nic.
Alison spojrzała na niego.
     – Mam już stanik, który pasuje. Szkoda, że wczoraj nie wiedziałam, że muszę też kupić wkładki laktacyjne. Wszystko będzie dobrze.
Westchnęła i przestała płakać.
     – Czegoś potrzebujesz?
Nick miał nadzieję, by nie poprosiła go o spędzenie z nią dnia. Jeszcze nie teraz. Chciał spróbować podejmować właściwe kroki z mamą. Ale gdyby tylko poprosiła, zrobiłby to dla niej.
     – Masz rację.
Wytarła ręcznikiem pozostałe łzy.
     – Pójdę dziś sama zobaczyć się z Chrisem. Zobaczę, czy będzie mnie lepiej traktował w środę niż we wtorek. To dobry facet. Jestem pewna, że po prostu miał wczoraj zły dzień.
     – Jeśli o niego chodzi, to nie spędziliście razem wtorku.
     – To prawda.
Obróciła się na łóżku, odwracając się do niego tyłem. Przesunęła się, żeby zrobić trochę miejsca.
     – Jest jeszcze wcześnie. Chcesz się przytulić, zanim mama i tata się obudzą?
     – Tak, jasne.
Nick dziękował bogu, że miał wcześniej czas, aby opróżnić swoje jaja. Wczołgał się do łóżka i położył rękę na jej boku, opierając ją tuż pod jej piersiami. Swoje przyrodzenie umieścił w wygodnym miejscu, pomiędzy jej jędrnymi pośladkami. Czuł jej oddech w swojej klatce piersiowej, okazjonalny szloch wciąż sprawiał, że lekko drżała.

***

     Kiedy rodzeństwo weszło do kuchni, ich ojciec był już w pracy. Kate podeszła do piekarnika i wyjęła z niego ciepłe gofry, które dla nich zachowała.



     – Późno wstaliście. Już miałam przyjść cię obudzić, Nicky.
Spoglądała na niego, jakby mógł ją ugryźć.
     – Jedz szybko, już prawie czas ruszać do szkoły.
     – Jasne, mamo.
Nick nie miał zamiaru iść do szkoły. W końcu poszedłby, ale prawdopodobnie miał mnóstwo śród aby to zrobić. Pierwszą środę zamierzał zostać w domu.
     – Zamierzasz u nas jeszcze zostać, kochanie? – spojrzała na córkę.
Drugi dzień z rzędu Alyson miała na sobie tę za dużą bluzę z kapturem. Kate zastanawiała się, czy Alyson ma dreszcze.
     – Nie, zamierzam wrócić do pracy.
Alyson zauważyła, jak jej matka nieudolnie udawała, że to nie jest dla niej istotna wiadomość, ale jej zarumienione policzki ją zdradziły.
     – W każdym razie...
     – Och, skarbie...
Kate właśnie stawiała syrop klonowy na stole między swoimi dziećmi, kiedy pomyślała o tym, co może się wydarzyć po szkole, kiedy nie będzie w domu Freda i Alyson. Jej cipka trysnęła gdy tylko pomyślała o Nicku znajdującym się między jej nogami.
     – Ja... muszę iść do łazienki.
Wybiegła z pokoju.
     – Co się stało?
Alyson nigdy nie widziała, żeby jej matka poruszała się tak szybko.
     – Nie wiem. – Nick potrząsnął głową. – Zjedzmy. Potem będziemy się nad tym zastanawiać.
     – Racja.
Alyson ugryzła swojego gofra. Jedną z rzeczy związanych z utknięciem w pętli było to, że nie musiała się martwić o różne rzeczy tak jak kiedyś. Zawsze był czas, aby się nad tym zastanowić i naprawić później.

***

     – O Boże...
Kate stała w łazience z rozchyloną bluzką i rozpiętym stanikiem. Kobieta w lustrze właśnie wściekle się masturbowała. Próbowała myśleć o przystojniaku ze swojego romansu, ale to obraz mokrej twarzy syna doprowadzał ją do szaleństwa.
     Odsłaniając piersi, próbowała się uspokoić kilkoma głębokimi oddechami. Miała nadzieję, że kiedy wyjdzie z łazienki, Nick będzie już w szkole, a Alyson w drodze do miasta. Potrzebowała trochę czasu, aby wszystko poukładać sobie w głowie.
     – Może to hormony? – szepnęła do swojego odbicia.



Kobieta w lustrze wyglądała na odrobinę zmęczoną, ale była to ta sama kobieta, na którą patrzyła od lat. W końcu zapięła bluzkę. Wszystko powinno być w porządku.

***

     – Myślałam, że już wyszedłeś?
Kate zatrzymała się w kuchennych drzwiach, spoglądając na syna.
     – Spóźniłeś się na autobus. Podwiozę cię.
     – Dzisiaj mogę być niegrzecznym chłopcem i olać szkołę, mamo.
Przed łamigłówką boga Enki Nick nigdy nie miałby odwagi powiedzieć czegoś takiego, nie mówiąc już o uczynieniu z tego stwierdzenia. Po prostu zgodziłby się na przejażdżkę, byłby ponury i wycofany przez całą drogę do szkoły.
     – Myślałem, że spędzimy trochę czasu razem.
     Kate rozejrzała się po pokoju.
     – Gdzie jest twoja siostra?
Dłonie nagle zaczęły jej się pocić, żołądek skręcił się z nerwów, a po plecach przeszedł dreszcz. Powtarzała sobie, że nic się nie stanie, ale widziała ten wyraz oczu Nicka. Patrzył na nią, jakby była najpiękniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widział. To sprawiło, że jej serce się roztopiło oraz... inne miejsca.
     – Pojechała już.
Nick wstał i podszedł do niej. Pochylił się i pocałował ją w policzek.
     – Idę umyć zęby. Zadzwonisz do szkoły i powiesz im, że jestem chory czy coś?
     – Nie? – Kate nie chciała aby brzmiało to jak pytanie, ale tak jakoś jej wyszło. Wytarła dłonie w spódnicę.
     – Porozmawiamy o tym, kiedy wrócę na dół.
Nick delikatnie klepnął ją w tyłek i wbiegł po schodach, pokonując po dwa stopnie na raz. Połączenie świadomości, że wczoraj jej się podobało, oraz braku konsekwencji dla jego pierwszego dzisiejszego dnia sprawiło, że był dość optymistyczny.
     Dziesięć minut później Kate wybierała numer telefonu, podczas gdy jej syn wkładał głowę pod jej spódnicę. Jej palec drżał na przyciskach, ale udało jej się wybrać numer i przyłożyć telefon do ucha.
     – Dzien dobry… tak… Nick Dobson nie… ee… czuje się dzisiaj za dobrze. Tak… och… och… Boże.



Zakryła dłonią słuchawkę i zadrżała. Cofnęła rękę, gdy było to już bezpieczne.
     – Przepraszam… tak… mówi Kate, jego matka. Dziękuję… eee… do widzenia.
Zakończyła połączenie. To była najbardziej nieprzyzwoita rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiła, wliczając w to ten jeden raz, kiedy kochała się z Fredem na łodzi, gdzie wszyscy jego koledzy z bractwa mogli ich zobaczyć.
     – Mmmmppphhhh... dzięki... Mamo. – Głos Nicka był stłumiony przez spódniczkę i zniekształcony przez wargi cipki, które ssał.
Miał osiemnaście lat, więc mógł sobie sam usprawiedliwić nieobecność. Ale o wiele lepiej to wyglądało, jeżeli ona to robiła.
     – Och, Nicky… kochanie… ooooohhhhh… zaraz sprawisz… że mamusia…
Kate czuła, że zbliżający się orgazm będzie przeogromny. Każde włókno jej ciała wibrowało. Dlaczego to uczucie tak bardzo różniło się od orgazmów, które miała z nim przez ostatnie kilka dni?Sięgnęła w dół i przez spódnicę poprowadziła jego głowę tak, że jego uwaga skupiła się na jej łechtaczce. Wtedy ją to uderzyło. Wcześniej gdy robiła to z  
Nickiem, była pod wpływem alkoholu. To był pierwszy raz, kiedy robili to gdy była trzeźwa. Czuła, że zaraz pęknie w niej tama. Poruszała biodrami i krzyczała tak głośno, że aż dzwoniło jej w uszach. Potrafiła myśleć tylko o tym, że przez te wszystkie lata wychowała idealnego mężczyznę, a teraz zbiera żniwo swej pracy. Ogarnęła ją ekstaza.
     Kiedy jej orgazm opadł, Kate wyciągnęła syna spod spódnicy. Uśmiechnęła się do niego i zebrała nieco własnych soków z jego brody. Humorzasty Nick, z którym miała do czynienia przez ostatnie kilka lat, całkowicie zniknął.
     – Więc byłam dziś nieodpowiedzialną matką i pomogłam ci w wagarowaniu. Co chciałbyś dziś ze mną porobić?
Powstrzymała go, gdy próbował dostać się z powrotem pod jej spódnicę.
     – Nie, nie możemy tego robić przez cały dzień. Spędźmy trochę czasu razem.
     – W porządku.
Nick wstał, znów dał jej klapsa w tyłek i wyraźnie był zadowolony z tego jak podskoczyła zaskoczona.



Nie miało to dla niego większego sensu, ale z jakiegoś powodu klapsy w tyłek były dla niego bardziej intymne niż robienie jej minetki. Może to przez to, że przez całe życie widział, jak jego ojciec to robił.
     – Chodźmy na spacer i porozmawiajmy. Jest piękny poranek.
Podszedł do umywalki i umył twarz.
     – Spędźmy dzisiaj wspólnie miło czas, mamo.
     – Podoba mi się ten pomysł.
Kate uśmiechnęła się tak szeroko, aż rozbolały ją policzki.
     – Pozwól, że pójdę zmienić bieliznę, a potem możemy ruszać.
Pobiegła do swojego pokoju, żeby włożyć przemoczone majtki do kosza na pranie.
     Kiedy szli szybkim krokiem, Kate otworzyła się przed Nickiem. Słuchał nawet, jak narzekała na swoją młodszą siostrę. Im więcej jej słuchał i przytakiwał, tym bardziej była napalona. Cały czas spoglądała na swojego przystojnego towarzysza spaceru, który skinięciem głowy potwierdzał swoją uwagę i serdecznie uśmiechał się do niej. Prawdę mówiąc zawsze kochała syna, ale nie zawsze za nim przepadała. Teraz lubiła go bardziej niż kogokolwiek na świecie. Kiedy zawrócili w stronę domu, naszła ją myśl, że była wobec niego zbyt samolubna. Brała wszystko, co jej oferował, ale odwzajemniała niczego. To musiało się zmienić. Splotła razem dłonie, gdy skręcili w kierunku ich domu i ucichła. Obróciła obrączkę na palcu.
     – Dlaczego zrobiło się nagle tak cicho?
Nick czuł, że na spacerze wszystko szło dobrze. Wykorzystał wszystkie swoje nowe umiejętności. Ale nagle coś zdenerwowało jego matkę.
     – Możesz powiedzieć mi o wszystkim.
     – Tak wiem, że mogę. – nerwowo spojrzała na syna. – Czyż to nie jest niezwykłe?
     To było retoryczne pytanie, więc Nick nic nie odpowiedział. Dotarli na podjazd i ruszyli w stronę drzwi wejściowych.
     – Porozmawiajmy w środku. – szepnęła Kate i rozejrzała się po domach sąsiadów.
Wprowadziła go do środka i zamknęła za nimi frontowe drzwi. Spojrzała mu w oczy, przygryzając dolną wargę.
     – Chcę coś dla ciebie zrobić, Nicky. Chcę się odwdzięczyć odkąd… um… tyle dla mnie zrobiłeś.
Spojrzała na jego krocze, żeby zrozumiał, o co chodzi.
     – Tak, ok.
Głowa Nicka prawie eksplodowała, ale starał się rozegrać to na spokojnie.
     – Chcesz, żebym włożyła go do buzi?
Kate nie czekała na odpowiedź. Powoli opadła na kolana w przedpokoju.
     – Nie robiłam tego dla twojego ojca od lat. Kiedyś byłam w tym dobra, ale mogłam wyjść z wprawy.
Jej drżące palce sięgnęły niepewnie do jego zamka. Rozsunęła go, a potem rozpięła jego spodnie.
     – Jestem taka zdenerwowana, kochanie.
Podobało jej się, że mogła mu się zwierzyć, nawet robiąc tego rodzaju rzeczy dla niego. Opuściła jego spodnie, a on z nich wyszedł. Jego bielizna była następna. Kate upadła na tyłek w szoku, gdy jego twardy penis wyskoczył z uwięzi. Była oszołomiona. Po prostu gapiła się na jego przyrodzenie jak idiotka.



Był większy niż jakikolwiek mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała. Szczerze mówiąc, nie wiedziała, że są przyrodzenia w takim rozmiarze. Jego penis wyginał się nieznacznie w lewo i był pokryty krętymi niebieskimi żyłkami, które wyraźnie odznaczały się pod fakturą skóry. Boże, widziała jego puls na żyłach. Nie wiedziała, co powiedzieć. Głupio wyrzuciła z siebie pierwszą rzecz, jaka przyszła jej do głowy:
     – Jak możesz grać w piłkę nożną z czymś tak wielim w spodenkach?
     – Cóż, ja… um…
Tak naprawdę nie grał w piłkę nożną, odkąd Enki zmienił jego fiuta.
     – Cóż, kiedy gram, jest miękki i mam na sobie ciasne bokserki.
     – No tak, oczywiście.
Kate przyłożyła dłoń do ust, gdy z prącia wyciekło odrobinę klarownego płynu. Wstała, ocierając się plecami o ścianę korytarza. Zatrzymała się, gdy jej głowa uderzyła w portret rodzinny.
     – Tak mi przykro, Nick. Ale on jest dla mnie po prostu za duży. Myślałam, że mogłabym, ale...
Spojrzała w dół na gigantycznego penisa.
     – Może pójdziesz zająć się sobą w swoim pokoju, a ja przygotuję nam lunch.
     Nick nie zamierzał się tak łatwo poddać, ale z niezliczonych porażek wiedział, kiedy nie naciskać.
     – Dobrze, pójdę się tym zająć. Wrócę za godzinę.
     – Zajmie ci to tak długo? – Nie potrafiła powstrzymać się od zadania tego pytania. Myślała, że nastolatką wystarczają najwyżej dwie minuty.
     – Tak.
Nick skinął głową, jakby to było poważne pytanie i podciągnął bieliznę wraz ze spodniami.
     – Być może będę musiał zrobić to dwa razy.
     – Och...
Serce Kate przestało na chwilę bić. Jakim rodzajem mężczyzny był jej syn? Dopiero zaczynała się poznawać, na co wyrósł. Przyglądała się, jak idzie na górę. Kiedy zniknął, pobiegła do łazienki, żeby znowu się masturbować. Penis, którego właśnie zobaczyła, wystraszył ją i zaintrygował. Oczywiście coś takiego nigdy nie zmieściłoby się w jej pochwie. Ale czy dałaby radę objąć go ustami? Zmoczyła obficie całą podłogę w łazience, gdy to pytanie krążyło w jej głowie.
     Chwilę później opanowała się i wróciła do kuchni, przygotowując dla nich lunch. Kiedy usłyszała ciche kroki Nicka, odwróciła się z nożem w dłoni, by zobaczyć, jak wchodzi do pomieszczenia. Wyglądał na bardziej zrelaksowanego po tym, co właśnie zrobił. Prawie upuściła nóż, gdy w jej umyśle pojawił się obraz jej syna pompującego ogromne przyrodzenie w swoim pokoju. Wróciła do krojenia warzyw. Kate udawała, że wszystko jest między nimi w porządku i po prostu spędzali razem miło dzień. Zwykły dzień z synem, który wagarował, aby spędzić trochę czasu z mamą. Potrząsnęła głową. Myślenie o tym była równie szalona jak o wszystkim innym. Kiedy miała osiemnaście lat, często opuszczała szkołę, ale nigdy nie spędzała czasu z rodzicami.
     – Chcesz dobrze wysmażone?
     – Brzmi nieźle, mamo. Mogę ci w czymś pomóc?
Podszedł do niej i zetknęli się ramionami, gdy kroiła brokuły.
     – Byłoby miło.
Kate pozwoliła mu zająć się siekaniem warzyw. Wspólnie zrobili posiłek, który zjedli przy kuchennym stole. Ku uldze Kate podczas posiłku jedynie luźno rozmawiali. Dopiero po opróżnieniu talerzy Nick posłał jej pełne uczuć spojrzenie i zwierzył się jej.
     – Jess też przestraszyła się mojego rozmiaru.
Nick nie chciał kłamać, ale nie chciał też powiedzieć mamie, że Alyson już go wcześniej ostrzegła, że jest za duży. Po prostu nie mógł powiedzieć mamie o tym, co się dzieje między nim, a jego siostrą. Więc zaoferował półprawdę. Poza tym wiedział, że jego mama zawsze go pocieszała, kiedy mówił o Jess, która złamała mu serce.
     – O rany. Ja... ja... nie wiem, co powiedzieć.
Stojąc naprzeciwko niego, Kate przyłożyła dłoń do piersi.
     – Czy to był powód, dla którego się rozstaliście?



     – Tak. To znaczy, od tego się zaczęło.
Wzruszył ramionami, starając się sprawiać wrażenie, jakby starał się nie rozkleić.
     – O nie.
Kate uważała, że zachowywała się jak była dziewczyna Nicka. Co miała zrobić w tej sytuacji? W podręcznikach dotyczących macierzyństwa pominięto tę część.
     – Ja... um... ja... cóż.
     Widząc, jak jej brwi się marszczą, a jej wyraz twarzy zmienia się od konsternacji, przez zmieszanie, aż po empatię, wiedział, że wybrał właściwe podejście. Oto była pierwsza środa i już wykonywał właściwe kroki, by przez nią przebrnąć. Nie wiedział jeszcze, jak brzmi zagadka i nie obchodziło go to. Może za pierwszym razem przebrnie przez cały dzień, nie wiedząc nawet, co za głupią zagadkę wymyślił Enki. Starał się nie uśmiechać na tę myśl.
     – Spędźmy razem całe popołudnie. Co chcesz robić? Pomogę ci w ogrodzie, czy w czymkolwiek będziesz chciała.
Był pewien, że nie będzie chciała zajmować się ogrodem.
     – Jak byśmy tak... hmm…
Kate wciąż miała mętlik w głowie, próbując coś wymyślić. Jej żołądek skurczył się, gdy pomyślała o dotknięciu tego przerażającego przyrodzenia.
     – Obejrzeli film w piwnicy. Brzmi wystarczająco dobrze?
Wstała nie nawiązując kontaktu wzrokowego i sprzątnęła naczynia ze stołu.
     – Brzmi wspaniale.
Dla Nicka było oczywiste, że oglądanie filmu w piwnicy było teraz między nimi kodem. Właściwie był zadowolony, że z początku go odrzuciła. Doszedł trzy razy w swoim pokoju, więc jego nadpobudliwe jądra nie powinny sprawiać mu problemu . Chciał wytrzymać jak najdłużej.
     Wkrótce oboje znaleźli się na kanapie w półmroku piwnicy. Zdecydowali się na kolejny film z uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale to i tak nie miało dla nich większego znaczenia. Zanim zniknęły napisy na początku filmu, ich usta były już złączone. Język Kate szybko badał jego usta. Jego ręce powędrowały do jej bluzki i chwyciły za piersi. Nie zadała sobie trudu, żeby go powstrzymać. Pomyślała, że skoro wylizał jej cipkę, niewiele pozostało rzeczy, których nie może zrobić. Wkrótce jego ręce znalazły się pod jej bluzką i odsunął miseczki stanika na bok. Po jej plecach przebiegł przyjemny dreszcz. Był taki dobry w całowaniu i miał tak delikatne dłonie.
     W końcu Kate przerwała pocałunek, chwyciła jego ręce i wyciągnęła je spod bluzki.
     – Czy nadal chcesz, żebym spróbowała zrobić ci dobrze ustami? To znaczy, wysłałam cię, żebyś się tym sam zajął, więc… czy nadal jesteś w stanie…?
     – Tak, mamo. Cały czas jest twardy.
Nick oparł się na kanapie i pozwolił jej rozpiąć zamek oraz guzik przy spodniach, po raz drugi tego dnia. Nie spuszczał wzroku z jej twarzy, obserwując, jak coś, co wyglądało na strach i zdumienie, rozszerza jej oczy i wykrzywia usta.
     – Chcę tylko, żebyś wiedział, że jest jesteś doskonały taki jaki jesteś.
Jedną ręką trzymała czubek jego penisa i poruszała nim pod różnymi kątami, drugą delikatnie przesuwała paznokciami po spodniej stronie.
     – Jess nie była odpowiednią kobietą dla ciebie. Ale na pewno jest ktoś, kto cię takiego pokocha, jestem pewna.
Ścisnęła go palcami. Nie był tak gąbczasty, jak się spodziewała. Był naprawdę bardzo twardy.
     – Dziękuję.
Nie wiedział, co jeszcze może odpowiedzieć, więc obserwował ją w milczeniu. W każdym razie nie chciał przerywać jej toku myśli.
     – Nie jestem pewna, co z nim zrobić.
Kate wytarła palcem klarowny płyn sączący się z głowy. Zauważyła swój pierścionek i usilnie starała się nie myśleć o swoim mężu.
     – Możesz zrobić to, co robisz z tatą.
Nick pamiętał, jak powiedziała, że nie obciągała mu od dawna.
     – Albo to, co robiłaś.
     – Ale to zupełnie co innego, kochanie.
Kate zdała sobie sprawę, że jej twarz jest całkiem blisko jego penisa.



Instynktownie chciała się wycofać, ale wiedziała, że to nie byłoby dobrze widziane przez Nicka. Trzymała się blisko niego, zacisnęła usta i wydmuchała odrobię powietrza na sączący się płyn z jego prącia.
     – Hhmm... mamo… nie to mają na myśli mówiąc o robieniu dobrze ustami.
     – Wiem, głuptasie. Ale czy to przyjemne uczucie?
Jej uśmiech był nieco krzywy, gdy spojrzała na jego twarz, a potem znów spojrzała na penisa w swoich dłoniach. Było tak masywny, że ciężko jej było dłonią objąć trzonek.
     – Jasne. – nie brzmiał na takiego pewnego siebie.
     – Cóż, przypuszczam, że jest jeszcze kilka innych rzeczy, które mogę zrobić. O ile dobrze pamiętam.
Przeciągnęła się. Pochyliła się i niepewnie polizała żołądź. Jego słony smak na języku był jednocześnie orzeźwiający.



     – A to?
     – Wow, mamo. To było niezłe. Jess nigdy tego mi nie robiła.
To była prawda, w tym sensie, że miał dużo, dużo mniejszego penisa, kiedy Jess robiła mu loda. To była zupełnie inna sprawa.
     – Och… okej…
Niekoniecznie lubiła być porównywana do dziewczyny, która go rzuciła, ale przypuszczała, że sama to na siebie sprowadziła.
     – A co powiesz na to?
Jedną ręką przytrzymała jego penisa, a drugą położyła na jego udzie. Polizała go ponownie i zakręciła językiem wokół zwieńczenia jego penisa. Jego noga napięła się pod jej palcami i usłyszała jego gwałtowny wdech. Zachęcona reakcją, pozwoliła swoim ustom dotknąć jego ciepłego ciała. Poczuła, jak jego dłoń spoczywającą na tyle jej głowy, ale jak dżentelmen, nie naciskał jej, zmuszając do tego, by dała z siebie więcej. Co sprawiło, że sama chciała dać mu więcej. Otworzyła szeroko usta i powoli włożyła całą żołądź do buzi. Pasował. Penis w jej ustach nie był nawet w połowie tak przerażający, jak myślała, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy.
     – Wyglądasz... ugh... tak pięknie... z nim w ustach.
Nick wywarł tylko delikatny nacisk na tył jej głowy, potem odpuścił i znowu pchnął.
     Kate wpadła na pomysł i zaczęła lekko podskakiwać głową, nadziewając się na potwora swojego syna. W tle było słychać, że film doszedł do jakiegoś punktu kulminacyjnego, a muzyka nabrzmiewała. Co ledwie zauważyła.
     – Gggggpppppppphhhhhh... – zakrztusiła się nieco kutasem swojego syna.
Pomyślała o drastycznej zmianie jaka zaszła przez ostatnie kilka dni. Jej syn był kapryśnym nastolatkiem, z którym nie mogła się porozumieć. Teraz z zapałem starała się zadowolić go w sposób, jakiego jej dawne ja nigdy nie brało pod uwagę, a tym bardziej by nie zrozumiało. Ale obecne wcielenie Kate dobrze rozumiało. Pompowała jego penisa dłonią i zaczęła na poważnie pracować ustami, siorbiąc i nadziewając się na niego. Wycofując się tuż przed tym, jak docierała do punktu, gdy dostawała odruchu wymiotnego. Znalazła metodę, która nie była już taka nieporadna.
     – Mmmmmmpppphhhhhhh...
     – Jesteś... ugh... najlepszą... mamą... na świecie.
Nick przyglądał się, jak podskakują jej brązowe włosy i czuł, jak narasta w nim ciśnienie. Czuł, że może wybaczyć temu nieznośnemu sumeryjskiemu bogu wszystkie jego wybryki, za tę jedną doskonałą chwilę. Światło filmu migotało w ciemnym pomieszczeniu, gdy olbrzymi orgazm pojawił na horyzoncie.
     – Gggggppppfhhhh... – Kate go zachęcała.
Przyszło jej do głowy, że nie ma nic pod ręką, w co mogłaby złapać jego nasienie. Ale niedawno dwukrotnie zrobił sobie dobrze. Ile mogło mu jeszcze tego zostać? Mogłaby złapać jego spermę w dłonie i zanieść ją do zlewu w piwnicy. Bolała ją już szczęka, a ramię było zmęczone, ale pracowała nad nim najlepiej, jak potrafiła. Nie zamierzała znowu go zostawić twardego i nieosuszonego.
     Po kilku minutach Nick był gotowy. Jego mięśnie napięły się.
     – Och... mamo... za chwilę... się... aaaahhhhhhhhhh...
Wzdrygnął się.
     – Mmmmmmppppppphhhhhh...
Kate wiedziała, że nadszedł czas, ale nie cofnęła się tak, jak planowała. Pierwszy wytrysk uderzył ją w gardło z zaskakującą siłą. Zakrztusiła się jego słonym żarem. Następny wytrysk wypełnił jej usta i kolejny. Odepchnęła go, ale on dalej dochodził, posyłając nasienie w powietrze. Sperma lądowała na jej twarzy i bluzce. Pompowała go z niedowierzaniem, obserwując erupcję gejzeru. W końcu sperma dostała się jej do oczu i oślepiając ją. Kontynuowała pracę dłońmi, aż jego ręce delikatnie dotknęły jej i powstrzymując ją.
     – Już... dobrze, mamo. To już... koniec. – wysapał Nick.



Wyglądała wspaniale, gdy sperma pokrywała całą jej uroczą buzię i ubrania szanowanej pani domu. Tak bardzo pragnął zrobić jej zdjęcie, aby zachować tę chwilę na zawsze.
     – To było niesamowite.
Zsunął się z kanapy, wciąż ciężko oddychając. Podniósł jej spódnicę i przesunął się między jej nogami.
     – Teraz kolej na ciebie.
     – O Boże. Nie, Nicky. To miała być twoja wyjątkowa chwila. Nie możesz… oooooohhhhhhhh...
Gorączkowo wytarła spermę z oczu, żeby móc na niego spojrzeć.
Na górze trzasnęły frontowe drzwi. Nick i Kate zamarli.
     – Czy to tata?
Każdy mięsień w ciele Nicka naprężył się z przerażenia.
     – Ćśś...
Kate zadrżała. Uspokoiła się, gdy usłyszała płacz.
     – To twoja siostra. Coś musiało się stać.
Odsunęła Nicka na bok i wstała.
     – Pójdę zobaczyć, czego potrzebuje.
     – Mamo, jesteś cała w nasieniu. Musisz wziąć prysznic.
     – Masz rację.
Nawet gdyby mogła to wytrzeć, zapach jego spermy był tak intensywny silny. Nie dało się tego ukryć.
     – Pójdę z nią porozmawiać. – Nick wziął głęboki oddech. – Upewnię się, że będziemy w jej pokoju za zamkniętymi drzwiami. Będziesz mogła się wtedy na spokojnie umyć.
     – Dobrze.
Kate zastanawiała się, czy nie pocałować go w policzek, ale nie chciała, żeby jego twarz była ubrudzona jego własną spermą. Był taki słodki. W najmniejszym stopniu nie wydawał się złościć, że Alyson zakłóciła ich wspólny czas.
     – Idź z nią porozmawiać. Przyjdę sprawdzić, co u was, kiedy... nie będę taka.
Czy ona... czy jej się podobało kiedy była pokryta nasieniem własnego syna?Co Nick jej zrobił? Przyglądała się, jak się uśmiecha, a on delikatnie klepnął ją w tyłek.
     – Ruszaj.
     – To było świetne, mamo.
Odwrócił się i wbiegł po schodach.
     – Tak – było wszystkim, co była w stanie powiedzieć.
Wyszła z piwnicy. Odczekała chwilę i poszła się umyć.

C10H12N2O

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i fantasy, użyła 5581 słów i 31612 znaków. Tagi: #incest #mama #syn #brat #siostra

3 komentarze

 
  • Palmer

    Chyba jestem już za stary na takie historie. Kiedyś to na mnie działało, ale teraz czytam tylko po to, żeby dowiedzieć się co dalej. Jestem ciekaw jak ich relacje się ułożą, chociaż już zaczynam dostrzegać kierunek, gdzie to wszystko zmierza ;)

    9 cze 2023

  • Czytelnikg

    Genialne

    7 maj 2023

  • TomoiMery

    coraz ciekawiej 👍👍

    7 maj 2023