Znaleźć szczęście cz. 9

Następnego dnia wstałam z uśmiechem na twarzy po tej całej akcji wczorajszej byłam zadowolona. Postanowiłam ubrać sukienkę do szkoły sandałki. Wzięłam sukienkę i poszłam do łazienki wzięłam prysznic. Ubrałam się zrobiłam lekki makijaż tak jak wczoraj włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół do stołówki. Spotkałam Kamilę wymieniliśmy kilka zdań pytała jak było w kinie i jak mi minął wieczór odpowiedziałam jej że było cudownie i poszłam do stolika. Zjadłam śniadanie i poszłam na autobus. Co za pech Łukasz postanowił dzisiaj jechać autobusem pewnie wczoraj byli jeszcze w klubie. Podeszłam na przystanek nic sobie nie robiąc z jego obecności. Gdy mnie ujrzał odezwał się:

- cześć Gabi, ślicznie wyglądasz.

- cześć, dzięki- powiedziałam od niechcenia z nadzieją że zaraz przyjedzie autobus i nim nie będę musiała rozmawiać

Faktycznie autobus podjechał ale nie było tak pięknie jak myślałam on poszedł za mną i usiadł na siedzeniu obok i dalej mówił

- Kuba to twój chłopak

- a co nie widziałeś wczoraj -powiedziałam z sarkazmem w głosie

- wczoraj widziałem tylko tyle że miałaś śliczną sukienkę i pięknie wyglądałaś- powiedział

- Kuba mi ją kupił w prezencie i zabrał mnie do kosmetyczki- skłamałam żeby mu dopiec

- aha to fajnego masz tego chłopaka

- wiem on zawsze jest cudowny. A ty jak się bawiłeś z Paula

- świetnie. Paula to cudowna dziewczyna mam zamiar ją oficjalnie po prosić o chodzenie.

- o to Paula będzie szczęśliwa ale pozostałe dziewczyny nie, nie uważasz- powiedziałam z ironią

- o co ci znowu chodzi

- o nic powiedziałam i poszłam w stronę drzwi bo właśnie autobus zatrzymał się na przystanku obok szkoły. Poszłam w stronę szkoły gdzie miał na mnie czekać na wszelki wypadek Kuba. Faktycznie stal z Wiki i Bartkiem przy drzwiach. Po drodze do Łukasza podeszła Paula a ja poszłam dalej ale on jak zwykle wpatrywał się we mnie bo czułam jego wzrok na plecach. Zbliżyłam się do paczki i wyszeptałam nie me przepraszam w stronę Wiki i podeszłam do Kuby i dałam mu całusa w policzek. Widziałam w jej oczach złość. Po wejściu do budynku podbiegłam do niej i jej wszystko wyjaśniłam i zapewniłam że nic mnie nie łączy z Kubą i że on chce się z nią spotykać a mi tylko pomaga. Na szczęście uwierzyła mi i się już nie gniewała. Z chłopakami się umówiliśmy do klubu wieczorem na pisałam do Krystiana żeby tez wpadł oczywiście przyjdzie. Lekcje minęły mi spokojnie ponieważ Paula przez cały czas była przy Łukaszu i go nie spuszczała z oczu. Lekcje minęły szybko. Gdy wychodziłam ze szkoły poczułam całusa na policzku myślałam że to Kuba. Jak się odwróciłam zobaczyłam tego idiote naskoczyłam na niego

- co ty robisz?

- nic, nie mogłam się powstrzymać

- przecież jesteś z Paulą, gdzie ona jest?

- przecież wiesz że ona nie ma nic z tym wspólnego

- jak to nie jest twoja dziewczyną, wiesz jak ona mogła się teraz poczuć

- ale ja&- nie dokończył bo mu nie pozwoliłam

- nie obchodzi mnie co chciałeś- po tych słowach poszłam przed siebie jeszcze cos tam krzyczał ale mnie to nie obchodziło szkoda było mi tylko Pauli. Wróciłam do bidula wkurzona. Zjadłam obiad po rysowałam bo gadałam z Amelką chwile zrobiłam zadanie i zaczęłam się szykować do klubu. Po czterdziestu minutach byłam już gotowa i wyszłam. Gdy doszłam do klubu już wszyscy byli Wiki z Kubą, Bartek i Krychu. Miło było widzieć Kubę i Wiki przytulonych do siebie. Bartek na ten widok zaczął naskakiwać na kumpla

- co ty wyrabiasz? Raz jesteś z Fiśką a raz z Wiki

- O czym ty mówisz- powiedział zdezorientowany Krystian

- To może ja wytłumaczę- powiedziałam. Wzięłam głęboki wdech i mówiłam dalej.

- mam w klasie takiego nowego typka który myśli że jak jest bogaty i ma furę to każda będzie z nim. On próbuje do mnie zarywać co mnie irytuje bo jednocześnie spotyka się z koleżanką z klasy. I poprosiłam naszego kolegę żeby mi pomógł aby tam ten się ode mnie odwalił. Dlatego ten cały cyrk. Ale to tak nic nie dało ten palant mnie dzisiaj pocałował w policzek co za idiota a wczoraj całował się z Paulą. Teraz rozumiecie?

- Tak, tak- powiedział Krystian z Bartkiem

- co za dupek szkoda mi tej Pauli powiedziała Wiki mi też

- Nie obchodzi mnie taki gbur no ale jakby Paula to wszystko zobaczyła na pewno by mi nie uwierzyła ze to jego wina.

- pewnie tak powiedziała towarzyszka Kuby

- chodźmy się bawi

- powiedzieli chłopcy

Po chwili bawiliśmy się na parkiecie. Tańczyliśmy, śmialiśmy się i piliśmy. A Kuba z Wiki się do siebie zbliżyli dziewczynie zależy na nim o tym świadczy ze była zazdrosna o ten cały cyrk. Tak minął wieczór do jedenastej. Wróciłam do bidula zmęczona bardzo szybko zasnęłam.

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 960 słów i 4885 znaków, zaktualizowała 15 kwi 2016.

1 komentarz

 
  • fanka number 1

    Jezu kocham cię czytam wszystko jest swietne

    1 lis 2013