Znaleźć szczęście cz. 20

Gdy otwierałam drzwi do pokoju w którym mieliśmy się uczyć poczułam jak chłopak obejmuje mnie w pasie. Wkurzona jego zachowaniem odwróciłam się w jego stronę mówiąc

- Co ty sobie...- nie skończyłam bo w tej chwili spojrzał mi w oczy. Co do jednego karolina miała rację ma piękne oczy-pomyślałam. Przez jakiś czas tak się w patrywałam w jego zielone tęczówki aż się ocknełam. Byłam jeszcze bardziej zła ale na siebie ponieważ pozwoliłam sobie na takie coś. Co się ze mną dzieje przecież wiem jaki on jest.. Co zrobił pauli. Odepchnełam go od siebie i powiedziałam jeszcze głośniej ale na tyle cicho aby pani Ania nie słyszała.
- Co ty sobie do jasnej cholery wyprawiasz.

- Ja nic...

- Tak własnie widziałam. Przyszedłeś mi pomóc z matmy tak mi pomagasz.

- Nie chciałem to był impuls.

- Dobra nie chce tego słuchać chodź. Chce to mieć za sobą.

- Dobra ale później pogadamy czy tego chcesz czy nie.

- NIech bedzie

Już więcej się nie odzywaliśmy. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy przy książkach. Zaczął mi tłumaczyć ale ja nic z tego nie mogłam zrozumieć. Po jakimś czasie chłopak już zrezygnowany spróbował inaczej bardziej w moim języku na prostych przykładach. Wtedy to ja zaczełam łapać. Teoria poszła wmiarę z zadaniami było jeszcze gorzej. Ale po jakieś godzinie załapałam . Chłopak się chciał upewnić czy napewno dobrze to zrozumiałam. Zadał mi pytania i zadania. Jak rozwiązałam je dobrze uśmiechnełam się. Byłam zadowolona z siebie.

- Jak ja ci się odwdzięcze?? Mam nadzieję że zalicze to na trzy. Wielkie dzięki.

- Nie bedziesz musiała. Ciesze się że mogłem ci pomóc i jeszcze raz przepraszam za swoje zachowanie. Muszę ci coś powiedzieć.

- Bede bede jak coś wymyśle to ci dam znać. O co chodzi??

- No bo ja niechciałem aby to tak wyszło z Paulą nie chciałem jej zranić. BO ty mi się tak strasznie spodobałaśale mnie olewałaś chciałem zwrócić jakoś twoją uwage i wtedy Paula zaczeła się do mnie przystawiać. Pomyślełem że to...- nie wiedział jak ma to ująć w słowa- Nie chciałem jej wykorzystać ani zranić. Po prostu ty..

- Wiesz co nie obchodzi mnie to co ty chciałeś czy też nie. Niby że to moja winna tak. Nie mam zamiaru tego słuchać. sorry ale musze jeszcze pomóc yy.. babci- nie wiedziałam jak mam powiedzieć na Panią anie- Więc jeszcze raz  wielkie dzięki.. Mam nadzieje ze tą kartkówkę zalicze a z następną poradze sobie jakoś sama.

- nie od trącaj mnie wiesz ze moge ci z nastepnym materiałem tez pomóc.. Wysłuchaj mnie proszę.

- kiedy indziej pogadamy naprawde się już śpiesze jakoś ci się w środę odwdzieczę.

Po tych słowach udałam się w stronę drzwi. Zrezygnowany chłopak wstał i poszedł za mną. Zeszliśmy na dół pożegnał się z panią Anią i wyszedł. A ja poszłam do kobiety do salonu. Chciałąm z nią porozmawiać. Usiadłam koło niej i zaczełam o powiadać o tym co z robił co mówił jak się z tym czuje. Pani Ania mnie wysłuchała i na końcu powiedziała że może jednak warto go wysłuchać. Może tylko po co ja nigdy nie chce mieć wspólnego z takim człowiekim jak on. On się bawi dziewczynami. Tacy ludzie się nigdy nie zmieniają. Gdy byłam pewna że on już dawno jest daleko wyszłam od Pani Ani dziękując jej za wszystko. Jak szłam do bidula w głowie miałam jeden wielki mętlik. Wiedziałam że muszę o tym co mi powiedział powiedzieć Pauli. Bedzie to trudne ale nie chce przed nią ukrywać. Mam nadzije ze mnie zrozumie. Rozmyślając doszłam do domu dziecka. Weszłam i udałam się do swojego pokoju. Miałam jeszcze iśc do Kamilii zapytać się jak się mają moje sprawy ale nie miałam siły. Jutro po szkole pójde. Było już po ósmej troche się zasiedziałam u Pani Ani. Wziełam spodenki do spania z szafy i poszłam wziąść prysznic. Po jakichś pół godziny lezałam już nałożku czytając ksiązkę. Gdy dostałąm smsa" Ja ci to kiedyś wytłumaczę i już nawet wiem kiedy" wiadomośc była od Łukasza. Nie miałam ochcty mu odpisywać. Zastanawiałam się tylko nad tym co on wymyślił głupiego znowu. Jak tak mylałąm przed oczami pojawił mi się obraz jego oczu. Tak łatwo było w nich tonąć, patrząc w nie można było zapomnieć o wszystkim co było na okło. Co się ze mną dzieje nie mogę, nie chcę o nim myśleć. Odłożyłam książke i położyłam się spać. Jak tylko położyłam głowę na poduszkę odpłynełam w krainę snu.

  
  I O TO KOLEJNA CZĘŚĆ DLA WAS. LICZĘ NA WASZE SZCERE OPINIE.
MIŁEGO CZYTANIA.
POZDRAWIAM  
katia122

P.S ZAPRASZAM NA ASKA ask.fm/katia12222

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 924 słów i 4676 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Lalka

    Czekam na dalszą część

    18 paź 2013

  • Użytkownik Marzi

    super . czekam na kolejną część

    18 paź 2013

  • Użytkownik betty

    Muszę przyznać ze jak zawsze super! :3

    17 paź 2013

  • Użytkownik takatamja

    Super ! :D

    17 paź 2013

  • Użytkownik Gość

    Świetne

    17 paź 2013

  • Użytkownik nati :)

    swietne czekam na kolejne :)

    17 paź 2013