Znaleźć szczęście cz 38

Następnego dnia po szkole czekała mnie trudna rozmowa z Łukaszem. Bałam się że mnie nie zrozumie i to odsunie nas od siebie. W szkole siedziałam tylko po to żeby mieć obecność. Tego dnia nic do mnie nie docierało. Na przerwach przyjaciele próbowali mi wyjaśnić że będzie wszystko okej i żebym się na zapas nie martwiła. Po szkole przy bramie dogonił mnie chłopak. Cały dzień go unikałam. Zmartwiony zapytał:
- Hej co się dzieje cały dzień mnie unikałaś? Coś zrobiłem nie tak?
- Hej przepraszam po prostu źle się czułam ale już jest okej- uciekałam wzrokiem nie mogłam go kłamać prosto w oczy. Chłopak wyczuł że coś jest nie tak i złapał mnie za podbródek abym spojrzała na niego.
- Przecież widzę że jest coś nie tak.
- Naprawdę wszystko okej- lekko się uśmiechnęłam- zobaczymy się później i ci wszystko dokładnie powiem. Teraz muszę już iść. Do zobaczenia.
Po tych słowach ruszyłam w kierunku przystanku nie chciałam iść do mieszkania postanowiłam jechać do małej. Jej uśmiech chciałam teraz najbardziej zobaczyć.
Po 20 minutach byłam już w ośrodku. Poszłam do gabinetu Kamili aby zapytać gdzie małą jest. Bo na pewno już wróciła. Zapukałam a gdy usłyszałam proszę weszłam.
- O Gabrysia miło cię widzieć. Co cię sprowadza- przywitała się kobieta.
- Dzień dobry Kamilo chciałam się zapytać gdzie jest Amelka.
- W swoim pokoju ucieszy się z odwiedzin.
- Dziękuje to ja pójdę do niej.
- Dobrze. Mam nadzieje że do mnie wkrótce przyjdziesz.Pogadamy sobie.
- Bardzo chętnie. Do zobaczenia.
Wyszłam z gabinetu lekko zdezorientowana. Nie wiedziałam o co Kamili mogło chodzić. Ale nie chciałam sobie tym teraz zawracać głowy.Miałam ważniejsze rzeczy między innymi dzisiejsze spotkanie z Łukaszem i jutrzejsze z rodzicami. Dostanę odpowiedź czy mi pomogą. Mam wielką nadzieję że po tym wszystkim jednak się zgodzą. To by mi dużo pomogło. Rozmyślając doszłam do pokoju małej. Gdy weszłam Amelka coś rysowała jak mnie zobaczyła od razu podbiegła i mnie przytuliła a na jej twarzy pojawił się najpiękniejszy uśmiech. Mimowolnie na mojej twarzy również zagościł uśmiech. Mała zaczęła mnie zagadywać. Opowiadała co robiła że będzie musiała porozmawiać z psychologiem i że wie że trzeba czekać.Nie może się doczekać tak samo jak ja decyzji. Dowiedziałam się że ma za dwa tygodnie przedstawienie w szkole w którym bierze udział. Oczywiście mam na nim być i nie chce słyszeć sprzeciwu. Pobawiłam się z nią, pomogłam w zadaniu.pomalowałyśmy malowanki. Bawiłyśmy się w fryzjerki. Robiła mi kucyki próbowała warkoczyki co jej trochę wychodziło. Spędziłam z nią z dwie godziny. Pożegnałam się i z uśmiecham na twarzy wróciłam do swojego mieszkania. Jak wchodziłam dostałam smsa od Łukasza że będzie czekał za 40 minut w parku. Odpisałam mu że przyjdę. Zaniosłam plecak do pokoju i poszłam do kuchni coś zjeść. Zrobiłam sobie szybki posiłek i poszłam się szykować. Po pół godzinie byłam gotowa zabrałam telefon i klucze po czym wyszłam z mieszkania. Do parku miałam 10 minut drogi. Jak doszłam chłopak czekał już przy wejściu przywitałam się znim i poszliśmy usiąść. Wzięłam dwa wdechy i zaczęłam opowieść o Amelce i o tym że chce się nią zajmować. Przed tym po prosiłam go aby mi nie przerywał.
-... A dzisiaj cię unikałam ponieważ nie wiedziałam jak mam się zachować. Nie byłam pewna jak na to wszystko zareagujesz. W głowie miałam scenariusz że to od nas odsunie że stwierdzisz że nie będę miała czasu bo biorę na siebie odpowiedzialność za dużą.- kończąc schowałam twarz w dłonie i czekałam na jego reakcje. Przez dłuższą chwilę milczał po czym poprosił abym na niego spojrzała. Z jego twarzy nie potrafiłam niczego wyczytać. Nadal się bałam że powie że nie ma to sensu i tym podobne rzeczy. Ale to co powiedział mnie zaskoczyło.

HEJ KOCHANI I OTO KOLEJNA CZĘŚĆ IDZIE DO WAS.
PRZEPRASZAM ZA TO ŻE NIE DODAŁAM W ŚRODĘ ALE MIAŁAM DUŻO SPRAW NA GŁOWIE.
TA CZĘŚĆ JEST OSTATNIĄ CZĘŚCIĄ PRZED MOJĄ NIE OBECNOŚCIĄ JEŚLI MI SIĘ UDA JAKOŚ DODAĆ CZĘŚĆ W SZPITALU TO DODAM. W TEJ CHWILI NIE JESTEM W STANIE WAM POWIEDZIEĆ KIEDY CIĄG DALSZY. MAM NADZIEJĘ ŻE MNIE ROZUMIECIE. I ŻE KTOŚ BĘDZIE CZEKAŁ
POZDRAWIAM  
wasza katia122.

P.S JAK WAM SIĘ PODOBA OPOWIADANIE NA TYM ETAPIE.
DZIĘKUJE BARDZO ZA KOMENTARZE.

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 843 słów i 4499 znaków.

4 komentarze

 
  • Misiaa

    Super. Uwielbiam to opowiadanie. Ale już tak rzadko dodajesz że zapominam już powoli..

    14 gru 2013

  • fanka number 1

    JAK ZWYKLE MOJA DROGA :D CUDOWNE

    13 gru 2013

  • nati :)

    świetne to opowiadanie i jasne że bedziemy czekać, zdrowie najważniejsze wiec pozałatwiaj co masz do załatwienia i wracaj do nas :), no ale skończyłas w takim miejscu że naprawde nie wiem czy wytrzymam do nastepnej czesci :D

    13 gru 2013

  • volvo960t6r

    Jest cudowne...

    13 gru 2013