Znaleźć szczęście 21

Następnego dnia wstałam z postanowieniem, że powiem o wszystkim, co ten kretyn mi mówił Pauli. Mam tylko nadzieję, że nie uzna, że Łukasz zabawił się nią przeze mnie. Zaczęłam ją lubić i jakby to miało się teraz popsuć, znowu zostałabym sama bez koleżanki. Wszystko się rozstrzygnie w szkole bo dzisiaj nie widzę się z nią przed. Wstałam z łóżka, wzięłam ciuchy z szafy. Czarne spodenki i kremowa bokserki i udałam się do łazienki. Nie było kolejek wiec szybko poszło. Po jakichś 25 minutach byłam gotowa miałam już zrobiony lekki makijaż i zaczesane włosy w koka. Poszłam do pokoju po torbę i zeszłam na dół na stołówkę. Karoliny nigdzie nie bylo wiec pewnie się pakuje w końcu jutro już się wyprowadza. Zjadłam śniadanie i postanowiłam iść do Kamili zapytać jak się w końcu sprawy maja. Poszłam do jej gabinetu. Zapukałam a gdy usłyszałam proszę weszłam
- Hej Kamila. Przyszłam zapytać jak się sprawy mają z rodzicami.
- A to ty Gabrysia. Usiądź, wszystko ci wyjaśnię.
- Czyli nie za ciekawie jest?
- No troszkę, bo twoi rodzice za wszelką cenę chcą naprawić wasze relację i chcą odzyskać opiekę nad tobą. Założyli sprawę w sądzie, co jest z jednej strony dobre, bo będzie ważna nasza opinia i jak twoja, ale może to być też trochę trudne. Ale myślę że pójdzie po naszej myśli.

- To się cieszę. A ile to potrwa?

- Nie wiem, mam nadzieję, że do końca miesiąca będzie po sprawie. A teraz zbieraj się do szkoły. Jak cos będę wiedziała, natychmiast cię powiadomię. A, mam jeszcze pytanie - poprawiasz matematykę?

- Tak, jutro zaliczam i w poniedziałek chyba jeszcze. Nie wiem dokładnie kiedy będę miała drugi termin.
- To dobrze. To teraz już idź bo się spóźnisz na autobus.
- Do widzenia. Miłego dnia
- Do widzenia, Gabrysiu.
Po tych słowach wyszłam z gabinetu i budynku. Udając się na przystanek postanowiłam powiadomić o wszystkim chłopaków, bo będę potrzebowała wsparcia, a na nich zawsze mogę liczyć. Napisałam wiadomość do kuby, czy możemy się wszyscy spotkać o 16 w parku lub nad jeziorem. Na odpowiedz nie musiałam czekać długo odpisał ze jasne tylko z chłopakami musi jeszcze pogadać. Fajnie będzie z nimi w końcu spędzić trochę czasu sam na sam w spokojnym miejscu. Zaczęło mi tego brakować. Nawet nie zorientowałam się, że doszłam już na przystanek. Jak się opamiętałam gdzie jestem, właśnie podjeżdżał autobus. Wsiadłam i udałam się na moje siedzenie, gdzie zawsze siedzę. Wyciągnęłam słuchawki, podłączyłam do telefonu i słuchałam swoich ulubionych piosenek. Po jakichś 10 minutach byłam pod szkołą. Nigdzie nie widziałam Pauli, więc poszłam do klasy. Jak weszłam, dziewczyna już siedziała tam, gdzie ostatnio siedziałyśmy.  

  

Podeszłam do ławki i tylko się z nią przywitałam ponieważ za dzwonił dzwonek na lekcje. A że pierwsza była chemia i nie chciałam podpaść nauczycielowi. To nie rozmawiałyśmy. Przez całą lekcje zastanawiałam jak jej to powiedzieć. Gdy zadzwonił dzwonek ja dalej nie wiedziałam jak to zrobić ale nie chcąc dłużej czekać odezwałam sie.
- Paula chciałam ci coś powiedzieć. Na początku chce żebyś wiedziała ze ja nie miałam pojęcia że to wszystko z tego powodu.Podeszłam do ławki i tylko się z nią przywitałam, ponieważ zadzwonił dzwonek na lekcje. A że pierwsza była chemia i nie chciałam podpaść nauczycielowi, to nie rozmawiałyśmy. Przez całą lekcję zastanawiałam się, jak jej to powiedzieć. Gdy zadzwonił dzwonek, ja dalej nie wiedziałam, jak to zrobić, ale nie chcąc dłużej czekać, odezwałam się.

- Paula, chciałam ci coś powiedzieć. Na początku chcę, żebyś wiedziała, że ja nie miałam pojęcia, że to wszystko z tego powodu.  
- Ok, a o co chodzi
- O to, że Łukasz wczoraj na korkach powiedział mi, że on był z tobą, aby zwrócić moją uwagę na siebie, bo ja go ignorowałam. Powiedział też, że nie chciał aby tak wyszło. - Dziewczyna chwile się nic nie odzywała. Po czym powiedziała
- Fiśka, nie obchodzi mnie to, już było minęło, trudno. Nie będę się przejmować, a na ciebie oczywiście nie jestem zła. Ostrzegałaś mnie przed nim jeszcze wcześniej. Jak ci o nim powiedziałam choć go nie znałaś miałaś rację. Tacy jak on niczym się nie różnią, nie ma wyjątków. A teraz chodź na lekcje.

HEJ KOCHANI I OTO KOLEJNA CZĘŚĆ DLA WAS.  
PRZEPRASZAM ŻE TAKA KRÓTKA.  
KOLEJNA POJAWI SIĘ JUTRO ALBO W CZWARTEK.
MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA.
POZDRAWIAM katia122

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 860 słów i 4608 znaków.

3 komentarze

 
  • Czicza

    Kilka błędów w składni i raz powtórzyłaś tekst- bardzo mi to przeszkadzało w czytaniu. :) Nie śpiesz się z dodawaniem opowiadań, bo liczy się jakość a nie ilość. Zawsze przed dodaniem przeczytaj sobie jeszcze raz to co napisałaś. Gwarantuje Ci, że przy tym wyłapiesz jakieś błędy (sama tak mam) i opowiadanie będzie lepsze :)

    22 paź 2013

  • Marzi

    fajne

    22 paź 2013

  • nati :)

    bardzo fajne :*

    22 paź 2013