Znaleźć szczęście cz 40

Kolejnego dnia wstałam dość póżno gdy budzik dzwonił wyłączyłam go i poszłam spać. W taki o to sposób gdy uświadomiłam sobie która jest godzina latałam po mieszkaniu ubierając się szybko oraz zaczesałam włosy makijażu nie zrobiłąm bo nie było na to czasu. Z kuchni wziełam tylko coś do picia, postanowiłam kupic sobie sdo jedzenia coś w slkepiku.Z kuchni wyleciałam szybko do przedpokoju ubrałam buty i biegiem ruszyłam do szkoly naszczęście z mieszkania miałam blisko. Po jakichś dwudzistu minutach byłam w szkole. Lekcja trwała już od doprych 10 minut ale nie musiałam się tym przejmowac bo był piątek i pierwszą lekcje miałam luźną. Weszłam do klasy, przeprosiłam nauczycielke i usiadłam koło Pauli. Wyjełam zeszyt i się zamyśliłam. Moja głowę opętały myśli o jutrzejszym spotkaniu z rodzicami.Mam nadzieję że się zgodzą. Boję się trochę tego spotkania po latach. Z Łukaszem poszło łatwo ale z nimi już tak nie będzię i to spotkanie się przedłuży przez pierwszą godzinę będzie ze mną pani Ania za co jestem jej bardzo wdzięczna. Opamiętałam się dopiero gdy paula mną lekko potrząsneła. Odwróciłam się do niej z pytaniem w oczach. Dziewczyna iwdząć to powiedziała

- Nie patrz się tak na mnie od 15 minut nad czymś myślisz. Przyszłaś spóźniona, usiadłaś nawet się nie przywitałaś się. Co jest??

- Nic takiego nie przejmuj się. Przepraszam że się nieprzywitałam.

- Spoko nic się nie stało ale przeciez widzę że coś jest nie tak. przecież z Łukaszem sobie wszystko wyjaśniliście.

- No tak ale tu nie chodzi o niego. Boję się spotkania z rodzicami że jednak mi nie pomoga i zostanę z tym sama, że nie dam sobie rady bez ich pomocy i ogólnie nie poradzę sobie.

-Ej jak ty sobie nie dasz rady to kto da. Przez tyle lat dawałaś sobie radę to teraz też sobie poradzisz i nie zostaniesz sam masz nas. My cię nie zostawimy. napewno ci pomogą w jakiś sposób po tylu latach będą chcieli to jakoś odkupić i będą cię wspierać w tym co robisz nawet gdy nie końca będą do tego przekonani.

Słowa przyjaciółki podniosły mnie na duchu, postanowiłam sobie narzaie nie zawracać tym głowy więc zmieniłam temat.

- Dzięki za te słowa. Wiesz już gdzie cię zabiera Bartek.

- Nie nie mam pojęcia.

Rozmawiałyśmy tak do końca lekcji. Omawiałyśmy w czym idziemy na impreze i doszłyśmy do wmniosku że dziewczyna wpadnie do mnie godzinę wcześniej i razem się wyszykujemy dla naszych chłopaków. Po lekcji podszedł do mnie Łukasz i się przywitał. Pytał czy idę na imprezke bo jesli nie to on też nie pójdzie. Chwile się z nim podroczyłam że nie idę ale żeby on szdł bo będą fajne dziewczyny. ten posmutniał i zapewniał że nie interesują go inne oraz że mu smutno że tak pomyślałam. Na co ja wybuchłam śmiechem bo jego mina była komiczna i stwierdziłam że naprawde mu na mnie zalezy. Resztę lekcji zleciała szybko. Przerwy spędzałam z Łukaszem i Kubą bo Paula gdzies z Bartkiem była. Umówiliśmy się wszyscy na 19 pod klubem a z Paulą umówiłam się jednak na 17 więc miałam jeszcze ponad dwie godziny. To postanowiłam iśc na godzinkę do Amelki.Łukasz zaoferował że mnie odprowadzi a póżniej po mnie przyjdziei rtazem pójdziemy do klubu. bartek też ma do mnie przyjśc po Paulę wieć czwórką pójdziemy. Szliśmy spacerkiem do ośrodka śmiejąc się i przytulając do siebie. W tam tej chwili byłomi tak cudownie chciałabym żeby tak zostało ale zobaczymy co szykuje dla nas przyszłość. Droga zajeła nam jakieś pół godziny. Przed ośrodkiem pożegnałam się z chłopakiem buziakierm i poszłam do Amelki. Skierowałam się od razu do jej pokoju bo o tej godzinei są zawsze przez godzinęw pokoju. Gdy mnie zobaczyła uśmiechneła się. Musiałam z nią porozmawiać bo ona miała wielewspólnego z moją niespodzianką. Mała mnie wysłuchała i powiedziała co ona o tym myśli wziałam jej słowopod uwagę. Postanowiłam że rozegram top trochę inaczej. bawiłąm się z nią rysowałam i pomogłam w lekcjach gdy wychodziłam musiałmaobiecać że przyje w niedziełe. Oczywiście jej to obiecałam i wróciłam do mieszkania. Wziełam prysznic gdy wychiodziłam uślyszałam dzwonek. Poszłam otworzyć, za drzwiami stała paula z torbą niespodziewałam się że to już ta godzina. Zaprosiłam ją do pokoju i zaczęłyśmy się przygotowywac rozmawiając i śmiejąc się przy tym. Skończyliśmy chwilę przed przyjściem chłopaków. Wraz z nimi poszliśmy do klubu. Impreza się udała i przez chwilę nie myślałam o tym wszystkim. Cieszyłam się z ostatnich imprez bo już nie długo nie będe mogła tyle korzystać z tego przywileju. Do domu wróciłam padniętai od razu zasnęłam.


HEJ KOCHANI
I O TO KOLEJNA CZĘŚĆ TROCHĘ KRÓTKA BO NIEE MMAM ZA BARDZO CZASU.
ALE MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA.
I KOCHANI CHCIAŁABYM WAM ŻYCZYĆ WESOŁYCH, ZDROWYCH SPOKOJNYCH ŚWIĄT. :*
POZDRAWIAM  
wasza katia122

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 960 słów i 5033 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik TruskawkowaXD

    Kiedy kolejna czesc ;)) ??

    23 gru 2013

  • Użytkownik Misiaa

    Super :) Ei ona mieszka sama a Łukasz jeszcze nigdy u niej nawet nie nocował

    23 gru 2013

  • Użytkownik Doma

    uwielbiam tw opowiadania!  
    kiedy kolejna czesc?
    i wesolych ;**

    23 gru 2013

  • Użytkownik volvo960t6r

    Cudowna część...

    23 gru 2013