Zawsze znajdziemy drogę do siebie. cz. 25

[Kuba]

Następnego dnia, gdy już byłem gotowy wyszedłem z domu i poszedłem na przystanek.  

-Obym przeżył jakoś te sześć godzin w szkole- pomyślałem.  

Poszczęściło mi się, bo autobus przyjechał punktualnie. Poszukałem wolnego miejsca i usiadłem z myślą, że zaraz zobaczę się z moją pięknością. Nie pomyliłem się. Dwa przystanki później do autobusu weszła Zuza, od razu do mnie podeszła.  
-Kubuś, niespodziewałam się tu Ciebie.  
-Jesteś zawiedziona?  
-No co ty głuptasie.  
-Siadaj.- ustąpiłem jej miejsce. -Do której dzisiaj masz?- zapytałem.
-Do 14:30, a co?  
-Będę czekał na Ciebie pod szkołą, mam przygotowaną niespodziankę.  
-Ciągle jakieś niespodzianki, aż tak bardzo mnie kochasz?  
-Szaleje za Tobą.
-Haha, no dobrze, postaram się wyjść jak najszybciej.  
Gdy wysiedliśmy z autobusu, pożegnaliśmy się i udaliśmy się każdy w swoją stronę.  

[Zuzia]

W tamtej chwili bardzo cieszyłam się z mojego szczęścia oraz z tego, że mam takiego wspaniałego chłopaka obok siebie. Moje przemyślenia przerwały moje przyjaciółki.  
-A ty co taka zamyślona?- zapytała Monika.
-Mam swoje powody, panno ciekawska.  
-Ej Zuzka, idziemy dzisiaj do tej nowej galerii, idziesz znami?- zapytała Kasia.
-Noo nie wiem.
-Czego nie wiesz?
-Umówiłam się z Kubą.  
-Acha, zapomniałam, że Kubuś najważniejszy.- powiedziała Monika.  
-To nie tak, po prostu był pierwszy, przepraszam.  
-Daruj sobie.- powiedziała Monika i razem z Kaśką wyszły z tramwaju.  
Wkurzyły mnie i nawet nie chciało mi się ich gonić.  
Przez prawie wszystkie lekcje i przerwy mnie olewały i traktowały jak powietrze. Choć nie byłam niczemu winna, postanowiłam wyciągnąć pierwsza rękę na zgodę. Zadzwonił dzwonek, któy sygnalizował zakończenie lekcji. Wyszły szybko z sali, więc musiałam za nimi biec.  
-Ej! Zaczekajcie.
Kaśka z Moniką spojrzały na mnie obojętnie.  
-Choć nie rozumiem do końca dlaczego się na mnie obraziłyście, ale przepraszam.  
-Co to za przeprosiny skoro nie rozumiesz...- powiedziała Kasia.  
-Wiem, że myślicie, że was olewam i wolę towarzystwo Kuby niż wasze, ale się mylicie. Od lat się przyjaźnimy i zawsze będziecie najważniejsze! Po prostu był od was pierwszy no i nie mogę odmówić.  
-No ok, ale prawie już się nie widzimy, bo on zawsze jest pierwszy. Jesteśmy przecież jak siostry.- powiedziała Monika.
-Obiecuje, że postaram się spędzać z wami więcej czasu... To jak, zgoda?
-Hmm, no pewnie.- powiedziały prawie równo.  
Na końcu się przytuliliśmy a potem ruszyłyśmy do wyjścia.  
-To gdzie masz czekać na swojego księcia?- zapytała Monika.
-To on ma czekać na mnie, widzisz jak mam dobrze?
Gdy wyszłyśmy nikogo nie było, dziewczyny się zaśmiały a ja poczułam się głupio. Nawet nie wiem dlaczego.  
-No właśnie widzę, jak masz fajnie, haha.- powiedziała Monika.  
-Zadzwonię do niego.  
Zrobiłam chyba z pięć połączeń, ale nikt nie odpowiadał. Po chwili dostałam SMS, oczywiście od Kuby:
'Niestety nie mogę przyjść, przepraszam. Kocham Cię.'  
Byłam ciekawa co robił, że nawet odebrać telefonu nie mógł. Przyznam, że byłam lekko wkurzona.  
-Widzę, że twój książe Cię wystawił. Chodź z nami do galerii i się nie martw.- powiedziała Kasia.  
-No to chodźmy.
Byłam zawiedziona, bo cieszyłam się z niespodzianki, no ale trudno. Nowa galeria była wspaniała. Właśnie takiego miejsca moje miasto potrzebowało. Nie duży budynek, ale za to konkretne sklepy, dwie restauracje i takie tam. Po udanych zakupach, dziewczyny odprowadziły mnie pod sam dom. Zaskoczył mnie widok Kuby z bukietem róż. Od razu humor mi się poprawił i prawie powstrzymywałam uśmiech. Chciałam udać lekko obrażoną.  
-To my idziemy.
-Widzimy się jutro, pa.- pożegnałam się z dziewczynami.  
Gdy już odeszły popatrzyłam na chłopaka.  
-A ty do kogo?  
-No a jak myślisz? Do Ciebie kochanie. Chciałem Cię przeprosić.- wręczył mi kwiaty.  
-Ale ja nie jestem zła.
-No właśnie widzę...
-A co Cię zatrzymało?  
-Eee... noo...
-Eee, noo. Powiesz wkońcu?
-Po prostu musiałem zostać dłużej w szkole.  
-Powiedzmy, że Ci wierzę.  
-Kotek, nie gniewaj się. Jutro Ci to wynagrodzę.  
-Jutro się nie spotkamy.  
-No to pojutrze.  
-Pojutrze też nie.- lekko się uśmiechnęłam.  
-Dlaczego?  
-Bo widzę się, z Kaśką i Moniką.  
-One najważniejsze...
-Proszę Cię nie zaczynaj. Wejdziesz do środka?  
-Mmm, zapraszasz mnie do siebie.
-Ciotka pewnie jest w domu, więc się nie nakręcaj.  
Weszliśmy do środka i nikogo nie było w domu, przynajmniej tak mi się wydawało. Włożyłam bukiet do wazonu i poszłam po coś do picia do kuchni. Kuba usiadł na kanapie w salonie i przeglądał czasopisma leżące na stoliku.  
Zauważyłam karteczkę leżącą na blacie:  

'Wrócimy dzisiaj później, zamówcie pizze. Agnieszka'  

Ucieszyłam się dzięki tej wiadomości. Z pełnymi szklankami poszłam do salonu.  
-Zdraszasz mnie.- byłam poważna, przynajmniej próbowałam.  
Tak sobie zażartowałam, ale Kuba z niewiadomych przyczyn patrzył na mnie i był cały blady. Zaniepokoiło mnie to, lecz nie drążyłam tematu.  
-Haha, jaki wystraszony.  
-Raczej zdezorientowany, siadaj głuptasie. Nigdy bym Cię nie zdradził.
-Dobra dobra.  
-Nie wierzysz?- zaczął mnie łaskotać.  
Nie zwracał uwagi na to, że trzymam szklankę w ręcę, łaskotał dalej do momentu aż wylałam na jego koszulę sok.  
-Hahaha i po co mnie łaskotałeś? Teraz jesteś cały mokry.- pokręciłam głową.  
Kuba bez zastanowienia wstał i zdjął koszulę.
-W sumie to może dobrze, że Cię oblałam?- wstałam
-Wiem, że zrobiłaś to specjalnie.
-Proszę?  
-Chciałaś popatrzeć na moje 'piękne' ciało.  
-Haha, wlewaj sobie dalej.  
-A nie jest tak?  
-Może.  
Znów zaczął mnie łaskotać, ale udało mi się uciec. Pobiegłam do swojego pokoju a on za mną. Złapał mnie dopiero gdy przekroczył próg pokoju. Wtedy już nic nie mówiliśmy tylko patrzyliśmy głęboko sobie w oczy. On delikatnie musnął moje usta, potem przeszliśmy do głębszego pocałunku. Nasze serca biły coraz mocniej. Chwycił mnie za pośladki i podniósł. Moje nogi oplotłam wokół jego bioder, nie przerywając magicznego pocałunku. Niedaleko od nas stało biórko, więc skierował się w jego stronę i na nim usiadłam. Przerwał pocałunek, pogłaskał mnie po policzku i wyszeptał do ucha:

-Kocham Cię.

Poczym deliktanie całował najpierw policzek, potem usta i szyję. Był taki czuły, deliktany i co najważniejsze z niczym się nie śpieszył. Mogliśmy cieszyć się swoją obecnością i tą chwilą jak najdłużej...



Upragniona przez większość część 25 nareszcie dodana :)  

Jest mi smutno i to bardzo, bo jakoś straciłam tą radość z pisania jak to było na początku. Może to chwilowe? Mam nadzieje, że nie.  
Postaram się następną część dodać jeszcze w tym roku, chyba, że nie muszę się śpieszyć? XD  
W razie czego jakbym nie zdążyła to już teraz życzę wam zajebistego sylwestra, którego ja niestety nie będę miała :(

Czicza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1266 słów i 7072 znaków.

17 komentarzy

 
  • Użytkownik Czicza

    Zabieram się na napisanie kolejnej części :) Dzisiaj się pojawi, na pewno :*

    26 sty 2014

  • Użytkownik Mentos

    kiedy coś dodasz? :))

    26 sty 2014

  • Użytkownik pattka

    to opowiadanie jest najlepsze na tej stronie. Szkoda że tak rzadko je dodajesz. :) **** :D

    24 sty 2014

  • Użytkownik Czicza

    Za chwilę ferie, więc nadrobie zaległości :) wkrótce coś dodam :)

    22 sty 2014

  • Użytkownik kolorowa215

    zamierzasz coś dodać ?

    18 sty 2014

  • Użytkownik lkk

    A kiedy nastepna ???

    11 sty 2014

  • Użytkownik Czicza

    Jesteście tacy kochani :)
    To właśnie dzięki wam jeszcze nie odeszłam i staram się kontynuować opowiadanie. Chciałam żebyście po prostu to wiedzieli :)

    4 sty 2014

  • Użytkownik Maddy

    Fantastyczna seria :D Przeczytałam dziś całą :** Pisz jak najszybciej ;)

    3 sty 2014

  • Użytkownik Domiś :)

    To jest po prostu świetne! Przeczytałam dzisiaj wszystkie części i jestem zdumiona tak wielkim talentem. Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać, bo straaaasznie wciąga :D Czekam na kolejną część. :)) ;*

    29 gru 2013

  • Użytkownik Olka x

    Świetne opowiadanie, jak zawsze! ;) Mam nadzieję, że ta radość pisania ci wróci, jak najszybciej. :)
    Niecierpliwie czekam na kolejne. :)

    29 gru 2013

  • Użytkownik Fatim

    Że co prosze?  W tym tygodniu ma byc!

    28 gru 2013

  • Użytkownik Mrau

    No cóż może chęć do pisania powróci.Ale opowiadanie jest super.Wspaniałe :D

    28 gru 2013

  • Użytkownik Misiaa

    Mam nadzieję, że będzie jeszcze w tym roku. Ale rzeczywiście straciłaś zapał do tego opowiadania. Mam nadzieję, że odzyskasz chęć do pisania :)

    28 gru 2013

  • Użytkownik nati :)

    super pisz dalej :)

    27 gru 2013

  • Użytkownik kolorowa215

    mam nadzieje że dodasz jeszcze w tym roku

    27 gru 2013

  • Użytkownik Zenek

    Przykro z powodu sylwestra :(. Ale opowiadanie super, nie zawiodłem się.A chęć do pisania niedługo wróci, napewno.I będziesz pisała jeszcze więcej :).Opowiadanie super, czekam na dalej...

    27 gru 2013

  • Użytkownik :)

    super opowiadanie pisz szybciej:)

    27 gru 2013