Zawsze znajdziemy drogę do siebie. cz. 24

[Zuzia]  

Przygotowanie do wyjazdu nie zajęło mi dużo czasu. Punktualnie o 12 wyjechaliśmy z Poznania. Na miejscu byliśmy gdzieś po pierwszej. Dom siostry Andrzeja był niczym willa- duży, przestronny i przepiękny. Przed nim zauważyłam stojącą kobietę o blond włosach, średniego wzrostu. Ciepło nas przywitała i zaprosiła do środka.  
Wszyscy zasiadliśmy do stołu a Pani Marzena poczęstowała nas kawą i ciastkiem. Przyznam, że czułam się w ich towarzystwie dość nieswojo. Oprócz Agnieszki otaczały mnie obce osoby. W tamtej chwili bardzo zatęskniłam za mamą i tatą. Damian siedział na przeciwko mnie i wzrok miał wbity w filiżanke. Zauważyłam, że cała ta stuacja bardzo go męczyła. Postanowiłam przejąć inicjatywę i wszysto wyjaśnić. Kopnęłam go delikatnie w nogę, on od razu na mnie spojrzał i dyskretnie kiwnęłam głową w bok dając mu do zrozumienia, żeby wyjść.  
-My pójdziemy się przejść- powiedziałam.
-Dobrze, idźcie ale wróccie szybko, bo zaraz obiad będzie.- powiedziała pani Marzena.  
Po tych słowach wyszliśmy z domu i szliśmy w stronę łąki, która znajdowała się blisko tej przepięknej willi. Nie odzywaliśmy się do siebie. Powoli ta sytuacja mnie zaczęła denerwować.  
-Nic nie powiesz?- zapytałam.
-A co mam powiedzieć?
-Może przepraszam i będzie po sprawie?
-Ale ja nawet nie wiem za co mam Cię przeprosić.  
-Może za to, że przez swój długi język spowodowałeś, że Kuba ze mną zerwał?  
-Dziewczyno! On nie jest Ciebie wart.
-Ja uważam inaczej. Pogódź się z tą sytuacją i nie męcz mnie już. Zrozum, że nie będziemy razem.
Damian głośno westchnął i przyśpieszył. Trochę się zdziwiłam, ale po chwili usiadł na trawie tyłem do mnie. Podrapałam się po głowie i czyłam się bezradna. Postanowiłam usiąść obok niego.  
-Damian, proszę Cię odpuść. Chciałabym mieć w tobie przyjaciela...
Chłopak słysząc to odwrócił się w moją stronę, spojrzał w oczy i głaszcząc dłonią mój policzek, rzekł:
-Mi przyjaźń nie wystarczy.  
-Jaki z Ciebie egoista!- wstałam. -Moje zdanie się nie liczy, tak? Musi być tak jak Damianek chce, bo jak nie to Damianek się obraża. Pff, żałosny jesteś. Ja chce jakoś załagodzić sytuację i wreszcie się z Tobą pogodzić, a ty nadal swoje!- cały czas krzyczałam na niego jak opętana, a on tylko z zezdziwieniem się przyglądał.  
-Mam tego dosyć!- powiedziałam i szybkim krokiem odeszłam.
Damian od razu wstał i pobiegł za mną.
-Zaczekaj!
-Czego chcesz?
-Masz racje, zachowuje się jak egoista, ale nie umiem inaczej.  
-No co ty nie powiesz.  
-Jeżeli jesteś pewna, że nic do mnie nie czujesz to możemy się przyjaźnić.  
-Nareszcie zrozumiałeś.- uśmiechnęłam się.
-Spróbuje się jakoś powstrzymać. Będę najlepszym przyjacielem jakiego miałaś, haha.  
-Nie mogło być tak od razu?  
-Przepraszam. Może przyjacielski uścisk?
-Przyjacielski.- podkreśliłam.  
Chłopak objął mnie a ja mocno się w niego wtuliłam.  
-Ach, mogłbym tak cały dzień, heh.
-Dobra, dobra. Puść mnie.
-Szkoda.  
Wróciliśmy do domu w lepszych humorach. Czułam ulgę i Damian chyba też. Nie lubie się z nikim kłócić. Zawsze chce mieć dobre konakty ze wszystkimi. Gdy weszliśmy, obiad był już na stole. Wtedy zobaczyłam, jakiegoś mężczyzne- pana Sławka, męza pani Marzeny. Po zjedzeniu obiadu, byliśmy jeszcze ok. godziny u nich a potem czas było się zbierać. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do Poznania...  
Jakiś czas później, przejeżdżaliśmy przez centrum Poznania. Został nam jedynie kawałek do domu.Mieliśmy czerwone światło, więc się zatrzymaliśmy. Staliśmy niedaleko jakiejś kawiarenki. Kawiarenka to nic nadzwyczajnego, ale to co tam zobaczyłam wzbudziło moje podejrzenia. Przed budynkiem stał Kuba z jakąś blondyną. Potem zdałam sobie sprawę, że to ta sama, która obserwowała nas w klubie.

*MIESIĄC PÓŹNIEJ*  

-Agnieszka, nie widziałaś mojej spódniczki?- zapytałam.
-W łazience, panno zapominalska.
-Oj tam, dziękuje.
Z uśmiechem na twarzy pobiegłam do łazienki. Musiałam się pośpieszyć, bo za dwadzieścia minut miał przyjść Kuba.  
Wakacje minęły i niestety zaczęła się szkoła. Ostatni miesiąc minął odziwo szybko, a to dziwne, bo jak się człowiek nudzi to czas mu się zawsze dłuży. Z Kubą układało mi się bardzo dobrze, no i Damian zaakceptował przyjaźń. Mówiąc krótko, byłam szczęśliwa i chciałam, żeby było tak cały czas.  
W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to Kuba, więc ostatni raz poprawiłam włosy, wzięłam torebkę i pobiegłam otworzyć drzwi.  
-Cześć kochanie, jak ty pięknie wyglądasz, gotowa?  
-Jaki przystojniak po mnie przyszedł, mmm. Chodźmy.  
-No, ale tak bez całusa?  
Kubuś przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował. Pech chciał, że Damian w tym samym momencie wychodził z domu i to wszystko widział.  
-Nie tak publicznie, dzieci patrzą.- powiedział.  
-Haha, głupek. Gdzie idziesz? - zapytałam.
-Wyobraź sobie, że też mam apel dzisiaj, więc pa.
Kuba cały czas nam się przyglądał, ale do czasu...
-Damian, zaczekaj.- powiedział Kuba. - Relacje między nami były nienajlepsze, ale uważam, że trzeba to zmienić. Dzisiaj wieczorem organizuje ognisko, może wpadniesz?  
Nie wierzyłam w to co słyszę. Zawsze Damian był jego wrogiem, a teraz on zaprasza go na ognisko.  
-Jeżeli będę miał czas to wpadnę, a teraz lece, bo się śpiesze, cześć.
...
-No, no Kubuś...Nie poznaje Cię.  
-Zrobiłem to dla Ciebie, w końcu się przyjaźnicie a tak z drugiej strony będę mógł mieć go na oku, gdy nasze relacje się polepszą.  
-Haha, wiedziałam, że coś musi być na rzeczy.  
-Nie gadajmy tylko chodźmy, bo się spóźnimy.  
Ruszyliśmy na przystanek i czekaliśmy na autobus. Pojazd przyjechał punktualnie, byłam podwrażeniem. A autobusie jechało dużo młodych chłopaków. Część z nim bacznie mi się przyglądała. Ja się z tego śmiałam, ale Kuba się denerwował. Już chciał do jednego podejść, ale w porę go zatrzymałam. Uspokoił się, gdy go pocałowałam.  
Niestety po wyjściu z autobusu musiałam się z nim pożegnać, bo chodzimy do innych szkół. W tramwaju spotkałam Kasie i Monikę. Były na mnie złe, bo troszkę je zaniedbałam, ale jak usłyszały o ognisku, złość im minęła.  
Apel trwał aż dwie godziny. Gdy przemawiał dyrektor prawie usnęłam. Naszczęście w ostatniej chwili Monika szturchnęła mnie w ramię.

*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*  
Byłam gotowa do wyjścia, czekałam tylko na Damiana. Długo nie przychodził, więc postanowiłam do niego iść. Zapukałam do jego drzwi a jak usłyszałam 'proszę' weszłam.  
-No pięknie, ja czekam od dziesięciu minut na Ciebie a ty sobie leżysz i grasz.
-Nie idę.
-Jak to nie dziesz?
-Po co mam iść? Ty będziesz zapatrzona w swojego księcia a ja co będę robił?
-Przesadzasz...Będą też inni ludzie, na pewno dużo będzie dziewczyn.  
-Mnie nie interesują inne dziewczyny.
-Znowu zaczynasz? Masz pięć minut.
-Ale...
-Nie dyskutuj.- uśmiechnęłam się i zeszłam na dół.  
Tym razem Damian mnie posłuchał i razem udaliśmy się nad rzekę.  
Oczywiśćie przyszliśmy spóźnieni. Od razu Kuba do mnie przybiegł i ładnie mnie przywitał. Damian widząc pocałunki Kuby, usiadł przy ognisku, otworzył piwo i zaczął rozmawiać z Adrianem.  

[Kuba]

Haha, udało mi się troszkę wkurzyć Damiana. Dobrze mu tak.  
Przejdźmy do rzeczy...Zorganizowałem ognisko dla znajomych, ale dla mojej księżniczki miałem inną niespodziankę.  
-Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę.- powiedziałem.  
-Taak? A jaką?
-Niespodzianka, to niespodzianka. Chodź ze mną.
Pociągnęłem dziewczynę za rękę i udałem się z nią na drugi brzeg rzeki. Gdy moja niespodzianka była już niedaleko, kazałem mojej księżniczce zamnkąć oczy- posłuchała mnie.  
-Otwórz.

[Zuzia]

Gdy otworzyłam oczy, zauważyłam koc, czerwone wino i kosz z owocami. Dookoła było pełno lapm, które oświetlały tylko nasz koc. Było bardzo romantycznie.  
-Jak tu pięknie.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba. Usiądziemy?
-A ognisko?  
-Spokojnie, powiedziałem wszystkim o tej niespodziance i nikt nie miał nic przeciwko, że ich zostawimy.
-Haha, zapomniałeś o Damianie.  
-Ja się nim nie przejmuje, ty też nie powinnaś. W końcu ja jestem Twoim chłopakiem a on tylko jest przyjacielem. Powinien to zrozumieć. Chodź.  

[Kuba]  

Usiedliśmy na kocu i od razu otworzyłem wino. Spędziliśmy miłe chwile, piliśmy wino i rozmawialiśmy o głupotach. Przytuliłem moją kruszynkę i tak sobie siedzieliśmy. Po dwóch kieliszkach wina, atmosfera się rozluźniała i było coraz przyjemniej. W pewnej chwili zapadła cisza, ale nie na długo. Zuzia spojżała na mnie i powiedziała:  
-Cieszę się, że mam Cię u swojego boku. Bardzo Cię kocham.
-Ja bardziej!  
-Wcale nie, bo ja bardziej.
Sprzeczaliśmy się tak przez kilka chwil, aż nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Całowaliśmy się długo i namiętnie. Nie przerywając pocałunku odłożyłem kieliszki na bok.  

[Zuzia]  

Czułam się wtedy cudownie. Każdy pocałunek Kuby sprawia, że zapominam o wszystkim. Wtedy zapomniałam o ognisku, znajomych i nawet o Damianie. Liczył się Kuba i tylko Kuba. Nigdy nie całowaliśmy się tak długo- ponisło nas. Kuba włożył ręcę pod moją bluzkę i masował mi plecy. Podnosił ją coraz wyżej, aż w końcu sama ją ściągnęłam. Już wiedziałam do czego dążymy. Usiadłam na nim a on mocno mnie do siebie przytulił. Całował mnie po szyji i schodził niżej tyle ile mógł. Bawił się zapięciem od mojego stanika, już miał go odpiąć, gdy nagle usłyszałam szelest liści. Nie było wiatru, więc wydawało mi się to dziwne.
-Słyszałeś?  
-Co?
-Ktoś tu jest.
-Wydaje Ci się. Nie przerywajmy.
Zaczął mnie znowu całować. Nie minęła nawet minuta i znowu usłyszałam dziwny szelest.  
-Znowu coś usłyszałam.  
-Jeju, jak znajdę tego kogoś to go uduszę.
Zeszłam z niego.
-Nie tak ostro przystojniaku.  
-Haha, zaraz wracam.  
Kuba poszedł, a ja postanowiłam się ubrać, bo zrobiło mi się zimno. Gdy siedziałam sobie sama na kocu, nagle ktoś podszedł do mnie od tyłu i lekko dotknął moje plecy. Bardzo się wystraszyłam, od razu się odwróciłam.  
-Hah, gdybyś widziała swoją minę.  
-A ty co tu robisz?
-Szukałem Cię.
-Jesteś jakiś nienormalny, może te szelesty to byłeś ty?!
-Może...

[Kuba]  

Nikogo nie znalazłem, więc postanowiłem wrócić do Zuzki, bo została sama. Bylem strasznie zdenerwowany, bo przeszkodzono nam w takim momencie. Gdy zbliżałem się do koca, zauważyłem kogoś stojącego nad Zuzką, od razu zacząłem biec.  
Okazało się, że to ten frajer Damian.  
-A ty tu czego?- zapytałem.
-A co nie mogłem przyjść?  
-Przeszkodziłeś nam.  
-Ciekawe w czym.
-Nie interesuj się! Możesz sobie iść?
-Mogę, ale tego nie zrobie.
-Albo sobie pójdziesz...
-Albo co?- wtrącił.
-Albo Ci pomogę idioto.  
-Haha, no proszę...
Nie wytrzymałem. Ten idiota śmiał mi się prosto w twarz. Miałem takie wrażenie, że zrobił to wszystko specjalnie. Poszedł za nami i specjalnie nam przeszkodził. Miałem tego dosyć. Podszedłem bliżej i nawet nie wiem kiedy uderzyłem go pięścią w twarz. Tak mocno, aż się przewrócił.  
-Kuba, przestań! Nie warto.- krzyknęła Zuzka.
-Teraz to przesadziłeś.- Damian wstał i ruszył w moją stronę z pięściami.  
Bez trudu omijałem jego ciosy. Zuza zaczęła nas rozdzielać i wtedy Damian przestałs ię rzucać, bo bał się, że ją uderzy.  
-To jeszcze nie koniec, pożałujesz tego!- powiedział i odszedł.  
Zuza bez słowa wtuliła się we mnie. Staliśmy tak przez chwilę. Potem odchyliła lekko głowę i powiedziała:  
-Możesz odprowadzić mnie do domu?  
-Ale...No dobrze.  
Posprzątaliśmy i ruszyliśmy w stronę ogniska. Chcieliśmy się ze wszystkimi pożegnać, ale ognisko było ugaszone i nikogo przy nim nie było. Pewnie impreza przeniosła się w inne miejsce.  
Odprowadziłem Zuzke pod dom, czule pocałowałem i wyszeptałem do ucha:  
-Szkoda, że nam przerwano...mogło być bardzo miło.  
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, było ciemno, więc nie widziałem dokładnie, ale pewnie się zarumieniła. Jeszcze raz obdarowałem ją namiętnym całusem i posłałem do domu. Gdy weszła do środka, udałem się w swoim kierunku.  



Oto kolejna część :) Mam nadzieje, że wystarczająco długa, bo zawsze ktoś pisze, że część jest krótka, heh ;)  
+
Chciałabym zobaczyć kto czyta moje opowiadanie oraz ile tych osób jest, więc chciałabym, żeby każdy napisał komentarz, byłoby mi bardzo miło- oczywiście nie zmuszam :) :*

Czicza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2309 słów i 12719 znaków.

28 komentarzy

 
  • ^^

    Boskieee *.*

    30 sty 2014

  • Klaaudiaa

    Kiedy kolejna część? :>

    3 sty 2014

  • Fatim

    Doczekam się kiedyś następnej części czy nas lato zastanie? :P

    22 gru 2013

  • Zenek_

    No przecież jest świetne.Ale "świetne" to chyba za mało powiedziane.Nie mogę doczekać sie następnej części. A tak w ogóle to kiedy bedzie następna?No bo sie już doczekać nie mogę. Twoje opowiadania są wspaniałe bo czytam je wszystkie na bieżąco, ale dopiero teraz mam odwagę, żeby sie "ujawnić" jako twój wielki fan.Czekam na dalszą część.Pozdrawiam :)

    16 gru 2013

  • a

    Kiedy kolejna? :D

    15 gru 2013

  • wielkoo

    Twoje opowiadanie jest cudowne *.*

    13 gru 2013

  • Fatim

    Jeśli chodzi o mnie, jestem za kolegami z dołu. Pisać kolejną część na którą czekają miliony osób i będzie ona z identycznym zakończeniem jak jakaś wcześniejsza to bezsens.... przeczytałem dziś 24 części,--------PIĘKNIE MASZ DAR DO TEGO, ja chyba musze dać sobie spokój bo nie mam prawa wzbić się ponad mój autorytet  czekam na 25

    10 gru 2013

  • Czicza

    Haha :D Wezmę pod uwagę wasze zdanie, choć miałam już zaplanowaną akcję, no ale cóż ^^ Postaram się was nie zawieść, jeśli chodzi o kolejną część, :)

    10 gru 2013

  • buhaj

    Wspaniałe, ogromne emocje, super, po prostu zaje*****. Oczywiście czekam na następną część . Dziś ma być !!!!!

    10 gru 2013

  • Yodzik

    Dodam jeszcze,że od dziś masz nowego fana, który liczy, że go nie zawiedziesz . Czekam na kontynuacje bo przecież do setnej części trochę brekuje hah.

    10 gru 2013

  • Yodzik

    Nie chwaląc sie xd przeczytalem już bardzo wiele opowiadań tego typu i stwierdzam jednoznacznie, iż twoja: ^ trylogia^ jest najlepsza. Rewelacja. Dzielenie tekstu na część widzianą oczyma poszczególnych bohaterów prznosi wspaniały efekt. Jako radę powiem ci abyś uniknął wątku z tą blondynką z nad morza, gdyż powtórzy sie sytuacja z Martyną, a stosunek między bohateram nadal pozostanie taki sam, co by było powtórzeniem pewnej części. Tyle jeśli chodzi o rady. Poraźiły mnie te opowiadania. Next...

    10 gru 2013

  • *.*

    Fantastyczne *.* <3

    8 gru 2013

  • ^^

    Cudowne *.* ale jak dla mnie dalej za krótkie ;P

    8 gru 2013

  • ola

    jejjj cudowne <3

    8 gru 2013

  • mm

    piszzz  :blee:

    8 gru 2013

  • :)

    super pisz dalej i szybko

    8 gru 2013

  • Justyskax33

    Świetnee <3 kiedy kolejna cz ?! ;D nie mogę się doczekać no ...

    8 gru 2013

  • Misiaa

    Świetne ;) kiedy dalej ?

    8 gru 2013

  • angela

    pisz daaaalej <3

    8 gru 2013

  • aa

    <3

    8 gru 2013

  • Kiinia

    Czekam na następną część :D <3

    8 gru 2013

  • Olka x

    Wspaniałe opowiadanie! Z ogroooomną niecierpliwością czekam na kolejne. :)

    8 gru 2013

  • sweetkicia

    Jest świetne!!! <3 Pisz kolejną :*

    8 gru 2013

  • bvcgh

    pisz dalej! :))))))

    7 gru 2013

  • K

    Świetne :D Już chcę kolejną :)

    7 gru 2013

  • kolorowa215

    świetnie jak zawsze

    7 gru 2013

  • lula

    Świetny :)

    7 gru 2013

  • Mrau

    Aaaacchhh....wspaniałe.I wcale nie jest krótkie, jest wystarczające.Świetnie miałam sie czyta te opowiadanie.Dawaj następne :D

    7 gru 2013