Zawsze znajdziemy drogę do siebie. cz. 15

[Zuzia]

-Dlaczego nic nie może iść po mojej myśli? Dlaczego? Mamo dlaczego?- siedziałam przy grobie matki i rozmawiałam z nią tak, jakby była tuż obok mnie. -Ciebie już ze mną nie ma, jesteś w tym lepszym świecie...Zostawiłaś mnie i jestem z tym wszystkim sama. Hm, jest jeszcze ciotka, ale ona nigdy mi Ciebie nie zastąpi. Czuje się źle, bardzo źle. Właśnie odkryłam prawdziwe oblicze mojego chłopaka. Choć z drugiej strony może Damian mnie wkręca, bo Kuba zbytnio się z tym wszystkim nie śpieszył. Sama nie wiem co o tym myśleć, mam mętlik w głowie. Chciałabym żebyś była przy mnie pocieszyła, doradziła a na koniec mocno przytuliła i powiedziała, że wszystko się ułoży tak jak robiłaś to dawniej...- łzy spływały mi po policzku.  
Może to dziwne, ale dzięki tej 'rozmowie' poczułam się troszkę lepiej. Choć gadałam tak naprawdę do zdjęcia mamy wrytego w nagrobek to byłam święcie przekonana, że uważnie mnie słucha.  
Chwilę posiedziałam w ciszy, pomodliłam się i postanowiłam wrócić do domu. Robiło się ciemno i nie chciałam żeby w domu się o mnie martwili.  
Siedząc w autobusie spoglądałam przez okno. Mijałam dużo osób, którzy wydawali się szczęśliwi. Chcąc zobaczyć, która godzina sięgnęłam do kieszeni po telefon. Razem z telefonem wyjęłam rzemyk. Uśmiechnęłam się mając łzy w oczach, bo należał do Kuby. Dał mi któregoś wieczoru na znak naszej przyjaźni. Szybko schowałam go z powrotem do kieszeni i wysiadłam z autobusu. Kilka minut później byłam już w domu. Zastałam tam szczęśliwą rodzinkę przed telewizorem. Udawałam szczęśliwą, żeby nikt się nie zorientował. Na szczęście Agnieszka wraz z Andrzejem się na to nabrali. Pobiegłam na górę i położyłam się na moje łóżko. Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi. Okazało się, że Damian nie jest taki naiwny. Od razu zaczęło się przesłuchiwanie. Ja cały czas milczałam, więc usiadł obok mnie na łóżku, przytulił i spróbował jeszcze raz. Nie dawał mi spokoju, więc postanowiłam mu to wszystko opowiedzieć. Powiedział, że według niego Kuba to typ podrywacza i radził mi żebym go zostawiła. Wydawało mi się to trochę dziwne, bo zanim podejmę jakąkolwiek decyzje musiałabym porozmawiać z Kubą. W końcu traktowałam nasz związek poważnie. Poirytowana wyprosiłam go z pokoju i położyłam się spać.  

*KILKA DNI PÓŹNIEJ*  

-Dzięki, że mnie wyciągnęłaś z domu.
-Nie ma za co- powiedziała Monika. -Widziałaś się z Kubą czy jeszcze nie?
-Jeszcze nie.
-To na co czekasz? Zuzka zobacz jak ty wyglądasz, czas wyjaśnić tę sprawę, bo może to wszystko to jedno wielkie nieporozumienie a ty się tylko zamartwiasz itd.
-No wiem, tylko, że ja nie mam odwagi się z nim spotkać.
-Och dziewczyno!- uśmiechnęła się.
-O! Dostałam SMS, ciekawe od kogo. - wyciągnęłam telefon.  
SMS był od Kuby, napisał:, , Cześć, musimy w końcu porozmawiać, bo zaraz zwariuje. Masz może wolne popołudnie?''
-Od kogo?
-Od Kuby, chce się spotkać.
-Odpisz mu, na co czekasz?  
Cały czas patrzyłam na przyjaciółkę.
-Mam to zrobić za Ciebie?- dodała po czym chwyciła mój telefon.
-Nie, nie! Ok, już odpisuje.  
-Grzeczna dziewczynka. A co mu napisałaś?  
-Napisałam, że możemy się spotkać za dwie godziny.  
-A miejsce?
-A co ty taka ciekawska.
-Oj tam, czepiasz się, haha.
-W ten sam dzień kiedy zostaliśmy parą zaprowadziłam go w pewne magiczne miejsce. Napisałam mu, że jeżeli choć trochę pamięta tamten dzień to spotkamy się bez żadnego problemu.  
-Tajemnicza jak zawsze.  
-Moniś ja muszę lecieć do domu. Trzeba się przebrać, bo w tym czymś co mam na sobie nie pójdę na spotkanie. Dziękuje za pyszną kawę.
-Haha, spoko, leć kochana a i powodzenia.  
Wyszłam z kawiarni i udałam się do domu.
...

[Kuba]  

Gdy dotarłem do ogrodu botanicznego jej jeszcze nie było. Usiadłem na ławce i czekałem na moją księżniczkę. Spóźniała się z dziesięć minut. Bałem się, że nie przyjdzie i ze spotkania nici. Co chwile nerwowo spoglądałem na zegarek. Nagle zobaczyłem dziewczynę, była to oczywiście Zuzia- wstałem. Jak zwykle wyglądała przepięknie. Chciałem pocałować ją w policzek na przywitanie, ale dziewczyna od razu odsunęła się ode mnie. Wiedziałem, że nie będzie tak łatwo.  
-Usiądziemy?  
-Dobrze.  
Między nami panowała krępująca cisza, lecz nie na długo.
-Co tam u Marty?- zapytała.
-Znowu zaczynasz? Ile razy mam Ci powtarzać, że mnie z nią nic nie łączy?
-Jest Twoją byłą dziewczyną, nie powiesz mi, że nic już do niej nie czujesz.
-Nic a nic.
-Nic nie czujesz? Przecież się z nią przespałeś, aaa zapomniałam to nie ma dla Ciebie znaczenia.
-Nic z tego wieczoru nie pamiętam...Co masz na myśli?
-To, że traktowanie dziewczyn jak puste laleczki i zaliczanie ich to Twoja natura.- dziewczyna zbliżyła się do mnie i srogo na mnie spojrzała.  
W tamtej chwili nie wiedziałem co mam powiedzieć. Zastanawiałem się, dlaczego z jej ust padły takie słowa. Sama by tego nie wymyśliła...
-Dziewczyno co ty wygadujesz?
-Rozmawiałam z Damianem, Twoim 'przyjacielem'.
-Z Damianem?- wstałem. -Co Ci takiego powiedział.
-Tak Cię to interesuje?- dziewczyna również wstała.
-Tak.
-Powiedział, że cały wieczór bawiłeś się z Martą, zaprowadziłeś ją do sypialni i że nie byłeś aż tak pijany. Potem dodał, że od zawsze lubiłeś igrać z uczuciami dziewczyn a nawet mnie miałeś zamiar skrzywdzić. Podobno wyznaczyłeś sobie jakiś cel.
-Zabije gnoja.- powiedziałem zdenerwowany.
-Czyli to prawda? Nie no spoko, dobrze wiedzieć...
-To nie tak.
-A jak?
-Dobra, na początku tak było. Można powiedzieć, że zachowywałem się jak cham i egoista. Spałem z dziewczynami, które były dla mnie obojętne, nic do niech nie czułem.Pewnego dnia poznałem Ciebie i myślałem, że będzie powtórka z historii...
Dziewczyna tylko kiwała z niedowierzania.
-...Grałaś niedostępną i bardzo mi się to podobało. Lecz z czasem, gdy poznawałem Cię lepiej okazało się, że nie dosyć, że jesteś piękna to jeszcze mądra, wrażliwa, kochana, zabawna i mógłbym wymieniać i wymieniać. Zaczynałem coś do Ciebie czuć- był to dla mnie obcy stan, bo nigdy się nie zakochałem w żadnej dziewczynie. Z dnia na dzień zmieniałem się nie do poznania. Skarbie zmieniłaś mnie i to Ci zawdzięczam! Już nie zależało mi tylko na seksie. Miałem nadzieje, że nikt się o tym nie dowie, ale ten idiota musiał wszystko powiedzieć, pewnie jeszcze coś dodał od siebie.  
-I ja mam Ci w to uwierzyć?
-Kochanie gdybym chciał Cię zaliczyć to pewnie dawno już bym to zrobił. Znamy się już kilka miesięcy, nie czekał bym tak długo. Przypominają mi się stare czasy.
-Sama już nie wiem...
-Kochanie.- zbliżyłem się do niej.
-Muszę to przemyśleć.- odsunęła się ode mnie.  
-Dam Ci tyle czasu ile będziesz potrzebowała.
-Ja już pójdę.
-Ale...
-Cześć.- pożegnała się i odeszła.
Stałem i patrzyłem jak odchodzi. Byłem pełen złości. Dowiedziałem się, że przyjaciel a tak naprawdę to już były przyjaciel zdradził mnie. Postanowiłem się zemścić i udowodnić Zuzi, że ją kocham i nie chce jej skrzywdzić. Już nawet miałem obmyślony plan jak to zrobić...



Nie wiem jak ja to robię, skąd biorą mi się te wszystkie pomysły. Jak zaczynam pisać to nie mogę skończyć, ojej :)  
Część 15 właśnie skończona a 16, hm może jutro zacznę pisać- nwm :*

Czicza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1401 słów i 7568 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Asia

    Dalej, dalej ! <3

    27 paź 2013

  • Użytkownik Czicza

    Jak to opowiadanie dostanie się na główną to dodam następną część :)

    26 paź 2013

  • Użytkownik wikana

    jezu świetne pisz szybko ~!!!!! :jupi:

    26 paź 2013

  • Użytkownik Mika

    Pisz, pisz, pisz dalej!!

    25 paź 2013

  • Użytkownik Olka x

    Masz wielki talent, zdecydowanie! :) Twoje opowiadania mocno wciągają, naprawdę świetnie się je czyta. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne. :*

    25 paź 2013

  • Użytkownik kolorowa215

    rewelacja :)

    25 paź 2013

  • Użytkownik Mrau

    No to na początku opowiadanie jest tak świetne, że co kilka minut sprawdzam czy czegoś nie dodałaś.Hah.Czekam z pełną niecierpliwością na następną część

    25 paź 2013

  • Użytkownik trurururu

    boże uwielbiam to opowiadanie, z dnia na dzień doczekuje kolejnych!

    25 paź 2013

  • Użytkownik Czicza

    Bardzo mi miło :) Pisząc opowiadanie zawsze daje z siebie 100% , przynajmniej się staram :) Co do tego czy mam ogromny talent czy też  go nie mam to pozostawię wam do oceny, bo nie lubię sama siebie oceniać. :*

    25 paź 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    Dziewczyno Ty masz ogromny talent!!! Jak to czytałam to czułam wszystko co czuje główna bohaterka. Może to po części przez moje przeżycia, ale jest cudowne. Po prostu pisz dalej i nie kończ <3

    25 paź 2013

  • Użytkownik RubinowyGaj

    czekamy jak zawsze na nastepna czesc, super opowiadanko :D

    25 paź 2013

  • Użytkownik Miła

    Cudowne opowiadania ;)

    25 paź 2013