The experience cz 7

Na stołówce wzięłam sałatkę i poszłam do stolika gdzie już siedzieli moi znajomi.
- Hej. Co ty tu robisz? Nie wiedziałem, że jesteś w szkole. Sama przyjechałaś samochodem z chorą ręką? – Maciek wydawał się być zdziwiony, jakby naprawdę się mnie nie spodziewał.
- Marcin mnie podrzucił w drodze na uczelnię i odbierze mnie po tej lekcji.
- Jak Ci życie miłe nie pytaj się jak się czuje. – zaśmiała się Asia i spojrzała w moją stronę – oznajmiam, że Gosia czuje się dobrze.
- Dzięki mój osobisty rzeczniku – rzuciłam w jej stronę śmiejąc się. Do stołówki wszedł chłopak, ten nowy z angielskiego. – Znacie go ? – spytałam się chłopaków patrząc w stronę nieznajomego.
- To ten co niemal zrzucił cię ze schodów? – rzuciła Asia i momentalnie Maciek spojrzał na mnie wzrokiem, który wskazywał tylko na jedno.
- Maciek, on niechcący mnie tylko szturchnął. To nic takiego i nawet nie waż się go tknąć. A ty Aśka lepiej pilnuj swojego talerza. – powiedziałam rozzłoszczona. Po co ona to powiedziała? Przecież wiedziała jaki był mój brat.
- Dobra, przepraszam. – powiedziała przyjaciółka i pogłaskała mnie po plechach.
- Czemu się nim interesujesz? – zwrócił się do mnie brat patrząc w kierunku nieznajomego, który sam siedział przy stoliku.
- Mam z nim angielski i jest dosyć dziwny. To wiecie coś o nim? – ponownie zadałam pytanie i spojrzałam na chłopaków.
- Jest nowy i w naszym wieku, czyli rok starszy od ciebie. Nic więcej o nim nie wiem. Słyszałem trochę plotek o nim. – powiedział Kuba, patrząc to na mnie to na niego.
- Tak, to chyba jest najgorętszy temat plotek. – powiedział Łukasz patrząc na Kubę.
- Wiesz, mówi się o nim dużo i dziwne rzeczy. Podobno nie zdał w poprzedniej szkole i dodatkowo go wyrzucili, słyszałem, że za pobicie tylko, że są różne wersje, czy nauczyciela czy jakiegoś ucznia. Podobno jest strasznie nerwowy i porywczy. Niebezpieczny z niego typ. Ktoś mówił, że jego poprzednia dziewczyna była w ciąży, ale straciła dziecko. Rzekomo mieszka tu z bratem, wcześniej z ojcem a matka nie żyje. Tylko wiesz to plotki. Nic pewnego. – dokończył Kuba patrząc na mnie i przyglądał się mi.
- No i jest dosyć wydziarany, widziałam wczoraj na wf. Ma sporo tatuaży na ciele. Ale w każdej plotce jest jakaś część prawdy – skwitowała Aśka.
- Wiecie co? Mam dosyć plotek i roznoszenia głupot. I żałuję, że Was się o to zapytałam. – wzięłam swoją torbę i wyszłam. Nienawidzę plotek. Wiedziałam, że potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Ludzie mają za nudne swoje życie i zajmują się czyimś. Miałam teraz ostatnią lekcję, fizykę, jej też szczerze nie lubiłam. W klasie zajęłam swoje miejsce, po chwili przyszła Asia i przez dłuższą chwilę patrzyła na mnie po czym w końcu wydusiła z siebie.
- Nie przejmuj się, to już za tobą. Masz nas i zawsze z tobą będziemy. Pamiętaj ważne są dni których jeszcze nie znamy. – przytuliłyśmy się. Ostatnie zdanie przez nią wypowiedziane to nasze motto.
Lekcja minęła szybko i udałyśmy się do szafek gdzie już czekał na mnie mój najstarszy brat.
- Dawaj torbę i zbieramy się stąd – rzucił na przywitanie. Marcin z Asią zamienili parę zdań, po drodze minęliśmy Bartka, chłopaka z angielskiego, który nawet nie spojrzał w moją stronę.
W samochodzie chwilę rozmawialiśmy, ale nie mogłam się skupić, ciągle myślałam o nieznajomym. W domu podgrzaliśmy obiad i pomogłam wybrać Marcinowi ubranie na jutrzejszy wieczór i wyprasowałam mu koszulkę, chwilę posiedzieliśmy przed telewizorem, w między czasie dołączył do nas Maciek.
Gdy byłam sama w pokoju zasiadłam do lekcji a później położyłam się w łóżku, włączyłam ulubioną płytę i rozmyślałam.

paulinan92

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 703 słów i 3868 znaków.

Dodaj komentarz