The experience cz 18

Rano wstałam bardzo nieżywa, bez humoru i chęci do życia, taka przytłoczona. W nocy śnił mi się Wojtek i urywki z naszego związku. Byłam zła, że znowu pojawił się w moim życiu. Z trudem i wielką niechęcią zwlekłam się z łóżka, ubrałam się w jeansy i szarą bluzę, na twarz nałożyłam tylko krem, włosy związałam w kok, wzięłam trampki i zeszłam na dół. Swoim wyglądem i miną chyba wszystkim dałam znać, że miałam podły nastrój. Domownicy tylko popatrzyli się na mnie i nic nie powiedzieli. Zjadłam bułkę z serem i z Maćkiem pojechaliśmy do szkoły.
- Wszystko w porządku? Źle się czujesz? Jak chcesz możemy zrobić sobie dzisiaj wagary. – popatrzył się w moją stronę gdy tylko ruszyliśmy.
- Kusząca propozycja, ale na polskim mam sprawdzian i nie mogę go ot tak sobie odpuścić. Mam go na trzeciej lekcji a w sumie mam 8 i chętnie zerwę się po tym polskim. Nie wysiedzę tam dłużej. – spoglądałam za okno, nie widziałam reakcji brata na moje słowa.
- To po 3 lekcji na parkingu. Dzisiaj przychodzi Irena więc nie za bardzo żebyśmy jechali do domu.
- Nie, nie do domu. Pojedźmy gdzieś oderwać się od tego wszystkiego. Tak bardzo chciałabym wyjechać stąd, chociażby na parę dni.
- No to w czym problem? Trzeba tylko trochę pomyśleć siostro. Zależy czy chcesz żebym z tobą jechał czy wolisz sama. Możemy jechać nad morze, w góry, mazury gdzie chcesz.
- Przecież wiesz, że bez ciebie nigdzie nie jadę. Ale nie mam ochoty na większe towarzystwo. – uśmiechnęłam się do mojego starszego brata. Na niego zawsze i wszędzie mogłam liczyć.
- No to zastanów się gdzie chcesz jechać, jak będziemy wieczorem w domu to będziemy dzwonić po hotelach i na weekend coś wynajmiemy. A dzisiaj to ja wymyślę gdzie pojedziemy. – byliśmy pod szkołą. Objął mnie ramieniem i poszliśmy na te trzy godziny. Po drodze minęliśmy Bartka, spojrzał na mnie a ja odwróciłam głowę, chyba się zawstydziłam. Nie szłam nawet do szafki, od razu udałam się pod salę od geografii, która była otwarta, Asia siedziała już w ławce.
- Hej, co ty taka dzisiaj? Wszystko ok.? – wydawała się być zmartwiona moim wyglądem, fakt, rzadko można było mnie spotkać aż tak nieogarniętą.
- Zresztą co ci będę mówić. Mój wygląd mówi sam za siebie.
- W piątek byłaś taka rozbawiona i w sobotę też. Miałaś tyle energii, coś nie tak z Damianem? Dałaś mu kosza? Nie rozumiem skąd ta nagła zmiana. – filtrowała mnie wzrokiem, jakby z wyglądu mojej twarzy chciała się wszystkiego dowiedzieć, ale przyczyna leżała głębiej.
- Nie, z Damianem nic nie będzie, to taka kopia Wojtka, jest fajnym kumplem, byliśmy wczoraj w kinie i było miło nic więcej. On o tym wie. Zrywam się po 3 lekcji. Z Maćkiem jedziemy się gdzieś przejechać. – powiedziałam wszystko na jednym wdechu.
- Aha. Jesteś dzisiaj trochę dziwna. – nic już nie powiedziałyśmy, nauczyciel zaczął prowadzić lekcję.
Później miałam angielski więc poszłam od razu na drugie piętro, po drodze spotkałam Damiana.
- Nic nie mów, nie pytaj czy wszystko w porządku, czy źle się czuję. Po prostu przemilcz mój wygląd. – te słowa skierowałam do niego gdy zatrzymał się koło mnie.
- O nic nie pytam. Gdzie masz teraz, to cię odprowadzę, żebyś po drodze nikogo nie zabiła, masz taki bojowy nastrój. – zaśmiał się tylko i tym samym mnie rozbawił.
- 25. – tylko na tyle było mnie stać.
- No to chodź. - popatrzył na mnie, objął ramieniem i poszliśmy w kierunku sali. Pod salą zobaczyłam Bartka, od koleżanki dowiedziałam się, że nie ma naszej nauczycielki i mamy iść na aulę. Damian postanowił odeskortować mnie i pod aulę. Było mi miło, że nie musiałam zmagać się sama. Poczekał ze mną do dzwonka i poszedł na swoje lekcje. Usiadłam sobie w auli a na korytarzu robiło się coraz bardziej pusto, była tylko moja grupa z angielskiego, raptem 13 osób. Inny nauczyciel sprawdził obecność i zajął się swoimi sprawami a my robiliśmy to co chcieliśmy.
- Mogę? – podniosłam głowę, był to Bartek, który stał nade mną.
- Miejsca jest wystarczająco dużo – odwróciłam wzrok, nie potrzebowałam towarzysza, ale nie umiałam mu powiedzieć żeby spadał.
- Co tam słychać? – usiadł koło mnie i zaczął mi się przyglądać.
- Nic nadzwyczajnego. – nie patrzyłam w jego kierunku, szukałam czegoś w zeszycie, sama nie wiedząc czego,  
- Przeszkadzam Ci, może chcesz się pouczyć?
- Nie, sama nie wiem czego chcę i czego szukam. – odłożyłam zeszyt na bok i odwróciłam się w jego stronę. – Myślę tylko o tym gdzie chcę jechać, chciałabym dać odpocząć swojej głowie, ostatnio zasypuję ją myślami i czuję, że ona niedługo się zbuntuje.
- Na stałe chcesz wyjechać? – poważnym tonem zadał mi pytanie.
- Na weekend albo parę dni dłużej, nie wiem.
- Na zdjęciach z imprezy wyglądałaś na bardzo szczęśliwą i zadowoloną i chyba dobrze się bawiłaś. Może mogę ci jakoś pomóc. Nie chcę być wścibski ale z twoim chłopakiem coś nie tak? Rano szliście objęci a teraz też jakiś chłopak cię odprowadzał. Dylemat masz ? – wypalił nagle w moją stroną a ja czułam się wbita.
- Wow, okej. Jakie zdjęcia z imprezy ? – najpierw postanowiłam to wyjaśnić.
- Widziałem na stronie kwadratu, mój brat jest managerem. – uśmiechnął się.
- Aha, no bawiłam się dobrze. Świetna impreza. A co dalszej części twojego pytania to ten chłopak z którym widziałeś mnie rano to mój brat, Maciek, a ten co mnie odprowadził to jego kolega no i także mój, Damian, więc nie ma mowy żadnym dylemacie. Nie mam chłopaka i nie jest mi po drodze do żadnego związku. W ogóle dzięki za troskę, ale poradzę sobie sama, jestem już dużą dziewczynką.- spojrzałam w jego stronę wydawał się być zawstydzony, jakby mu się trochę głupio zrobiło.
- Przepraszam, nie powinienem był pytać, to nie moja sprawa. Sorry – unikał mojego wzroku, fajnie było patrzeć jak taki postawny chłopak chciał zapaść się pod ziemię, jakby ta zewnętrzna skorupa trochę pękała.
- Nie masz za co przepraszać. Dobrze, że sobie wyjaśniliśmy, już kiedyś wziąłeś mojego brata za mojego faceta. Maciek to ktoś więcej niż mój brat, to taki mój anioł stróż. Mam też drugiego brata, Marcina, jest starszy od Maćka. – uśmiechnęłam się do towarzysza chcąc żeby jego poczucie winy trochę się umniejszyło.
- Jestem tu nowy i do końca jeszcze się nie łapię. Nie mam też za dużo znajomych by się czegoś więcej dowiedzieć. Z chłopakami już się dogaduję, wiesz mam wrażenie, że faceci mają w dupie plotki i nie mieszają się w te rzeczy. A dziewczyny bardziej lubią sobie krzywo popatrzeć, po obgadywać. Nie powiem, faceci też plotkują ale w inny sposób. – uśmiechnął się, wiedziałam dokładnie o co mu chodzi.
- W pełni rozumiem twoje słowa. Skoro mnie tak obserwujesz, pewnie zauważyłeś, że mam zaledwie kilka koleżanek a więcej kolegów. Ale muszę powiedzieć, że fajnie zmieniasz temat. – zaśmiałam się.
- Zapomnijmy o tym. – roześmiał się tak słodko.- A jak twoje ramię? Chyba już lepiej co? – spojrzał na moją rękę.
- Tak, już w pełni jest dobrze. Dzięki za pamięć. Ciągle zmieniasz temat – miło się z nim rozmawiało, zaśmialiśmy się oboje.
- Ale na wf jeszcze nie ćwiczysz. – to nie było pytanie, tylko stwierdzenie z jego strony.
- A ty książkę o mnie piszesz? Wiesz o mnie tyle rzeczy a ja wiem tylko jak się nazywasz, że jesteś w równoległej klasie i że masz brata managera. Gdzie tu sprawiedliwość ? A odpowiadając na twoje pytanie, nie ćwiczę, bo poprosiłam o zwolnienie i dostałam. Czuję się dobrze i mogłabym ćwiczyć ale nie chce mi się. Nie przepadam za tym poceniem się – teraz ja chciałam go rozszyfrować, coś więcej się dowiedzieć. Skoro on mógł zadawać mi tyle pytań to czemu ja nie mogłam zachować się tak samo.
- Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. – powiedział to poważnym tonem – Zresztą nie chcę byś miała gorsze zdanie o mnie niż już masz. – wgłębiał się w moje oczy.
- A skąd wiesz jakie mam zdanie o tobie? Żeby była jasność. Już ci kiedyś powiedziałam, że jak będziesz chciał to sam opowiesz o sobie i nie muszę naciskać. Ale ja chciałabym wiedzieć o tobie gdzie mieszkasz, czym się interesujesz. Takie podstawowe rzeczy, wcale nie odnoszące się do przeszłości. – był zamyślony, jakby się bał otworzyć.
- Okej. No to jestem rok starszy od Ciebie, poprzednio mieszkałem w całkiem innym mieście i też chodziłem do liceum, ale nie zdałem do klasy maturalnej no i wywalili mnie. Kiedyś mieszkałem z matką, potem z ojcem a od lipca mieszkam na Ogrodowej, z bratem, Jacek jest starszy ode mnie o 6 lat i jak już wiesz, jest managerem klubu. Uwielbiam jeździć na motorze, wtedy zapominam o całym świecie. – widać, że trochę kosztowało go to co mi powiedział, niby nic bardzo osobistego, ale jednak zdradził część swojej prywatności a przecież nie znaliśmy się długo. – No to już wiesz więcej o mnie.- uśmiechnął się w moim kierunku.
- Już nie jesteś incognito. – zaśmiałam się.
- A ty już nie jesteś taka smutna. – jego wyraz twarzy był bardzo miły. Po szkole rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Tak bardzo nie chciałam się rozstawać z Bartkiem, chciałam z nim dłużej rozmawiać ale miałam sprawdzian do napisania.
- Idę, mam sprawdzian także chociaż nie chcę, muszę się z tobą pożegnać. – wzięłam torbę i wstałam z miejsca.
- Przecież nie musimy się rozstawać – stał naprzeciwko mnie i patrzył mi głęboko w oczy. – odprowadzę cię a później na przerwie znowu możemy się zobaczyć, np. na stołówce.
- Po tej lekcji zrywam się z Maćkiem, ale będzie mi miło jak mnie odprowadzisz. Mam na pierwszym piętrze.
- Wagary ? - szliśmy korytarzem pod salę.
- Tak bym tego nie nazwała. Po prostu potrzebujemy pooddychać świeżym powietrzem, ten budynek ma złą energię – zaśmiałam się, a on tylko pokręcił głową.
- A wyglądasz na taka spokojną, grzeczną i ułożoną dziewczynę. A tu taka niespodzianka.
- Rozczarowany ? - wymownie spojrzałam na niego.
- Nie, zachwycony. – kąciki jego ust uniosły się w górę i ja już byłam w siódmym niebie. Byliśmy już pod moją salą.
- Powodzenia. – dotknął mojego ramienia i uśmiechem się pożegnał.
Asia nic do mnie nie powiedziała, chyba wiedziała, że niczego się dzisiaj ode mnie nie dowie. Sprawdzian nawet dobrze mi poszedł i od razu po tej lekcji skierowałam się na parking, po drodze spotkałam brata i śmiejąc się do siebie weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy, nie chciał mi powiedzieć, gdzie mnie zabiera, miała to być niespodzianka.

paulinan92

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2024 słów i 10952 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik :)

    Świetne :) Czekam na dalej :)

    15 paź 2014

  • Użytkownik Py64

    Lepszego opowiadania nie ma.

    14 paź 2014