Cień #7

Cień #7HEJ - sms od Olki.
HEJ  
IDZIEMY NAD STAW? - nie chce mi się.. z resztą co byśmy tam robiły?  
PO CO? - odpisałam.
BĘDZIE DUŻO FAJNYCH CHŁOPAKÓW - akurat nie chcę żadnego chłopaka. Chcę Lucasa.
NO DOBRA. O KTÓREJ? - zgodziłam, ponieważ wiedziałam, że nie odpuści.  
TERAZ - i tak nie mam nic do roboty, a jest niedziela.  
OK JUŻ JADĘ - odpisałam i wyłączyłam telefon.  
Gdy miałam wyjść z pokoju zerknęłam na chwilę w lustro. Czy Lucas też coś do mnie czuje? No cóż.. nie jestem ładna. Mam zwykłe, oklapłe, czarne włosy. Są trochę długie więc muszę się wybrać do fryzjera. Jestem średniego wzrostu. Mam zwykłe brązowe oczy i tyle. Nie chcę już na siebie patrzeć więc wychodzę z pokoju. Tata i mama siedzą na kanapie w salonie i oglądają jakieś filmy.  
- Mamoo? - pytam z słodką minką.  
- Tak? - odwraca głowę w moją stronę.  
- Mogę jechać do miasta z Olą? - wolę nie mówić gdzie bo wiem, żeby się nie zgodziła.  
- Dobrze ale masz wrócić za nim będzie ciemno - tak wiem...
- Dobrze papa! - odkrzyknęłam wychodząc z domu.  
Wsiadłam do mojego gruchota i pojechałam nad staw.  
Gdy dojechałam było tam pełno ludzi szukałam wzrokiem Oli, ale nigdzie jej nie było. Muzyka głośno grała. Wszyscy się śmiali i tańczyli.  
- KAŚKA! - krzyknęła Olka za moim uchem.  
Tak się przestraszyłam, że myślałam iż moje serce tego nie wytrzyma.  
- Wystraszyłam cię? - nie mogąc nic powiedzieć ze strachu tylko pokiwałam głową. Moje serce zaczynało zwalniać - Przepraszam kochanie - ścisnęła mnie mocno i obie zaczęłyśmy się śmiać.  
Po kilku godzinach tańczenia nogi nas strasznie bolały. Zrobiło się ciemno więc postanowiłyśmy już jechać.  
W drodze powrotnej do mojego domu oddalonego od cywilizacji coś się ruszało w krzakach. Strasznie się przestraszyłam ale... może to Lucas? Wewnętrzny głos podpowiadał mi żebym jechała szybciej. Przyśpieszyłam.  
Obróciłam głowę żeby sprawdzić czy nikogo tam nie ma. Popatrzyłam z powrotem na drogę gdy nagle! Ten mężczyzna znalazł mi się na szybie! Zaczęłam hamować! On się zabije! Pomocy! Ale on się nie ruszał. Nie żyje? Proszę... on musi żyć! Stanęłam. Ostrożnie wyszłam z samochodu. Serce waliło mi tak głośno, że chyba wszyscy je słyszeli. Podchodzę ostrożnie, ale on dalej się nie rusza.  
- Stój - podskoczyłam ze strachu. Lucas stał za drzwiami - wsiądź do samochodu.  
Posłucham go.  
ZAMKNIJ OCZY  
Usłyszałam jego głos w mojej głowie. Czy on umie mówić w myślach? Z tego zastanowienia zapomniałam zamknąć oczy.
ZAMKNIJ OCZY - powtórzył jeszcze raz tym razem trochę groźniej. Posłusznie zamknęłam.  
Po kilku minutach usłyszałam:  
MOŻESZ JUŻ OTWORZYĆ. JEDŹ DO DOMU I NIE ZATRZYMUJ SIĘ ANI NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE  
Otworzyłam oczy i pojechałam starając się nie myśleć o tym zdarzeniu.  
.
Poniedziałek. Największy koszmar. Wstałam o 6. Czy to działo się na prawdę? Chyba tak. Głowa mnie boli i nie chce mi się o tym myśleć. Wstaję z łóżka. Ubieram sukienkę i baletki. Jest już lato i wszystkie dziewczyny tak chodzą. Schodzę do kuchni. Mama robi śniadanie ale ja nie mam na nie ochoty. Wsiadam do samochodu i jadę. Staram się nie myśleć o tym co się wczoraj stało. Znowu czuję to uczucie na plecach. On tu gdzieś jest. W mym sercu jest tysiące motyli. One chcą się wydostać. Lucas. To jedno słowo pozwala mi żyć. To jedno słowo pozwala mi oddychać. Lucas.

BreakTheRules

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 672 słów i 3497 znaków, zaktualizowała 24 sie 2015.

2 komentarze

 
  • LittleScarlet

    To wszystko tak bardzo przypomina  "Szeptem" że aż mi smutno się robi. :vv

    24 sie 2015

  • WredotaXDD

    Cudne *.* Kaśka się zakochała w Lucasie :3 I on powiedział w jej myślach? Hmmm... On jest jakimś magiem, że umie czytać w myślach? A może takim jakimś ochroniarzem który ją obserwuje? Nw ^^ Ale zapewnię dowiem się w kolejnych częściach ^^ Czekam z niecierpliwieniem na następne :D

    24 sie 2015