Cień #14

Cień #14- Siema mała - wskakuje przez okno Jeffrey.  
- Błagam nie dobijaj - dopiero się obudziłam i nie chce mi się bawić w gry słowne.  
Jest po 10. Mama i tata byli rano, ale musieli już jechać. Mama chciała zrobić sobie wolne, ale jej na to nie pozwoliłam.  
- Oj tam bedzie dobrze - pokazuje swoje bielutkie zęby.  
„Bedzie" - mój chłopak przyjaźni się z wieśniakami. No pięknie. Tak w ogóle to Lucas jest moim chłopakiem? Sama nie wiem...
- Ta, chyba z twojego punktu widzenia  
- Wiem co jest na rzeczy i mówię ci że będzie dobrze - trąca mnie dłonią.  
On coś wie! Lucas na pewno mu powiedział!  
- Co ty wiesz? - chcę go wypytać o najdrobniejsze szczegóły.  
- Wszystko - siada na krześle i krzyżuje ręce za głową. Jest zwykłym anielskim luzakiem.  
Zaczynam z innej strony:  
- Jesteś aniołem?  
- Tak - odpowiada szybko i na temat.  
- Kto jest twoim podopiecznym?  
- Zdziwisz się - znowu pokazuje te swoje białe zęby.  
Widziałam już dużo dziwnych rzeczy związanych z aniołami.  
- Mów - rozkazuję.  
Znowu łapie mnie zmęczenie.  
- Twojej mamy - to mnie nawet nie rusza. Nasłuchałam się już dosyć dziwnych rzeczy.  
- A teraz gadaj co się stało.  
- Zostałaś uderzona krzesłem w głowę.
No kurde! Dziękuję! To mi dużo pomaga!  
- To już wiem. Przejdźmy do szczegółów - muszę poznać prawdę.  
Czy to mój ojciec? Któryś z jego wysłanników?  
- Myślę, że to nie moja działka. Chyba ktoś inny powinien ci powiedzieć - wzrusza ramionami.  
Faceci!  
- Powiedź co wiesz - po chwili ciszy dodaję - proszę - głos mi się łamie.  
Kiwa głową w spokoju.  
- Jaka jest wersja twojego ojca? - co go to interesuje!  
- On mówi, że zostałam zaatakowana gdy wysiadałam z samochodu. Wracał do domu z pracy i znalazł mnie na drodze, ale ja wiem, że prawda jest inna. Pamiętam, że weszłam do domu.  
Znowu kiwa głową z zamyśleniem.  
- Tak - potwierdza - weszłaś do domu.  
No przecież wiem! Staram się opanować gniew i mówię spokojnym głosem:  
- A więc? Co wiesz? - w środku cała kipię ze złości.  
- Wiem tyle że muszę spadać.  
- Chyba śnisz! Nigdzie się nie wybierasz! Kto mnie zaatakował!? Kto mnie uderzył?  
- Lucas ci wszystko wyjaśni. Ja nie mogę.  
Zniknął. Czemu oni tak szybko się pojawiają, a za chwilę ich nie ma?  
No więc może sklejmy fakty:  
Mój tata był aniołem stróżem mojej mamy.  
Ja jestem pół aniołem.  
Mój chłopak jest moim aniołem.  
Jeffery jest aniołem mamy.  
Skoro mama ma anioła to... kto chce jej śmierci?

BreakTheRules

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 502 słów i 2503 znaków.

2 komentarze

 
  • DemonicEagle

    Fajne opowiadanie, z początku miałem co do niego trochę wątpliwości,ale z każdą częścią coraz bardziej mnie zaciekawia ;)

    3 wrz 2015

  • WredotaXDD

    Cudowne ;) Tylko po co Jeffrey wskoczył do pokoju przez okno skoro jest aniołem i może od tak sobie zniknąć ? :P

    1 wrz 2015