Cień #10

Cień #10- Kasiu to Karol. Karol to Kasia - mówi mój tata pokazując ręką na jakiegoś brzydala.  
Zaledwie wczoraj powiedziałam mu o Lucasie (oczywiście nie dosłownie!), a on już zaprasza do domu jakiegoś chłopaka. Czy on bawi się w swatkę? Stoi i się uśmiecha.  
- Cześć - mówi dziecięcym głosikiem ten Karol.  
Nie lubię oceniać ludzi po wyglądzie no ale błagam... On nosi kujonki, ma pełno pryszczy, założył garniak i co chce być moim chłopakiem? Chyba w snach!  
- Siema - odpowiadam tak aby skumał, że nie ma szans.
- No to wy sobie porozmawiajcie, a ja lecę do pracy. Papa kochanie - na pożegnanie pocałował mnie w czoło. Rzygać mi się chce od tej jego „czułości".  
Wychodzi z uśmiechem i zamyka drzwi.  
- No to.. opowiedz coś o sobie - mówi ten kujon.
- A więc Karolu - staram się być bardzo poważna - niestety jestem zajęta - łażeniem po domu - więc przyjdź kiedy indziej. Papa - zaczęłam go lekko popychać w stronę drzwi wyjściowych.  
- Rozumiem, a kiedy mogę przyjść? - spytał chyba z nadzieją.  
- Nigdy - wystawiłam go za drzwi i je zamknęłam.  
Co tata sobie myślał! Stoję przez chwilę na korytarzu, ale w pewnej chwili już nie mogę wytrzymać i wybucham śmiechem.  
.
- Hej - serce podskoczyło mi do gardła - Wystraszyłaś mnie! - to mało powiedziane, zaraz zemdleję.  
- Ojejku przepraszam - uśmiecha się szyderczo Ewka - mój wróg.
- Czego chcesz? - krzyżuję ramiona na znak że mam gdzieś to co ona ode mnie chce.
- Zapytać co u ciebie - uśmiecha się. Czy jej się poprzewracało w głowie czy mi się zdaje? Jestem od niej starsza o dwa dni. Nigdy się nie lubiłyśmy.
- Muszę spadać, nara - ruszam w stronę wyjścia z toalet.  
- Papa! I pozdrów Lucasa! - krzyczy za mną.  
Zaraz. Czy ona powiedziała pozdrów Lucasa? Stanęłam jak wryta. Skąd ona go zna?  
- Co proszę? - pytam z jadem w oczach.
- Pozdrów Lucasa - odpowiada spokojnie, bez pośpiechu z szyderczym uśmiechem.  
- Skąd go znasz? - staram się udawać, że mnie to nie obchodzi, ale jestem zbyt zazdrosna.  
- Byłam kiedyś jego dziewczyną, ale niestety nam nie wyszło. Muszę już lecieć. Papa - pocałowała mnie w policzek i wyszła z toalety.
O co tu chodzi? To jakaś gierka? Czy on się mną bawi? Nie mam jego numeru telefonu ani też Jeffeya. Muszę do niego jechać i dowiedzieć się wszystkiego. Nie obchodzą mnie lekcje.  
Gdy wychodzę ze szkoły kilku kolegów mnie zaczepia, ale nie zwracam na nich uwagi. Idę przez parking cała rozwścieczona. Czemu? Nie wiem. Czemu on mnie w ogóle obchodzi? Wsiadam do samochodu i jadę.  
Gdy jestem już na miejscu boję się wyjść z auta. Ostatecznie po kilku minutach otwieram drzwi. Słyszę czyjąś rozmowę. Lucasa z... tatą?  
Nie chcę, aby mnie usłyszeli, więc wychodzę cichutko z samochodu i skradam się w kierunku lasu.  
- Tylko spróbuj ją tknąć - słyszę groźbę wypowiedzianą przez Lucasa.  
- To już nie zależy ode mnie.  
Czy oni mówią o mnie? Mam nadzieję, że nie.  
- Chyba śnisz. Myślisz, że ci na to pozwolę? Albo komuś innemu?  
- Możemy dobić targu - targują się?? O mnie??
- Nigdy tego nie zrobię. Idź już - rozkazuje Lucas rozwścieczonym głosem.  
- Skoro tak chcesz to do zobaczenia.  
- W marzeniach - dopowiada Lucas.  
Cichutko idę na paluszkach do samochodu. Czuję na plecach spojrzenie Lucasa. Obserwuje mnie. Odpalam silnik. Nie chcę już o niczym myśleć. Chcę zapomnieć. Niech się targują o kogoś innego. Po moich policzkach płyną łzy. W lusterku wstecznym widzę jak Lucas stoi na środku drogi z rękami w kieszeni. Nie chcę na niego patrzeć. Zawsze gdy chcę się z nim spotkać dzieje się coś dziwnego. Tak jak dzisiaj. Wracam do domu.

BreakTheRules

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 703 słów i 3714 znaków.

2 komentarze

 
  • WredotaXDD

    Cudowne <3 I zazdroszczę weny :D No więc... CZY ONI SIĘ TARGOWALI O KAŚKĘ?! Nie no... I jeszcze Lucas w lusterku i nic nie robi?! Powinien jakoś zareagować czy coś a on co?! Jak coś to nie mam nic przeciwko czy coś ale nie mogłam się powstrzymać żeby to napisać :P

    28 sie 2015

  • kujawka

    Super ♥

    27 sie 2015