Cień #5

Cień #5- Kaśka! - wybudziła mnie z zamyślenia Ola  
- Y mm.. tak? - odpowiedziałam z zdezorientowaniem.  
- Odpowiedz na moje pytanie - powiedział srodze pan Majewski.  
- Yyyyyy - o co mu chodzi??  
- Radzę ci rozmyślać o lekcji, a nie o chłopcach - odpowiedział z uśmiechem, a cała klasa się zaśmiała.  
No cóż.. jedyne co nasz pan od biologii umie to zgadywanie.  
Prawda. Myślałam o pewnym chłopcu. Chłopcu? Nie. Lucas to nie chłopiec. To mężczyzna. Wojownik wrogo nastawiony do wszystkich. Zawsze walczy o swoje. Może nie znam go za dobrze ale to jest pewne. Walczy o swoje. Znów się zamyśliłam. Muszę go wyrzucić z mojej głowy! Ale... się nie da..  
Dzwonek. Nareszcie! Wstaję i pakuję swoje rzeczy tak jak inni. Zawsze na przerwach jest wielki hałas więc choć na kilka minut mogę się oderwać od myślenia.  
Następne cztery lekcje strasznie się ciągnęły. Minuta to godzina. Godzina to wieczność. Wszeszcie dotarłam do mojego pokoju po ciężkim dniu. Rzuciłam torbę z książkami na podłogę i walnęłam głową o poduszkę. Ale na niej wyczułam kartkę.. ja jej na pewno tu nie zostawiłam. Rodzicie wieszają kartki na lodówce.. więc kto to zrobił? Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy: LUCAS.  
Delikatnie odwróciłam kartkę na drugą stronę tak jakbym się bała, że nagle zniknie.  
NIE SZUKAJ MNIE. JA CIĘ ZNAJDĘ  
Te słowa były napisane pięknym pochyłym pismem. Przyłożyłam kartkę do nosa. Poczułam piękny zapach jego perfum. Tej nocy wcale nie spałam.  
Minęły już dwa dni,  a po Lucasie ani śladu. Tęsknię. Olka znowu pojechała do babci. Oczywiście z przymusu. Znowu weekend muszę spędzić sama.
- Kasia! - krzyknęła mama z kuchni.  
- Już idę! - odpowiedziałam jej zbiegając ze schodów.  
- Mogłabyś położyć nowe kwiaty na grobie wujka?  
- Oczywiście - poczułam, że z moich oczu zaraz poleją się łzy.  
Mama nic nie mówiąc przytuliła mnie. Stałyśmy tak kilka minut gdy mnie wreszcie puściła bo musiała jechać do pracy. Na stole zostawiła kwiaty. Wzięłam je chcąc mieć to wszystko za sobą.  
Gdy dotarłam do cmentarza znowu poczułam to dziwne uczucie uczucie na plecach. Lucas! Na samą myśl, że on tu jest zaczęłam się cieszyć. Wzięłam kwiaty, zamknęłam samochód i szybkim krokiem na grób wujka.  
Gdy do niego dotarłam pomimo tego uczucia na plecach łzy same wylatywały mi z oczu. Bardzo go kochałam. Położyłam kwiaty i zaczęłam się modlić. Nagle poczułam, że Lucas stoi koło mnie.  
Skończyłam modlitwę. Na cmentarzu nie było nikogo. Tylko my. Opuszczone groby stały spokojnie w ciszy. Odwróciłam głowę. Uśmiechnął się.  
- Miałaś mnie nie szukać - znowu ten strach w jego głosie.  
- Wcale cię nie szukam - patrzę się w te jego piękne niebieskie oczy.  
- Wracaj do domu - rozkazuje.  
- Opowiedz mi wszystko od początku - poprosiłam. Chciałabym, żeby mnie przytulił ale chyba dzisiaj nie mam na co liczyć.  
- Na razie powiem ci dwie rzeczy. Chcesz wiedzieć? - uniósł jedną brew pytająco.  
- Tak - odpowiedziałam bez wahania.
- Masz wielkiego pecha i jednocześnie wielkie szczęście  
- Czemu pecha? - o co mu chodzi?  
- Że trafiłaś akurat na mnie  
- A czemu szczęście?  
- Że jeszcze żyjesz - odpowiedział i rozpłynął się. Jak powietrze.  
Było, nie ma.

BreakTheRules

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 640 słów i 3310 znaków.

2 komentarze

 
  • Gabi

    Super jak zawsze ;-) Czekam na next

    23 sie 2015

  • WredotaXDD

    Jak zawsze cudowne *.* I te Lucasa przypuszczenia, że ona go szukała ^^ Czy on naprawdę jest ślepy i nie widział jak Kaśka stawia na grobie znicz i płacze? :P

    22 sie 2015