Kolejnego wieczora, gdy już upewniłam się, że grywa w szachy, zaprosiłam go na partyjkę. Celowo założyłam szalenie króciutką spódniczkę, do tego obcisłą jak cholera, żeby czuć się przy nim maksymalnie seksi. Do tego te szpile. Seksowne… wręcz wyuzdane… mógłby ktoś pomyśleć, że tylko dziwki takie noszą… Lubomir wydawał się być inteligentnym i przewidującym graczem. Jednak musiał być skrajnie speszony, gdyż popełniał kardynalne, dziecięce wręcz błędy! Ale nie chciałam narażać jego męskiej dumy na szwank. Dlatego celowo mu się podkładałam. - Ależ z pana prawdziwy mężczyzna! Zwycięzca! Młóci pan biedną niewiastę nielitościwie! Słowo „młóci” – celowo dwuznaczne wywołało na nim wypieki… Więc ja co rusz dodawałam do pieca: - Ojej! Co za podstępny konik! Ależ mnie pan nim przeleciał! - Albo. – Ojej! Ale mnie pan nadział na gońca! A to mnie pan przyszpilił! – Lub – Ach! Co za wstyd! Zwykły pion puknął królową! - Przy każdej takiej akcji nie tylko egzaltowałam się, ale i pochylałam nad szachownicą. Niesforne guziczki za nic miały ład i porządek… całe szczęście, że założyłam tak wytworny biustonosz…
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Kunik
"Zwykły pion pukną królową!" jak to dobrze pasuje do opowiadań tej serii. Super opowieść.
001
Dziewczyno umiesz budować napięcie, kokejna cześć a on jeszcze jej nie wyruchał
Historyczka
@001 ekscytują mnie Twoje komentarze... a co do budowania napięcia... - dletego jest tu nieśmiały Lubomir...
Margerita
łapka w górę w cale się Lubomirowi nie dziwię mając przed sobą taką graczkę to każdy by popełniał błędy. Jakby nie mógł wzroku skupić na szachach tylko się gapił na biust
Historyczka
A to podstępny konik! Ale cóż, ja słabo gram w szachy... łatwo mogę zostać przyszpilona...