Minęły wakacje. Lubomir odjechał, zostawiając mnie z tęsknotą i wspomnieniami. Nie mogę, może nie chcę, go zapomnieć…
Jego pobyt, nasze relacje a udawana randka w szczególności, wywołały u mnie niebywałe emocje…
Teraz codziennie je pielęgnuję. Zamiast Lubomira, starcza mi jego namiastka, na którą mówię pieszczotliwie – „Lubcio”… Towarzyszy mi codziennie i rano i wieczorem… Wręcz z tym Lubciem rozmawiam…
- Lubomirze… ach… Lubomirze… znów jesteś taki twardy… znów przeszywasz mnie, niczym lanca! Nie opuszczaj mnie… wypełniaj mnie po brzegi… bądź we mnie nieustannie, niczym żołnierz na posterunku… Pamiętaj, że jedynym moim celem jest… oddawać się tobie.
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
namiastka, na którą mówię pieszczotliwie – „Lubcio”… Towarzyszy mi codziennie i rano i wieczorem… - a jakie inne nazwy zaproponowalibyście?
001
@Historyczka Mmm Mała przyznajesz się lecz nie wprost lecz jednak do posiadania wibratora, chętnie bym popatrzył co z nim robisz. TY NIEGRZECZNA Suniu...
pieszczoch45
No cóż. Ja ni Lubomir ale......
Historyczka
@pieszczoch45 dokończ proszę zdanie... bo nie wychwyciłam...
nanoc
Zosia samosia
Historyczka
@nanoc Zosia - to bardzo piękne imię! Bardzo je lubię