Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Wizyta chrześniaka i jego kolegi cz. 13 - łóżko

Wizyta chrześniaka i jego kolegi cz. 13 - łóżkoZ czasem, chyba coraz nachalniej wpadałam do pokoju Lubomira. Zadeklarowałam się także ze ścieleniem mu łóżka (chyba, jako jedynak i nieco maminsynek nigdy tego nie robił, jak wiele innych rzeczy...). To była świetna okazja, żeby ujrzeć  go w samych slipkach… Bardzo mnie to ekscytowało. Jego też. Co zresztą wyraźnie było widać… - Panie Lubku, jak pan zapewne się zorientował, nie tylko lubię sprzątać, ale w ogóle lubię porządki i… lubię czuć się potrzebna… ale jako samotna kobieta… niestety nie mam się kim opiekować… - Widziałam po minie, że po takim wyznaniu chciałby wręcz wykrzyczeć: - Mną!!! Mną niech się pani opiekuje!!! Od świtu do zmierzchu! I przez noc! Zwłaszcza przez noc… – ale oczywiście na to nie miał odwagi się zdobyć… Choć i tak coraz bardziej się ośmielał, mniej ukrywał wzrok, gdy patrzył, jak podczas ścielenia pochylam się i wypinam w jego stronę pupę… A spódnicę nieodmiennie miałam na sobie króciutką… I nieodmiennie chodziłam w pończoszkach… z kokardkami przy manszetach…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 180 słów i 1088 znaków, zaktualizowała 22 paź 2019.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    Czy Wy, Panowie, także jesteście takimi maminsynkami, że chcielibyście, żebym ścieliła wam łóżko?

    22 paź 2019

  • nanoc

    @Historyczka O niczym innym nie marzę, :napalony:  :sex2:

    22 paź 2019

  • 001

    @nanoc Ja raczej wolałbym abyś je ze mną gniotła, pościelić umiem sobie sam.

    27 lis 2019