Przy sprzątaniu, świetnie czułam się przy ścieraniu podłogi… wtedy byłam w pozycji - na kolanach… pochylona… bardzo pochylona… Uwielbiałam, gdy Lubomir taką mnie bacznie obserwował. Z rozdziawionymi ustami. – Pani Marto… naprawdę nie przeszkadza mi to, że pani tak nieustannie sprząta… Naprawdę! Twierdzi pani, że lubi ze mną spędzać czas… że jestem interesującym mężczyzną… dlaczego tak pani mnie ocenia??? – mimo, że zmieszany, był wielce zaintrygowany. – Cóż… panie Lubku… - jak ja lubiłam takie okazje do komplementowania mężczyzn! Do wbijania ich w dumę. Tłumaczyłam, nie przestając kręcić szmatą i jednocześnie, najzgrabniej jak umiałam, wywijając tyłkiem i miarowo kołysząc biustem – uważam, że jest pan ciekawym, nietuzinkowym wręcz dżentelmenem, z jednej strony, ze względu na pańską wrażliwość, grację… kulturę bycia, zaś z drugiej strony, ze względu na pańskie ambicje i merytorykę… - pomyślałam sobie, że ja również, właśnie z dwóch stron jestem interesująca dla młodzieńca… Nawet czułam jego wzrok na obu stronach…
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Margerito, dziękuję... i za łapkę... i za uwagę... ma pani rację... ułożonej damie nie przystoi...
nanoc
@Historyczka Tak ponętną dupcię ja Ty masz to wypada, jak najbardziej wypada :P
Margerita
Łapka w górę oj pani Marto nie ładnie tak dupcię wypychać
Historyczka
Panowie, czy to dobrze znajdować zalety - z dwóch stron???
nanoc
@Historyczka Każda strona warta grzechu :P