Uchyliłam mu swej szyi. Pozwoliłam się mocniej objąć. - Pani Marto, jest pani wspaniała! Naprawdę nie wierzę, że pani mi na coś takiego pozwala! Na pewno śnię. Jakimś dziwnym snem. Zupełnie nierealnym! - Panie Lubomirze… niech pan nie zapomina, że ta randka jest zupełnie udawana… proszę ją traktować jako swoisty trening… - Zatem pani Marto… co jest ważne w całowaniu? – Byłam zachwycona tym pytaniem, mogłam się poczuć jak prawdziwa profesorka i… dać wykład! – Panie Lubomirze… Tak naprawdę w całowaniu całe ciało bierze udział. Należy zaangażować wszystko… a w szczególności… ręce! Można nimi obejmować partnerkę lub wodzić dłońmi po jej ciele… Można powoli przeciągnąć palcami przez włosy albo… masować kark. Rękoma można też zmienić kąt nachylenia twarzy partnerki… - O matko! Ależ się nawymądrzałam. I to w takiej sytuacji! Uzna mnie za wielce doświadczoną… cóż… trudno… - Pani Marto! Ale pani jest mądra… życiowa… - mamrotał, skubiąc delikatnie ustami moją szyję. Tulił się coraz mocniej. Tymczasem moja kiecka podwinęła się wysoko. Nie przeszkadzałam jej w tym… czułam, że chcę, żeby było widać moje uda w pończochach… - Pani Marto… a czy można całować w usta? – Cóż… panie Lubku… wiele kobiet się na to zgadza… ja nie… ale, żeby ten trening był wiarygodny… nie mam wyjścia…
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.