Taneczny krok miłości cz.36

**********
Lena  
Próba była bardzo ciężka, jednak z Szymonem daliśmy sobie radę. Oby dwa układy są już mniej więcej przygotowane, więc nie czuję wielkich wyrzutów sumienia, że idę z Łukaszem i zmarnuje czas na próby. Po minie Szymona wnioskuję jednak, że nie podoba mu się to spotkanie, a nawet bardziej po tej ciszy jaka między nami panuje. Od momentu w którym powiedziałam mu o tym wyjściu, nie odezwał się do mnie ani razu, poza krótkimi odpowiedziami na moje pytania w stylu „tak” i „nie”. Nasze pożegnanie było tak bezuczuciowe, jak jeszcze nigdy.  
Nie wiem co mam teraz zrobić, bo bardzo chce się spotkać z przyjacielem, a z drugiej strony nie chce by on czuł się z tym źle. Myślałam o tym aż do wieczora. Nic innego nie było dla mnie ważne.  
W trakcie rozmowy z Niki zwierzyłam się jej z całej sytuacji.
– No to się wkopałaś moja droga.  
Zmartwiłam się jej słowami nie na żarty.  
– A co miałam zrobić? Łukasz jest moim przyjacielem i nic tego nie zmieni. Znamy się już tak długo i nie widzieliśmy się od prawie miesiąca. Wcześniej spędzaliśmy razem czas na okrągło.  
– Ja to rozumiem, ty to rozumiesz, ale Szymon zapewne zrozumiał to w inny sposób. Pamiętaj, że on poznał go, w momencie gdy Łukasz okazywał jakieś zainteresowanie twoją osobą. Raz prawie cię pocałował na jego oczach. Może pomyśleć, że będzie znowu próbować się do ciebie zbliżyć, co nie jest mu na rękę.  
– Ale to tylko przyjacielskie wyjście!  
Zdenerwowała się sama nie wiem na co. Rozumiem, że Szymon mógł tak pomyśleć i zdziwiła bym się, gdy tak się nie stało.  
– To co mam teraz zadzwonić do Łukasza, żeby to odwołać.  
– To nie jest dobry pomysł. Nie chcesz się z nim o to kłócić, prawda?
Chciało mi się płakać. Nie wiedziałam co mam zrobić w tej sytuacji. Nie ważne jak postąpię to zranię, któregoś z nich. Nagle wpadłam na genialny pomysł.
– A co ty na to, żeby zrobić z tego wyjście grupowe? Poszłabyś ze mną, Łukaszem i Szymonem.  
– Nie wiem czy to dobry pomysł, ale innego rozwiązania dla ciebie w tym momencie nie widzę. To o której i gdzie się spotykamy?
Ustaliłyśmy godzinę i miejsce spotkania, po czym zakończyłyśmy rozmowę, bo było już późno. Została mi jeszcze jedna sprawa do załatwienia, a dokładnie zaproszenie Szymona na to spotkanie.
Wybrałam jego numer i po kilku sygnałach odebrał.
– Halo? – usłyszałam jego zaspany głos w słuchawce.
– Obudziłam cię. Przepraszam nie chciałam.
Nie odzywaliśmy się do siebie jakiś czas i już myślałam, że się rozłączy, jednak w tym momencie usłyszałam jego głos.  
– Nic się nie stało. Nawet dobrze, że mnie obudziłaś, bo zasnąłem na kanapie w salonie i rano wszystko by mnie bolało. Coś się stało, że dzwonisz o tej porze?
Nie wiedziałam jak to ubrać w słowa. Czułam się bardzo niezręcznie z tym wszystkim.
– Chciałam się zapytać, dlaczego byłeś dla mnie taki oschły po mojej rozmowie z Łukaszem?
Słyszałem tylko w słuchawce jak ciężko w zdechnął.  
– Li ja wiem, że to twój przyjaciel. Chcesz spędzić z nim po przyjacielsku trochę czas, jednak wiem też, że dla niego to nie jest to samo. Sam mi to powiedział. My, jeszcze nie wiem co jest między nami, tak do końca i nie chciałbym, żeby ktoś to zepsuł. Po prostu się martwię, że coś się między wami stanie i nie będę miał jak się do tego odnieść… a byłem taki, bo po prostu tak reaguje zazdrością.
Czułam, że te słowa były dla niego ciężkie do wypowiedzenia. Było to słychać w jego głosie i w tych słowach. Wiem, że to dziwne, ale ucieszyłam się. Jeszcze nikt nigdy nie był o mnie zazdrosny. Nie powiem to dziwne uczucie.  
– Wiem, że to ciężkie dla ciebie. Mogłam się najpierw ciebie zapytać, co o tym myślisz, a potem mu odpowiedzieć, za co przepraszam. Razem z Niki stwierdziłyśmy, że to nie jest najlepszy pomysł dla relacji między naszą dwójką, żeby szła tam sama, więc robimy z tego grupowe wyjście. Pójdziesz z nami?  
Przed długi czas nie słyszałam w słuchawce nic niż jego oddech. Trochę się przestraszyłam, że coś złego zrobiłam. Już chciałam zacząć się tłumaczyć, jednak Szymon w tym momencie zaczął mówić.  
– Li, jak rozumiem co chcesz zrobić, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Zmieniasz swoje plany dla mnie, a ja nie chcę żebyś to robiła mimo, że cała sytuacja mi się bardzo nie podoba.
– Ale ja chcę, żebyś przyszedł. Mało czasu spędzamy ze sobą po za szkołą i próbami. Chyba, że kłótnie z moim bratem nazwiemy miłym spędzaniem czasu. – Po tych słowach usłyszałam śmiech w słuchawce.  
– Jeśli tak bardzo ci na tym zależy to zgoda. Bardzo będzie mi miło jeśli będę mógł z wami iść do kina.  
Uśmiechnęłam się na te słowa. Nie sądziłam, że ta rozmowa się w taki sposób skończy. Nie odzywaliśmy się do siebie kilka minut, a ja jak głupia uśmiechałam się do słuchawki.  
– Li, jest już późno. Proszę idź spać. – W jego głosie słyszałam troskę.  
– Nie wiem czy teraz zasnę. Tak się  cieszę, że się zgodziłeś. – Odpowiedziałam mu z uśmiechem na ustach.  
– Tak wiem, słyszę to po twoim głosie, ale nie zmienia to tego, że jest późno i jutro będziesz niewyspana.  
– Ale… – nagle mi przerwał.
– Kochanie proszę nie kłóć się ze mną tylko idź do łóżka. Proszę cię, bo sam się nie położę do póki ty tego nie zrobisz.
Czy on właśnie po raz kolejny powiedział do mnie kochanie, czy może się przesłyszałam? Proszę niech to będzie prawda, proszę. Te słowo tak pięknie brzmi kiedy mówi je w moją stronę.
– Dobrze… położę się jeśli jeszcze raz mnie tak nazwiesz? – przygryzłam lekko wargę mówiąc te słowa.  
– Jak? – Powiedział lekko speszony.
– Chodzi mi o kochanie. Tak pięknie brzmi to z twoich ust.  
I po raz kolejny nastała cisza między nami. Wtedy poczuła się głupio. Nie powinnam się tak narzucać.  
– Szymon proszę zapo… – w tym momencie przerwał mi jego głos.
– Lubisz, gdy nazywam cię kochanie?
– Ta… tak… czy to źle, że mi się to podoba?
– Oczywiście, że nie kochanie. Jednak prosił bym cię byśmy tą rozmowę skończyli jutro dobrze.
– Dobrze, to… dobranoc.
– Dobranoc… kochanie.  
Po tych słowach zakończyliśmy rozmowę. Cała czerwona na tworzy położyłam się. Po kilku chwilach, cały czas myśląc o Szymonie, zasnęłam.  
**********
Szymon
     Rozmowa z Li dość mocno mnie rozbudziła. Leżąc na łóżku myślałem nad tym wszystkim co jest miedzy nami i nie potrafiłem sobie tego logicznie ułożyć w głowie. Jeszcze kilka tygodni temu nie przyszłoby mi do głowy, że mógłbym coś więcej poczuć do tej dziewczyny. Nawet nie widziałem bycia miłym dla niej.  
     Dodatkowo ta jej prośba na koniec. Dlaczego tak bardzo się cieszę, z tego, że poprosiła mnie bym powiedział do niej kochanie? Nie licząc, że sama nie wykonała w tą stronę żadnego ruchu, jednak to było takie cudowne, że ta prośba zapętliła mi się w głowie.  
     Myśląc o Li po kilku godzinach udało mi się zasnąć.

**********
I jest coś nowego. Mam nadzieje, że się wam spodobało. Jeśli mi się uda to możliwe, że w weekend dodam kolejną cześć, bo już mam coś z niej napisane. Trzymajcie kciuki i napiszcie swoją opinię w komentarzu, to bardzo mnie motywuje. Do zobaczenia wkrótce.

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1419 słów i 7489 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna czesc czekam na kolejną z niecierpliwością 😉😉😘😘

    27 paź 2020

  • mika1435

    @cukiereczek1 dziękuję :) <3

    27 paź 2020