Taneczny krok miłości cz.33

**********
Lena
     Siedzę w fotelu i patrzę w ekran telewizora. Obok mnie na sofie siedzi trzech kolegów mojego brata i on sam. Nie odezwałam się do nich słowem od kiedy Kamil kazał mi tu przyjść. Przez jego humorki straciłam próbę, która bardzo jest mi potrzebna. Nie zamierzam mu się tłumaczyć z każdej chwili mojego życia. Chłopaki co chwilę się coś mnie pytają bym chociaż na nich popatrzyła, a brat tak samo jak ja nie zwraca uwagi na to co się dzieje.  
     ‒ Dobra ona nie chce nam nic powiedzieć, ale stary ty mógłbyś zacząć się do nas odzywać. Przecież nic takiego się nie stało, nie robili nic niestosownego. Przytulali się tylko do siebie, a nie uprawiali seks na korytarzu. Wydaje mi się, że trochę przesadzasz.  
     Słysząc te słowa popatrzyłam na cała czwórkę. Mój brat zrobił się cały czerwony na twarzy. Odstawił butelkę, którą trzymał w ręku, na stolik przed sobą i wybuchł.
     ‒ Co ty gadasz za głupoty. Jak nic takiego się nie stało. Ten gnojek jeszcze dwa tygodnie temu traktował ją jak jakieś popychadło i nic nie wartą zabaweczkę. Nie będę tolerował takiego zachowania, a ona powinna być mądrzejsza i nie zadawać się z kimś takim. Nawet przyjaźnić się nie powinni, a to co widziałem na pewno nie było tylko przyjacielskie.  
     ‒ Czy możesz nie mówić o mnie, jakby mnie tutaj nie było. Siedzę obok i wszystko słyszę. Tak poza tym nie powinieneś nawet interesować się tym, z kim się spotykam. To moje życie i nic ci do tego. Możesz mi doradzać, a nie decydować za mnie. Wszyscy inni… - w tym momencie przerwał mi dźwięk dzwonka do drzwi.  
     Wszyscy zamarliśmy i popatrzyliśmy w tamtą stronę. Po chwili dźwięk się powtórzy, a Kamil postanowił otworzyć. Gdy drzwi się otworzyły, zauważyliśmy stojącego przy progu Szymona, który wyglądał na bardzo zdenerwowanego.  
     Tego się chyba nikt nie spodziewał.  
**********  
Szymon
     Jestem w cholerę zdenerwowany i spięty przed te wszystkie wydarzenia dzisiejszego dnia w szkole. Stwierdziłem, że Li nie może sama odbywać kary za nasze przewinienia, a raczej ich brak. Postanowiłem więc pójść do ich domu by pogadać z Kamilem na spokojnie i wytłumaczyć mu całą tą sytuację. Nie zrobiliśmy przecież nic złego, po prostu coś między nami się zrodziło i chcieliśmy sprawdzić co to jest. Nic więcej. Nie wiem tylko jak on to odbierze.
     Stałem chyba z 10 minut przed drzwiami zanim odważyłem się zadzwonić dzwonkiem. Gdy nikt nie otworzył postanowiłem zrobić to jeszcze raz, ale od razu cała moja odwaga gdzieś wyparowała. Chciałem uciec stamtąd. A teraz stoję przed otwartymi drzwiami i nie wiem co mam zrobić. Pierwsza odezwała się Lena.  
     ‒ Co ty tutaj robisz głupku?  
     Zaczęła krzyczeć. Poczułem się jeszcze mnie pewnie iż dwie sekundy temu. Myślałem, że chociaż ona się ucieszy, że mnie widzi. Nie dziwie się jej jednak, cała ta sytuacja jest bardzo frustrująca.  
     ‒ Przyszedłem porozmawiać z twoim bratem, a dokładnie płaszczyć się przed nim, bo to wszystko nie jest twoją winą i nie powinnaś ponosić konsekwencji. Nikt nie powinien, ale jeśli już ktoś musi oberwać niech będę to ja.  
     Po tych słowach Kamil popatrzył na mnie w dość dziwny sposób. Nie potrafiłem rozszyfrować o czym teraz myśli. Błagam nie zabijaj mnie.  
     ‒ Jaki ty jesteś głupi. – Powiedziała Li podchodząc do mnie.  
     ‒ Zrozum, że mi na tobie zależy i nawet groźba odcięcia mi jaj nie spowoduję, że zrezygnuję z ciebie.  
     Naszą krótką wymianę zdań przerwał głos z kanapy. Siedziało tam trzech przyjaciół Kamila, którzy z wielkim zaangażowaniem słuchali wszystkiego o czym rozmawiamy.  
     ‒ Kamil coś ucichłeś. Sekund temu darłeś się na całą chałupę na swoją siostrę, a teraz milczysz. Słuchamy co masz do powiedzenia na tą ckliwą scenkę.  
     Popatrzyłem na Kamila, który dalej się nie doznawał, jednak jego wzrok pokazywał mi, że ma ochotę mnie zabić. Lena chyba też to zauważyła, bo przytuliła mnie przy okazji zakrywając mnie swoim ciałem, by Kamil nie mógł mi nic zrobić. To go chyba jeszcze bardziej wkurzyło.  
     ‒ Lena odsuń się od niego. NATYCHMIAST!
     ‒ NIE! Przestań mi rozkazywać. Nic nawet nie wiesz co jest między nami, a zachowujesz się jakbyś wiedział wszystko. Nawet nie zapytałeś co się dzieje, a oceniasz. Jesteś beznadziejny. Zaczynam żałować, że tu zamieszkałam.  
     Po tych słowach oderwała się ode mnie i pobiegła w głąb domu. Widziałem, że miała łzy w oczach. Już miałem za nią pobiec, ale ręka Kamila mnie powstrzymała. Jak on może tak na to reagować. Ona zaczęła płakać.  
     ‒ Puść mnie do niej. Ona płaczę. Jak możesz nie reagować, gdy widzisz ją w takim stanie. – Po tych słowach wyrwałem się i pobiegłem w stroną, gdzie sekundę temu zniknęła dziewczyna.  
     Gdy wszedłem na drugie piętro z jednego z pokoi dobieg mnie płacz Li. Bez zastanowienia wszedłem do niego i podszedłem do dziewczyny przytulając ją do siebie. Głaskałem ją po włosach i próbowałem uspokoić. Po dłuższej chwili przestała płakać.  
     ‒ Będzie dobrze Li. Nie mam zamiaru rezygnować się z ciebie, bo twój brat tak mi każę. Naprawdę mi na tobie zależy. Nie mogę patrzeć jak jesteś smutna i płaczesz.  
     ‒ Dziękuję, że przyszedłeś. Wiele to dla mnie znaczy. On nic nie rozumie i nawet nie próbuje zrozumieć. Jest taki uparty, że nie mogę z nim już wytrzymać.  
     ‒ Kochanie będzie dobrze. Uspokój się, bo za chwilę znów zaczniesz płakać, a mnie serce boli, gdy widzę twoje łzy.  
     ‒ Kochanie? – Dopiero w tym momencie zwróciłem uwagę na to jak ją nazwałem.  
     Lekko się zmieszałem, bo nie wiedziałem czy takie określenie jej odpowiadało. Mam nadzieje, że tak.  
     ‒ Widzisz co się dzieje, jak jesteś smutna. – Pocałowałem ją w czoło. – Uspokój się i ogarnij, a ja pójdę do nich i pogadam z twoim bratem. Dobrze?
     ‒ Dobrze – odpowiedziała, po czym uśmiechnęła się do mnie.  
     Wróciłem do salonu gdzie siedzieli chłopaki. Rozmawiali dość cicho, ale udało mi się usłyszeć kawałek tej rozmowy.  
     ‒ Przestań zachowywać się jak dupek, Kamil. Tak bardzo walczyłeś o nią i to byś mógł się nią opiekować, a teraz robisz coś takiego. Jeśli tak dalej pójdzie to ona cię znienawidzi i stracisz ją. To nie jest mała dziewczynka, która nie wie co robi, a wręcz mogę pokusić się o stwierdzenie, że jest bardziej ogarnięta niż ty. Wie co robi.  
     ‒ Tego się właśnie obawiam. Nie jestem pewien czy myśli racjonalnie. Tyle rzeczy się zmieniło w ciągu ostatniego roku, że mogło ją to przytłoczyć i może nie wie co robi. A co jeśli ten chłopak chce ją tylko wykorzystać? Pamiętacie, że niedawno traktował ją jak zabawkę i kompletnie nie szanował. Co jeśli dalej się nią tylko bawi?
     Po tym jak usłyszałem te słowa nie mogę już tylko słuchać tej rozmowy. Wyszedłem z za ściany, za którą się schowałem. Chłopaki od razu zwrócili na mnie uwagę.  
     ‒ Wiem, że moje słowa nie znaczą dla ciebie zbyt dużo, ale mi na serio na niej zależy. Nie wiem jak ani dlaczego to wszystko się tak potoczyło, ale Lena stała się dla mnie najważniejszą osoba na świecie. Chce tylko by była szczęśliwa i cały czas uśmiechnięta. Tylko tyle. Wiem, że to dziwne, my sami tego nie rozumiemy, ale wiem jedno. W tym momencie najbardziej ranisz ja ty, a ja nie mogę na to patrzeć. Powinieneś teraz ją pocieszać w pokoju, a nie gadać z kolegami. Co ja mówię, to wszystko nie powinno mieć miejsca. Pogadaj z nią najpierw, a nie wydajesz wyroki zanim poznałeś jakiekolwiek fakty.  
     Po tych słowach Kamil wstał i podszedł do mnie. Już myślałem, że oberwę, ale on tylko stanął przede mną i zaczął patrzeć mi głęboko w oczy.  
     ‒ Skąd mam wiedzieć, że mnie teraz nie kłamiesz. Może ci na niej nie zależy aż tak bardzo.  
     Wiedziałem, że go nie przekonam. Nie wiedziałem co mam zdobić, by zakończyć tą głupią kłótnię i załagodzić tą sprawę. Bałem się, że to źle się skończy. Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Już chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem.  
     ‒ Nie wiem jak mogę ci to udowodnić. Nawet nie wiem czy powinienem. To twoją siostrę powinienem do tego przekonywać. Porozmawiaj z nią. Jeśli po rozmowie z nią dalej nie będziesz sądził, że mi na niej niezależny to się odsunę mimo, że wiem, że będzie ona cierpieć. Dam sobie spokój i przestane się z nią widywać. Mam nadzieje, że tak nie będzie, ale nigdy nic nie wiadomo. Proszę cię tylko, porozmawiaj z nią, bo inaczej nigdy nie dowiesz się co się tutaj dzieje.  
     Po moich słowach wyraz twarzy Kamila całkowicie się zmienił. Chciał chyba coś powiedzieć, jednak nie zrobił tego. Ominą mnie i poszedł w stronę pokoju, w którym siedziała Li. Ja usiadłem na sofie i głęboko odetchnąłem.  
     ‒ Facet wkopałeś się w niezłe gówno.
     ‒ Wiem, ale dla niej jest to warte. Dla Li zrobiłbym wszystko.  


**********
Kto jest ze mnie dumny, bo ja z siebie bardzo. Zamiast czytać teksty na zaliczenie z literatury, napisałam dla was rozdział. Nawet jest trochę dłuższy niż poprzednie z czego też się bardzo cieszę.  Mam nadzieje, że się wam podobał i nie czujecie się zawiedzeni. Ja się tylko zastanawiam co postanowi Kamil, wy też?????

mika1435

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1717 słów i 9408 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Smerfetka16

    Kiedy następna cześć czekam

    9 lip 2020

  • Użytkownik Klara99

    Kiedy kolejna część czekam

    4 lip 2020

  • Użytkownik mika1435

    @Klara99 Postaram się dodać w ciągu kolejnych 3 dni :)

    4 lip 2020

  • Użytkownik mika1902

    Cieszę się, że wróciłaś do pisania tego opowiadania :) :)

    25 cze 2020

  • Użytkownik mika1435

    @mika1902 ja też się cieszę :) :)

    27 cze 2020

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna czesc czekam na kolejną z niecierpliwością 😁😁😚😚

    20 cze 2020

  • Użytkownik mika1435

    @cukiereczek1 cieszę się, że ci się podoba. To na prawdę coś co doceniam.  :kiss:

    25 cze 2020

  • Użytkownik Iga21

    Moim zdaniem Kamil porozmawia z siostrą.  
    Jej ufa.  
    Możliwe, że da tak zwany kredyt zaufania Szymonowi, ale będzie go bardzo dokładnie obserwował. I to przez długi czas. Prawdopodobnie bo dłuższym czasie zaufa mu.  
    Ale najpierw będzie patrzył z boku, może będzie chciał go poznać bliżej.  
    A jak w końcu zrozumie, że to prawdziwa miłość, a nie przykładowo jakaś intryga uknuta przez Szymona i jego kumpli, to może i nawet zaufa wybrankowi Leny.  
    Bo jakby spojrzeć z tej perspektywy, to Kamil ma słuszna obawy.
    Najpierw jego siostrze dokuczali koledzy, a potem jeden z nich jest z nią.  
    Weźmy pod uwagę to, że Kamil też jest bardzo młody. Z tego wynika, że najpierw zadziałały emocje, hormony, które cały czas jeszcze w nim szaleją.  
    Opanuje nerwy i gdy zamiast złością będzie się kierował zdrowym rozsądkiem, to wyjdzie im wszystkim, to najlepiej.

    19 cze 2020

  • Użytkownik mika1435

    @Iga21 widzę długą teorię, która powiem szczerze mnie zainspirowała. :)

    25 cze 2020

  • Użytkownik Iga21

    @mika1435 w takim razie Bardzo się cieszę  :kiss:

    25 cze 2020