Bez zgodności do miłości...część 22

Wieczór zbliżał się wielkimi krokami. Zjedliśmy kolację, poszliśmy się wykąpać, raz po raz rozmawiając jeszcze na temat seksu. Dość nieśmiało do tego pochodziła, ale mimo wszystko rozmawiała.  
-Kochanie masz ochotę na coś słodkiego? - zapytałem wołając z kuchni.  
-Możesz wziąć mi colę z lodem. Mam ochotę na coś zimnego. - powiedziała A ja mróknąłem sobie pod nosem..oj kochanie to na pewno dzisiaj będziesz rozgrzaną, ochłodzenie ci się przyda zdecydowanie.. poszedłem do pokoju, a Amber leżała sobie w łóżku. -Proszę kochanie. - powiedziałem podając jej kufel z colą.  
-Dziękuję, ale aż tyle nie było mi trzeba.  
-Było, było. - powiedziałem i przytuliłem się do niej. Amber spojrzała na mnie podejrzliwie. Miała do tego pełne prawo.  
-Norman, może pójdziemy już spać? Jutro pewnie przyjedzie Bruno z Sonią. A chciałabym się chociaż raz wyspać. - wiedziałem, że zrobiła to specjalnie. Bo chwilę wcześniej spojrzała na wybrzuszenie na moich bokserkach. Leżeliśmy w samej bieliźnie, ponieważ było bardzo gorąco, a mnie to bardzo cieszyło, a zwłaszcza to że Amber nie nalegała na to że chce się ubrać. Wziąłem pudełko z lodami i nabrałem trochę na łyżeczkę. Zacząłem kierować to do ust Amber, ale nie chciała zjeść, więc udałem że przypadkowo łyżeczka wypadła mi z rąk i spadła powyżej jej biustu.  
-Norman co ty wyprawiasz? Przecież wiem że to było specjalnie. - zdenerwowała się na mnie.  
-Ależ skąd to był istny przypadek jak ja bym mógł tak Cię okłamać. - powiedziałem śmiejąc się, ale Amber nie była z tego zadowolona. Nabrałem kolejną porcję lodów. Znowu złożyłem łyżeczkę do ust Amber, lecz ona ponownie zgłosiła sprzeciw. Tym razem zawartość z łyżeczki wywaliłem na jej brzuszek.  
-Norman! Co ty wyprawiasz? - powiedziała zezłoszczona i zarazem zaniepokojona.  
-Chyba będzie trzeba Ciebie umyć. - powiedziałem i chciałem zlizać lodu z jej ciała, ale złapała mnie za warkocze protestując. Chwyciłem za jej dłonie i chwyciłem w swoją jedną. Chciała zabrać ręce, ale jej nie pozwoliłem. Spojrzałem w jej oczy. Widziałem w nich strach. - Spokojnie kochanie. Nie bój się. - powiedziałem chcąc ją uspokoić, ale ona jedyne co dała mi w odpowiedzi to odwrócenie ode mnie wzroku. Ja natomiast nie miałem zamiaru już odpuszczać. Zacząłem całować miejsca na których były lody. Jej ciało się spięło. -Daj ponieść się rozkoszy. Nie zrobię Ci przecież krzywdy myszko. - Gdy zacząłem całować jej biust jeszcze zakryty biustonoszem, pisnęła bezsilnie chcąc zaprzestać moich poczynań. Lecz ja nie miałem w planach odpuszczać. -Odpręż się kochanie.  
-Norman przestań, ja nie chce.  
-Daj chociaż spróbować.  
-Nie i koniec. Nie mam ochoty. Proszę zostaw mnie.
-No ale dlaczego? Boli Cię to ?  
-Nie boli, ale nie mam ochoty. Proszę zostaw. - nie tym razem. Walczyłem sam ze sobą. Chciałbym przestać, ale byłem tak napalony, że nie było takiej opcji. Wiedziałem, że mogę ją tym skrzywdzić, ale przysięgam nie byłem w stanie się powstrzymać. Amber nawet na mnie nie patrzyła. Całowałem ją po ciele, ale nawet trochę się nie rozluźniła. Zdjąłem z niej stanik cały czas obserwując wyraz jej twarzy. Cały czas milczała. Było to nie do zniesienia.  
-Myszko wszystko w porządku? Powiedz coś... - zero reakcji i sprzeciwu. Postanowiłem zabrać się za majteczki. Zacząłem je pomału z niej zdejmować. Gdy leżała już nago, moje wszelkie hamulce puściły. Zdjąłem z siebie bokserki, rozszerzyłem jej nogi i usiadłem między nie. Opuściłem głowę z zacząłem całować ją po wzgórku łonowym. Poczułem dziwne drgania jej ciała. W tym amoku jakim byłem, byłem przekonany, że to z podniecenia, ale gdy podniosłem głowę okazało się co innego. Amber płakała. Szlochała tak, że nie była w stanie nic powiedzieć. Ale kiedy? Przecież jeszcze przed chwilą było dobrze. Nie płakała. Więc co się stało. Poczułem się okropnie. Co ja do cholery robię?! Wziąłem głęboki oddech i wstałem z łóżka. Byłem na siebie tak wściekły że nie pomyślałem o tym żeby przeprosić Amber. Wyszedłem z pokoju i przed drzwiami zrobiłem kilka szybkich pompek. Teraz słyszałem jak Amber płakała, głośno płakała. . .

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i inne, użyła 828 słów i 4360 znaków.

1 komentarz

 
  • Klaudia1322

    Kiedy kolejna część?

    11 lip 2018