Masz niezwykły talent a zarazem skłonność do błyskawicznego wręcz zmieniania wątków i prowadzenia akcji. Spodziewałem się kameralnej rozgrywki w gronie "rodzinnym", a tu nagły napad piratów. Tym niemniej, pewne sceny i sytuacje wydają się odrobinę mało prawdopodbne: piraci pojawiający się dosłownie znikąd i zdobywający stolicę w kilka chwil, pijana królowa niezdolna do jakiegokolwiek działania, niedoświadczona księżniczka wysłana jako emisariuszka dla prowadzenia trudnych pertraktacji. Te przynajmniej skończyły się tak, jak należało się tego spodziewać, czyli uwięzieniem Laimy. Królowa była i może pijana, ale ktoś powinien przewidzieć, co nastąpi. Czy tylko sir Arthur ma tam odrobinę oleju w głowie? Na to wygląda. Czekam teraz, w jaki sposób ich z tego wszystkiego wyplączesz. Może Narcisse zastawi pułapkę, uzywając Laimy jako przynęty? Bo bez dwóch zdań chodzi jej o Arthura. A ten powinien ratować Kreatorkę, cokolwiek sam by na ten temat myślał. Pozdrawiam serdecznie.