@Robert72 Dziękuję, z tą długością się postaram, ale nic nie obiecuję
@Robert72 Dziękuję, z tą długością się postaram, ale nic nie obiecuję
Faktycznie opis bólu po oparzeniach mógł być bardziej realistyczny. Tak poza tym świetne. tylko za krótkie :(
@Aga Dziękuję. Jak już wspominałam człowiek nauczony bólu, nie odczuwa go tak bardzo, a Laimę szkolił Mistrz, w związku z czym wyrobiła w sobie niezwykłą odporność.
Azella jest żałosna, z tą swoją ciągłą zazdrością o zwykłą niewolnicę. Nie ma w niej niczego z dumy, która powinna charakteryzować królową. Nic dziwnego, że Aktor zdaje się zamierzać wykorzystać jej pomoc i zniknąć. Może nawet bym go za to skrytykowała, gdyby żona nie odebrała mu syna. Trzeba mieć nadzieję, że Emer jednak żyje gdzieś ukryty, bycie zazdrosną histeryczką to jedno, zabicie niewinnego dziecka - oby - zupełnie coś innego. Aktor zdaje się mieć ambiwalentne uczucia do Laimy, więc nie jest tragicznie. Prawdopodobnie zabierze ją ze sobą, znikając z życia żony, przecież jest matką dziecka, które zamierza odnaleźć. Jego gorycz mnie nie dziwi, sama byłam rozczarowana, że przez pięć lat Laima nie była w stanie osiągnąć zupełnie nic. Nie przemówiła do mnie scena napiętnowania niewolnicy. Czemuś takiemu musi towarzyszyć ogromny ból - przecież same parzenia nawet tak małe, że nie pozostawiają nawet krótko widocznych śladów na skórze i nawet na rękach, które skórę mają dosyć twardą, są bardzo bolesne. A co dopiero mówić o wypaleniu trwałego śladu w skórze twarzy, która jest bardzo delikatna. Tymczasem Laima zaraz po tym "zabiegu" jest w stanie obsługiwać stoły, a jej myśli krążą wokół jej wyglądu, nie odczuwanego bólu. Nie wydaje mi się to realistyczne.
@CzarnaKaczuszka Dziękuję za komentarz. Sądzę że kolejna część rzuci więcej światła na motywacje Azelli. Jeśli chodzi o napiętnowanie inspirowałam się historiami ludzi, dla których zdolność do pracy była ważniejsza niż odczuwane cierpienie. Chodziło o ich być albo nie być. Laima jest niewolnicą i na pewno świetnie przeszkolono ją w tym zakresie. Musi wykonywać obowiązki albo straci więcej niż urodę, a pamiętajmy, iż ma dla kogo żyć. Z drugiej strony dotychczas wygląd był jej największym atutem, nic zatem dziwnego, że jego utratą przejmuje się najbardziej.
Cóż, kobiety wiedzą najlepiej, w jaki sposób wzajemnie sobie dopiec tak, żeby naprawdę zabolało. Ale tutaj najbardziej boli chyba jednak pogarda Aktora. Swoja drogą, on sam też tak do końca w tej historii w porządku nie jest, czego dowody dawał wiele razy.
@nefer Też sądzę, że pogarda zabolała bardziej. Aktor w porządku nie jest, ale obecnie sytuacja sprzyja mu na tyle, aby odgrywać rolę pokrzywdzonego przez los. Jakby nie patrzeć został zdradzony.
A jednak. Znowu Laima wpadła w pazurki Azelli ...... Na razie napiętnowana. Jeśli nie ucieknie z Aktorem to długo nie pociągnie.
@AnonimS Ano wpadła Uciec dobrze by było, pytanie czy Aktor będzie chciał jej jakkolwiek pomoc, bo póki co traktuje ją jak zło konieczne.