Z sennika Marty IV. Dziki zachód. cz. 1

Z sennika Marty IV. Dziki zachód. cz. 1Jeden z moich ulubionych okresów historycznych, to wiek stali i pary. Czyli wiek XIX. Być może dlatego, że wtedy moda kobieca była szczególnie elegancka? Czy dlatego w tym periodzie tak często bywają osadzone moje sny?
Śni mi się, że jako wytworna damulka, nauczycielka w szkole na Dzikim Zachodzie wracam z pracy do mojego domku tuż poza miasteczkiem.
Na szlaku dopada mnie kilku kowbojów, którzy najwyraźniej nie mają przyjaznych zamiarów. To wyposzczenie chłopcy, którzy przez kilka miesięcy paśli bydło na prerii i tyleż czasu nawet nie widzieli kobiety. Dlatego, gdy na ich drodze pojawia się taka elegantka jak ja, aż gwiżdżą z zachwytu. - Ale ślicznotka! - Jaka elegancka, widno to nauczycielka! - Potańcujemy sobie z nią, jak się patrzy! Pohasamy sobie do białego rana! - Jestem przerażona. Nie wiem co powiedzieć.
- Drodzy dżentelmeni, przepuśćcie mnie proszę… - Ale panowie, którzy byli już tak mocno pobudzeni, ani myśleli być dżentelmenami! - Paniusiu… nadetnie myśl, że sobie wrócisz dziś do domku. Zapraszamy do naszego obozowiska. Poznamy się. Zobaczysz jak żyją prawdziwi kowboje. A my poradujemy się twoim towarzystwem. - Serce podchodziło mi do gardła. Przecież jestem zupełnie bezbronna, ja jedna, ich kilku. Nawet nie mam szans na próbę ucieczki. Gdzież ja im ucieknę w długiej spódnicy, w trzewikach na wysokim obcasie… Sprawnym mężczyznom, na rączych rumakach… Mogłabym się stać jedynie celem dla lassa…
Cóż miałam począć. Trochę, pro forma, protestowałam. - Muszę się zaopiekować chorą mamą… muszę zajrzeć do zeszytów… - Nawet nie chcieli o tym słyszeć. - Nami się zaopiekujesz damulko! Nam gdzieś tam zajrzysz! - Presja była zbyt silna. Zatem… zgodziłam się.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 303 słów i 1788 znaków, zaktualizowała 9 sty 2020.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.