Z fantazji Marty. Student wieczorowy cz. 9

Z fantazji Marty. Student wieczorowy cz. 9Wreszcie zsunął mnie z biurka i zmusił bym zajęła mało godną pozycję… na kolanach… Takie potraktowanie mnie… belferki, ogromnie wręcz mnie podnieciło… Do tego – jego spojrzenie z góry… widok na mnie – ukorzoną i… na moje obnażone – wysunięte ze stanika piersi… jakby dopominające się o obmacywanie…
Poekscytowana tym wszystkim - nie tylko ulegle przyjęłam jego sztywny i piękny  instrument w ustach, ale zaczęłam nimi solidnie pracować… Nie wiedziałam sama, co się ze mną dzieje… wariowałam… Chciałam jednocześnie zrobić mu dobrze i jednocześnie delektować się jego sprężystą męskością… którą pieczołowicie połykałam… ssałam… Jednocześnie starając się zrewanżować pracą mojego językiem za wytężoną pracę jego samczego jęzora…
Widziałam ślady mojej ślicznej szminki na jego prężnym trzonie… także ślady mojej śliny…
Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie wytryśnie w mojej buzi? Czy nie zaleje mi jej i moich piersi, potężnym gejzerem?
A może jednak będzie wolał zrobić to w innej mojej dziurce?
Rzeczywistość wkrótce zweryfikowała wyobrażenia…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 191 słów i 1162 znaków, zaktualizowała 1 kwi 2020.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto